Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Barbara Hesse-Bukowska
‹Fryderyk Chopin/Polonezy›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFryderyk Chopin/Polonezy
Wykonawca / KompozytorBarbara Hesse-Bukowska
Data wydaniaczerwiec 2008
Wydawca Polskie Radio
NośnikCD
Czas trwania72:51
Gatunekklasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Polonez b-moll Les Adieux op. posth. (1826)05:31
2) Polonez g-moll op. posth. (1817)03:10
3) Polonez B-dur op. posth. (1817)02:57
4) Polonez As-dur op. posth. (1821)05:04
5) Polonez gis-moll op. posth. (1822 lub 1824)06:41
6) Polonez Ges-dur op. posth. (1829)08:13
7) Polonez cis-moll op. 26 nr 1 (1835)07:23
8) Polonez es-moll op. 26 nr 2 (1835)08:08
9) Polonez A-dur op. 40 nr 1 (1838)05:24
10) Polonez c-moll op. 40 nr 2 (1839)07:13
11) Polonez - fantazja As-dur op. 61 (1846)12:48
Wyszukaj / Kup

Pierwszy sort Chopina
[Barbara Hesse-Bukowska „Fryderyk Chopin/Polonezy” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Za dwa lata przypada dwusetna rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Zanim zdążą nas zalać wszelkiego typu okolicznościowe wydawnictwa (na rocznicach zawsze robi się biznes) i nowe odczytania jego dzieł (ostatni, koszmarny zresztą koncept to „Chopin Loves Rock”), sięgnijmy po bardziej ortodoksyjne wykonania. Zwłaszcza że odkurzone właśnie nagrania Barbary Hesse-Bukowskiej urzekają pięknem.

Paweł Franczak

Pierwszy sort Chopina
[Barbara Hesse-Bukowska „Fryderyk Chopin/Polonezy” - recenzja]

Za dwa lata przypada dwusetna rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Zanim zdążą nas zalać wszelkiego typu okolicznościowe wydawnictwa (na rocznicach zawsze robi się biznes) i nowe odczytania jego dzieł (ostatni, koszmarny zresztą koncept to „Chopin Loves Rock”), sięgnijmy po bardziej ortodoksyjne wykonania. Zwłaszcza że odkurzone właśnie nagrania Barbary Hesse-Bukowskiej urzekają pięknem.

Barbara Hesse-Bukowska
‹Fryderyk Chopin/Polonezy›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFryderyk Chopin/Polonezy
Wykonawca / KompozytorBarbara Hesse-Bukowska
Data wydaniaczerwiec 2008
Wydawca Polskie Radio
NośnikCD
Czas trwania72:51
Gatunekklasyczna
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Polonez b-moll Les Adieux op. posth. (1826)05:31
2) Polonez g-moll op. posth. (1817)03:10
3) Polonez B-dur op. posth. (1817)02:57
4) Polonez As-dur op. posth. (1821)05:04
5) Polonez gis-moll op. posth. (1822 lub 1824)06:41
6) Polonez Ges-dur op. posth. (1829)08:13
7) Polonez cis-moll op. 26 nr 1 (1835)07:23
8) Polonez es-moll op. 26 nr 2 (1835)08:08
9) Polonez A-dur op. 40 nr 1 (1838)05:24
10) Polonez c-moll op. 40 nr 2 (1839)07:13
11) Polonez - fantazja As-dur op. 61 (1846)12:48
Wyszukaj / Kup
Jest coś perfidnie złośliwego w fakcie, że najlepszymi wykonawcami muzyki Fryderyka Chopina nie byli Polacy. Najpopularniejsze interpretacje utworów polskiego kompozytora należą do Rosjan, Włochów, Brazylijczyków czy Chińczyków. Uznanie zdobyły nagrania Grigorija Sokołowa, Maurizio Polliniego, Nelsona Freire czy Yundi Li. Raczej do wyjątków należy zaliczyć Krystiana Zimmermana i nadzieję polskiej pianistyki – Rafała Blechacza.
Na dodatek na piętnaście edycji Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina tylko cztery razy rodacy zdobywali tam główną nagrodę (w 1945, 1955, 1975 i 1995 roku). Żeby było jasne: bohaterka tej recenzji, Barbara Hesse-Bukowska, nigdy jej nie wygrała. Była „tylko” druga, w 1949 r. na V Konkursie Chopinowskim. Zresztą wtedy ubiegł ją rodak – wyśmienity Adam Harasimowicz, więc powodów do rozpaczy nie ma. A jednak trochę to niesprawiedliwe, że nie zyskała nigdy takiego rozgłosu jak choćby wspomniany Zimmermann, mimo że jest przecież jednym z najlepszych odtwórców Chopinowskiej muzyki na świecie. Nie znaczy to, że nazwisko „Hesse-Bukowska” jest fanom muzyki zupełnie nieznane.
Pianistka ma na koncie między innymi nagrania Chopina dla słynnej wytwórni Deutsche Grammophon, jest laureatką nagród na Konkursie im. Marguerite Long i Jacquesa Thibaud w Paryżu oraz Prix Chopin za wykonanie utworów Fryderyka Chopina i zdobyła The Harriet Cohen Piano Medal dla najlepszego pianisty roku w 1962 r.
Właściwie to słuchając wydanej właśnie przez Polskie Radio płyty „Polonezy”, można odnieść wrażenie, że jej wyczucie muzyki Chopina jest niemal idealne. Zawiera w sobie tę nieuchwytną dawkę romantyzmu i zwiewności z jednej, a mocy i dramatyzmu z drugiej strony. W końcu od Chopina zaczynała (jej debiutancki koncert z 1945 r. to „Andante spianato”) i do dziś zajmuje się jego dziełami, już jako pedagog.
Hesse-Bukowska ceniona jest za łagodność i delikatność, można by powiedzieć „kobiecość” interpretacji. Ale równocześnie doskonale utrzymuje się w ryzach formy, w czym pomaga jej na pewno pierwszorzędna technika. Artystka gra miękko i niezwykle dokładnie. Czysto, wręcz schludnie. Jej gra porywa.
Niemała w tym zasługa jakości nagrania. Wyciągnięte z przepastnych szuflad archiwum Polskiego Radia nagrania nie są matowe i przybrudzone, mimo iż pierwsze z nich pochodzi aż z 1968 r. Dźwięk po remasteringu spełnia wszelkie standardy niezbędne do prawidłowego odbioru muzyki, pełnej przecież niuansów.
Co do samego repertuaru: Hesse-Bukowska znana jest bardziej z Chopinowskich mazurków, ale w polonezach radzi sobie równie dobrze. A warto dodać, że nie są to utwory łatwe w interpretacji. W „Polonezach g-moll” i „B-dur” należy oddać ich taneczny, lekki charakter. W „es-moll” lub „cis-moll” dostojność, żeby nie powiedzieć posępność (pomyśleć, że Chopin podczas komponowania „es-moll” miał 15 lat…), w najbardziej tajemniczym z polonezów zaś, „Polonezie-fantazji As-dur”… mistycyzm. Ten ostatni bowiem uważany jest przez znawców za najciekawszy i najoryginalniejszy ze wszystkich utworów tego typu, doszukiwano się w nim nawet inspiracji Mickiewiczowskim koncertem Jankiela z „Pana Tadeusza”.
Solistka ze wszystkimi trudnościami radzi sobie wyśmienicie, a jej największą zaletą jest to, że nie popada w emfazę ani bezcelowo nie komplikuje gry zbytnimi ozdobami.
Gdyby ktoś, chcąc nadrobić zaległości z polskiej muzyki, miał sięgnąć po wykonania Chopina, ta płyta koniecznie powinna być pierwsza w kolejności. Czyja będzie druga – Blechacza, Sokołowa czy Zimmermanna – ma już mniejsze znaczenie.
koniec
11 sierpnia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Milczenie Boga
— Paweł Franczak

Są wielcy, nie Mali!
— Paweł Franczak

Pokój z Zornem!
— Paweł Franczak

Podsumowanie muzyczne roku 2008 (2)
— Paweł Franczak, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zawód: kompozytor
— Paweł Franczak

Na żywo i z prądem
— Paweł Franczak

Między arcydziełem a Radiem Maryja
— Paweł Franczak

Quo Vadis, rynku muzyczny?
— Paweł Franczak

Diament nieco zszarzały
— Paweł Franczak

40 najlepszych soundtracków wszech czasów
— Sebastian Chosiński, Paweł Franczak, Wojciech Gołąbowski, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Sobczyński, Konrad Wągrowski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.