Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Piotr Damasiewicz, Kuba Wójcik
‹Diavolezza›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDiavolezza
Wykonawca / KompozytorPiotr Damasiewicz, Kuba Wójcik
Data wydania26 października 2022
Wydawca L.A.S. Records
NośnikCD
Czas trwania57:23
Gatunekfolk, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Piotr Damasiewicz, Kuba Wójcik, Alicja Chmielewska
Utwory
CD1
1) Piz Trovat27:35
2) Morteratsch29:48
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Wśród magicznych istot w Alpach
[Piotr Damasiewicz, Kuba Wójcik „Diavolezza” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
By znaleźć inspirację do stworzenia nowej muzyki, trębacz Piotr Damasiewicz i gitarzysta Jakub Wójcik wybrali się przed rokiem w Alpy. Natchnieni przez niezwykłe górskie krajobrazy i towarzyszące im magiczne opowieści, podczas improwizowanych występów przenosili słuchaczy w inny świat. Fragmenty dwóch z nich ukazały się niedawno na albumie „Diavolezza”, który jest bez wątpienia jedną z najciekawszych płyt okołojazzowych mijającego powoli roku.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Wśród magicznych istot w Alpach
[Piotr Damasiewicz, Kuba Wójcik „Diavolezza” - recenzja]

By znaleźć inspirację do stworzenia nowej muzyki, trębacz Piotr Damasiewicz i gitarzysta Jakub Wójcik wybrali się przed rokiem w Alpy. Natchnieni przez niezwykłe górskie krajobrazy i towarzyszące im magiczne opowieści, podczas improwizowanych występów przenosili słuchaczy w inny świat. Fragmenty dwóch z nich ukazały się niedawno na albumie „Diavolezza”, który jest bez wątpienia jedną z najciekawszych płyt okołojazzowych mijającego powoli roku.

Piotr Damasiewicz, Kuba Wójcik
‹Diavolezza›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDiavolezza
Wykonawca / KompozytorPiotr Damasiewicz, Kuba Wójcik
Data wydania26 października 2022
Wydawca L.A.S. Records
NośnikCD
Czas trwania57:23
Gatunekfolk, jazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Piotr Damasiewicz, Kuba Wójcik, Alicja Chmielewska
Utwory
CD1
1) Piz Trovat27:35
2) Morteratsch29:48
Wyszukaj / Kup
Kojarzony przede wszystkim z free jazzem trębacz Piotr Damasiewicz to stały bywalec „Esensji”. Na przestrzeni ostatniej dekady pisaliśmy zarówno o jego płytach bigbandowych („Alaman”, 2013; „Polska”, 2013), nagranych w składzie bardziej kameralnym („Vienna Suite”, 2020), jak i tych, które łączyły jazz improwizowany z muzyką folkową („Watra”, 2021). Za każdym razem, co zabrzmi bardzo górnolotnie, lecz nie może być przypadkiem, wychwalając artystę po niebiosa. Nie inaczej jest i dzisiaj, przy okazji jego najnowszego wydawnictwa: zarejestrowanego w składzie dwuosobowym – z grającym na gitarze i obsługującym elektronikę Jakubem Wójcikiem – krążka „Diavolezza”.
Kuba Wójcik (na okładce widnieje zdrobniała forma imienia) znany jest głównie z dwóch formacji (około)jazzowych: Poleshift Project („Moozig”, 2013) oraz Minim Experiment („Dark Matter”, 2016; nagrany z tuwińską wokalistką Sainkho Namtchylak „Earth”, 2020). W październiku ubiegłego roku panowie wybrali się w Alpy, gdzie nie tylko szukali inspiracji artystycznych i duchowych, ale także występowali na żywo. Fragmenty dwóch koncertów – zagranych w oddalonych od siebie o niespełna dwadzieścia kilometrów włoskim Tirano (22 października w klubie „Piz Trovat”) oraz szwajcarskim Poschiavo (dzień później w klubie „Morteratsch”) – trafiły na wspomnianą powyżej płytę, która ukazała się przed tygodniem nakładem niezależnej, należącą do trębacza wytwórni L.A.S. (co jest skrótem od Listening and Sounding). W sumie to prawie godzina niezwykłej muzyki.
Właśnie… czy tylko muzyki? Dobiegające ze sceny oniryczne dźwięki układały się bowiem w magiczno-szamański rytuał, przenoszący słuchaczy w zupełnie inną – symbolicznie oddaloną w czasie i przestrzeni – rzeczywistość. Można je uznać za połączenie wcześniejszych peregrynacji obu artystów. Damasiewicz odbywał już podobne „podróże” podczas prac nad płytami „Alaman”, „Śpiwle” i „Watra”; Wójcik z kolei – akompaniując Sainkho na „Earth”. Teraz, dodając do siebie wzajemne doświadczenia, stworzyli zupełnie nową jakość: muzykę przekraczającą wszelkie granice, wyrastającą z korzeni freejazzowych, ale mocno zatopioną w elektronicznej awangardzie i etniczną w treści. Kto wie, może właśnie przy podobnych dźwiękach w czasach przedchrześcijańskich w Alpach na obecnym pograniczu włosko-szwajcarskim wprawiali się w trans celtyccy druidzi…
Twórczość duetu Damasiewicz-Wójcik oparta jest na improwizacjach. Na płytę muzycy wybrali dwa niespełna półgodzinne seanse z Tirano i Poschiavo. Piotr zagrał na trąbce, harmonii i perkusjonaliach, użyczył też swego głosu w recytacjach i wokalizach; Kuba oprócz gitary obsługiwał także elektronikę; gościnnie usłyszeć można również recytującą poetycki tekst Alicję Chmielewską. Część pierwszą albumu („Piz Trovat”) otwiera właśnie utrzymana w bardzo wolnym tempie kilkuminutowa elektroniczna introdukcja, wspierana subtelnymi akordami gitary. Na nowy poziom przenosi ją deklamacja Damasiewicza, który na różne sposoby interpretuje skrót będący nazwą wytwórni płytowej („L.A.S.”), wspierając się przy tym instrumentami perkusyjnymi. W tym czasie Wójcik dba o zagęszczanie tła, dzięki czemu utwór w naturalny sposób ewoluuje ku coraz bardziej patetycznemu i monumentalnemu, co wieńczy powłóczyście nastrojowa harmonia i szamańska wokaliza.
Dopiero w końcówce Damasiewicz sięga po swój podstawowy instrument, czyli trąbkę. Warto było jednak tak długo i cierpliwie na to czekać. Jej urokliwa partia idealnie bowiem wprowadza w klimat poetyckiej recytacji Chmielewskiej, magicznie wypadającej na tle subtelnego akompaniamentu gitary i elektroniki. Druga część płyty („Morteratsch”) to, jak można mniemać, inna wersja tej samej improwizacji, zasadniczo jednak różniąca się od tej, jaką duet przedstawił w Tirano. Po pierwsze: wykorzystano inne efekty elektroniczne; po drugie: znacznie wcześniej pojawia się trąbka, chętnie wchodząca w interakcję zarówno z gitarą, jak i harmonią. Elementami wspólnymi obu fragmentów są deklamacje: szamańska Damasiewicza (przechodząca z czasem w wokalizę) i poetycka Chmielewskiej (tym razem za tło mająca nadzwyczaj przejmująco brzmiącą harmonię). Majestatyczny, przyprawiający o ciarki, finał oparty jest na lirycznych dźwiękach trąbki i elektroniki. Całość ma charakter rytualno-kontemplacyjny; to muzyka, od której trudno się uwolnić, ale też, biorąc pod uwagę jej pierwotne i z tego też powodu fascynujące piękno – po co w ogóle się uwalniać?
koniec
27 października 2022
Skład:
Piotr Damasiewicz – trąbka, harmonia, głos, instrumenty perkusyjne
Kuba Wójcik – gitara elektryczna, efekty elektroniczne

gościnnie:
Alicja Chmielewska – recytacja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
— Sebastian Chosiński

Muzyczny seans spirytystyczny
— Sebastian Chosiński

Ciało, umysł i duch
— Sebastian Chosiński

Co tam, panie, w innym świecie?!
— Sebastian Chosiński

W pełni usprawiedliwiona pewność siebie
— Sebastian Chosiński

Szczęśliwi, choć nostalgiczni
— Sebastian Chosiński

Opus magnum
— Sebastian Chosiński

Nocne Szwajcarów rozmowy (z Brytyjczykami i Polakiem)
— Sebastian Chosiński

Każda magia kiedyś się wyczerpuje
— Sebastian Chosiński

Oby tytuł nie okazał się proroczy!
— Sebastian Chosiński

Tegoż twórcy

„Duch” w trąbce i fortepianie!
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.