Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

The Remote Viewers
‹Last Man in Europe›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLast Man in Europe
Wykonawca / KompozytorThe Remote Viewers
Data wydania19 stycznia 2018
Wydawca ReR Megacorp
NośnikCD
Czas trwania46:05
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
David Petts, Adrian Northover, John Edwards
Utwory
CD1
1) The Noise of History03:16
2) A Plague of Initials04:43
3) The Night Before the Journey02:45
4) Third-Class Carriage00:59
5) Last Man in Europe07:35
6) Windblown05:43
7) The Machines Must Stay06:06
8) No Day Off05:04
9) Fragments and Testimony02:35
10) The Gods Take a Holiday04:19
11) The Tranquil Life02:55
Wyszukaj / Kup

Krótko o muzyce: Jazz po apokalipsie
[The Remote Viewers „Last Man in Europe” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nazwa The Remote Viewers obiła się o uszy zapewne tylko nielicznym wielbicielom jazzu w Polsce. choć ta angielska formacja działa już od ponad dwudziestu lat i ma na koncie kilkanaście płyt. Najczęściej bardzo minimalistycznych, zahaczających o klasyczną awangardę. Nie inaczej jest na, noszącym nieco postapokaliptyczny tytuł, albumie „Last Man in Europe”.

Sebastian Chosiński

Krótko o muzyce: Jazz po apokalipsie
[The Remote Viewers „Last Man in Europe” - recenzja]

Nazwa The Remote Viewers obiła się o uszy zapewne tylko nielicznym wielbicielom jazzu w Polsce. choć ta angielska formacja działa już od ponad dwudziestu lat i ma na koncie kilkanaście płyt. Najczęściej bardzo minimalistycznych, zahaczających o klasyczną awangardę. Nie inaczej jest na, noszącym nieco postapokaliptyczny tytuł, albumie „Last Man in Europe”.

The Remote Viewers
‹Last Man in Europe›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLast Man in Europe
Wykonawca / KompozytorThe Remote Viewers
Data wydania19 stycznia 2018
Wydawca ReR Megacorp
NośnikCD
Czas trwania46:05
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
David Petts, Adrian Northover, John Edwards
Utwory
CD1
1) The Noise of History03:16
2) A Plague of Initials04:43
3) The Night Before the Journey02:45
4) Third-Class Carriage00:59
5) Last Man in Europe07:35
6) Windblown05:43
7) The Machines Must Stay06:06
8) No Day Off05:04
9) Fragments and Testimony02:35
10) The Gods Take a Holiday04:19
11) The Tranquil Life02:55
Wyszukaj / Kup
Album „Last Man in Europe” ukazał się nakładem niszowej wytwórni ReR Megacorp, której właścicielem jest perkusista Chris Cutler, znany z wielu awangardowych projektów jazzowych i jazzrockowych (choćby Henry Cow). Wiedząc o tym, łatwo zrozumieć, dlaczego zdecydował się wziąć pod swoje skrzydła to minimalistyczno trio z Londynu. Zespół The Remote Viewers istnieje od ponad dwudziestu lat i wydał w tym czasie szesnaście płyt, ta najnowsza ma z nich wszystkich zdecydowanie najbrzydszą okładkę. Gdyby więc kierować się jedynie obwolutą, nie byłoby warto sięgać po „Last Man in Europe”.
Co w ostatecznym rozrachunku okazałoby się błędem. Bo muzyka zawarta na płycie zdecydowanie zasługuje na uwagę. Jednakże pod warunkiem, że słuchacz będzie zagorzałym wielbicielem mariażu jazzu improwizowanego z modern creative. Najnowszy krążek Anglików oparty jest bowiem przede wszystkim na brzmieniu saksofonów: tenorowego Davida Pettsa oraz sopranowego Adriana Northovera (ci dwaj panowie stanowią od 1997 roku motor napędowy formacji). Kiedyś wykorzystywali jeszcze trzeci saksofon – altowy, na którym grała Louise Petts – ale teraz skład dopełnia jedynie… kontrabasista John Edwards, swoją drogą będący prawdziwą legendą europejskiego free jazzu (patrz: „PEN”, „15.01.14”, „26.05.15”, „Mental Shake”, „Journey to Parazzar”).
Co jest o tyle istotne, że w końcu David i Adrian zyskali partnera, który jest w stanie powściągnąć nieco ich muzyczną wyobraźnię i przydać ich improwizacjom choć odrobinę ładu. Więcej nie ma co oczekiwać, bo inaczej grupa straciłaby swój charakter. Od czasu do czasu Edwards daje się jednak wciągnąć w szaleńcze dywagacje kolegów; mimo to głównie skupia się na organizowaniu zaplecza, stając się łącznikiem pomiędzy często startującymi w kosmos saksofonami. Inna sprawa, że John wyciska ze swego instrumentu, ile tylko się da. Raz traktuje kontrabas jak wiolonczelę, używając smyczka, to znów wystukuje na nim rytm, jakby był perkusją.
Dzięki temu, mimo ograniczonego instrumentarium, The Remote Viewers brzmią nieco mniej – z naciskiem na „nieco” – minimalistycznie niż na swoich wczesnych produkcjach. Jedenaście zawartych na „Last Man in Europe” kompozycji układa się w concept-album, bardzo konsekwentny w formie, ale niełatwy w odbiorze. Obfitujący w dźwięki industrialne, lecz generowane przez żywych muzyków, bez nawet szczypty elektroniki. Jeśli kiedyś zostanie stworzony taki podgatunek, jak postapokaliptyczny free jazz, to brytyjskie trio bez problemu znajdzie miejsce dla siebie w tak zatytułowanej szufladce.
koniec
31 grudnia 2019
Skład:
David Petts – saksofon tenorowy
Adrian Northover – saksofon sopranowy
John Edwards – kontrabas

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Thelemita w katedrze
— Sebastian Chosiński

Surrealistyczny ekstremizm
— Sebastian Chosiński

Krůk Krukowi oka nie wykole
— Sebastian Chosiński

Marzenia milionera
— Sebastian Chosiński

Piekielne basy
— Sebastian Chosiński

Nigdy nie jest „zbyt wiele”
— Sebastian Chosiński

Muzyczna „spowiedź” (prawie) czterdziestolatka
— Sebastian Chosiński

Stu lat, Mistrzu!
— Sebastian Chosiński

W hołdzie „Dżordżowi”
— Sebastian Chosiński

W mroku spowitym mgłą
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.