Szept poleca #15W grudniowym spotkaniu z wyborem najciekawszych wierszy internetowej grupy poetyckiej "Szept" prezentują swe poezje następujący autorzy: Genevieve, Herszełe, Świtezianek, Garrick, Asia, semideus, nonFelix, Datura, Konrad R. Kruczkowski oraz Stagiryta.
Szept poleca #15W grudniowym spotkaniu z wyborem najciekawszych wierszy internetowej grupy poetyckiej "Szept" prezentują swe poezje następujący autorzy: Genevieve, Herszełe, Świtezianek, Garrick, Asia, semideus, nonFelix, Datura, Konrad R. Kruczkowski oraz Stagiryta. [wszystko przez bazylię] - Genevieve to bazylia tak pachniała narkotycznie zniekształcając wyobrażenie ucieczki (świat stawał się wtedy bardziej) wdeptując w murawę kwiaty zła (pan charles był wybitnie zirytowany) wybiegliśmy z raju bóg z rozwichrzoną brodą (w której umilkły świerszcze) krzyczał oddajcie mi władzę nad snami inni machali chusteczkami (obowiązkowo białymi na znak pokoju) tłum nie napierał na barierki rzeczywistość po drugiej stronie pachniała kawą (miała białe ściany i kraty w oknach) nie mieliśmy śmietanki ni cukru odwiedzali nas wszyscy święci przynosili słodkie kołacze z serem (wtedy łatwiej było znieść ich milczenie) gdy nadeszła już pora pożegnań (kilka łez i dużo biurokracji) bóg otworzył drzwi kuchenne stanęliśmy z powrotem w szeregu machaliśmy chusteczkami uciekającym (obowiązkowo białymi na znak pokoju) Go - Herszełe ostatnio podrywała mnie lesbijka miała na sobie czarne pistolety i tylko oczami strzelała jak z bicza pif paw otarła łzę z mojego oka nawlekła nie nawykła na szpilę cyrkla circa mojego serca osiedle Szosa Krakowska tam składałem się bezkształtnie przyjmując formę odrzuconej z pamięci perwersyjnej femme fatale przypadki macieja borawskiego - Świtezianek linia pomiędzy światłem a cieniem jest kręcona izolowana półtorej dioptrii niewidzialności i prowadzi do końca kiedy po niej biegnę staje się włosem blondynki linia pomiędzy światłem sceny a cieniem jej powiek jest ością w symetrii i wydziela spośród złudzeń wieczny okruch prawdziwej rozkoszy linie i formy które nadają mi kształt prowadzą mnie bezwolnego przez miasto ja nie protestuję gdy przechodzimy na ciemną stronę ulicy (wszystkie denerwujące układy odłożyłem na jutro na nigdy zanurzyłem w formalinie) wreszcie nadpływa światłocień dusi krzyki knebluje myśli mój upośledzony demiurg samobójca znów może pociągnąć za sznurki on - zaciska wszystkie pętle różnicy pomiędzy tym białym wierszem a czarnym życiem powinno nie być ale nie sposób jej uniknąć kiedy chce się ze złego życia napisać dobry wiersz Bitwa pod ***. 1921. - Garrick Rozpętać się może bitwa sprzeczności Kiedy pokusa uśmierca Bo ile w uczuciu było miłości A ile w miłości serca. Zdarzyć się może bitwy finale Zdarzyć się może i musi Żeby na zawsze zrozumieć swe żale A co kusiło, niech skusi. Wtedy pod borem, gdzie promyk ukwita Poległych ciała powstaną I patrząc jak w serca ich radość zawita Z żadną już blizną, czy raną. 3 razy o płci przeciwnej - Asia I Entuzjazm mężczyzny. Przepraszam bardzo... Zatańczysz? Zatańczmy! Choć, potańczymy. No dobra. Innym razem. Sama sobie tańcz. Nie rycz. Nie chcę już z tobą tańczyć. To tylko tango. II Dialog - Upiłam się jego oczami. - Jak to? - Były piwne. - A on? - Co on? - Ty też masz piwne... - On miał mocną głowę. III Mimoza Serio?! Seryjnie? Ssss... Spoko że cię widzę bo fajnie mi się na ciebie patrzy bo masz duże oczy. Dużo o tobie myślałem i tak sobie tęskniłem i mam ochotę cię teraz pocałować. Dowcipny nie jestem ale to nie jest przecież najważniejsze ale to tobie nie przeszkadza. Dawno temu już chciałem to zrobić to co teraz zrobię. Didaskalia! Bierze do rąk czerwono krwistą różę. Zostań moją żoną! Zawsze o tobie marzyłem. Zrobię dla ciebie wszystko. Zdradzać nie będę. Odchodzi. Upuszczona róża: artysta... tokot - semideus płynie z gracją przez włóczki głębiny nie ulepiony on z gliny pojawia się i znika lawirując z radością między światłem a ciemnością własnym życiem ogon jego żyje niestrudzenie miota się i wije z oczu blask bije diaboliczny a uśmiech ma liryczny jednym mruknięciem potrafi zsyłać sny władca wszechobecny *** [jednym słowem...] - nonFelix Jednym słowem: nie przestań się niespodziewać przestań unosić rękę i wygłaszać te swoje śmieszne żądania chęci to jeszcze nie wszystko nie zawsze jest tak jak byśmy chcieli w zwolnionym tempie kazania od jednej do drugiej niedzieli Jednym słowem: tak trzeba znaleźć osobisty konsensus pozycję w której obojgu nam będzie wygodnie i jeszcze tylko myśl - nie sparzyć się ogniem szczęśliwie Mars zamieszkał w mej głowie stworzył rozwiązanie zatrzymanego zegara pozostawię po sobie blizny ślady zębów marzenie patologa veni, vidi, vici - Datura Mnogość świateł Tysiące szklistych płomieni Miliony rozłożonych ciał (duszy?) i wśród tego ogniska śmierci jestem ja mała pusta nędzna czemu walczę o nic? o światełko na moim wieku o sąsiada rozkładającego się od stóp do pustej czaszki, gdzie dzwoni cisza... *** [wreszcie się nauczyłem] - Konrad R. Kruczkowski wreszcie się nauczyłem, co to znaczy być głupcem, stąpać po kruchym lodzie, i dziesięć tysięcy razy rozpamiętywać wcześniejsze kroki wreszcie się nauczyłem, co to znaczy być ślepcem, patrzeć na słońce, nie zwracając uwagi na to że razi, zachwycać się jego ciepłem wreszcie się nauczyłem, co to znaczy być dzieckiem, cieszyć się z drobnych rzeczy, nie oglądając się na to, że inni mogą się śmiać wreszcie się nauczyłem, co to znaczy być ...człowiekiem i nic to, że człowieczeństwo czasem musi boleć wittgenstein - Stagiryta Zaczęło się ściemniać a ja nie widziałem ciemności Mężczyzna i kobieta jak dwoje rozkapryszonych Dzieci które roztrwoniły wszystko 1 grudnia 2002 Więcej twórczości członków Grupy Literacko-Dyskusyjnej "Szept", jak i informacje o samej grupie znaleźć możecie na stronie "Szeptu"
|
Światowy Dzień Poezji w roku 2024 powitajmy razem z przemyśleniami o Niej pióra Teresy Paryny (Przemyśl), Waldemara Jaglińskiego (Kraków), Katarzyny Hop-Drzewieckiej (Legionowo), D’Arii Galickiej (Przemyśl).
więcej »Dygotając w przestrzeni
W polu serca człowieka
Sam człowiek się zastanawia
Co go jeszcze tu czeka?
Pojawiłaś się nie wiadomo skąd,
jak duch.
Podzieliłaś się garścią suszonych liści
i złotych myśli.
...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak
Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak