Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Pearl Jam
‹Backspacer›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBackspacer
Wykonawca / KompozytorPearl Jam
Data wydania21 września 2009
Wydawca Universal
NośnikCD
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Gonna See My Friend2:48
2) Got Some3:02
3) The Fixer2:57
4) Johnny Guitar2:50
5) Just Breathe3:35
6) Amongst the Waves3:58
7) Unthought Known4:08
8) Supersonic2:40
9) Speed of Sound3:34
10) Force of Nature4:04
11) The End2:57
Wyszukaj / Kup

Bez ciśnienia
[Pearl Jam „Backspacer” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pearl Jam to grupa darzona niemal kultem. Porwała słuchaczy swoją muzyką i tekstami, w których poruszała istotne problemy społeczne. Na ostatnich płytach tematyka jednak bardziej skupiła się na krytyce rządów administracji George′a W. Busha, a muzyka straciła dawną moc. Teraz Amerykanie mają nowego prezydenta, a grunge’owi weterani nową płytę – „Backspacer”.

Jakub Stępień

Bez ciśnienia
[Pearl Jam „Backspacer” - recenzja]

Pearl Jam to grupa darzona niemal kultem. Porwała słuchaczy swoją muzyką i tekstami, w których poruszała istotne problemy społeczne. Na ostatnich płytach tematyka jednak bardziej skupiła się na krytyce rządów administracji George′a W. Busha, a muzyka straciła dawną moc. Teraz Amerykanie mają nowego prezydenta, a grunge’owi weterani nową płytę – „Backspacer”.

Pearl Jam
‹Backspacer›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBackspacer
Wykonawca / KompozytorPearl Jam
Data wydania21 września 2009
Wydawca Universal
NośnikCD
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Gonna See My Friend2:48
2) Got Some3:02
3) The Fixer2:57
4) Johnny Guitar2:50
5) Just Breathe3:35
6) Amongst the Waves3:58
7) Unthought Known4:08
8) Supersonic2:40
9) Speed of Sound3:34
10) Force of Nature4:04
11) The End2:57
Wyszukaj / Kup
Na wstępie muszę się do czegoś przyznać. Zgrzeszyłem. I to bardzo. Przestałem być fanem Pearl Jam, a nawet się na nich obraziłem. Jednakże nie jest tak, że już Pearl Jam nie lubię. Zdecydowanie tak nie jest. Za „Ten” może i nie dałbym się pokroić, lecz na pewno płyta ta znajduje się na bardzo wysokiej pozycji w moim osobistym rankingu – tak jak i „Vitalogy”. Jednak od „Binaural” począłem tracić nadzieję, że jeszcze mnie tak zachwycą. Broniłem „Yield”, gdy ktoś twierdził, że się zagubili. Mówiłem, że to efekt ich odsunięcia się od głównego nurtu, mody i zerwania z tak zwanym światkiem show biznesu. Prawda, ta płyta była nierówna, ale przecież są na niej „Do the Evolution” i „Given to Fly”. Jednak przy „Binaural” już argumentów brakło (choć lubię tę płytę za kilka fajnych momentów). Natomiast na „Riot Act” nadzieja zmalała praktycznie do zera – to z pewnością nie był album na miarę oczekiwań. Słuchając tamtej płyty, czułem, że nie tylko ja się męczę, zespół chyba też nie miał wtedy do siebie przekonania. „Pearl Jam” wydana w 2006 miała być powrotem do korzeni. Pudło. Miałem wrażenie, że utwory są na siłę grane ostrzej i ciężej, że to taka próba udowodnienia czegoś, komuś. A przecież ten zespół nie musi, a nawet nie powinien niczego udowadniać.
Gdy się dowiedziałem, że w 2009 ma się ukazać ich nowa płyta, od razu byłem sceptyczni nastawiony. Kolejną informacją było to, że producentem jest Brendan O′Brien, z którym rozstali się po „Yield”. Po wydaniu albumu „Backspacer” w prasie pojawiło się kilka bardzo przychylnych recenzji. W niektórych wieszczono powrót grupy do dawnej formy i przyrównywano nowe dzieło do pierwszych płyt. Spoglądając na okładkę (mógłby mieć taką nowy album Queens of the Stone Age), trudno w to uwierzyć, ale coś w tym jest.
Rock′n′rollowe riffy plus mocne bicie perkusji są ozdobą większości kompozycji („Gonna See My Friend”, „Got Some”, „The Fixer”). Oczywiście muzycy Pearl Jam nie byliby sobą, gdyby nie uraczyli nas kilkoma balladami. Niestety, „Amongst the Waves” i „Speed of Sound” nie powalają. Tę pierwszą po kilku przesłuchaniach można tolerować i nawet polubić, głównie za ciekawą linię melodyczną, progresję akordów w refrenie i przestrzeń, kojarzącą się z „Yield”. Natomiast „Speed of Sound”, gdybym miał taką siłę sprawczą, wyrzuciłbym z tej płyty. Zbyt blisko jej do ckliwości Eltona Johna, która nie pasuję zupełnie do „Backspacera”.
Na szczęście nie wszystkie spokojne numery są stracone. „Unthought Know” to typowa, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, kompozycja Pearl Jam. Najpierw słyszymy samego Veddera na tle stłumionych gitar. Następnie dołączają kolejne instrumenty i Eddie zaczyna się rozkręcać. Na deser zostało nam jeszcze „Just Breathe” – istna perełka na tej płycie. Genialnym zabiegiem jest umieszczenie jej po czterech szybkich numerach otwierających płytę – po nich folkowa gitara i subtelne klawisze robią piorunujące wrażenie. Dają po prostu odetchnąć. Just Breathe.
Mimo to najważniejsze są szybkie numery, w których możemy odnaleźć wpływy chociażby The Rolings Stones i The Who. Pierwsze takty „The Fixer” są jakby żywcem wzięte od zespołu Micka Jaggera, podobnie „Johnny Guitar” z motywem, którego nie powstydziłby się Keith Richards. Jeżeli są na świecie jeszcze jacyś modsi, to jest to piosenka dla nich. „Force of Nature” natomiast to ukłon w stronę Bruce′a Springsteena. I nie są to zarzuty o wtórność i ściąganie, lecz autentyczny powrót do korzeni.
„Supersonic” i „Gonna See My Friend” to czad w czystej postaci. Jeff Ament, Stone Gossard i Mike McCready grają tak, jakby za chwilę mieli w przypływie furii roztrzaskać gitary o wzmacniacze. W śpiewie Veddera słychać młodzieńczą zadziorność, a Matt Cameron przypomina, że bębnił na „Badmotorfinger” Soundgarden i obok Dave’a Grohla jest jednym z najlepszych perkusistów ery grunge′u. Natomiast utworem, który szczerze mnie zaskoczył (i to mile), jest „The Fixer”. Przecież to Pearl Jam brzmiący i grający modnie! Gdyby nagrał to jakiś debiutant sceny indie rockowej, na pewno brytyjska prasa okrzyknęłaby go „największą nadzieją rocka”. Nic dziwnego, że wybrano go na singiel…
Na „Backspacer” zwraca uwagę niemal całkowity brak gitarowych solówek. Charakter większości kompozycji nie daje miejsca na indywidualne popisy – i dobrze. Całość opiera się na zespołowym graniu, co daje muzyce niesamowitej energii.
Czas zadać sobie pytanie, czy mimo tych zalet jest to aż tak dobra i ważna płyta, jak twierdzą niektórzy? Przecież nie ma na niej niczego odkrywczego. „Backspacer” to po prostu zbiór jedenastu rockowych piosenek. I poza jednym czy dwoma kawałkami, bardzo dobrymi. Nie jest to drugi „Ten”, ale pozwala spojrzeć na przyszłość grupy z nadzieją. Muzycy wreszcie nie zbawiają świata ani niczego nie chcą udowadniać. Po prostu grają dla siebie, bazując na dźwiękach, na jakich się wychowali. Nareszcie zespołowi udało się to, co próbował robić od czasu „No Code”: w końcu nagrali płytę nieobciążoną dawnym blaskiem. Trzeba było osiemnastu lat od czasu wydania debiutu, by Pearl Jam dorośli do tego, by nagrać taki prosty, ale porządny rockowy album, przy którym można się dobrze bawić.
koniec
3 listopada 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Pot i Kreff: Grunge w światłach sceny
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff – Made in Poland: Dwa światy w Chorzowie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

It’s Pearl Jam babe!
— Krzysztof Czapiga

Pot i Kreff – Made in Poland: Wszyscy święci na koncercie Pearl Jam
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Anioły są na ziemi. Diabły też
— Jakub Stępień

Fanom – fani
— Jakub Stępień

Jeszcze jedno muzyczne podsumowanie 2011
— Jakub Stępień

Ta Nosowska
— Jakub Stępień

Już nie taki „Antypop”
— Jakub Stępień

…a będzie coraz lepiej
— Jakub Stępień

Wieści z wariatkowa
— Jakub Stępień

Mgiełki (z) Dzikiego Zachodu
— Jakub Stępień

Wycinanki i wyklejanki
— Jakub Stępień

Niektóre rzeczy się nie zmieniają
— Jakub Stępień

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.