Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Neurothing
‹Murder Book›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMurder Book
Wykonawca / KompozytorNeurothing
Data wydania1 czerwca 2009
NośnikCD
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Hope
2) Kill It
3) Hands of Death
4) High Pain Threshold
5) My Cell
6) Raskolnikov
7) Railroad Track
8) Infinity
9) King Rat
10) More Than Time
11) Last Page Has Begun
Wyszukaj / Kup

Matematyczny łamaniec głowy
[Neurothing „Murder Book” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Niezwykle cieszy fakt, że takie zespołu jak mathmetalowy Neurothing funkcjonują w naszym kraju i z dala od mainstreamu nagrywają takie płyty jak „Murder Book”. Choć jest to dopiero debiut grupy, już pozwala snuć nadzieję, że obok Ketha czy Proghma-C, wyrosną nam godni następcy nieodżałowanego i niedocenionego Kobonga.

Jacek Walewski

Matematyczny łamaniec głowy
[Neurothing „Murder Book” - recenzja]

Niezwykle cieszy fakt, że takie zespołu jak mathmetalowy Neurothing funkcjonują w naszym kraju i z dala od mainstreamu nagrywają takie płyty jak „Murder Book”. Choć jest to dopiero debiut grupy, już pozwala snuć nadzieję, że obok Ketha czy Proghma-C, wyrosną nam godni następcy nieodżałowanego i niedocenionego Kobonga.

Neurothing
‹Murder Book›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMurder Book
Wykonawca / KompozytorNeurothing
Data wydania1 czerwca 2009
NośnikCD
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Hope
2) Kill It
3) Hands of Death
4) High Pain Threshold
5) My Cell
6) Raskolnikov
7) Railroad Track
8) Infinity
9) King Rat
10) More Than Time
11) Last Page Has Begun
Wyszukaj / Kup
Każdy decydujący się na konfrontację z „Murder Book” musi zdawać sobie sprawę, że dźwięki generowane przez Neurothing nie są zrozumiałe i łatwe w odbiorze. Właściwie dokładniej analizując twórczość grupy, należałoby zauważyć, że trudno mówić tu o muzyce, w najpowszechniej rozumianym tego słowa znaczeniu. Członkowie zespołu zrezygnowali bowiem z melodii oraz opierania swoich utworów na schemacie zwrotek i refrenów, wszystko podporządkowując mocno połamanemu rytmowi. Decyzja ta była dość ryzykowna, ale w tym przypadku wydaje się bardzo przemyślana oraz staje się punktem wyjścia do tworzenia bardzo złożonych i ciekawie zaaranżowanych kompozycji. Dzięki temu zespół co chwilę zmienia strukturę granych przez siebie numerów. Efekt jest taki, że podczas pierwszych kilkunastu sekund „King Rat” dzieje się znacznie więcej niż na całych płytach wielu innych kapel. Panuje tutaj atmosfera pozornego chaosu i szaleństwa, dodatkowo potęgowana przez wokalistę, który eksploatuje swój głos na najrozmaitsze sposoby. Szepcze, krzyczy a nawet, jak w „Railroad Track” i „Infinity”, melorecytuje w nieludzki, chory sposób. Ciekawie zwłaszcza wypadają fragmenty, w których nałożono na siebie dwie odmienne ścieżki wokalne, wzmacniając jeszcze nastrój schizofrenii i psychozy.
Pierwszy kontakt z muzyką Neurothing przywołuje oczywiste skojarzenia z Meshuggah. Zaszufladkowanie grupy jako polskiego odpowiednika Fredrika Thordendala i spółki byłoby jednak dla niej krzywdzące. Wgłębiając się bowiem w jej twórczość ukazuje się jako formacja, która być może inspiruje się dokonaniami Szwedów, ale dysponuje też masą swoich pomysłów. Dzięki temu tworzy swój specyficzny styl, który zapewne będzie twórczo rozwijany na kolejnych albumach.
„Murder Book” jest adresowana głównie dla tych, którzy czerpią satysfakcję z analizowania muzyki i wynajdywania w niej nowych elementów przy okazji każdego kolejnego słuchania. Dla fanów Meshuggah pozycja obowiązkowa!
koniec
27 października 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Wielki ranking płyt Slayera
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jacek Walewski

Porażki i sukcesy 2014
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Piotr Dobry, Jarosław Robak, Grzegorz Fortuna, Jacek Walewski, Konrad Wągrowski, Krystian Fred, Kamil Witek, Miłosz Cybowski, Adam Kordaś

30 utworów na Halloween
— Jacek Walewski, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Diabeł z jasełek pokazuje rogi
— Jacek Walewski

Boska cząstka
— Jacek Walewski

Niechęć do nieśmiertelności i lęk przed śmiercią
— Jacek Walewski

Iluminacja… czyli znalazłem debiut roku!
— Jacek Walewski

Nieoszlifowany diament
— Jacek Walewski

Bękarty wydawnicze
— Jacek Walewski

Szatan w muzyce
— Jacek Walewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.