Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ozzy Osbourne
‹Black Rain›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlack Rain
Wykonawca / KompozytorOzzy Osbourne
Data wydaniamaj 2007
Wydawca Epic
NośnikCD
Czas trwania46:24
Gatunekmetal
EAN886971018929
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Not Going Away4:32
2) I Don’t Wanna Stop3:59
3) Black Rain4:42
4) Lay Your World on Me4:16
5) The Almighty Dollar6:57
6) Silver3:42
7) Civilize the Universe4:43
8) Here for You4:37
9) Countdown’s Begun4:53
10) Trap Door4:03
Wyszukaj / Kup

Książę Ciemności wraca na tron
[Ozzy Osbourne „Black Rain” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ozzy Osbourne powinien prowadzić wykłady pod tytułem: „Jak skutecznie zniszczyć tworzony przez lata mit wokół swojej osoby”. Jego występ w programie „The Osbournes” przyprawił o palpitację serca niejednego fana starego Black Sabbath. Pojawiło się też pytanie, czy ten niezguła o lasce i w puchowych kapciach nagra jeszcze kiedyś prawdziwie metalową płytę? Odpowiada na nie najnowszy krążek artysty zatytułowany „Black Rain”. Uwaga fani, możecie na nowo bez wstydu włożyć wytarte koszulki z logo Ozzy’ego! Książę Ciemności powraca w wielkim stylu!

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Książę Ciemności wraca na tron
[Ozzy Osbourne „Black Rain” - recenzja]

Ozzy Osbourne powinien prowadzić wykłady pod tytułem: „Jak skutecznie zniszczyć tworzony przez lata mit wokół swojej osoby”. Jego występ w programie „The Osbournes” przyprawił o palpitację serca niejednego fana starego Black Sabbath. Pojawiło się też pytanie, czy ten niezguła o lasce i w puchowych kapciach nagra jeszcze kiedyś prawdziwie metalową płytę? Odpowiada na nie najnowszy krążek artysty zatytułowany „Black Rain”. Uwaga fani, możecie na nowo bez wstydu włożyć wytarte koszulki z logo Ozzy’ego! Książę Ciemności powraca w wielkim stylu!

Ozzy Osbourne
‹Black Rain›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBlack Rain
Wykonawca / KompozytorOzzy Osbourne
Data wydaniamaj 2007
Wydawca Epic
NośnikCD
Czas trwania46:24
Gatunekmetal
EAN886971018929
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Not Going Away4:32
2) I Don’t Wanna Stop3:59
3) Black Rain4:42
4) Lay Your World on Me4:16
5) The Almighty Dollar6:57
6) Silver3:42
7) Civilize the Universe4:43
8) Here for You4:37
9) Countdown’s Begun4:53
10) Trap Door4:03
Wyszukaj / Kup
W tak dobrej formie Osbourne nie był od lat. „Black Rain” to porcja prawdziwego heavy metalowego grania, które ucieszy wszystkich, którzy za ostatnie jego udane dzieło uważają pamiętne „No More Tears” z 1991 roku. Prawie każda kompozycja to osobny wymiatacz, jakich próżno szukać na poprzednim albumie artysty. Do tego dochodzi energia oraz świetna, klarowna produkcja.
Aż dziw bierze, że ten Ozzy z programu telewizyjnego jeszcze potrafi wydobyć z siebie tak drapieżne dźwięki. Z drugiej strony, miał się na co wkurzać. Jak sam przyznaje, ekipa telewizyjna przebywająca w jego domu przez 24 godziny na dobę działała mu na nerwy. Do tego doszedł jeszcze poważny wypadek, któremu uległ na squadzie. U jego żony Sharon wykryto raka, a dzieci poczuły się gwiazdami i chłonęły wszystko, co się wiąże z szołbiznesem. Przede wszystkim narkotyki.
Każdy, kto choć trochę interesuje się życiem Ozzy’ego, z miejsca powie, że ten nie mógłby znieść na trzeźwo podobnej fali problemów. A jednak! „Black Rain” to – jak przyznaje sam wokalista – pierwsza płyta nagrana bez pomocy jakichkolwiek używek. Dzięki temu mógł skoncentrować się tylko na muzyce, co przyniosło wspaniały efekt. Tworzenie zadziałało na niego niczym terapia, a my otrzymaliśmy album zadziorny i przesycony uczuciem.
Poza Osbournem ogromną pracę w brzmienie całości włożyli muzycy, z którymi zdążył się zaprzyjaźnić. Na basie ponownie zagrał Rob „Blasko” Nicholson, a za perkusją zasiadł Mike Bordin. Jednak tym najbardziej charakterystycznym jest bez wątpienia gitarzysta Zakk Wylde, który gra równie zadziornie, jak wygląda. Pomimo że należy do starej szkoły wymiataczy, którzy lubią chwalić się swoimi umiejętnościami, to tym razem jego solówki nie zdominowały kompozycji. Stworzył za to zestaw świetnych, wpadających w ucho riffów.
Już pierwszy utwór na płycie – „Not Going Away” – zapowiada, że Ozzy nie ma zamiaru iść na żadne kompromisy. Potężny motyw przewodni i mocny śpiew pozwalają wspomnieć stare dobre czasy, kiedy to Książę Ciemności odgryzał głowy nietoperzom na scenie. Podobnie jest z kolejnym kawałkiem „I Don’t Wanna Stop”, którego tytuł świetnie do niego pasuje, ponieważ jest to galopada z ciężkością młota pneumatycznego.
Następnie czeka nas chwila oddechu. To utwór tytułowy, który zaczyna się spokojnie, od dźwięków gitary, basu i przede wszystkim harmonijki ustnej. Wszystko to jednak tylko zmyłka, ponieważ chwilę później Zakk Wylde wchodzi ze swoimi oszałamiającymi popisami gitarowymi.
Na płycie znajdziemy też dwie ballady, które jak na moje ucho spokojnie można by zamienić na coś z większym czadem. O ile „Lay Your World on Me” potrafi zainteresować subtelną atmosferą, to „Here for You” wydaje się przesadnym słodzeniem. Na szczęście między te kompozycje wpleciono rewelacyjny, nastrojowy „The Almighty Dollar”, gdzie każdy z muzyków udowadnia, że nie przez przypadek zasługuje na zaufanie Księcia Ciemności, oraz piekielnie szybki „Silver”.
Końcówka płyty to dwie torpedy, które rekompensują ewentualne rozczarowanie balladami („Countdown’s Begun” i „Trap Door”). Na uwagę zasługuje zwłaszcza ta druga kompozycja, w której ponownie Ozzy i Zakk tworza niezmordowany duet, dając z siebie wszystko. Wspaniałe zamknięcie potężnie brzmiącej płyty.
Należy wspomnieć również o przyciągającej oko okładce „Black Rain”, zwłaszcza że na tym polu nie zawsze było najlepiej (ta zdobiąca drugą solową płytę Osbourne’a „Diary of a Madman” pod względem kiczowatości bije na głowę wszystkie okładki płyt formacji typu Manowar). Na pierwszym planie stoi Ozzy w płaszczu i charakterystycznych ciemnych okularach – lennonówkach. Za nim widać zgliszcza i płonące rafinerie. Wszystko ocieka strugami czarnego deszczu, co przypomina niezwykle sugestywną scenę z filmu „Jarhead”, kiedy oddziały marines weszły między stojące w ogniu szyby naftowe i zaczął na nich padać smolisty deszcz, który dotkliwie ich poparzył.
Bez wątpienia najnowsze dzieło Osbourne’a przypadnie do gustu wszystkim fanom, którzy nie mogli patrzeć na to, jak ich idol ośmiesza się na ekranie telewizora. Natomiast ci, którzy pokochali go właśnie za rolę niezgrabnego ojca nieznośnych smarkaczy, a także zachwycali się wersją „Papa Don’t Preach” w wykonaniu Kelly Osbourne, nie mają tu czego szukać. Niech lepiej nie ruszają się sprzed ekranu – zdaje się, że teraz mogą śledzić losy rodziny Hulka Hogana.
koniec
8 sierpnia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Galareta, którą nazywam mózgiem
— Jędrzej Burszta

Tegoż autora

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Diabeł rozbiera się u Prady
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.