Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zima Stulecia
‹Minus 30​°​C›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMinus 30​°​C
Wykonawca / KompozytorZima Stulecia
Data wydania28 lutego 2023
Wydawca Astigmatic Records
NośnikCD
Czas trwania39:56
Gatunekelektronika
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Marek (Latarnik) Pędziwiatr, Marcin (Cancer G) Rak
Utwory
CD1
1) Nadeszła zima03:39
2) Odśnieżanie04:18
3) Lawina03:41
4) Minus 10​°​C03:37
5) Minus 30​°​C04:49
6) Ostatnia taka zima03:39
7) Roztopy01:53
8) Zamieć06:12
9) Zamrożenie03:25
10) Śmierć przez ochłodzenie04:23
Wyszukaj / Kup

Do szpiku kości
[Zima Stulecia „Minus 30​°​C” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jest ich dwóch: klawiszowiec Marek Pędziwiatr i perkusista Marcin Rak. Znamy ich dobrze z takich projektów, jak EABS i Błoto. Tym razem postanowili jednak na chwilę odłączyć się od swoich kolegów z obu zespołów i kolejny wspólny materiał zrealizować jedynie w duecie. Czym się zajęli? Wiele na ten temat mówi nazwa formacji – Zima Stulecia – i tytuł płyty: „Minus 30°C”.

Sebastian Chosiński

Do szpiku kości
[Zima Stulecia „Minus 30​°​C” - recenzja]

Jest ich dwóch: klawiszowiec Marek Pędziwiatr i perkusista Marcin Rak. Znamy ich dobrze z takich projektów, jak EABS i Błoto. Tym razem postanowili jednak na chwilę odłączyć się od swoich kolegów z obu zespołów i kolejny wspólny materiał zrealizować jedynie w duecie. Czym się zajęli? Wiele na ten temat mówi nazwa formacji – Zima Stulecia – i tytuł płyty: „Minus 30°C”.

Zima Stulecia
‹Minus 30​°​C›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMinus 30​°​C
Wykonawca / KompozytorZima Stulecia
Data wydania28 lutego 2023
Wydawca Astigmatic Records
NośnikCD
Czas trwania39:56
Gatunekelektronika
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Marek (Latarnik) Pędziwiatr, Marcin (Cancer G) Rak
Utwory
CD1
1) Nadeszła zima03:39
2) Odśnieżanie04:18
3) Lawina03:41
4) Minus 10​°​C03:37
5) Minus 30​°​C04:49
6) Ostatnia taka zima03:39
7) Roztopy01:53
8) Zamieć06:12
9) Zamrożenie03:25
10) Śmierć przez ochłodzenie04:23
Wyszukaj / Kup
To chyba najdziwniejsza pora roku. Z jednej strony wielu marzy o tym, aby wreszcie doczekać się tak zwanej „prawdziwej zimy”, z niskimi temperaturami i śniegiem, aby bez problemu pojeździć na nartach, sankach, bez obaw o narażenie zdrowia czy życia pobawić się na zamarzniętych stawach i jeziorach; z drugiej natomiast – straszy się nią, ostrzegając przed zaspami i gołoledzią, narzekając na konieczność zwiększonego poboru energii. Prawdą jednak jest, że z powodu zmian klimatycznych dawno już nie przeżywaliśmy zimy, która dałaby się nam we znaki i na długie lata zapadła w pamięć. Starsi Polacy powtarzają z kolei niejednokrotnie: „W Polsce Ludowej to były zimy!” I rzeczywiście: po drugiej wojnie światowej przeżyliśmy trzy „zimy stulecia”, kiedy to temperatura spadała często poniżej minus 30 stopni Celsjusza, utrzymując się – mowa w ogóle o mrozach, niekoniecznie aż tak dotkliwych – przez kilka kolejnych tygodni. Tak było na przełomie lat 1962/1963, 1978/1979 oraz 1986/1987. Tak się złożyło, że w czasie tej ostatniej – w styczniu 1987 roku – w bardzo odległych od siebie miejscach Polski urodziło się dwóch przyszłych muzyków, których drogi przecięły się we wrocławskim zespole EABS.
To pianista Marek Pędziwiatr (ukrywający się pod pseudonimem Latarnik) oraz perkusista Marcin Rak (w światku muzycznym znany także jako Cancer G). Dzisiaj to jedni z najbardziej rozpoznawalnych artystów z Dolnego Śląska, których sława wykroczyła jednak także poza granice Polski. Zaliczają się oni też do muzyków nadzwyczaj pracowitych. Oprócz EABS (vide „Discipline of Sun Ra”, 2020; „2061”, 2022) udzielają się również w projekcie Błoto („Erozje”, 2020; „Kwiatostan”, 2020; „Kwasy i zasady”, 2021), a jakby tego było mało, nie tak dawno Pędziwiatr zaangażował się we współpracę z pakistańskim kwartetem Jaubi („Nafs at Peace”, 2021) oraz wydał poświęconą swojej prababci pianistyczną płytę solową („Marianna”, 2022). I pomyśleć, że wciąż było mu mało. Stąd pomysł na stworzenie kolejnej formacji, w której znający się doskonale od lat Marcin Rak i Marek Pędziwiatr postanowili wypłynąć na jeszcze szersze i głębsze wody.
Duet – z uwagi na moment narodzin obu muzyków – przyjął nazwę… Zima Stulecia, a jego pierwsza (oby nie ostatnia!) płyta – wydana przez Astigmatic Records (co można już uznać za tradycję) – zatytułowana została „Minus 30°C”. Materiał nagrano w ciągu jednego dnia, w poniedziałek 22 listopada 2021 roku, w studiu należącym wcześniej do wokalistki Tercetu Egzotycznego Izabeli Skrybant-Dziewiątkowskiej. Wydawnictwo, jak w przypadku wcześniejszych dzieł EABS, Błota i solowego Latarnika, jest instrumentalnym concept-albumem, opowiadającym za pomocą dźwięków historię kataklizmu, jaki nawiedził przed laty Polskę. Zaskakujące dla fanów Pędziwiatra i Raka może być jednak to, że tym razem muzycy bardzo daleko odbiegli od jazzu i hip-hopu, skręcając w stronę współczesnej muzyki elektronicznej, niekiedy nawiązującej do techno, to znów do house’u, choć nie brakuje też fragmentów typowych dla wzbogaconej ambientem tak zwanej „szkoły berlińskiej” spod znaku późnych Tangerine Dream i Klausa Schulzego.
fot. Zuzanna Gąsiorowska
fot. Zuzanna Gąsiorowska
Instrumentami dominującymi są syntezatory, na których zagrali obaj muzycy; Rak dodatkowo dograł ścieżki perkusji, a Pędziwiatr – fortepianu akustycznego. Swoją opowieść podzielili na dziesięć rozdziałów i zamknęli ją w rozmiarach klasycznej płyty winylowej, czyli – niemal co do sekundy – w czterdziestu minutach. W otwierający krążek utwór „Nadeszła zima” wsamplowany został komunikat z kroniki filmowej informujący o zaskakującym potężnym ataku śniegu i mrozu, który sprawił, że chcący przystąpić do swoich codziennych zajęć pracownicy warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych przy ulicy Chełmskiej 21, najpierw musieli zabrać się za odśnieżanie dróg prowadzących do swego przedsiębiorstwa. Czy w tym kontekście powinien dziwić fakt, że Marek i Marcin posłużyli się leniwym rytmem i snującymi się nostalgicznymi syntezatorami? Że z ich muzyki wyziera przede wszystkim smutek? Cóż, chyba mało kto byłby zadowolony z tego, że pierwsze co musi zrobić po przebudzeniu bądź przyjściu do pracy, to chwycić za łopatę i zabrać się za odgarnianie śniegu.
fot. Zuzanna Gąsiorowska
fot. Zuzanna Gąsiorowska
A jednak nie ma innego wyjścia, dlatego kompozycja numer dwa zatytułowana została po prostu – „Odśnieżanie”. Do tego potrzeby nieco werwy: stąd i zapętlony house’owy rytm i energiczniejsze, chociaż wciąż pełne niepokoju, partie syntezatorów, obfitujące dodatkowo w masę efektów i sprzężeń. To właśnie jeden z tych utworów, które szczególnie mogą przypaść do gustu nieżyjącym już mistrzom niemieckiej elektroniki, Edgara Froesego czy Klausa Schulzego. Jeszcze dynamiczniejsza – przynajmniej w spinającej klamrą całość części pierwszej i trzeciej – jest oparta na pulsie rodem z techno „Lawina”; w środku duet przygotował za to sporą niespodziankę: bardziej stonowany motyw mogący kojarzyć się ze ścieżką dźwiękową filmu. Dwa kolejne rozdziały opowieści, czyli „Minus 10°C” i „Minus 30°C”, zostały połączone w jedno. Są one nie tylko – biorąc pod uwagę wymienione temperatury – momentami kulminacyjnymi płyty, ale także najbardziej zapadającymi w pamięć. Głównie za sprawą z jednej strony niezwykle niepokojących, a z drugiej – nadzwyczaj podniosłych partii syntezatorów. Zwłaszcza kompozycja tytułowa pozostawia po sobie przygnębiające wrażenie.
fot. Zuzanna Gąsiorowska
fot. Zuzanna Gąsiorowska
Wszystko zaczyna zmieniać się, choć jeszcze bardzo powoli, w „Ostatniej takiej zimie”. Więcej tu melodii i wewnętrznego spokoju, aczkolwiek pojawiają się też przyprawiające o ciarki zniekształcone elektronicznie głosy. Dopiero w miniaturowych „Roztopach” muzycy pozwalają sobie na element zabawy, podkreślony modulowanymi dźwiękami i nieco skoczniejszym rytmem rodem z techno. W „Zamieci” z kolei duet przenosi słuchaczy prosto w lata 80. ubiegłego wieku, płynnie przechodząc od stylistyki synth-popu i nowej fali (na początku i w części środkowej) do „szkoły berlińskiej” (w finale). Oparte natomiast na jednostajnym, ale stonowanym rytmie „Zamrożenie” stwarza muzykom możliwości „pobawienia” się klawiszami poprzez nakładanie na siebie kolejnych ścieżek. Wieńczący historię „zimy stulecia” utwór „Śmierć przez ochłodzenie” straszy nie tylko tytułem; od strony muzycznej też sporo w nim mroku: począwszy od syntezatorowego alarmu na otwarcie, poprzez podniosły (anielski?) elektroniczny chór, aż po majestatyczny i niepokojący motyw finałowy, w którym do house’owego rytmu muzycy dorzucili sporą porcję dark ambientu.
Podsumowując: Kolejna doskonała płyta, jaka wyszła z obozu EABS. Zaskakująca w formie i treści. Przekraczająca stylistyczne granice. Łącząca w sobie improwizacje z muzyką elektroniczną. Jeżeli ktoś kiedyś wpadnie na pomysł nakręcenia filmu o zimie przełomu lat 1978/1979 – dzięki Markowi Pędziwiatrowi i Marcinowi Rakowi będzie miał gotowy soundtrack.
koniec
28 lutego 2023
Skład:
Marek Pędziwiatr (Latarnik) – syntezatory, fortepian
Marcin Rak (Cancer G) – perkusja, syntezatory

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ciało, umysł i duch
Sebastian Chosiński

11 IV 2024

Tym razem szwedzki pianista Mathias Landæus postanowił poszerzyć skład swego Tria, z którym podbija świat jazzu improwizowanego od początku poprzedniej dekady, do kwintetu. Do współpracy zaprosił więc amerykańskiego trębacza Tima Hagansa oraz saksofonistę Karla-Martina Almqvista. W tym zestawieniu personalnym nagrał materiał, który ukazuje się właśnie na kolejnym znakomitym albumie tego artysty – „Path”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.