Nocne motyle: Turbo Budda i nowy wspaniały światPiotr Saul – wrocławski malarz związany z tamtejszą Akademią Sztuk Pięknych – opisuje swoją sztukę jako surrealną, zabawną i prowokującą. Należąc do twórców czynnych w wielu obszarach sztuki, Saul przeszczepia na grunt malarstwa elementy zaczerpnięte z takich dziedzin jak street art, beatbox, komiks czy literatura fantastyczna. Sugerując nieograniczoność materii obrazu, artysta tworzy swoje prace, stosując różnorodne techniki: od malarstwa olejnego i akrylowego przez kolaże aż po stosowanie materiałów mniej formalnych jak sprej, markery czy plexi.
Róża JachyraNocne motyle: Turbo Budda i nowy wspaniały światPiotr Saul – wrocławski malarz związany z tamtejszą Akademią Sztuk Pięknych – opisuje swoją sztukę jako surrealną, zabawną i prowokującą. Należąc do twórców czynnych w wielu obszarach sztuki, Saul przeszczepia na grunt malarstwa elementy zaczerpnięte z takich dziedzin jak street art, beatbox, komiks czy literatura fantastyczna. Sugerując nieograniczoność materii obrazu, artysta tworzy swoje prace, stosując różnorodne techniki: od malarstwa olejnego i akrylowego przez kolaże aż po stosowanie materiałów mniej formalnych jak sprej, markery czy plexi. O najmłodszych artystach słyszy się niewiele lub wcale. Jeśli debiutant nie wsławi się zbliżeniem ze średniowiecznym krzyżem lub zbudowaniem maszyny do ćwiczenia przyrodzenia, jego nazwisko pozostanie nieznane szerszej publiczności. „Nocne motyle” to cykl, w którym przedstawiana będzie twórczość młodych i zdolnych, ale mało znanych artystów. Tytuł zaczerpnięty został z gwaszu Jerzego Tchórzewskiego, ponieważ niezwykle trafnie oddaje trudną sytuację nieznanych twórców. Niezobowiązująca postawa Saula wobec artystycznych kanonów czy warsztatowych reguł jest jednak równoważona przez jego przywiązanie do tradycji malarstwa fowistycznego, a także nieco późniejszych kierunków, jak pop-art czy neoekspresjonizm. Wynika to między innymi z jego edukacyjnych wyborów, ponieważ niezależnie od faktu podjęcia studiów na Wydziale Grafiki, artysta od początku przedkładał wypowiedź malarską nad medium graficzne, inspirując się dokonaniami chociażby Krzysztofa Skarbka. Malarza reprezentującego dawniej nurt Nowych Dzikich, obecnie zaś tworzącego w stylistyce agresywnego pop-artu. Wyraźna estetyczna zbieżność pomiędzy dwoma malarzami jest zakłócana przez improwizowany sposób opracowywania płótna, który stosuje Saul. Malarski idiom młodego artysty dużo bardziej niż u Skarbka ciąży ku fantastyce, baśniowości i komiksowości. Czytelna jest jego fascynacja chimerycznymi światami baśni, językiem filmów klasy B, komiksem z gatunku pulp fiction, malowniczością urban artu, a także kiczem, trashową estetyką, jaskrawością reklam oraz popartową plakatowością. Wszystko to przeplata się w obrazach, których proweniencja związana jest bodaj przede wszystkim z okresem, w jakim dorastał młody malarz. Początek lat 90. to przecież dla Polski moment szczególny. Gdy rodzice pokolenia urodzonego w latach 80. z entuzjazmem witali zmiany systemowe i związaną z nimi społeczno-kulturową metamorfozę, dzieci mogły rozkoszować się niedostępnymi do tej pory dobrami materialnymi. Kolorowe, błyszczące, atrakcyjne – przedmioty te, choć nieco jeszcze siermiężne, były namiastką zachodniego świata z całym jego powierzchownym urokiem. Ten postmodernistyczny krajobraz – utkany z wizerunków figurek Lego, pluszowych zabawek, postaci z komiksów, nowoczesnych budowli i pojazdów oraz wzbogacony o przedstawienia rodem z filmów science-fiction – jest skrupulatnie odzwierciedlony na płótnach Saula. Niczym w krzywym zwierciadle odbija się w nich całe szaleństwo współczesnego świata i naszej bezkrytycznej w niego wiary. Mimo wielowymiarowości prac wrocławskiego malarza ich odczytywanie – jakkolwiek nie dążyłoby się do odejścia od tematyki globalnej konsumpcji i popkultury – zawsze prowadzi do zahaczenia o tę problematykę. Zamierzone, estetyczne zabiegi artysty – który płótna pokrywa jaskrawymi kolorami, brokatem, lśniącym akrylem i werniksami – może być zresztą najlepszym uzasadnieniem takich interpretacji. Weźmy chociażby obraz „Turbo Budda”, gdzie sam tytuł ma już dość humorystyczne konotacje. Widzimy na nim ukazaną w centralnym miejscu kompozycji figurę grubego Buddy, siedzącego na niebieskiej chmurce, z której spadają krople deszczu. Postać flankują dwa głośniki, całość zaś otoczona jest elementami w kształcie ostrosłupów, na których pojawiają się przedstawienia promieni słonecznych, piorunów i chmur. Wizerunek Buddy odzianego jedynie w skąpą narzutkę i okulary daleki jest od nobliwych reprezentacji Oświeconego, znanych z dalekowschodniej ikonografii. Postać namalowana przez Saula to raczej ironiczna współczesna interpretacja symbolu kojarzonego z duchowym wyzwoleniem. Popkultura, która symbol ten zeświecczyła i wypruła z oryginalnego sensu i znaczenia, nadała mu status uniwersalnego znaku wyrażającego laickie oświecenie i manifestującego różnie pojętą „wolność”. Symbol Buddy – na podobieństwo greckiego Dionizosa – stał się tożsamy z przyjemnością, radością życia, ba! hedonizmem. W obrazie Saula dochodzi do wyraźnej radykalizacji takiej wymowy figurki Buddy, stającej się już jedynie kolorową maskotką kultury popularnej. Prześmiewczość tego wizerunku wzmocniona jest także przez sam tytuł pracy – „Turbo Budda” może być już jedynie uosobieniem oświecenia raczej wyłącznie technokratycznego. W twórczości Saula znajdziemy całe serie podobnych prac, które kontynuują namysł nad aktualną kondycją człowieka i jego potrzeb: „Małpa w hipermarkecie”, „Maska z zabawek”, „Arka z kamienia” to tylko kilka kolejnych przykładów wizualnych komentarzy tworzonych przez malarza. Ich formalno-estetyczna złożoność i treść dobitnie pokazują, że młody malarz stale balansuje pomiędzy postawą afirmującą i krytyczną. Przypuszczać można, że tak jak w Huxleyowskim nowym świecie, w obrazach Saula wszystko co z pozoru wspaniałe i barwne skrywa pokłady niezdefiniowanego zła i rozpaczy. 4 stycznia 2016 |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
Rysunek herbatą
— Paweł Sasko
Futuryzm ze szczyptą koszmaru
— Paweł Sasko
Dziewczynka bez zęba na przedzie
— Paweł Sasko
Pouczająca lekcja anatomii
— Paweł Sasko
Dziewczyny jak maliny
— Paweł Sasko
Fale i fraktale
— Paweł Sasko
Dziewczyna z rybą
— Paweł Sasko
Zegar z dentystycznym wiertłem
— Paweł Sasko
Erupcja erotyki
— Paweł Sasko
Akwarelistka sięga po suszarkę
— Paweł Sasko
Kalejdoskopowe malarstwo Wojciecha TUT Chechlińskiego
— Róża Jachyra