Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Gilmour
‹Live in Gdansk›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive in Gdansk
Wykonawca / KompozytorDavid Gilmour
Data wydania22 września 2008
Wydawca EMI
NośnikCD
Czas trwania148:58
Gatunekkoncert, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Speak to Me1:23
2) Breathe (In The Air)2:49
3) Time5:38
4) Breathe (In The Air) (Reprise)1:32
5) Castellorizon3:47
6) On an Island7:26
7) The Blue6:39
8) Red Sky at Night3:03
9) This Heaven4:33
10) Then I Close My Eyes7:42
11) Smile4:26
12) Take a Breath6:47
13) A Pocketful of Stones5:41
14) Where We Start8:01
15) Shine On You Crazy Diamond12:07
16) Astronomy Domine5:02
17) Fat Old Sun6:40
18) High Hopes9:57
19) Echoes25:26
20) Wish You Were Here5:15
21) A Great Day for Freedom5:56
22) Comfortably Numb9:22
Wyszukaj / Kup

Pot i Kreff – Made in Poland: Wspaniały dzień dla wolności
[David Gilmour „Live in Gdansk” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ogromna scena, nad którą wisi sześć potężnych ekranów, w tle monumentalne stoczniowe dźwigi, a z głośników płynie muzyka Pink Floyd. Między tym wszystkim stoi jeden niepozorny człowiek w czarnym t-shircie i z mocno przetrzebionymi, siwymi włosami na głowie. W ręku trzyma gitarę, którą czaruje zebranych na placu fanów. Taki obraz utkwił mi w pamięci po koncercie Davida Gilmoura w Stoczni Gdańskiej w 2006 roku.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pot i Kreff – Made in Poland: Wspaniały dzień dla wolności
[David Gilmour „Live in Gdansk” - recenzja]

Ogromna scena, nad którą wisi sześć potężnych ekranów, w tle monumentalne stoczniowe dźwigi, a z głośników płynie muzyka Pink Floyd. Między tym wszystkim stoi jeden niepozorny człowiek w czarnym t-shircie i z mocno przetrzebionymi, siwymi włosami na głowie. W ręku trzyma gitarę, którą czaruje zebranych na placu fanów. Taki obraz utkwił mi w pamięci po koncercie Davida Gilmoura w Stoczni Gdańskiej w 2006 roku.

David Gilmour
‹Live in Gdansk›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive in Gdansk
Wykonawca / KompozytorDavid Gilmour
Data wydania22 września 2008
Wydawca EMI
NośnikCD
Czas trwania148:58
Gatunekkoncert, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Speak to Me1:23
2) Breathe (In The Air)2:49
3) Time5:38
4) Breathe (In The Air) (Reprise)1:32
5) Castellorizon3:47
6) On an Island7:26
7) The Blue6:39
8) Red Sky at Night3:03
9) This Heaven4:33
10) Then I Close My Eyes7:42
11) Smile4:26
12) Take a Breath6:47
13) A Pocketful of Stones5:41
14) Where We Start8:01
15) Shine On You Crazy Diamond12:07
16) Astronomy Domine5:02
17) Fat Old Sun6:40
18) High Hopes9:57
19) Echoes25:26
20) Wish You Were Here5:15
21) A Great Day for Freedom5:56
22) Comfortably Numb9:22
Wyszukaj / Kup
W zeszłym tygodniu wspominałem spektakularny występ Jean Michel Jarre’a, jaki odbył się z okazji obchodów 25 rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Rok później w to samo miejsce przyjechał ze swoim zespołem David Gilmour. Dla licznych w naszym kraju fanów Pink Floyd było to spełnienie marzeń, bo choć dzień wcześniej Roger Waters w Poznaniu prezentował premierę scenicznej wersji swej opery „Ça Ira”, to – nie oszukujmy się – o wiele atrakcyjniejszym wydarzeniem był koncert, na który składały się klasyczne utwory formacji.
Z góry było wiadomo, że tak jak w przypadku Jarre’a, całość będzie filmowana z myślą o wydaniu jej na DVD. Tymczasem mijały miesiące i nic się nie ukazywało. Zacząłem się obawiać, że z punktu realizatorskiego coś poszło nie tak i plany zostały zarzucone, zwłaszcza, że zamiast polskiego koncertu, do sklepów trafiło wydawnictwo „Remember that Night – Live at The Royal Albert Hall”. Gitarzysta Floydów jednak nie zawiódł i po dwóch latach komplet nagrań ze Stoczni trafił do sklepów (choć nie bez trudności, ponieważ okazało się, że wydawca nie sprostał zapotrzebowaniu na album, zwłaszcza jego rozszerzoną wersję).
Zgodnie z panującą ostatnio modą, „Live in Gdańsk” ukazał się w kilku wariantach. Można więc kupić samo CD, samo DVD, podwójne DVD albo specjalną edycję z trzema płytami CD i dwoma DVD, a do tego z całą masą gadżetów jak plakaty, pocztówki, reprodukcje biletu i identyfikatora artysty, a także kostkę do gry z logiem znanym z płyty „On an Island”. Porównując materiał audio i video, ten pierwszy – o dziwo – wypada o wiele atrakcyjniej. Przede wszystkim dlatego, że zawiera niemal cały koncert, natomiast wersja wizualna jest mocno okrojona, między innymi o cały set z albumów „The Dark Side of the Moon” i „Wish You Were Here”. Szkoda, aczkolwiek należy zaznaczyć, że od strony wizualnej nie mieliśmy do czynienia ze specjalnie porywającym widowiskiem.
Inaczej wygląda strona muzyczna. Tu wszystko stoi na najwyższym poziomie. Zwolennicy koncertówek ukazujących szczerego artystę, wraz z niedociągnięciami, mogą się poczuć nieco oszukani, bo słychać, że nad wszystkim popracowano w studio, wycinając dość istotne potknięcia (jakie pamiętam z koncertu). Otrzymujemy krystalicznie czysty dźwięk i rewelacyjne nagranie, którego słucha się z niekłamaną przyjemnością, a świadomość tego, że to wszystko działo się w Polsce, dodaje dodatkowego smaczku.
„Live in Gdańsk” zaczyna się odgłosami bicia serca i już wiadomo, że za chwilę usłyszymy reprezentantów „Ciemnej strony księżyca”. W tym wypadku były to „Breathe”, „Time” i „Breathe (reprise)”. Partie oryginalnie śpiewane przez Rogera Watersa wykonuje Rick Wright, który zmarł tuż przed premierą albumu. Po tym wstępie Gilmour zaprezentował cały materiał ze swojej świeżo wydanej solowej płyty „On an Island”, który zabrzmiał lepiej niż w wersji studyjnej. Stało się tak nie tylko ze względu na umiejętności towarzyszących mu muzyków, wśród których byli saksofonista Dick Parry i gitarzysta Phil Manzanera, ale też dzięki udziałowi gości w postaci Leszka Możdżera, Zbigniewa Preisnera i dyrygowanej przez niego Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Pomimo ogromu wydarzenia utwory stały się jeszcze bardziej emocjonalnie, przy zachowaniu intymności.
Dla fanów Pink Floyd jest druga płyta. Znajdują się na niej wyłącznie kompozycje z repertuaru formacji z „Shine on You Crazy Diamond” i „Comfortably Numb” na czele. David składa również hołd zmarłemu dwa miesiące wcześniej Sydowi Berrettowi, pierwszemu liderowi Pink Floyd, w postaci psychodelicznego „Astronomy Domine”. Natomiast ukłonem w stronę polskiej publiczności jest dedykowany bohaterom „Solidarności” „A Great Day for Freedom”.
Kulminacyjnym punktem programu jest genialna suita „Echoes”. Utwór został zagrany w całości (25 minut) i słuchając go aż ciarki przechodzą po plecach. Rewelacyjnie wypadła zwłaszcza środkowa część, z odgłosami gitary imitującymi krzyki mew. Tego po prostu trzeba posłuchać.
W ocenie „Live in Gdańsk” nie będę obiektywny przede wszystkim dlatego, że jest to nasz koncert – na który polscy fani Pink Floyd czekali czterdzieści lat – ale nie można nie odczuć, że jest to rzecz wyjątkowa. Delikatność i refleksja mieszają się z pasją i godną podziwu energią, tworząc wprost wybuchową mieszankę (czego „Echoes” jest najlepszym tego przykładem). Jest to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów legendarnego zespołu.
koniec
15 kwietnia 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Mityczna rzeka w jaskini lwa
Sebastian Chosiński

23 IV 2024

Po trzech latach oczekiwania wreszcie zostały spełnione marzenia wielbicieli norweskiego tria Elephant9. Nakładem Rune Grammofon ukazała się dziesiąta, wliczając w to także albumy koncertowe, płyta formacji prowadzonej przez klawiszowca Stålego Storløkkena – „Mythical River”. Dla fanów skandynawskiego jazz-rocka to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy dotąd nie zetknęli się z zespołem – szansa na nowy związek, którego nie da się zerwać.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: W poszukiwaniu zapomnianej przyszłości
Sebastian Chosiński

18 IV 2024

Każdy wielbiciel rodzimej progresywnej elektroniki powinien z uwagą przyglądać się kolejnym produkcjom kierowanego przez Jarosława Pijarowskiego Teatru Tworzenia. Chociaż lider pochodzi z Bydgoszczy, jest to projekt wykraczający znacznie poza miasto nad Brdą, a w przypadku najnowszego materiału – „Forbidden Archaeology (Opus 1,1)” – wręcz międzynarodowy. Jak na razie udostępniony został jedynie w sieci, także w formie filmu wideo.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Z tego cyklu

Page & Plant na schodach do nieba
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Statek z nowym kapitanem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dwa światy w Chorzowie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Największy z Wielkiej Czwórki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Trzech mężczyzn i fani
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Odkryli sposób na długowieczność!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Folk z rockowym pazurem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Chwila prawdziwych emocji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wszyscy święci na koncercie Pearl Jam
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Najdorodniejsze jeżozwierzowe drzewa rodzą się w Warszawie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Wyspa Gilmoura
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.