Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Olhava

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOlhava
Wykonawca / KompozytorOlhava
Data wydania23 września 2019
NośnikCD
Czas trwania40:31
Gatunekmetal, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Andriej Nowożyłow
Utwory
CD1
1) Loyalty15:19
2) Hope25:12
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Nad brzegiem Ładogi
[Olhava „Olhava” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Olhava to klasyczny jednoosobowy projekt. Stoi za nim petersburski multiinstrumentalista Andriej Nowożyłow, który pewnego dnia uznał, że na marginesie działalności swej rodzimej formacji powinien stworzyć i pielęgnować coś własnego, nad czym będzie miał stuprocentową kontrolę. Po trzech latach funkcjonowania nadszedł wreszcie czas na pełnowymiarowy debiut. Album „Olhava” zainteresuje przede wszystkim wielbicieli ekstremalnego post-metalu.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Nad brzegiem Ładogi
[Olhava „Olhava” - recenzja]

Olhava to klasyczny jednoosobowy projekt. Stoi za nim petersburski multiinstrumentalista Andriej Nowożyłow, który pewnego dnia uznał, że na marginesie działalności swej rodzimej formacji powinien stworzyć i pielęgnować coś własnego, nad czym będzie miał stuprocentową kontrolę. Po trzech latach funkcjonowania nadszedł wreszcie czas na pełnowymiarowy debiut. Album „Olhava” zainteresuje przede wszystkim wielbicieli ekstremalnego post-metalu.

Olhava

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOlhava
Wykonawca / KompozytorOlhava
Data wydania23 września 2019
NośnikCD
Czas trwania40:31
Gatunekmetal, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Andriej Nowożyłow
Utwory
CD1
1) Loyalty15:19
2) Hope25:12
Wyszukaj / Kup
Ta historia zaczęła się – mniej więcej – na początku dekady, kiedy trzech młodych mieszkańców Petersburga zafascynowanych z jednej strony ekstremalnym metalem, z drugiej natomiast post-rockiem (i pokrewnym mu shoegaze’em) postanowiło założyć zespół, w którym połączyliby wpływy obu ulubionych gatunków. Tak narodziła się grupa Trna, której ton od początku istnienia nadawał gitarzysta Andriej Nowożyłow, a wspomagali go basista Anton Gataullin i perkusista Siergiej Tichomirow. W lutym 2015 ukazał się debiutancki album tria „Pattern of Infinity”, z kolei we wrześniu roku następnego światło dzienne ujrzał „Lose Yourself to Find Peace”. W tym czasie Nowożyłow zdążył już wystartować z nowym projektem, który ochrzcił… Olhava.
Co go do tego skłoniło? Dobre pytanie, ponieważ stylistycznie Olhava nie odbiega znaczącą od tego, co proponuje Trna. Różnica tylko taka, że jest projektem jednoosobowym, co oznacza, że to Andriej odpowiada za wszystkie ścieżki instrumentalne i wokalne. Choć do nagrania pierwszej kompozycji – wydanej na cyfrowym singlu ponad trzynastominutowej „Ladogi” (listopad 2016) – zaprosił wokalistę Aleksandra Jordakiego z moskiewskiego zespołu Keava. Miesiąc później fani Nowożyłowa mogli ucieszyć się z płytki „Estrangement, Love, Remembrance”, która była splitem trzech bliźniaczych jednoosobowych rosyjskich projektów blackgaze’owych – obok Olhavy zawierała utwory thehappymask i A Light in the Dark.
Andriej ponownie zaprezentował tylko jeden numer – „The Heart is a Lonely Hunter” – ale za to trwający prawie osiemnaście minut. Później nastąpiła prawie trzyletnia przerwa w działalności. Jednak tylko pozorna. Ten czas Nowożyłow wykorzystał bowiem na odhibernowanie Trny, czego efektem okazało się trzecie pełnowymiarowe wydawnictwo tria – „Earthcult” (marzec 2018) – tym razem zrealizowane z nowym bębniarzem, Timurem Jusupowem. W wolnych chwilach natomiast „dłubał” swoje solowe kawałki. I chociaż „wydłubał” tylko dwa, okazały się na tyle długie, że wypełniły całą – wydaną własnym sumptem – płytę. Debiutancki longplay miał premierę w końcu września tego roku, a ozdobiła go magiczna okładka będąca artystyczną przeróbką zdjęcia lasu nad jeziorem Ładoga.
Andriej, choć na co dzień mieszka w Petersburgu, natchnienie czerpie z częstych wypraw nad brzegi Ładogi, z obcowania z dziką naturą. I taka też jest jego muzyka – jednocześnie piękna i przerażająca, subtelna i nieokiełznana. Słychać to wyraźnie w dwóch zawartych na debiucie kompozycjach – „Loyalty” i „Hope”. Mają one bardzo podobną strukturę. W tle pojawiają się ambientowe pasaże klawiszy, rytm napędza potężna sekcja rytmiczna, a na plan pierwszy przebijają się nałożone na siebie ścieżki gitar, które tworzą tak imponującą ścianę dźwięków, że przebić się przez nią nie sposób nawet taranem. Całości dopełnia wpisany w dźwięki gitar growling – tym samym głos Nowożyłowa staje się de facto kolejnym instrumentem.
Całość stanowi zamkniętą opowieść o potędze natury, która niekiedy przytłacza i zniewala, ale też daje schronienie i rodzi nadzieję. Można próbować podporządkować ją człowiekowi, ale ostatecznie dzieje się to ze szkodą dla niego. W dźwiękach i brzmieniach, które u wielu mogą wywoływać dreszcz niepokoju, Nowożyłow stara się dostrzegać piękno. Swoją muzykę nasyca więc powłóczystymi partiami – wspomaganych przez klawisze – gitar, które w nawale innych dźwięków niosą mimo wszystko ukojenie. W efekcie „Olhava” wydaje się groźną, ale i fascynującą baśnią, pełną odrealnionych, magicznych tonów, unoszącą słuchacza w mroczną przestrzeń. Finał podróży okazuje się jednak bezpieczny; emocje wycisza kilkuminutowe klawiszowe postludium, będące jak rozścielony pod nogami lądującego motolotniarza gęsty trawiasty dywan.
Dołączcie ten album do wcześniej omawianych w tym miejscu płyt innych wykonawców postmetalowych: australijskiego We Lost the Sea, francuskiego Alcest, szwajcarskiego E-L-R i amerykańskiej Rosetty. Na pewno nie będziecie zawiedzeni.
koniec
12 grudnia 2019
Skład:
Andriej Nowożyłow – głos, gitara elektryczna, gitara basowa, instrumenty klawiszowe, perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.