Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stein Urheim, Fenomenolodic 4
‹Downwhill Uplift›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDownwhill Uplift
Wykonawca / KompozytorStein Urheim, Fenomenolodic 4
Wydawca Hubro Records
NośnikCD
Gatunekblues, folk, jazz
EAN2020-01-15
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Krótko o muzyce: Dla każdego coś… innego
[Stein Urheim, Fenomenolodic 4 „Downwhill Uplift” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Najnowszy album Steina Urheima i powołanego specjalnie do pracy nad tą płytą projektu Fenomenolodic 4 może zaskoczyć. Jazz wcale nie jest bowiem na „Donwhill Uplift” elementem dominującym, mimo że jazzowy duch unosi się nad tym wydawnictwem. Równie usatysfakcjonowani mogą poczuć się wielbiciele bluesa, world music, a nawet… country.

Sebastian Chosiński

Krótko o muzyce: Dla każdego coś… innego
[Stein Urheim, Fenomenolodic 4 „Downwhill Uplift” - recenzja]

Najnowszy album Steina Urheima i powołanego specjalnie do pracy nad tą płytą projektu Fenomenolodic 4 może zaskoczyć. Jazz wcale nie jest bowiem na „Donwhill Uplift” elementem dominującym, mimo że jazzowy duch unosi się nad tym wydawnictwem. Równie usatysfakcjonowani mogą poczuć się wielbiciele bluesa, world music, a nawet… country.

Stein Urheim, Fenomenolodic 4
‹Downwhill Uplift›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDownwhill Uplift
Wykonawca / KompozytorStein Urheim, Fenomenolodic 4
Wydawca Hubro Records
NośnikCD
Gatunekblues, folk, jazz
EAN2020-01-15
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przy okazji nagrywania kolejnego solowego albumu norweski multiinstrumentalista Stein Urheim postanowił skompletować supergrupę (ochrzcił ją nazwą Fenomenolodic 4), a do jej udziału zaprosił muzyków znanych, niekiedy, z dziesiątek innych projektów jazzowych (i nie tylko). Kto przyjął inwitację? Doskonale znany w naszym kraju ze współpracy z Kwartetem Macieja Obary kontrabasista Ole Morten Vågan, udzielający się jako muzyk sesyjny perkusista Kåre Opheim oraz będący współtwórcą formacji Atomic perkusista i wibrafonista Hans Hulbækmo. Za miks i mastering nagrań, ale także za partię syntezatorów w jednym utworze, odpowiadał natomiast Jørgen Træen, od lat związany z zespołem Møster!.
Jak więc widać, określenie „supergrupa” wcale nie jest użyte na wyrost!
Muzycy spotkali się w grudniu 2018 roku w studiu Paradiso w Oslo, które nie takich ekstrawaganckich artystów widziało już w swoich murach (wystarczy wspomnieć, że nagrywali tam między innymi Red Kite, Elephant9 i Reine Fiske czy Krokofant). Urheim przyniósł ze sobą gotowych kilka własnych kompozycji oraz jeden cover – intrygujący bo ani nie jazzowy, ani nie skandynawski. Postanowił sięgnąć po „Poor Moon” autorstwa Al(an)a Wilsona, gitarzysty klasycznej bluesowo-rockowej formacji Canned Heat, który zmarł, mając zaledwie dwadzieścia siedem lat, po przedawkowaniu barbituranów. Tak starał się zwalczyć depresję.
To, że Stein postanowił nagrać na swej najnowszej płycie jego utwór, wcale nie jest przypadkiem. Cała „Downhill Uplift” – wydana w połowie stycznia przez cieszącą się uznaniem fanów jazzu i awangardy ze Skandynawii wytwórnię Hubro – jest niezwykle eklektyczna. Owszem, dominuje w niej myślenie jazzowe (znajdujące odbicie głównie w zamiłowaniu do improwizacji i w skomplikowanej rytmice), ale nie brakuje też nawiązań do posępnego nordyckiego folku (numer tytułowy), bluesa z delty Missisipi („Amalfitano”, wspomiane już „Poor Moon”), rockowej psychodelii („Brave New World Revisited Again”), a nawet country („Free to Go” i „Lamp”). A że płyta jest stosunkowo krótka – z uwagi na to bogactwo stylów i brzmień na pewno nie może się znudzić. Choć autor musi liczyć się z tym, że równie dobrze ten stylistyczny rozrzut może niektórych odrzucać. Zwłaszcza tych, którzy sięgają po „Downhill Uplift”, mając nadzieje na porcję ekscytującego jazzu.
koniec
13 lutego 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Thelemita w katedrze
— Sebastian Chosiński

Surrealistyczny ekstremizm
— Sebastian Chosiński

Krůk Krukowi oka nie wykole
— Sebastian Chosiński

Marzenia milionera
— Sebastian Chosiński

Piekielne basy
— Sebastian Chosiński

Nigdy nie jest „zbyt wiele”
— Sebastian Chosiński

Muzyczna „spowiedź” (prawie) czterdziestolatka
— Sebastian Chosiński

Stu lat, Mistrzu!
— Sebastian Chosiński

W hołdzie „Dżordżowi”
— Sebastian Chosiński

W mroku spowitym mgłą
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.