Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zopp
‹Dominion›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDominion
Wykonawca / KompozytorZopp
Data wydania3 lutego 2023
Wydawca Flat Circle
NośnikCD
Czas trwania42:01
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Ryan W Stevenson, Andrea Moneta, Tomás Figueiredo, Sally Minear, Caroline Joy Clarke, Mike Benson, Joe Burns, Jørgen Munkeby, Rob Milne
Utwory
CD1
1) Amor Fati02:10
2) You10:57
3) Bushnell Keeler05:07
4) Uppmärksamhet03:14
5) Reality Tunnels04:11
6) Wetiko Approaching02:00
7) Toxicity14:22
Wyszukaj / Kup

Tu miejsce na labirynt…: Mniej „soft”, bardziej „machine”
[Zopp „Dominion” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Na początku był… Ryan W Stevenson – ambitny muzyk, który w zaciszu domowym „dłubał” na klawiszach i gitarach swoje ambitne utwory. Kiedy zebrał ich już tyle, że dałoby się z tego ułożyć płytę, zwrócił się o wsparcie merytoryczne do szacowniejszych artystów. Ci wyciągnęli pomocną dłoń i tym samym stali się akuszerami zespołu Zopp. Na początku lutego ukazała się jego druga płyta długogrająca – „Dominion”.

Sebastian Chosiński

Tu miejsce na labirynt…: Mniej „soft”, bardziej „machine”
[Zopp „Dominion” - recenzja]

Na początku był… Ryan W Stevenson – ambitny muzyk, który w zaciszu domowym „dłubał” na klawiszach i gitarach swoje ambitne utwory. Kiedy zebrał ich już tyle, że dałoby się z tego ułożyć płytę, zwrócił się o wsparcie merytoryczne do szacowniejszych artystów. Ci wyciągnęli pomocną dłoń i tym samym stali się akuszerami zespołu Zopp. Na początku lutego ukazała się jego druga płyta długogrająca – „Dominion”.

Zopp
‹Dominion›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDominion
Wykonawca / KompozytorZopp
Data wydania3 lutego 2023
Wydawca Flat Circle
NośnikCD
Czas trwania42:01
Gatunekjazz, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Ryan W Stevenson, Andrea Moneta, Tomás Figueiredo, Sally Minear, Caroline Joy Clarke, Mike Benson, Joe Burns, Jørgen Munkeby, Rob Milne
Utwory
CD1
1) Amor Fati02:10
2) You10:57
3) Bushnell Keeler05:07
4) Uppmärksamhet03:14
5) Reality Tunnels04:11
6) Wetiko Approaching02:00
7) Toxicity14:22
Wyszukaj / Kup
Nie jestem wielkim admiratorem tak zwanych one-man-bandów, czyli zespołów tworzonych przez jednego muzyka-miltiinstrumentalistę. Powodów mógłbym podać zapewne kilka, ale najistotniejszy jest jeden: zwyczajnie nie wierzę w to, że istnieje na tej planecie (a przynajmniej do tej pory nie zetknąłem się z kimś takim) artysta, który byłby geniuszem gry na każdym z najistotniejszych dla rocka instrumentów. Jeśli więc ktoś jest wyśmienitym klawiszowcem, zazwyczaj słabiej wychodzi mu gra na gitarze solowej. Jeśli kapitalnie radzi sobie z fletem, niekoniecznie z taką samą maestrią będzie posługiwał się basem. I tak dalej, i tak dalej… Zamiast udowadniać więc, że potrafię zagrać bez większych fałszów na wszystkim, na czym się da – naprawdę lepiej zaprosić do studia specjalistę w swojej dziedzinie, który zrobi to nie tylko lepiej, ale i z większym luzem i rozmachem, bez wewnętrznego spięcia. A jednak z brytyjskim Zopp jest trochę inaczej. Może dlatego, że to w zasadzie nie one-man-band, lecz duet.
Aczkolwiek jako one-man-band formacja ta się narodziła. Od początku istnienia ton nadaje jej mieszkający w Nottingham Ryan W Stevenson, który zanim stał się muzyczną „Zosią-samosią”, nie zrobił praktycznie żadnej kariery. Swoje pomysły przez długie lata nagrywał w domowym studiu, wykorzystując do tego głównie klawisze i gitary. Dopiero przed trzema laty postanowił obwieścić światu swoje istnienie, publikując debiutancki krążek zatytułowany po prostu „Zopp” (kwiecień 2020). Zbierał on utwory powstałe w ciągu minionej dekady, do których swoje ścieżki dograli jeszcze zaproszeni przez Ryana goście: przede wszystkim włoski perkusista Andrea Moneta (wcześniej udzielający się głównie, lecz nie tylko, w neoprogresywnym zespole Leviathan), ale także organista Andy Tillison i flecista Theo Travis (obaj związani z The Tangent) oraz wokalistka Caroline Joy Clarke i saksofonista Mike Benson. Muzyka zawarta na „Zopp” była mieszanką jazzu i rocka w stylu „sceny Canterbury”; nawiązywała więc do dokonań takich klasycznych wykonawców, jak Soft Machine, Matching Mole, National Health czy Henry Cow.
Cztery miesiące po publikacji „Zopp” Stevenson dorzucił do podstawowego materiału cztery kolejne kompozycje i całość „wpuścił w sieć” jako „Metamorphosis (Demo Mixes and B-Sides”). Do dzisiaj wydawnictwa tego można legalnie posłuchać na Bandcampie Ryana. W tym czasie zmienił się też status Andrei Monety, który z „gościa” awansował na pełnoprawnego członka duetu (tym samym Zopp przestał być one-man-bandem). Chociaż nad nowym materiałem, który ukazał się na kompakcie 3 lutego tego roku (nakładem założonej przez lidera projektu wytwórni Flat Circle) Ryan wciąż pracował samodzielnie. Zagrał na klawiszach (organach Hammonda, fortepianach akustycznym i elektrycznym, syntezatorach), gitarach (solowej i rytmicznej, akustycznej i basowej), flecie, perkusjonaliach, ale także w kilku utworach zaśpiewał i wykorzystał mellotron. On też zarejestrował „nagrania terenowe”, które następnie zostały wsamplowane w wybrane piosenki.
Mając tym razem pełną świadomość, że udział gości może jedynie zwiększyć atrakcyjność materiału, do pracy Stevenson zaprosił nie tylko znanych już sobie wcześniej Monetę, Bensona i Clarke, ale również kilku innych artystów, jak na przykład kornecistę Tomása Figueiredo, wokalistkę Sally Minnear (z progresywnego Celestial Fire), perkusjonalistę Joego Burnsa (z progresywnego-psychodelicznego Guranfoe) oraz saksofonistów i flecistów Roba Milne’a i sprowadzonego specjalnie z Norwegii Jørgena Munkeby’ego (Shining, Chrome Hill, Jaga Jazzist). Z taką ekipą u boku można zdziałać coś bardzo konkretnego. I Ryan zdziałał, aczkolwiek jestem przekonany, że gdyby skupił się jedynie na zarejestrowaniu partii instrumentów klawiszowych, a do zagrania ścieżek basu i solówek gitarowych zaprosił kogoś o większych od swoich umiejętnościach – album „Dominion” prezentowałby się jeszcze ciekawej. Choć przecież wcale nie jest źle. Ani nawet średnio.
Na „Dominion” składa się siedem kompozycji, w tym dwie rozbudowane do ponad dziesięciu minut – singlowy „You” (po raz pierwszy zaprezentowany słuchaczom we wrześniu ubiegłego roku) oraz wieńczący całość „Toxicity”. Pomiędzy nimi jest oczywiście jeszcze kilka sprawiających radość utworów. „You” znajduje się na trackliście wprawdzie pod numerem drugim, ale otwierający longplay „Amor Fati” to w zasadzie dwuminutowa introdukcja do niego. Utrzymana w charakterystycznym dla „sceny Canterbury” stylu, łączącym w sobie psychodeliczno-progresywny rock z jazzem i szczyptą awangardy. Taka mieszanka prezentuje się bardzo energetycznie, gęsta faktura nie wpływa jednak wcale na pogorszenie selektywności brzmienia: każdy instrument słychać doskonale, zwłaszcza róg, który wchodzi w interakcję z wokalizami Sally Minnear i Caroline Joy Clarke. Stevenson skupia się przede wszystkim na partiach klawiszy, choć w pewnym momencie sięga także po gitarę. Ale to właśnie za sprawą fortepianu elektrycznego Ryan płynnie przeprowadza słuchaczy od „Amor Fati” do „You”.
Nie inaczej rzecz ma się w utworze, który promował album. Od początku ton nadają mu klawisze: fortepian elektryczny, później syntezatory, wreszcie pojawiające się w środkowej i ostatniej części Hammondy. Pozostałe instrumenty są im podporządkowane; chociażby gitara, która jeśli już wybija się z tła, to głównie po to, aby wspomóc syntezator, wejść z nim w dialog, ewentualnie dopełnić tło. Mocnym punktem albumu jest za to „Bushnell Keeler”, z charakterystycznym, zapadającym w pamięć lejtmotywem granym początkowo unisono przez syntezator i saksofon, następnie rozwijanym przez inne instrumenty. Uwagę warto też zwrócić na „smaczki” w postaci gitary akustycznej czy organów, zwłaszcza że nie stają one na przeszkodzie podkręceniu dynamiki utworu. Ciekawym łącznikiem pomiędzy pierwszą i drugą częścią albumu jest toczący się leniwie, z powłóczystą partią gitary, instrumentalny „Uppmärksamhet”, po którym następuje mocny cios w postaci „Reality Tunnels”.
Tu od pierwszych sekund jest energetycznie i zadziornie; spora w tym zasługa bębniarza, ale także Stevensona, który nie oszczędza swoich syntezatorów, udowadniając, że jeśli się potrafi (a Ryan potrafi!), to można wyczarować za ich sprawą solówkę nie mniej ekscytującą, niż zrobiłby to niezwykle uzdolniony gitarzysta. Na tle „Reality Tunnels” może nieco zaskoczyć „Wetiko Approaching” – króciutka, zaledwie dwuminutowa piosenka typowa dla mniej awangardowego wcielenia Soft Machine (tak, były i takie). Za to numer finałowy, czyli „Toxicity”, jest tym, który idealnie spełnia swoją rolę, czyli sprawia, że po dotarciu do końca, chce się natychmiast wrócić do płyty. Nieprzypadkowo to właśnie w nim Ryan zgromadził najzacniejszych gości: Joego Burnsa, Roba Milne’a i Jørgena Munkeby’ego. Utwór zaczyna się jak ambitna piosenka jazzrockowa, lecz z czasem ewoluuje, nabierając progresywnego rozmachu (vide gitara i syntezatory) i klarownego posmaku fusion (saksofony tenorowe i organy). A jeśli dodamy do tego jeszcze subtelne wtręty fletu, również na zakończenie – będziemy mieć pełen obraz kompozycji, którą spokojnie i bez natarczywości można uznać za opus magnum „Dominium”.
koniec
9 lutego 2023
Skład:
Ryan W Stevenson – śpiew, organy Hammonda, mellotron, fortepian, fortepian elektryczny, syntezatory, gitara akustyczna, gitara elektryczna, gitara basowa, instrumenty perkusyjne, flet, nagrania terenowe
Andrea Moneta – perkusja, czynele

gościnnie:
Tomás Figueiredo – róg (1)
Sally Minear – głos (1)
Caroline Joy Clarke – głos (1,2,7)
Mike Benson – saksofon tenorowy (2)
Joe Burns – gong, czynele (7)
Jørgen Munkeby – saksofon tenorowy, flet (7)
Rob Milne – saksofon tenorowy, flet (7)

Komentarze

08 III 2023   12:33:07

A ja znam takiego gościa.... BATHORY

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.