Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Vokonis
‹Odyssey›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdyssey
Wykonawca / KompozytorVokonis
Data wydania7 maja 2021
Wydawca The Sign Records
NośnikCD
Czas trwania40:44
Gatunekmetal
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Simon Ohlsson, Jonte Johansson, Peter Ottoson, Per Wiberg
Utwory
CD1
1) Rebellion03:17
2) Odyssey08:54
3) Blackened Wings04:05
4) Azure03:50
5) Hollow Waters07:49
6) Through the Depths12:48
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Odyseja głębinowa 2021
[Vokonis „Odyssey” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mimo popularności, jaką cieszą się wykonawcy skandynawscy w Polsce, nie jest to zespół, który miałby nad Wisłą zaprzysięgłych fanów. Chociaż istnieje już od kilku dobrych lat i właśnie wydał czwartą w swoim dorobku płytę zatytułowaną „Odyssey”. O kogo chodzi? O pochodzącego z Borås na południu Szwecji trio Vokonis.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Odyseja głębinowa 2021
[Vokonis „Odyssey” - recenzja]

Mimo popularności, jaką cieszą się wykonawcy skandynawscy w Polsce, nie jest to zespół, który miałby nad Wisłą zaprzysięgłych fanów. Chociaż istnieje już od kilku dobrych lat i właśnie wydał czwartą w swoim dorobku płytę zatytułowaną „Odyssey”. O kogo chodzi? O pochodzącego z Borås na południu Szwecji trio Vokonis.

Vokonis
‹Odyssey›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOdyssey
Wykonawca / KompozytorVokonis
Data wydania7 maja 2021
Wydawca The Sign Records
NośnikCD
Czas trwania40:44
Gatunekmetal
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Simon Ohlsson, Jonte Johansson, Peter Ottoson, Per Wiberg
Utwory
CD1
1) Rebellion03:17
2) Odyssey08:54
3) Blackened Wings04:05
4) Azure03:50
5) Hollow Waters07:49
6) Through the Depths12:48
Wyszukaj / Kup
Miasto Borås znane jest głównie z przemysłu tekstylnego. Czy kiedyś będzie się wspominać o nim jako tym ośrodku, z którego wywodzi się zespół Vokonis – mało prawdopodobne. Ale nie oznacza to, że nie warto przyjrzeć się tej skandynawskiej grupie, której muzyka jest ciekawą mieszanką groove metalu ze stonerem, a niekiedy także – zwłaszcza w warstwach wokalnych – death metalem. Początki profesjonalnej działalności formacji sięgają 2015 roku. To wtedy wokalista i gitarzysta Simon Ohlsson oraz basista Jonte Johansson zaprosili do współpracy perkusistę Emila Larssona, który jako jedyny z tej trójki ma doświadczenie w branży (wspierał swoim talentem popowo-rockowego wykonawcę Jonasa Schwartza). Rok później ukazała się debiutancka płyta tria – wydany przez niezależną wytwórnię z Malmö (Ozium Records) album „Olde One Ascending”.
W czerwcu 2017 roku światło dzienne ujrzał „The Sunken Djinn” – nagrany w tym samym składzie, choć dla nowego wydawcy, kalifornijskiego Ripple Music. Skład nie uległ też zmianie podczas pracy nad trzecim krążkiem – „Grasping Time”; zmianie uległa za to po raz kolejny firma, której logo widnieje na okładce – tym razem była to szwedzka The Sign Records, której muzycy pozostali wierni do dzisiaj. W roku ubiegłym jednak nastąpiły przetasowania personalne. Z Simonem i Jontem pożegnał się Larsson, którego zastąpił Peter Ottoson (wcześniej w deathmetalowej grupie Let Them Hang); dodatkowo też zaproszono do stałej współpracy klawiszowca Pera Wiberga, którego nazwisko znane jest chyba wszystkim wielbicielom skandynawskiego metalu, hard rocka i bluesa. Udzielał się on bowiem w takich zespołach, jak King Hobo, Spiritual Beggars, Kamchatka, a nade wszystko – Opeth.
W odświeżonym i przy okazji poszerzonym składzie Vokonis nagrał – w Soundport Studios w miasteczku Ulricehamn (niedaleko Borås) – czwarty pełnowymiarowy album: „Odyssey”. To czterdzieści minut przez większość czasu bardzo energetycznego i nowoczesnego metalu o różnorakiej proweniencji. Od pozostałych różni się jedynie kompozycja finałowa – prawdziwe opus magnum wydawnictwa, które sprawia, że jego końcowa ocena musi być przynajmniej o jeden stopień wyższa. Ba! gdyby cały krążek reprezentował taki poziom jak „Through the Depths”, nie wahałbym się ani przez chwilę, aby zafundować płycie najwyższą możliwą notę. Tak, niestety, nie jest. Ale być może ta niemal trzynastominutowa, majestatyczna kompozycja jest zapowiedzią tego, co czeka nas na kolejnych wydawnictwie Szwedów. Gdyby tak właśnie się stało…
Zanim jednak dojdziemy do „Through the Depths”, musimy przebrnąć przez pięć innych utworów, które mają wszelkie predyspozycje, aby przypaść do gustu fanom takich formacji, jak Pantera czy późna Sepultura. Począwszy od otwierającego całość, krótkiego i dosadnego „Rebellion” (z nałożonymi na siebie ścieżkami rozpędzonych gitar i mocnym deathmetalowym śpiewem, a może raczej… rykiem wokalisty), poprzez orgiastycznie groove’owy „Odyssey” (bardzo ciężki, ale momentami nawet nastrojowy), czadowo-krzykliwy „Blackened Wings” (w którym wstawki deathowe rywalizują o uwagę słuchacza z bardziej melodyjnymi fragmentami stonerowymi) i „panterowy” w duchu „Azure” (ze skandowanym wokalem), aż po intensywny „Hollow Waters” (który zaczyna się hardrockowo, a potem ewoluuje w stronę progresywno-metalową).
Końcówka „Hollow Waters” staje się też swoistą zapowiedzią kompozycji finałowej; zyskuje bowiem na rozmachu, ale jednocześnie nie traci nic na melodyjności i mocy. Wybija się z czasem natchniony śpiew Ohlssona oraz potężnie brzmiące klawisze Wiberga. We „Through the Depths” to staje się normą. Owszem, tutaj także pojawiają się nawiązania do death i groove metalu, ale jednak dużą ważniejszą rolę odgrywają stonowane, wirtuozerskie partie gitar i – w nieco mniejszym stopniu – klawiszy (najpierw mocno „kwasowych” organów, a następnie syntezatorów). Z każdą kolejną minutą utwór ten zyskuje też na szlachetności, staje się bardziej podniosły i… monumentalny. Jest jak stopniowo odsłaniająca swoje kolejne kondygnacje mocarna budowla. Przytłacza, ale jednocześnie urzeka potęgą. Marzę, by kolejna płyta Vokonis prezentowała zespół w takiej właśnie formie i treści!
koniec
20 maja 2021
Skład:
Simon Ohlsson – śpiew, gitara elektryczna
Jonte Johansson – gitara basowa, chórki
Peter Ottoson – perkusja, instrumenty perkusyjne

gościnnie:
Per Wiberg – organy, syntezatory

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.