Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Szczęśliwi ci, którzy telewizora nie mają

Esensja.pl
Esensja.pl
Popularnym ostatnio tematem zarówno rozmów, jak i mediów, jest program Big Brother.

Justyna Fular

Szczęśliwi ci, którzy telewizora nie mają

Popularnym ostatnio tematem zarówno rozmów, jak i mediów, jest program Big Brother.
Ilustracja: Pio
Ilustracja: Pio
Jego nazwa wzięła się od Orwellowskiego Wielkiego Brata, którego wszechobecne oczy podglądały ludzi w powieści „Rok 1984”. Jej bohaterowie czuli się przez to zniewoleni i wcale nie byli zadowoleni z faktu, że są permanentnie obserwowani. Podobnej obserwacji poddani byli ludzie w Polsce jeszcze kilkanaście lat temu. Ciekawe, że w tym samym narodzie znalazło się dziś dwanaście osób, które pragną być podglądane 24 godziny na dobę, a ogromną ilość ludzi cieszy ich oglądanie. Może to na zasadzie przekory…?
Ten program wzbudzał wiele kontrowersji. Niektórzy nawet próbowali nie dopuścić do jego emisji. Kiedy w niedalekiej przeszłości mieliśmy ograniczoną możliwość wyboru programów, które chcemy oglądać, pragnęliśmy nieograniczenia. Gdy dziś można pokazywać wszystko – wzbudza to kontrowersje. Wielki Brat świetnie sprzedał się zagranicą i sprzedaje się też u nas. Oczywiście jest to kolejny sposób zarobienia pieniędzy. Zapewni je nie tylko ogromna liczba odbiorców przyciągniętych przed telewizory, ale także reklamy w trakcie programu, miliony głosów audiotele oddanych przez telewidzów, a także magazyn Big Brother i inne gadżety.
Ilustracja: Pio
Ilustracja: Pio
Uważam, że to dobrze, że istnieje możliwość oglądania tego programu – niezależnie od tego, co na jego temat myślę. Skoro chcemy wejść do Unii i zmieniamy wiele rzeczy, żeby upodobnić je do norm europejskich, dlaczego nie mielibyśmy oglądać programu znanego już mieszkańcom innych krajów UE? Możliwość jest. Oglądać czy nie oglądać? – wybór należy do Ciebie!
Nie będę opisywać samego programu. Myślę, że większość czytelników – nawet jeśli nie oglądała – musiała już coś o tym słyszeć – tyle się o nim mówi. Z Big Brotherem jest trochę jak z serialami wenezuelsko-brazylijskimi – wiele osób deklaruje się, że nie ogląda, choć nie opuszcza żadnego odcinka. Człowiek od dawna chciał podglądać innych, wiedzieć, jak żyją sąsiedzi za ścianą. Potwierdzeniem tego jest powodzenie polskich seriali o ludziach takich jak my. Jeszcze lepiej, kiedy filmowe dni odpowiadają rzeczywistości, jak ma to miejsce na przykład w Klanie. Można wtedy łatwiej stracić poczucie, że to tylko film, wierzyć, że tacy ludzie naprawdę żyją gdzieś obok nas i mają problemy podobne do naszych. Najbardziej poczytne natomiast są gazety tak zwane brukowe, opisujące życie wielkich gwiazd, przedstawiające odległy, nieosiągalny świat. Wielki Brat łączy te dwie rzeczy: można podglądać zwykłych ludzi, którzy stali się gwiazdami, można też o nich poczytać w kolorowych gazetach!
Ilustracja: Pio
Ilustracja: Pio
Może popularność Big Brothera należy tłumaczyć tym, że bohater programu to taki dzisiejszy everyman. W domu BB każdy może znaleźć swoją ulubioną postać, podobną do siebie, z którą może się utożsamiać. W dodatku każdy mógł zostać bohaterem programu, każdy mógł zostać gwiazdą.
Niektórzy tłumaczą swoje oglądanie tak zwanych reality shows naukowym podejściem do nich. Można owszem uznać te programy za materiał dla psychologa czy socjologa. W dodatku badacze nie będą mieć wątpliwości moralnych, gdyż uczestnicy eksperymentu sami tego chcieli, dobrowolnie się w nim znaleźli. Czy taki rodzaj badania natury ludzkiej jest bezpieczny? Uczestnicy są zamknięci na ograniczonym terenie z ograniczona ilością ludzi, bez możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym, nawet bez zegarków. To niewątpliwie są warunki ekstremalne. Czy nie wpłyną na psychikę uczestników? Oby nie ujemnie! Podglądani świadomie podjęli decyzję. Jednak nie znają swej psychiki na tyle, by móc przewidzieć swoje reakcje w sytuacjach granicznych. Dla niektórych odbiorców właśnie obserwowanie ludzkich zachowań w różnych sytuacjach jest najciekawsze. Na zapleczu domu, oprócz ekipy technicznej, czuwają nieustannie psycholog i psychiatra – czyżby twórcy programu przewidywali jakieś psychiczne zaburzenia?
Ilustracja: Pio
Ilustracja: Pio
Mogą je spowodować nominacje, które muszą przyznawać uczestnicy. Jest to rodzaj zakłamania: ktoś chce wyrzucić danego współmieszkańca, ale musi dalej żyć z nim w zgodzie, być dla niego miły, żeby sam nie został usunięty. Czy można tak udawać? Na pewno nie można 24 godziny na dobę kontrolować swych słów, gestów zachowań. Sądzę więc, że widzimy naturalne zachowanie mieszkańców, którzy jednak nie zawsze muszą mówić tego, co myślą. Podglądać myśli człowieka się nie da. Przynajmniej na razie.
Aktorzy i piosenkarze zawdzięczają swą popularność także plotkom w kolorowych pismach, których reporterom udało się podglądnąć gwiazdy. Fani Wielkiego Brata, podobnie jak czytelnicy brukowców, czekają najbardziej na flirty i konflikty – te sprzedają się najlepiej. I są u Big Brothera bardzo prawdopodobne. Gazety tego rodzaju zalicza się raczej do płytkiej rozrywki. Czy więc podobnie powinno zaszufladkować się BB? Program ma wielu odbiorców – czy oznacza to upadek wysokiej kultury i sztuki?!
Przed napisaniem tego tekstu wydawało się, że nie mam sprecyzowanego zdania na temat Big Brothera. Poświęciłem mu jednak kilkaset znaków, wiec może jednak tak nie jest. Program oglądałam na początku z ciekawości, potem – muszę się przyznać – trochę mnie wciągnęło. Niby uważam, że jest zły, a oglądanie go to strata czasu (patrz tytuł), a jednak to robię. Może takich osób jak ja jest więcej? Mój znajomy – szczęśliwy nie-posiadacz telewizora żartował ostatnio, że czuje, że jest nie na czasie, bo wszyscy dokoła rozmawiają o BB. Jest jednak szczęśliwym posiadaczem Internetu. A tam czeka kolejne niebezpieczeństwo – zjadacz czasu – Wielki Brat w sieci. To również może wciągnąć. I o tym niestety też coś wiem.
koniec
1 kwietnia 2001

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.