Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Mastodon
‹Crack the Skye›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCrack the Skye
Wykonawca / KompozytorMastodon
Data wydania30 marca 2009
Wydawca Warner
NośnikCD
Czas trwania50:03
Gatunekmetal
EAN093624987222
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Oblivion5:47
2) Divinations3:39
3) Quintessence5:27
4) The Czar: I. Usurper - II. Escape - III. Martyr - IV. Spiral10:54
5) Ghost of Karelia5:25
6) Crack the Skye5:54
7) The Last Baron13:01
Wyszukaj / Kup

King Crimson na dopalaczu
[Mastodon „Crack the Skye” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mastodon wspiął się po krwawej górze po sam nieboskłon. Nic też nie wskazuje na to, by miał spaść na ziemię. Bardziej niż do upadku szykuje się do lotu. Czego najlepszym dowodem jest jego najnowszy album „Crack the Skye”.

Jacek Walewski

King Crimson na dopalaczu
[Mastodon „Crack the Skye” - recenzja]

Mastodon wspiął się po krwawej górze po sam nieboskłon. Nic też nie wskazuje na to, by miał spaść na ziemię. Bardziej niż do upadku szykuje się do lotu. Czego najlepszym dowodem jest jego najnowszy album „Crack the Skye”.

Mastodon
‹Crack the Skye›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCrack the Skye
Wykonawca / KompozytorMastodon
Data wydania30 marca 2009
Wydawca Warner
NośnikCD
Czas trwania50:03
Gatunekmetal
EAN093624987222
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Oblivion5:47
2) Divinations3:39
3) Quintessence5:27
4) The Czar: I. Usurper - II. Escape - III. Martyr - IV. Spiral10:54
5) Ghost of Karelia5:25
6) Crack the Skye5:54
7) The Last Baron13:01
Wyszukaj / Kup
Zespół, od momentu wydania w 2004 r. płyty „Leviathan”, zdobywał coraz większą popularność. Jeszcze kilka lat temu mógł liczyć tylko na uznanie fanów niszowej i trudnej w odbiorze muzyki. Po świetnym „Blood Mountain”, dzięki mecenatowi Warner Music oraz gigantów pokroju Slayera czy Metalliki, zyskał wielbicieli wśród szerszej publiczności. Odniesienie sukcesu komercyjnego na graniu niełatwych do ogarnięcia dźwięków budzi podziw. Bardziej imponuje jednak brak zblazowania muzyków. Podczas gdy wiele kapel, po osiągnięciu tego co Mastodon, osiadłoby na laurach, grupa nadal eksperymentuje i poszukuje nowych inspiracji. Nie uprzedzajmy jednak faktów. „Crack the Skye” trafił do sklepów pierwszego kwietnia. Jego wydanie poprzedziła starannie przygotowana kampania promocyjna. Przebudowano stronę internetową, stworzono specjalny portal poświęcony nowemu albumowi. Powoli przekazywano do mediów kolejne detale. Intrygujący też był zapowiadany koncept opowieści o losach Rasputina, a także zawarte w nim odniesienia do żywiołu powietrza (kolejne po ogniu, wodzie i ziemi). Spore zmiany zaszły też w kwestii muzyki.
Już pierwszy utwór, „Oblivion”, pokazuje, że Mastodon się zmienił. Zamiast szybkiego, ostrego otwarcia, zespół wita słuchacza monumentalnym intrem i numerem utrzymanym w średnim tempie z dającym się zanucić refrenem. Podobnie sprawy mają się z „Quintessence”, „Ghost of Karelia” czy trochę dynamiczniejszym „Divinations”. Sami muzycy poczuli się chyba pewniej jako kompozytorzy, stąd też pewnie pomysł nagrania dwóch ponad dziesięciominutowych monstrów. Podzielony na cztery części „The Czar” to wielowątkowa, progresywna suita. Gitarzysta Bill Kelliher w jednym z wywiadów porównał ją do „Master of Puppets” Metalliki. Trudno dyskutować z twórcą o jego dziele, ale Lars Ulrich z kolegami numeru o takiej złożoności nie mają w całej swojej dyskografii. Ozdobą albumu jest wieńczący go „The Last Baron”. Ponad dwanaście minut zmian tempa i klimatu. Przechodzenia od ballady do ostrego rockowego grania, przecinane kakofonią brzmiącą jak King Crimson na dopalaczu.
Paradoksalnie, nowe numery są bardzo melodyjne i łatwiej przyswajalne niż to, co grupa proponowała na poprzednich płytach. Nie oznacza to jednak spłycenia muzyki. Utwory nadal mają skomplikowaną i poszarpaną strukturę. Więcej jest w nich także spokojniejszych momentów, gdzie muzycy bardziej kładą nacisk na budowanie atmosfery, niż popisywanie się swoimi umiejętnościami. Warto także zwrócić uwagę na coraz wyraźniej uwidaczniające się inspiracje King Crimson czy nawet Black Sabbath. Fascynację grupą Roberta Frippa słychać w wspomnianym już poszarpaniu struktury numerów, a także ekwilibrystyce gitarzystów i perkusisty. Solówki gitarowe Brenta Hindsa to zaś ewidentna szkoła Tony’ego Iommi’ego. Stanowią one ważną cześć utworów, są dłuższe i słuchacz bardziej zwraca na nie uwagę. Największą pracę nad sobą wykonał jednak Troy Sanders. Gdy słucha się jego wokali, aż trudno uwierzyć, że to on nagrywał nieartykułowane growle na debiucie zespołu. Agresywne krzyki zredukował do minimum i skoncentrował na melodyjnym śpiewie, w niektórych miejscach barwą zbliżając się do Ozzy’ego Osbourne’a czy Zakka Wylde’a. „Crack the Skye” jest dowodem dalszego rozwoju Mastodona, a także przełomowym dla niego krążkiem. Kończy cykl płyt inspirowanych żywiołami, pokazuje również w jakim kierunku podąża muzyka grupy. No, chyba, że na kolejnym wydawnictwie po raz kolejny zostaniemy zaskoczeni…
koniec
14 maja 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Muzyczny seans spirytystyczny
Sebastian Chosiński

16 IV 2024

W latach 2019-2020 Alan Davey, były gitarzysta basowy Hawkwind, wydał pod nawiązującym do tej legendarnej formacji szyldem Hawkestrel trzy albumy, po czym… zamilkł. A w zasadzie zajął się innymi konceptami artystycznymi. Musiały minąć cztery lata, aby przypomniał sobie o tym projekcie i uraczył fanów longplayem o wielce mówiącym tytule „Chaos Rocks”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Wielki ranking płyt Slayera
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Walewski

Porażki i sukcesy 2014
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Grzegorz Fortuna, Jacek Walewski, Konrad Wągrowski, Krystian Fred, Kamil Witek, Miłosz Cybowski, Adam Kordaś

30 utworów na Halloween
— Jacek Walewski, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Diabeł z jasełek pokazuje rogi
— Jacek Walewski

Boska cząstka
— Jacek Walewski

Niechęć do nieśmiertelności i lęk przed śmiercią
— Jacek Walewski

Iluminacja… czyli znalazłem debiut roku!
— Jacek Walewski

Nieoszlifowany diament
— Jacek Walewski

Matematyczny łamaniec głowy
— Jacek Walewski

Bękarty wydawnicze
— Jacek Walewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.