Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Vanden Plas
‹Christ 0›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChrist 0
Wykonawca / KompozytorVanden Plas
Data wydaniakwiecień 2006
Wydawca Inside Out Music
NośnikCD
Czas trwania67:20
Gatunekrock
EAN5052205016626
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Christ 05:35
2) Postcard To God6:17
3) Wish You Were Here9:14
4) Silently8:31
5) Shadow I Am5:28
6) Fire Roses Dance6:03
7) Somewhere Alone In The Dark5:30
8) January Sun10:05
9) Lost In Silence4:19
10) Gethsemane (bonus track)6:18
Wyszukaj / Kup

Gdy ulica spowita mrokiem staje się sceną, na której upiory przeszłości upominają się o zemstę
[Vanden Plas „Christ 0” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Niektórzy twierdzą, że wystarczyło spojrzeć na okładkę „Christ 0”, najnowszego albumu grupy Vanden Plas, by wiedzieć, że będą mieli do czynienia z czymś… z Czymś. Pogratulować intuicji.

Wojciech Gołąbowski

Gdy ulica spowita mrokiem staje się sceną, na której upiory przeszłości upominają się o zemstę
[Vanden Plas „Christ 0” - recenzja]

Niektórzy twierdzą, że wystarczyło spojrzeć na okładkę „Christ 0”, najnowszego albumu grupy Vanden Plas, by wiedzieć, że będą mieli do czynienia z czymś… z Czymś. Pogratulować intuicji.

Vanden Plas
‹Christ 0›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChrist 0
Wykonawca / KompozytorVanden Plas
Data wydaniakwiecień 2006
Wydawca Inside Out Music
NośnikCD
Czas trwania67:20
Gatunekrock
EAN5052205016626
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Christ 05:35
2) Postcard To God6:17
3) Wish You Were Here9:14
4) Silently8:31
5) Shadow I Am5:28
6) Fire Roses Dance6:03
7) Somewhere Alone In The Dark5:30
8) January Sun10:05
9) Lost In Silence4:19
10) Gethsemane (bonus track)6:18
Wyszukaj / Kup
„Christ 0” jest piątym pełnym albumem grupy z Kaiserslautern, lokującej się na pograniczu rocka i progresywnego metalu, czerpiącej z dokonań między innymi Dream Theater. W jej skład wchodzą obecnie: Torsten Reichert (gitara basowa), Günter Werno (klawisze), Andy Kuntz (wokal), Andreas Lill (perkusja) oraz Stephan Lill (gitara). Poza nimi na płycie można też usłyszeć orkiestrę oraz 40-osobowy klasyczny chór. Literacko płyta (tzw. koncept album) oparta jest na klasycznej powieści Aleksandra Dumasa „Hrabia Monte Christo”, czerpiąc także z filmów „Harry Angel” i „Milczenie owiec”.
Warto – jako ciekawostkę – dodać, że grupa, powstała w 1986 roku, od lat wspiera słynny klub piłkarski FC Kaiserslautern: w ’91 nagrali jako hymn drużyny utwór „Keep On Running”, powtarzając to następnie w ’94 z „Das Ist Für Euch”. Ponadto wszyscy członkowie zespołu angażują się w takie projekty teatralne oraz musicale rockowe, jak „Jesus Christ Superstar”, „The Rocky Horror Show”, „Little Shop Of Horrors” czy „Evita” – co tłumaczy dźwiękowy rozmach i wrażenie „widowiskowości” ich płyt.
Płyta zaczyna się budowaniem klimatu: jest mroczno, chóralnie, potem mocno uderzają gitary i perkusja. Po wyciszeniu muzyki na scenę wkracza spokojny, acz czasem elektronicznie przetworzony wokal. Słowa tytułowego utworu „…gave you my heart gave you my heart / I just gave you my heart and / They take it away take it away / Now I gather somebodies else’s lives / Till the day we’ll meet again”1)… niepokoją nie bez powodu: narratorem uczyniono mordercę („my name x”). Wirtuozeria gitarowa i perkusyjna, mocna melodia oraz wstawki chóralne tego utworu to dobra wizytówka całej płyty. Następujący po nim „Postcard To God” jest bardziej klasycznym w aranżacji, rockowym „wykopem” z progresywnym zacięciem.
Początek „Wish You Were Here” może mylić. Podobnie jak tytuł, kojarzący się raczej z pozytywnymi więzami międzyludzkimi. Utwór jest dość przewrotny – „And I wish you were here / I wish you fear – I wish you well / And that you’re burning there / In hell instead of me”2) – klucz do jego zagadki przychodzi pod koniec: narratorem tego kawałka jest detektyw pracujący dla Interpolu, czyli – druga strona barykady… „Silently” bynajmniej nie jest cichutką balladą, a przynajmniej nie przez cały czas – jedynie w momentach, gdy wokaliście towarzyszy tylko fortepian, z cicho brzmiącymi w tle smyczkami. „Silently 1, 2, 3 see the hours flow / Silently 39, 40 nights ago / Silently days and weeks slowly counting by”3) – szaleństwo przeżywane w samotności czy samotność prowadząca do szaleństwa? „Shadow I Am” zaczyna się progresywnie, syntezatorowo, lecz wkrótce dołącza bas i reszta mocniejszego uderzenia. W warstwie słownej mamy ponownie do czynienia z ciemną stroną życia – z wypowiedzią kryjącego się w cieniu zabójcy.
„Fire Roses Dance” jest piękną balladą – przez sporą część swego czasu, z przerwą na progresywną metalową wstawkę z solówkami na syntezatorze i gitarze – początkowo bardzo oszczędną w instrumentarium, rozkręcającą się jednak aż po śpiewający po łacinie chór. Mowa jest o pięknie wyrażanym żalu za utraconymi, o tańczących wdowach i matkach, które utraciły swe dzieci. Tytuł „Somewhere Alone In the Dark” kojarzy się przede wszystkim ze słynną grą komputerową, lecz dynamiczna, pełna gry gitarowej akcja utworu dzieje się poza czterema ścianami. Oto po „pięciu tysiącach i dziewiętnastu dniach” spędzonych w niebycie, z mroku wyłania się mściciel – „For the love of my life / I return in the night from the eye of the storm / And I’m willing your life to transform”4).
„January Sun” jest najdłuższym utworem na płycie – trwa nieco ponad 10 minut. Rozpoczyna się lirycznie, orkiestrowo, by później wielokrotnie zmieniać melodię, rytm i nastrój. W tekście mowa o kłopotach z odzyskaniem utraconej pamięci i odwadze pójścia naprzód; X wyznaje (dźwięk przetworzony cyfrowo): „now I’m zero”, chór sylabizuje „Christ-0 – Christ-0”, a podmiot liryczny woła anioła, bo potrzebuje z kimś porozmawiać… Utwór z licznymi rozbudowanymi solówkami gitarowymi spina kompozycyjna klamra – zakończenie jest niemal wierną kopią delikatnego początku.
Pod względem muzycznym zakończenie „Styczniowego Słońca” mogłoby być dobrym końcem płyty, jednak zespół zdecydował się po nim umieścić jeszcze „Lost In Silence”, przez niektórych krytyków uważany za zwykły wypełniacz. Literacko jednak trudno obronić tę tezę, gdyż uspokojenie, wyciszenie, wyjaśnienie oraz podsumowanie swych działań – i spostrzeżenie w ich efekcie, że „reszta jest milczeniem” – jest naturalnym składnikiem opowieści o zemście, także „Hrabiego Monte Christo”. „How can I say to the sons of your children / Here in my last summary / What is the system of building a monster / In my case love was the key”5). A że muzycznie wygląda na kwiatek do kożucha… winić można „January Sun” za przedwczesny nastrój grande finale.
Na deser dołożono (jako wyjątkowo pasujący do konceptu albumu) bonus track – prog-metalowo zaaranżowane „Gethsemane” z musicalu „Jesus Christ Superstar”. I ponieważ wersja ta niewiele odbiega muzycznie, aranżacyjnie od pozostałych utworów płyty (z wyjątkiem czterominutowego „Lost In Silence”, wszystkie kawałki trwają ponad 5 minut), słuchając jej nabieram wielkiej ochoty, by ujrzeć kiedyś Vanden Plas (lub spektakl przez nich przygotowany) na scenie teatralnej. Lub przynajmniej na DVD.
koniec
21 stycznia 2007
1) Dałem ci serce, dałem ci serce / Po prostu dałem ci moje serce a / Oni je zabrali je zabrali / Teraz zbieram cudze życia / Do dnia gdy znów się spotkamy
2) I chciałbym byś tu był / Życzę ci strachu – dobrze ci życzę / I byś płonął tam / W piekle zamiast mnie
3) Cicho – widzę upływające godziny – 1, 2, 3 / Cicho – 39, 40 nocy temu / Cicho – dni i tygodnie powoli są odliczane
4) Dla miłości mego życia / Wracam w nocy z oka cyklonu / I zamierzam zmienić twe życie
5) Jak mogę mówić do synów twych dzieci / Oto moje ostatnie podsumowanie / W jaki sposób powstaje potwór / W mym przypadku kluczem była miłość

Oficjalna strona WWW: vandenplas.de
Oficjalna strona WWW (USA): faroffgrace.com
MySpace: myspace.com/vplas
Wikipedia: en.wikipedia.org/wiki/Vanden_Plas_(band)

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Płynąć na chmurach
Sebastian Chosiński

12 IV 2024

Choć ich artystyczna współpraca rozpoczęła się przed ośmioma laty, to jednak dopiero teraz duński duet skonsumował ją poprzez wydanie wspólnej płyty. Album „Clouds” – lokujący się gdzieś na pograniczu jazzu i elektroniki (z elementami awangardy i folku) – sygnują swoimi nazwiskami improwizująca wokalistka Randi Pontoppidan oraz jazzowy wibrafonista Martin Fabricius.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

10 naj… : Wehikuły czasu
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak pić, to w wesołym towarzystwie
— Wojciech Gołąbowski

Szkoła dorzucania do stosu
— Wojciech Gołąbowski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.