WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Anna Sikorska |
Tytuł | Sin-ra |
Opis | Anna Sikorska – Łodzianka szukająca swojego miejsca w Europie. Jej opowiadania ukazały się w „Fenixie Antologii”, „Marsie” oraz w zbiorach z serii „U nas za stodołą”, „Zapomniane sny” i „Rubieże rzeczywistości”. Zdobyła wyróżnienie w konkursie „Krajobrazy słowa”. Regularnie publikuje w „ForuM” MP, udziela się w projekcie Fantazmaty, tłumaczy opowiadania science-fiction. W wolnym czasie czyta, gotuje i zaklina rośliny w ogródku. |
Gatunek | SF |
Sin-raAnna Sikorska
Anna SikorskaSin-ra– Pierwszy raz usłyszałam legendy o wizytach obcych, gdy dotarłam nad samo morze. Aż do tamtego momentu myślałam, że zjawiali się jedynie tutaj. Z czasem nauczyłam się zadawać właściwe pytania, uważnie słuchać bełkotu starców. Takich odwiedzin było wiele, ale na tyle odległych w czasie i przestrzeni, że my, Ekkotli, zapomnieliśmy o nich, wsadziliśmy je pomiędzy legendy. Znacznie później w górach zachodu odnalazłam kilka wiosek, których mieszkańcy kiedyś pokonali najeźdźców jednocząc swoje siły. Złapali kilku jeńców. Wyciągnęli z nich informacje. O tym, że trudno znaleźć nasze osady, że obcy nie mogą tu przebywać dłużej niż kilka dni. Potem dzieje się z nimi to samo, co z nami bez pomocy sin-ra. Nasz świat jest dla nich trujący, dlatego zawsze się spieszą. Nigdy też nie wiedzą, kiedy i dokąd otworzy się przejście. Nie panują nad tym zjawiskiem. To wtedy nieśmiało zrodził się pomysł, że pomimo naszych różnic musimy się zjednoczyć, a jeśli nie zjednoczyć, to chociaż uczynić co w naszej mocy, by krzyk o pomoc został usłyszany w najbliższych osadach i nie pozostał bez odpowiedzi. Nieszczęście się zdarzyło i musimy działać. Na pewno niektórzy z obcych sądzą, że warto zaryzykować powrót, że jaja sin-ra są aż tak wiele warte. Kiedyś próbowali rozmów i wymiany. To drugie tak krwawe spotkanie. Nie wiem, czy coś się u nich zmieniło, czy też ci akurat byli wyjątkowo zachłanni. Ważne, że nie są niepokonani. Ich broń przypomina naszą. Nasza siła wspomagana przez sin-ra jest większa od ich siły. Ale musimy być gotowi na ich powrót, teraz czy za dwadzieścia lub sto obrotów. I na to, że staną się silniejsi i przebieglejsi. Wszyscy musimy być gotowi. Razem. W każdej osadzie pozostawiłam kogoś, kto zna ich język i zwyczaje, przynajmniej pobieżnie. W każdym miejscu opowiadałam tę samą historię, a nasze sin-ra przeżywały wspólnie emocje tamtych dni. Obyśmy nigdy nie zapomnieli. To mój ostatni postój na drodze. Założyliście swoją wioskę tuż obok mojego dawnego domu. Zatoczyłam koło. Czas odwiedzić wyspę. Elletra będzie kontynuowała wędrówkę i opowieść, by przekazać to, czego dowiedziałyśmy się w innych miejscach i by przypominać o zagrożeniu, a ja… cóż, istnieją legendy, według których to sin-ra wiedzą najlepiej, jak przekazać informacje. I jak nas obronić. Zaryzykuję. W końcu komu możemy zaufać, jak nie im? • • • Ilustracja: Rafał Wokacz Westchnęła i poszła w stronę jeziora. Zgliszcza, pozostawione samym sobie, tonęły w zieleni. Las upomniał się o odebraną mu dawno temu ziemię. Większość mieszkańców nowo powstałej wioski, w której spędziła poprzednią noc, nosiła na piersi symbionty z wyspy. Quarana pokuśtykała ku wodzie. Ostatnio dokuczała jej noga. Starość… Już czas odejść. Na falach kołysała się łódka. Widocznie ci sami ludzie, którzy osiedlili się niedaleko, pomyśleli, że się tu przyda. Może nawet zostawili ją dla niej. Wsiadła i przeprawiła się na wyspę. Z trudem wdrapała się na wzgórze. Z radością zauważyła czujność sin-ra, szczególnie gdy zbliżała się do klifu, by popatrzeć na jaja w gniazdach. Dobrze, niech będą ostrożne. Tak trzeba, mimo że świat wydawał się z powrotem spokojny. Nawet Ekkotli zarzucili swoje zwykłe spory i najazdy, by wspólnie opracować obronę przed wrogiem z zewnątrz. Quarana wiedziała, że to nie potrwa długo, że wrócą do dawnych zwyczajów wcześniej czy później, ale być może potrafią się znowu zmobilizować w przypadku ataku. Nic na to nie mogła poradzić. Pozostało jej tylko jedno – wyzwolić swojego sin-ra i niech on połączy swą jaźń w pełni z towarzyszami, niech wszyscy podzielą jego wspomnienia, nie tylko uczucia, ale i obrazy, dźwięki, wiedzę. Quarana stanęła plecami do klifu, by nie widzieć rozbijających się o skały fal. Rozłożyła szeroko ramiona i zrobiła krok do tyłu. • • • Nigdy nie myślała, że zachowa pamięć, choć i ta powoli zanikała. Upajała się wiatrem, lekkością i jednością. Siłą i bezpieczeństwem. Poczuła cały świat. Jedność, a w niej wyrwę niezrozumienia i przerażenia. Kanion bólu wypełniający się jej wspomnieniami. Ale przecież to, co pamiętała było złem, rozłamem, śmiercią i cierpieniem… Niepokój. Złagodzony. Wspomnienie. To jego brakowało, by sin-ra zrozumiały, co się zdarzyło. Dreszcz. Przybysze tak inni od wszystkiego wokół. Zapamiętani. Oznaczeni. Świat już nigdy więcej ich nie przyjmie. Jeśli się pojawią, zostaną odrzuceni. Zbiorowa świadomość sin-ra zafalowała, wchłonęła najnowszy element i stała się na powrót pulsującą, szybującą na motylich skrzydłach jednością. |
— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.
więcej »Upubliczniasz dostęp do swoich myśli i ludzie odnajdują w tobie własne odbicie. Nie możesz kłamać, oszukiwać. Jesteś tylko tym, czym jesteś, obrany z pozorów i kurtuazyjnych zasłon, które jedynie przysłaniają twoją zwyczajność. Rzeka to widzi i podziwia. A ty podziwiasz siebie za to, że odważyłeś się pokazać komuś prawdziwe ja. Że stałeś się przez to kimś niezwykłym.
więcej »...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak
Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak