50 najlepszych płyt 2018 rokuCzy zeszły rok był udany dla przemysłu muzycznego? Dobre pytanie. Spróbujemy jednak na nie odpowiedzieć, prezentując nasze tradycyjne zestawienie 50 najlepszych płyt, jakie ukazały się w ciągu minionych dwunastu miesięcy.
Esensja50 najlepszych płyt 2018 rokuCzy zeszły rok był udany dla przemysłu muzycznego? Dobre pytanie. Spróbujemy jednak na nie odpowiedzieć, prezentując nasze tradycyjne zestawienie 50 najlepszych płyt, jakie ukazały się w ciągu minionych dwunastu miesięcy. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski Nawet najwięksi optymiści zapewne nie spodziewali się, że kiedykolwiek poznamy drugą płytę projektu Damona Albarna i Paula Simonona z The Clash, znanego jako The Good, The Bad And The Queen. Panowie powrócili jednak, ponieważ sytuacja geopolityczna ich do tego zmusiła i stworzyli muzyczny manifest, czyli pierwszy concept album o Brexicie. Od strony muzycznej mamy do czynienia z najbardziej brytyjskim albumem, jaki można sobie wyobrazić, co dla jednych może być wadą, a co my oczywiście traktujemy jako ewidentną zaletę. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski „The Ant” to kontynuacja jazzowych wycieczek Maćka Maleńczuka, jakie rozpoczął albumem „Jazz for Idiots”. Tym razem jednak nie serwuje nic „dla idiotów”. Znacznie poprawił swój warsztat i do gry podszedł na dużo większym luzie. Dzięki temu, pomimo zmiany muzycznego kursu, otrzymujemy sto procent Maleńczuka w Maleńczuku. I nie chodzi wyłącznie o fragmenty śpiewane, ale także partie instrumentalne. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski Po okresie bardziej przystępnych płyt, Frontside wrócił do tego, z czego znany był na początku działalności, czyli ostrego, agresywnego metalu, okraszonego bezkompromisowymi tekstami. Choć ten bardziej komercyjny sznyt wcale mi nie przeszkadzał, to jednak „Zmartwychwstanie” robi wrażenie swoją mocą. Widać, że w zespole od dłuższego czasu rosła potrzeba takiego porządnego rąbnięcia i nareszcie znalazła swoje ujście. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski Mela Koteluk kontynuuje stylistyczną drogę, jaką obrała na albumach „Spadochron” i „Migracje”. „Migawka” to zestaw ambitnych, popowych piosenek, okraszonych niebanalnymi, często poetyckimi tekstami, co stało się znakiem rozpoznawalnym artystki. A jednak w odróżnieniu od jej poprzednich dokonań, tym razem całość wypada o wiele bardziej spójnie. Album można uznać za podsumowanie jej dotychczasowej działalności, ponieważ stanowi esencję tego, co u niej najlepsze. Czy to znaczy, że czas na zmianę formuły? Być może. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski Francuska muzyka pop nie dociera zbyt często nad Wisłę. Zaz to się udało, a „Effet Miroir” udowadnia, że nie był to przypadek. Wokalistka prezentuje niezwykle melodyjne utwory o ogromnym ładunku przebojowości. Potrafi nimi uwieść słuchacza, czarując wdziękiem i nieco oldschoolową produkcją. Jak się okazuje, wciąż można porwać słuchacza bez pomocy agresywnej elektroniki i irytujących autotuneów. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski Z debiutanckim albumem Grety Van Fleet wiązano ogromne nadzieje, podsycane fenomenalnymi EP-kami. Kiedy się jednak ukazała, wielu uznało ten album za rozczarowanie. A to dlatego, że bracia Kiszka i ich kuzyn, postanowili tworzyć własną legendę, a nie pozostawać epigonem Led Zeppelin. Wciąż mamy do czynienia z szalenie przebojowym graniem w stylu retro, ale tworzonym na własnych zasadach. Z legendarną formacją Roberta Planta, Gretę łączy już tylko charakterystyczny wokal. Chłopaki prochu nie wymyślili, ale na pewno ich debiutu nie można nazwać straconym. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski „Marginal” to coś więcej, niż mieszanka ambitnego popu i disco. Pablopavo od dawna wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Fakt, że mamy do czynienia z nośnymi bitami i muzyką, która jednoznacznie kojarzy się z tanecznymi klubami lat 70., wcale nie zachęca do miarowego podrygiwania w świetle reflektorów. Warstwa słowna to wciąż bardzo trafne opisy naszej, spowitej szarością, rzeczywistości. A jednak nie ma w tym dysonansu, a całość to wciągająca, intelektualna wycieczka. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski Jest to najbardziej osobista płyta Florence Welch w jej dorobku. Zapewne dlatego mamy do czynienia z o wiele bardziej stonowanym materiałem, który w niczym nie przypomina skrzącego się kolorami, rewelacyjnego „How Big, How Blue, How Beautiful” z 2015 roku. Owszem, znalazły się tu także bardziej przebojowe utwory, jak „Big God” i „Hunger”, ale w przeważającej większości to refleksyjne songi, odarte z blichtru poprzednich dokonań formacji. Eksperyment ze wszech miar udany. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski Co najmniej od płyty „Demigod” z 2004 roku, każdy kolejny album Behemotha stanowił rozwinięcie uprawianej przez niego deathowo-blackmetalowej estetyki. Na tym tle „I Loved You At Your Darkest” aż tak bardzo nie wyróżnia się względem swojego poprzednika – „The Satanist”. Niemniej to wciąż porcja mocarnego, zagranego na światowym poziomie ekstremalnego metalu, którego nie sposób nie docenić. Kolejna cegiełka, utrwalająca pozycję ekipy Nergala, jako globalnej gwiazdy. Piotr ‘Pi’ Gołębiewski Był taki moment w czasie kariery Mariusza Dudy, że jego solowy Lunatic Soul wydawał się o wiele ciekawszym i różnorodnym projektem, niż rodzima formacja Riverside. Ostatnio sytuacja zaczyna się zmieniać. Po genialnym „Walking on a Flashlight Beam” z 2014 roku przyszedł nieco rozczarowujący „Fractured”. Na szczęście „Under the Fragmented Sky” to powrót do wyśmienitej formy. Całość nie brzmi może tak świeżo, jak pierwsze wydawnictwa projektu, ale to wciąż porcja pięknej, delikatnej muzyki, płynącej prosto z duszy artysty. |
Dwumiesięcznik „Press” w numerze 11-12/2020 publikuje wyniki projektu Top Marka 2020, największego badania marek w polskich mediach.
więcej »Najwybitniejsze nagrania Orkiestry Polskiego Radia, klasyka jazzu z radiowego archiwum, pop i rock w najlepszym rodzimym wydaniu, autorskie składanki Marka Niedźwieckiego oraz kolejne części kultowej kompilacji „Męskie Granie” – te i kilkaset innych tytułów wydanych przez Agencję Muzyczną Polskiego Radia można kupić teraz w atrakcyjnej promocji. Celem akcji jest wsparcie rodzimych artystów, którzy nie grają obecnie koncertów.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Tu miejsce na labirynt…: Gdyby Coltrane kochał krautrock…
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Niech płyną dźwięki, które płynąć mają
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Paryski delfin na dworze Zeuhla
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Pod wulkanem
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Ludzie z bagien i na „kwasie”
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Czerwień widzę! Na jedno oko…
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Elegia o tych, co szukają, i… powracają
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Greatest hits w wydaniu kameralnym
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Słuchać po zmroku! Przy otwartym oknie
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: W pustynnym wirze Kalifornii
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Mrok nad Orionteatern
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Subtelny Gustav, stonowany Reine
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: W oczekiwaniu na… pierwszy śnieg
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Piekielna czeluść świata
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Prosimy nie regulować „odbiornika”
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Nie gaście tego pożaru!
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie Oslo?
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Dolać oliwy do Ognia!
— Sebastian Chosiński
Z dobrego serca, z potrzeby duszy
— Sebastian Chosiński
Ogień wciąż płonie, gniew nie wygasa
— Sebastian Chosiński
Wybierz najlepsze utwory Kazika!
— Esensja
50 najlepszych płyt muzycznych 2017 roku
— Esensja
Zmarł Zbigniew Wodecki
— Esensja
Chris Cornell nie żyje
— Esensja
Music For Mr. Fortuna - konferencja prasowa
— Esensja
50 najlepszych płyt 2014
— Esensja
Moda na Castle Party
— Esensja
Wybierz najlepsze utwory Black Sabbath bez Ozzy’ego!
— Esensja
Wybierz najlepsze utwory Metalliki!
— Esensja
Masha Qrella - trasa koncertowa
— Esensja
Akurat najlepsza piosenka na poz. 21 to "Always Remember Us This Way" - świetny popis wokalny Lady Gagi w różnych poprockowych stylizacjach. "Shallow" zaraz za nią, na trzeciej jawnie popowe ale sympatyczne "Look What I've Found".