Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

A Plane to Catch
‹Moko Jumbie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoko Jumbie
Wykonawca / KompozytorA Plane to Catch
Data wydania28 kwietnia 2023
Wydawca April Records
NośnikCD
Czas trwania39:52
Gatunekfunk, jazz, soul
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Andreas Toftemark, Rolfe Thofte, Mads Nørgaard, Anton Langebæk, David Besiakov, Simon Eskildsen, Yohan Ramon
Utwory
CD1
1) Shoot05:31
2) Almost There03:53
3) Tommy Trouble04:39
4) Ethiopiques05:02
5) Lingon05:08
6) Douche Boy04:53
7) Shame Your B04:38
8) Moko Jumbie06:08
Wyszukaj / Kup

„Etiopiki” z północnej Europy
[A Plane to Catch „Moko Jumbie” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nie trzeba pochodzić z Afryki, aby przekonująco grać muzykę mającą korzenie na tym właśnie kontynencie. Dowodzi tego debiutancki album duńskiego kwintetu A Plane to Catch, który w swojej muzycy nadzwyczaj udanie łączy wpływy ethio-jazzu z afrobeatem, funku i soulu. Jeśli nie dowierzacie, sięgnijcie po „Moko Jumbie”. Nie ma możliwości, by ta muzyka nie zaraziła Was optymizmem!

Sebastian Chosiński

„Etiopiki” z północnej Europy
[A Plane to Catch „Moko Jumbie” - recenzja]

Nie trzeba pochodzić z Afryki, aby przekonująco grać muzykę mającą korzenie na tym właśnie kontynencie. Dowodzi tego debiutancki album duńskiego kwintetu A Plane to Catch, który w swojej muzycy nadzwyczaj udanie łączy wpływy ethio-jazzu z afrobeatem, funku i soulu. Jeśli nie dowierzacie, sięgnijcie po „Moko Jumbie”. Nie ma możliwości, by ta muzyka nie zaraziła Was optymizmem!

A Plane to Catch
‹Moko Jumbie›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoko Jumbie
Wykonawca / KompozytorA Plane to Catch
Data wydania28 kwietnia 2023
Wydawca April Records
NośnikCD
Czas trwania39:52
Gatunekfunk, jazz, soul
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Andreas Toftemark, Rolfe Thofte, Mads Nørgaard, Anton Langebæk, David Besiakov, Simon Eskildsen, Yohan Ramon
Utwory
CD1
1) Shoot05:31
2) Almost There03:53
3) Tommy Trouble04:39
4) Ethiopiques05:02
5) Lingon05:08
6) Douche Boy04:53
7) Shame Your B04:38
8) Moko Jumbie06:08
Wyszukaj / Kup
Bardzo różnie ludzie radzili sobie z ogłoszonym przed paru laty w wielu krajach z powodu pandemii koronawirusa lockdownem. Jedni izolowali się całkowicie od otoczenia, nierzadko popadając w stany depresyjne; inni otaczali się najbliższymi, wierząc, że mając obok siebie osoby przyjazne, łatwiej będzie im przetrwać „czas zarazy”. Równie odmienne bywały reakcje artystów. Byli tacy, którzy okres zamknięcia postanowili po prostu przeczekać, nic nie robiąc (zwłaszcza że mieli w zasadzie zakaz zarobkowania), ale i tacy, którzy wykorzystywali go, by w spokoju tworzyć. Ale trafiali się także twórcy nad wyraz aktywni, którzy – na przekór rzeczywistości – postanowili spotykać się i… grać. Jak chociażby duński saksofonista jazzowy Andreas Toftemark (rocznik 1990), który w czasie lockdownu zebrał swoich muzycznych kompanów i zamknął się z nimi w opuszczonym zakładzie przemysłowym.
Tak zaczęła się historia kwintetu A Plane to Catch, który właśnie teraz – w końcu kwietnia 2023 roku – za sprawą wytwórni April Records wydaje debiutancki album: „Moko Jumbie”. Stali odbiorcy publikacji tej oficyny mogą znać Andreasa z wydanego przed dwoma laty krążka „A New York Flight”. A kim są pozostali muzycy? Stosunkowo najmniej znaną postacią jest trębacz Rolfe Thofte; dużo bardziej znany jest za to gitarzysta Mads Nørgaard, który dał się poznać ze współpracy z saksofonistą Fredrikiem Mothem („Take the B Train”, 2020) i formacją Acoustic Ringtone Quartet. W obu konfiguracjach pojawiał się na scenie z perkusistą Davidem Besiakovem. Skład domyka jeszcze kontrabasista Anton Langebæk, który przed ponad dekadą udzielał się (jako gitarzysta) w rockowym The Black Leaves, a nie tak dawno wspomagał legendarnego duńskiego trębacza jazzowego Pallego Mikkelborga w nagraniu płyty „Pieces: Generations at Sunrise” (2020).
Poza tą piątką w studiu nagraniowym, w którym zarejestrowano „Moko Jumbie”, pojawili się jeszcze dwaj goście: organista Simon Eskildsen, będący fundamentem ethio-jazzrockowego projektu rodem z Aarhus AddisAbabaBand („AddisAbabaBand”, 2015; „Alive”, 2018; „II”, 2019) i prowadzący własne Trio („Introducing the Simon Eskildsen Trio”, 2017) oraz kubański, ale od szesnastu lat mieszkający w Kopenhadze perkusjonista Yohan Ramon. Każdy z nich zagrał w pięciu z ośmiu kompozycji; razem pojawili się jednak tylko w trzech („Ethiopiques”, „Lingon” oraz „Moko Jumbie”). Na koniec warto wyjaśnić, co oznacza tytuł longplaya. Jeżeli kojarzy Wam się z Afryką – trafiliście w sedno. To tradycyjne, znane z krajów Afryki Wschodniej (skąd zresztą zawędrowało nawet na Karaiby), bóstwo czuwające nad wioską, przewidujące niebezpieczeństwo i zło. Niektórzy widzą w nim też ducha-uzdrowiciela. Przedstawiane jest pod postacią chodzących na szczudłach tancerzy, w kolorowych strojach i maskach karnawałowych na twarzy.
Skoro tak silne są w tytule albumu inklinacje afrykańskie, nie ma możliwości, aby i muzyka kwintetu, za którą odpowiada Andreas Toftemark, nie nawiązywała do tradycji Czarnego Lądu. Twórcą, którego wpływy słyszalne są na „Moko Jumbie” najwyraziściej, jest etiopski perkusjonista i klawiszowiec Mulatu Astatke (rocznik 1943), uznawany powszechnie za „ojca ethio-jazzu”. I taka też muzyka o afrobeatowych korzeniach dominuje w repertuarze A Plane to Catch, aczkolwiek nie brakuje w niej również wpływów charakterystycznych dla lat 70. ubiegłego wieku funku i soulu. Biorąc pod uwagę, że utwory te powstawały w czasie pandemicznego lockdownu, zaskakiwać może ich żywiołowość i taneczność; słyszalna w każdej kompozycji – nawet w tych stonowanych i subtelnych – wielka radość ze wspólnego grania.
Na otwarcie wydawnictwa Andreas Toftemark wybrał wyjątkowo mocny kawałek – „Shoot”. Choć początek jest nastrojowo-kołyszący (również za sprawą rozbrzmiewających w tle organów Simona Eskildsena), z czasem – i nie trzeba na to wcale długo czekać – nabiera zadziorności i rozmachu. Zespół napędza świetnie funkcjonująca sekcja rytmiczna, a na jej tle pojawiają się solowe popisy saksofonisty i trębacza. Ba! w drugiej części słychać nawet typowe dla muzyki reggae „plumkanie” gitary i organów. Ale czy to powinno dziwić, skoro w muzyce z Jamajki jest tyle elementów afrykańskich? W każdym razie im bliżej końca, tym fantastyczniej się robi, na co wpływ mają również grające unisono dęciaki Toftemarka i Rolfego Thofte. Jedno jest pewne: po wysłuchaniu „Shoot” nikt zdrowy na umyśle nie zrezygnuje z dalszego odsłuchu „Moko Jumbie”.
W drugim w kolejności „Almost There” dominują natomiast funk i jazz. W stronę jazzu ciągną saksofonista i trębacz, w stronę funku – sekcja rytmiczna (wsłuchajcie się w to klangowanie na kontrabasie!). Trochę z boku stoi za to gitarzysta Mads Nørgaard, który jednak w najodpowiedniejszym momencie włącza się do dialogu z dęciakami, przywołując je do tablicy i tym samym otwierając drogę do spięcia klamrą całości utworu. „Tommy Trouble” zaczyna się balladowo i chociaż później muzycy dwukrotnie podkręcają poziom dynamiki, za każdym razem Anton Langebæk i David Besiakov stają na straży tego, by koledzy nie „odpłynęli” zbyt daleko. Leniwie, kołysząco snują swoją opowieść, mając na dodatek wsparcie w hołdującym lirycznym tonom Eskildsenie. Dopiero na zakończenie Thofte i Toftemark pozwalają sobie na większą swobodę.
Zagrany w septecie (z obydwoma gośćmi) „Ethiopiques” to kolejny bardzo mocny punkt albumu, w którym dzieje się tak dużo, że pomysłami można by obdarzyć całą płytę. Mamy więc niepokojący wstęp, następnie afrykańskie dęciaki, surową gitarę, motyw taneczny zahaczający o tango, wreszcie powłóczysto gitarowo-organowe zwieńczenie. Nie mniej zresztą dzieje się w „Lingonie”, choć tu jednak konstrukcja utworu jest bardziej zwarta, bliższa klasycznej stylistyce jazzowo-funkowej (z krótką improwizacją i solówkami dęciaków). Kołysząco i tanecznie robi się natomiast w „Douche Boy”, w którym pomiędzy popisami saksofonisty, trębacza i gitarzysty pojawiają się nawiązania do… „No Woman, No Cry” Boba Marleya. Optymizm tego utwory jest zarażający. Nie sposób wysłuchać go w bezruchu, nie tupiąc rytmicznie nogą!
„Shame Your B” to najbardziej funkowy fragment krążka. Jest bardzo rytmicznie i dynamicznie, do tego dochodzą wstawki wokalne, aczkolwiek największą atrakcją zdecydowanie jest rozbudowana solówka gitarowa Nørgaarda, który ma tu co najmniej tyle samo do powiedzenia co trębacz i saksofonista. Na zwieńczenie dzieła Toftemark wybrał kompozycję tytułową, w której ponownie A Plane to Catch rozrasta się do septetu. A wszystko po to, aby zakończyć mocnym, energetycznym akcentem. A że utwór też do krótkich się nie zalicza (ba! jest najdłuższym na płycie), każdy z muzyków ma możność wypowiedzenia się. Korzystają z tego soliści (w tym ponownie Nørgaard), którzy chętnie też wchodzą ze sobą w interakcje (gitara z dęciakami czy też z samą trąbką). Kiedy muzyka stopniowo wycisza się, można jedynie żałować, że to już… Nie ukrywam, że zastanawia mnie fakt, czy Andreas Toftemark potraktuje A Plane to Catch jako jednorazowy projekt, czy też za rok, dwa, trzy będzie chciał do niego powrócić. Oby! Choć niekoniecznie przy okazji następnego lockdownu.
koniec
27 kwietnia 2023
Skład:
Andreas Toftemark – saksofon, muzyka
Rolfe Thofte – trąbka
Mads Nørgaard – gitara elektryczna
Anton Langebæk – kontrabas
David Besiakov – perkusja

gościnnie:
Simon Eskildsen – organy (1,3-5,8)
Yohan Ramon – instrumenty perkusyjne (2,4,5,7,8)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ciało, umysł i duch
Sebastian Chosiński

11 IV 2024

Tym razem szwedzki pianista Mathias Landæus postanowił poszerzyć skład swego Tria, z którym podbija świat jazzu improwizowanego od początku poprzedniej dekady, do kwintetu. Do współpracy zaprosił więc amerykańskiego trębacza Tima Hagansa oraz saksofonistę Karla-Martina Almqvista. W tym zestawieniu personalnym nagrał materiał, który ukazuje się właśnie na kolejnym znakomitym albumie tego artysty – „Path”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Czekając na…
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.