Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tides from Nebula

NazwiskoTides from Nebula
WWW

Morele, tabaka i kosmos

Esensja.pl
Esensja.pl
Tides from Nebula
Tides From Nebula święci ostatnimi czasy same sukcesy. Wygrali konkurs Neuro Music, dzięki czemu wystąpili na tegorocznym Asymmetry Festival u boku m.in. Minsk czy This Will Destroy You. Ich płytowy debiut, płyta „Aura”, cieszy się sporą popularnością wśród recenzentów i fanów post-rocka. Do tego jeszcze są świetnymi muzykami i nie potrzebują wokalisty, by zagrać porywający koncert. Czy można więc ich nie lubić? O zespole, debiutanckim albumie i tym, jaką inspiracją potrafi być tabaka opowiedział mi Maciej Karbowski.

Tides from Nebula

Morele, tabaka i kosmos

Tides From Nebula święci ostatnimi czasy same sukcesy. Wygrali konkurs Neuro Music, dzięki czemu wystąpili na tegorocznym Asymmetry Festival u boku m.in. Minsk czy This Will Destroy You. Ich płytowy debiut, płyta „Aura”, cieszy się sporą popularnością wśród recenzentów i fanów post-rocka. Do tego jeszcze są świetnymi muzykami i nie potrzebują wokalisty, by zagrać porywający koncert. Czy można więc ich nie lubić? O zespole, debiutanckim albumie i tym, jaką inspiracją potrafi być tabaka opowiedział mi Maciej Karbowski.

Tides from Nebula

NazwiskoTides from Nebula
WWW
Esensja: Czy Tides from Nebula już w założeniu miał być zespołem instrumentalnym? Jakim głosem musiałby dysponować Wasz potencjalny wokalista?
Maciej Karbowski: Oczywiście były próby z wokalistami, ale od początku czuliśmy, że nie w tym rzecz. Nasza muzyka nie na tym miała polegać. Myśl o graniu instrumentalnym dojrzewała w nas od dłuższego czasu. Co do potencjalnego wokalu to nie zastanawialiśmy się nad tym. Na szczęście nie musimy zaprzątać sobie tym głowy, gdyż wokalista nie jest nam potrzebny. Wszystko zależy od chemii jaka panuje w zespole. Gdy muzycy wzajemnie się inspirują, pisanie muzyki idzie sprawnie i jest naturalnym procesem.
Esensja: Czy graliście poprzednio w jakichś formacjach?
MK: Tides From Nebula nie jest dla żadnego z nas pierwszym zespołem. Każdy z nas ma na koncie kilka lat grania na scenie z większymi lub mniejszymi sukcesami. Doświadczenie, które uzyskaliśmy grając w poprzednich kapelach, na pewno pomogło nam teraz.
Esensja: A jakie to były kapele? Słuchając „Aury” można dojść do wniosku, że macie doświadczenie w graniu i metalu, i soft rocka.
MK: Ja i Tomek graliśmy w zespole Root, który wydał nawet płytę. Adam grał w Snowball, a Przemek w Couze’N’Effect. Były to zespoły rockowo-metalowe, tak że takie klimaty nie są nam obce. Każdy z nas jednak szukał czegoś odmiennego niż to co grał w swoim zespole, stąd pomysł założenia Tides From Nebula. Potrzebowaliśmy więcej przestrzeni i emocji w muzyce.
Esensja: W jaki sposób nadajecie tytuły kawałkom instrumentalnym? „Purr”, „Svalbard” czy „Apricot” to dość niestandardowe nazwy dla numerów rockowych…
MK: Przede wszystkim tytuł musi ładnie brzmieć i pasować do ogólnego klimatu utworu. Staramy się, aby tytuły miały jakieś ciekawe znaczenie, aby dodały coś do muzyki i ją uzupełniały. W muzyce instrumentalnej tytuł podpowiada słuchaczowi, nakierowuje go w jakiś sposób. Co do utworów, które wymieniłeś to „Purr” ma znaczenie dosyć osobiste. „Svalbard” to archipelag na północy Norwegii, znajduje się tam podziemny magazyn wszelkich nasion, roślin itp. Są tam one magazynowane na wypadek kataklizmu. Klimat tego miejsca zainspirował nas do napisania tego numeru. Jeśli zaś chodzi o „Apricot” to motyw, na którym oparty jest ten utwór powstał pod wpływem intensywnego zażywania tabaki o smaku morelowym. Słowo ma pozytywny wydźwięk i nieźle współgra z energią kawałka.

Tides from Nebula
‹Aura›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAura
Wykonawca / KompozytorTides from Nebula
Data wydania1 kwietnia 2009
NośnikCD
Czas trwania47:00
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Shall We?6:29
2) Sleepmonster 5:00
3) Higgs Boson6:13
4) Svalboart1:39
5) Tragedy of Joseph Merrcik5:38
6) Purr4:20
7) It Takes More Than One Kind of Telescope to See the Light3:40
8) When There Were No Connections5:48
9) Apricot8:16
Wyszukaj / Kup
Esensja: Jarosław Szubrycht na swoim blogu napisał, że w czasie Waszego występu we wrocławskim Firleju wprowadziliście go w trans. Jakie uczucia towarzyszyły Wam w czasie grania? Czy ciężko gra się koncert nie posiadając frontmana?
MK: To bardzo miłe, co Jarek Szubrycht o nas napisał. Cieszymy się, że energia która panuje na scenie udziela również widzom. Uwielbiamy grać koncerty, jest to nasza ulubiona część funkcjonowania w zespole. Na scenie stawiamy przede wszystkim na klimat, energię i naturalność. Jedno uczucie na pewno towarzyszy nam za każdym razem: trema. Pomimo tego i wspomnianym przez Ciebie braku lidera na scenie, myślę, że nie mamy problemu z utrzymaniem kontaktu z publicznością. Brak frontmana powoduje, iż każdy z nas na scenie jest w takim samym położeniu, rola każdego z nas jest taka sama.
Esensja: Wasze utwory są bardzo spójne, jeden motyw wypływa z drugiego…
MK: Część motywów powstaje w wyniku improwizacji, a część w wyniku pracy nad gotowym pomysłem przyniesionym na próbę przez jednego z nas. Myślę, że jedną z inspiracji jest muzyka tworzona przez inne zespoły. Mamy oczywiście swoich faworytów, jednak naszą muzykę staramy się tworzyć bez ograniczania się i rozglądania na boki.
Esensja: Jak widzicie rozwinięcie koncepcji muzycznej Tides from Nebula? Mogę liczyć na jakieś dłuższe i bardziej „pokręcone” numery w Waszym wykonaniu? Wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem byłaby także rezygnacja z metalowych motywów…
MK: Na jesień wchodzimy do studia, aby nagrać EP’kę. Jeszcze nie mamy gotowego materiału, który się na niej znajdzie, ale myślimy nad czymś bardziej rozbudowanym, może nawet trudniejszym, innym. Nie sądzimy jednak, żebyśmy byli skłonni zrezygnować z ciężaru, jednego najbardziej intensywnych środków ekspresji w muzyce gitarowej. Lubimy jednakowo wszystkie nasze utwory, zarówno te lżejsze jak i mocniejsze.
Esensja: Głównymi motywami szaty graficznej „Aury” są kosmos i przyroda. Skąd pomysł, by tak zilustrować Waszą muzykę?
MK: Jest to pewne nawiązanie do nazwy zespołu, która łączy w sobie te dwa światy. Kosmos i przyroda są fundamentami życia i naszego świata. Wydaje się nam to o wiele ciekawsze niż przyziemne problemy naszej egzystencji.
Esensja: Jeden z portali internetowych uznał Was za jeden z dziesięciu najważniejszych zespołów w naszym kraju w tym roku. Wasze ega muszą pęcznieć niczym gąbki…
MK: Prawdę mówiąc, najważniejsze jest dla nas to, że są ludzie, którzy chcą słuchać naszej muzyki i przychodzić na koncerty. Jest to dla nas niesamowitą sprawą i dopinguje nas do jeszcze cięższej pracy.
koniec
29 maja 2009
Rozmawiał: Jacek Walewski

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jazz cały czas mnie kształtuje
Marcin Hałat

13 X 2021

Ze skrzypkiem jazzowym i klasycznym rozmawia Sebastian Chosiński.

więcej »

Nie przegap: Październik 2019
Esensja

31 X 2019

Oto co zrecenzowaliśmy w październiku – jeśli coś ciekawego wam umknęło to akurat zdążycie nadrobić w weekend.

więcej »

Emocje są dla mnie w muzyce najważniejsze
Piotr Schmidt

19 VII 2018

Rok po nagraniu doskonałej płyty „Dark Morning” i na niespełna dwa miesiące przed publikacją – wypełnionego gwiazdami – albumu „Saxesful” postanowiliśmy dowiedzieć się od twórcy obu płyt, trębacza Piotra Schmidta, jak rozpoczęła się jego przygoda z jazzem, co dała mu współpraca z pianistą Wojciechem Niedzielą oraz czy jako pedagog widzi w swoim otoczeniu młodych artystów, którzy w przyszłości mogą wpłynąć na oblicze polskiego jazzu…

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Wokalistom dziękujemy
— Jacek Walewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.