Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Coheed and Cambria
‹Good Apollo I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGood Apollo I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness
Wykonawca / KompozytorCoheed and Cambria
Data wydania20 września 2005
NośnikCD
Czas trwania72 min.
Gatunekmetal, rock
EAN5099752047123
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Keeping the Blade2:09
2) Always & Never2:24
3) Welcome Home6:17
4) Ten Speed (of God’s Blood & Burial)3:47
5) Crossing the Frame3:27
6) Apollo I: The Writing Writer5:15
7) Once Upon Your Dead Body3:19
8) Wake Up3:36
9) The Suffering4:15
10) The Lying Lies & Dirty Secrets of Miss Erica Court3:17
11) Mother May I4:32
12) The Willing Well I: Fuel for the Feeding End7:17
13) The Willing Well II: From Fear Through the Eyes of Madness7:28
14) The Willing Well III: Apollo II: the Telling Truth7:19
15) The Willing Well IV: The Final Cut6:05
16) Bron-Y-Aur (hidden instrumental track)1:20
Wyszukaj / Kup

Na półmetku skomplikowanej historii
[Coheed and Cambria „Good Apollo I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wydana w 2005 roku płyta amerykańskiej grupy rockowej Coheed and Cambria nosi tytuł równie nieskomplikowany jak historia, którą od kilku lat jej członkowie muzycznie opowiadają: „Good Apollo I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness”.

Wojciech Gołąbowski

Na półmetku skomplikowanej historii
[Coheed and Cambria „Good Apollo I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness” - recenzja]

Wydana w 2005 roku płyta amerykańskiej grupy rockowej Coheed and Cambria nosi tytuł równie nieskomplikowany jak historia, którą od kilku lat jej członkowie muzycznie opowiadają: „Good Apollo I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness”.

Coheed and Cambria
‹Good Apollo I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGood Apollo I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness
Wykonawca / KompozytorCoheed and Cambria
Data wydania20 września 2005
NośnikCD
Czas trwania72 min.
Gatunekmetal, rock
EAN5099752047123
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Keeping the Blade2:09
2) Always & Never2:24
3) Welcome Home6:17
4) Ten Speed (of God’s Blood & Burial)3:47
5) Crossing the Frame3:27
6) Apollo I: The Writing Writer5:15
7) Once Upon Your Dead Body3:19
8) Wake Up3:36
9) The Suffering4:15
10) The Lying Lies & Dirty Secrets of Miss Erica Court3:17
11) Mother May I4:32
12) The Willing Well I: Fuel for the Feeding End7:17
13) The Willing Well II: From Fear Through the Eyes of Madness7:28
14) The Willing Well III: Apollo II: the Telling Truth7:19
15) The Willing Well IV: The Final Cut6:05
16) Bron-Y-Aur (hidden instrumental track)1:20
Wyszukaj / Kup
Wyobraźmy sobie świat przyszłości. Dr Leonard Hohenberger powołuje do istnienia elitarną specjalną grupę antyterrorystyczną KBI (Knowledge, Beast, Inferno), w skład której wchodzą trzy postacie (już nie ludzie, jeszcze nie maszyny) – odpowiednio: Cambria, Coheed i Jesse. Ich przeciwnicy, którym dowodzi Wilhelm Ryan, skutecznie dążą do likwidacji projektu KBI. Hohenberger ginie z ręki Coheeda, przed śmiercią udaje mu się jednak wymazać pamięć obojgu „C”. Wysyła też Jessego, „brata” Coheeda, by pilnował małżeństwa na planecie Hetricus w Sektorze 11… Taki jest wstęp do zakręconej historii science-fiction „The Bag On Line Adventures”, którą frontman grupy, Claudio Sanchez, serwuje nam zarówno w postaci tekstów piosenek, jak i …scenariuszy komiksów.
W swej kilkuletniej historii grupa ze stanu Nowy Jork zdążyła wydać trzy albumy: „The Second Stage Turbine Blade” (2002), „In Keeping Secrets of Silent Earth: 3” (2003) i właśnie „Good Apollo, I’m Burning Star IV, Volume One: From Fear Through the Eyes of Madness”. W planach są jeszcze dwa, zamykające rozplanowaną na pięć albumów epicką historię. Co ciekawe, zamykające z obu stron, bo „Second…” jest albumem (w chronologii opowiadanego dzieła) drugim, „In Keeping…” trzecim, a album niniejszy, zgodnie ze swą okładką, czwartym.
Poza wspomnianym liderem – wokalistą i gitarzystą jednocześnie – Claudio Sanchezem, grupę tworzą obecnie: Travis Stever (gitara), Michael Todd (gitara basowa, wokal dodatkowy), Josh Eppard (perkusja). Na muzycznej skali ich granie mieści się na pograniczu progresywnego rocka i metalu. Muzycy przyznają się do muzycznego wpływu Pink Floyd, Led Zeppelin i Black Sabbath, krytycy doszukują się też podobieństw do Rush, Dream Theater oraz Yes. Dwie gitary, bas i perkusja (syntezator raczej okazjonalnie) budują jednak progresywne klimaty w zupełnie inny sposób niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Takie a nie inne instrumentarium, w połączeniu z agresywnością niektórych utworów, powoduje też „wpadanie” do worka z napisem Heavy Metal. Warto też wspomnieć, że przed ustaleniem obecnego składu Sanchez i Stever współpracowali z innymi muzykami w grupie Toxic Parents (przemianowanej następnie na Shabütie), z którymi, poszukując własnego stylu, grali punk rock, indie rock, acoustic rock, funk i heavy metal.
Muzyka grana przez Co&Ca potrafi być mocna, agresywna, ale i łagodna, nastrojowa – zależnie od aktualnie wyśpiewywanej treści concept-albumu. Wiele utworów jest przebojowych w całości lub we fragmentach, tylko nieliczne nie istnieją w oderwaniu od reszty płyty. Album otwiera łagodna, instrumentalna kompozycja „Keeping The Blade”. Równie spokojny „Always & Never” zaczyna zawierać niepokojące treści (Here… I’m still waiting here, my dear / For one kiss from you / So here… I’m still waiting here, my dear / To kill all of you1), ale dopiero „Welcome home” to, mimo spokojnego wstępu, mocne uderzenie (I’d do anything for you / One last kiss for you / One more wish to you / Please make up your mind girl… / Before I hope you die2). Jest to jednocześnie pierwszy singiel promujący album. Klasyczne, smyczkowe tło świetnie komponuje się z ostrą grą gitar i wysokim tonem Sancheza. Ton ów zresztą zmienia się stosownie do potrzeb; fani sugerują (zespół nie potwierdza ani nie zaprzecza), że momenty, w których lider śpiewa falsetem, korespondują z treściami przynależącymi w historii do Claudio, jedynego ocalałego syna Coheeda i Cambrii.
„Ten Speed (of God’s Blood & Burial)”, trzeci singiel albumu, już na starcie narzuca dynamiczne, taneczne tempo. Niewiele tu komplikacji linii melodycznej, utwór to klasyczny rockowy „wykop”, mogący śmiało konkurować z bywalcami list przebojów. Niemal niepostrzeżenie przechodzimy do następnego kawałka, „Crossing The Frame”, o podobnym tempie, ale większym skomplikowaniu muzycznym. „Apollo I: The Writing Writer” przynosi muzyczne uspokojenie… na chwilę. Utwór wprowadza na scenę postać narracyjnego Writera (którego bliżej, z uwagi na komplikacje historii, nie podejmuję się przedstawić) i charakterystyczny progresywny motyw muzyczny, który jeszcze w albumie powróci. Gdy w pewnym momencie cichnie śpiew, słychać przytłumiony Głos, mówiący „There is no room for mistakes, my children. For as I have been told… today is the day I die. I’m sorry I never played the part as your father, as I should have, and from the looks on your faces… it seems that’s all you’ve ever asked of me it is time for you to go into these worlds alone… with all of my love. I love you. I love you all so very much3.”, z którymi ostro współbrzmi część refrenu: „I’ll make you wish you hadn’t burned our time before / I’ll live through this in a manner cursed at my own accord / I don’t want to go / So come on bitch, why aren’t you laughing now? / You left me here to fend on my own / So cry on bitch, why aren’t you laughing now?4”.
Prostszy muzycznie, miejscami bardziej popowy niż rockowy utwór „Once Upon Your Dead Body” zawiera łatwo wpadający w ucho, niepokojący zaś w treści refren „I hope you die right now, / Will you drink my chemical?5”, wcześniej jednak pada ciekawe pytanie-spostrzeżenie: „If hello could only drop its „O” / And it stayed in the front door’s way / Of your home, would you live there still? / Could that make you everything I hate?6”. Następujący po nim „Wake Up” to klasyczna ballada, z uwagi na śpiewny falset i instrumentarium przywodzący na myśl popularne przed paroma laty przeboje australijskiego duetu Savage Garden. Tekst, w którym nie brakuje słów o miłości, mógłby być kalką innych popowych kawałków tego typu, gdyby nie charakterystyczna, tłumiona, niepokojąca, czyhająca w tle okrutność (I’ll do anything for you. / This story is for you. / (’Cause I’d do anything you want me to… for you.) / I’ll do anything for you, / Kill anyone for you.7)…
„The Suffering”, drugi wydany singiel albumu, zaczyna się gitarowym riffem, do którego wkrótce dołącza wyrazisty rytm i wysoki wokal. Śpiewny refren (Listen well… will you marry me? / Not now, Boy / Are you well in the Suffering? / You’ve been the most gracious of hosts / You may be invited, girl, but you’re not coming in8) zdradza, że znów mamy do czynienia z problemami sercowymi młodego bohatera. Ale już następny utwór, „The Lying Lies & Dirty Secrets Of Miss Erica Court”, taki prosty w interpretacji (ani w linii melodycznej) nie jest. Fragment „I’ll move the knife to show you of my cut / With the worst of truth from here / I drew no blood / So you’re not as real just what I thought up9” sugeruje bądź to sen, bądź spotkanie z jedną z nieziemskich istot (których notabene w historii występuje sporo). Równie skomplikowany muzycznie „Mother May I” tekstowo wymyka się memu zrozumieniu, choć pewną wskazówką może być fragment „God only knows when your word isn’t pure / And the blood on your hands isn’t yours / I won’t believe any word that you tell / And I won’t drink the blood if it spills10”.
Czteroczęściowa suita „The Willing Well” rozpoczyna się dynamiczną grą gitary basowej we fragmencie zatytułowanym „Fuel For The Feeding End”. Utwór jest muzycznie mocno „zakręcony”, moim zdaniem zbyt mocno – trudno w nim mówić o jakiejkolwiek linii melodycznej, poza paroma nielicznymi fragmentami. Jaka muzyka, taki i tekst: zmagania wewnętrzne bohatera (Could this be that hard for me? / To configure a new love in hate / To my new entity or banish it home to the grave / I will not save… / Your world11) mają swój potencjał…
„The Willing Well II: From Fear Through The Eyes Of Madness” rytmicznie zbacza nieco w kierunku dokonań grupy Yes, miejscami przywodząc na myśl lata 70. i 80. „What is this that I feel and what is this that I fear?12”, pyta bohater już w pierwszych słowach utworu. „Run, little rabbit… / Go hide in the blades of that grass… / Run, rabbit, run13”, podpowiada ktoś z boku, więc ostatecznie „No one runs faster than you can / No one runs faster than you14”. W „Apollo II: The Telling Truth”, trzeciej części suity, wraca poznany wcześniej progresywny motyw muzyczny – wraz z melodyjnym refrenem „If my shame spills our worth across this floor / Then tonight, goodnight, I’m burning Star IV / Only, I don’t even think of you / No, I don’t wanna think of you… anymore / Goodnight, tonight, goodbye / Goodnight, tonight, goodbye15”.
Kończący album „The Willing Well IV: The Final Cut” rozpoczyna się instrumentalnie, nastrojową grą gitar. I gdy już się wydaje, że tak zostanie, na scenę wkracza wysoki wokal ze szczerym wyznaniem „In the final curtain call / You left me here with the coldest of feelings / Weight, kind, depression / Blessing the floor with the places you’ve stepped in16”. A że niebezpiecznie tak pozostawiać naszego bohatera, świadczą następujące potem słowa „I guess that you knew / That you’re a selfish little whore / I’m the selfish little whore / If I had my way I’d crush your face in the door17”. Po wyśpiewaniu (miejscami niemal wyjęczeniu z emocjonalnego bólu) krótkiego tekstu przychodzi czas na solowe dokonania członków zespołu: solówkę gitarową à la Pink Floyd oraz syntezatorową à la The Doors. Kim jest dziecko, którego głos słychać w tle? Odpowiedź kryje się pewnie w komiksie…
„Bron Y Aur” (Instrumental Hidden Track) to już tylko ciekawostka, ale i zagwozdka. Co na miejscami bardzo ostrej, rockowej płycie robi kompozycja folkowa, z poszczekującym psem w oddali? Czy ma jakikolwiek związek z treścią concept-albumu?
Skomplikowana historia, rozplanowana na pięć albumów, opowiadana we fragmentach, z różnych punktów widzenia, daje szerokie pole do popisu wszelkiej maści interpretatorom. Teksty piosenek i scenariusz wydanych komiksów nie mówią wszystkiego. Fani Co&Ca tworzą więc własne interpretacje, a historia toczy się dalej… Po częściach 2, 3 i 4 planowana jest część „4b” (de facto piąta), a na samym końcu – pierwsza, otwierająca opowieść. Pomijając dostępne w sieci (brzmiące zachęcająco) utwory z poprzednich dwóch płyt Coheeda i Cambrii, sam album „IV” wystarczy, by nabrać ochoty na skompletowanie opowieści o dziejach niezwykłej rodziny. Zanosi się na to, że muzyczny pięcioksiąg na trwałe zapisze się w dziejach progresywnego rocka.
Strona domowa zespołu: www.coheedandcambria.com
Oficjalna strona w MySpace: www.myspace.com/coheedandcambria
koniec
10 września 2006
1) „Tutaj… Ciągle tu czekam, kochani / Na całusa od każdego / Tutaj… Ciągle tu czekam, kochani / By was pozabijać”
2) „Zrobiłbym dla ciebie wszystko / Ostatni całus dla ciebie / Ostatnie życzenie / Zdecyduj się, dziewczyno / Zanim, mam nadzieję, zginiesz”
3) „Nie ma miejsca na pomyłki, moje dzieci. Jak już mówiłem… dziś umrę. Przepraszam, że nigdy nie byłem dla was ojcem, jak powinienem, a patrząc na wasze twarze… wygląda na to, że jedynie prosiliście o czas by wejść samodzielnie w swoje światy… z całą moją miłością. Kocham was. Bardzo was wszystkich kocham.”
4) „Sprawię, że chciałabyś nie zmarnować wcześniej naszego czasu / Przeżyję to w przeklęty z własnej woli sposób / Nie chcę iść / Dalej, suko, czemu się teraz nie śmiejesz? / Zostawiłaś mnie bym radził sobie sam / No płacz, suko, czemu się teraz nie śmiejesz?”
5) „Mam nadzieję, że zaraz zdechniesz / Wypijesz moją miksturę?”
6) Nieprzetłumaczalna gra słów: hello – popularna forma powitania, ’cześć’, ’witam’; hell – piekło. „Jeśli ’hello’ mogłoby stracić swe ’o’ / i stanęłoby przed drzwiami / twego domu, mieszkałabyś tam dalej? / Czy to uczyniłoby z ciebie wszystko, czego nienawidzę?”
7) „Zrobię dla ciebie wszystko. / Ta historia jest dla ciebie. / (Bo zrobiłbym wszystko czegobyś chciała… dla ciebie.) / Zrobię dla ciebie wszystko. / Zabiję dla ciebie kogokolwiek.”
8) „Posłuchaj… wyjdziesz za mnie? / (Nie teraz, chłopcze) / Radzisz sobie w Cierpieniu? / Jesteś najłaskawszą gospodynią / Mogę cię zaprosić, dziewczyno, ale ty nie przychodzisz”
9) „Przesunę nóż by ci pokazać cięcie / Najgorszą prawdę / Nie krwawię / Więc nie jesteś tak prawdziwa jak myślałem”
10) „Bóg jeden wie, kiedy twe słowa nie są czyste / A krew na twych rękach nie jest twoja / Nie uwierzę żadnemu twemu słowu / I nie wypiję przelanej krwi”
11) „Czy to może być dla mnie aż tak trudne? / Przekształcić nową miłość w nienawiść / Dla mojego nowego ja lub wygnać z powrotem do grobu / Nie ocalę… / Twego świata”
12) „Czym jest to co czuję i czym jest to, czego się boję?”
13) „Uciekaj, króliczku… / Ukryj się w źdźbłach tej trawy / Biegnij, króliku, biegnij”
14) „Nikt nie biega szybciej niż ty / Nikt nie biega szybciej od ciebie”
15) „Gdy mój wstyd rozlewa po pokoju naszą cenę / Tej nocy, dobrej nocy, jestem płonącą Gwiazdą IV / Tylko że ja nie myślę o tobie / Nie, nie chcę myśleć o tobie… więcej / Dobrej nocy, tej nocy, żegnam / Dobrej nocy, tej nocy, żegnam”
16) „Na koniec przedstawienia / Zostawiasz mnie tu z najzimniejszymi uczuciami / Obciążonego, pokornego, przygnębionego / Błogosławiącego ślady twych stóp na podłodze”
17) „Myślę że wiedziałaś / Że jesteś samolubną małą k[…]ą / Ja jestem samolubną małą k[…]ą / Gdybym mógł, to bym rozwalił twą gębę o drzwi”

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

10 naj… : Wehikuły czasu
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak pić, to w wesołym towarzystwie
— Wojciech Gołąbowski

Szkoła dorzucania do stosu
— Wojciech Gołąbowski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.