Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Korzenie: Dumna dzielnica

Esensja.pl
Esensja.pl
Kto z nas mieszka w miejscu, z którego pochodzą nasi przodkowie? Jakie znaczenie przybrało słowo „ojcowizna"? Chyba już dawno przestało oznaczać uprawianą przez antenatów ziemię, czy w ogóle – miejsce ich życia.

Wojciech Gołąbowski

Korzenie: Dumna dzielnica

Kto z nas mieszka w miejscu, z którego pochodzą nasi przodkowie? Jakie znaczenie przybrało słowo „ojcowizna"? Chyba już dawno przestało oznaczać uprawianą przez antenatów ziemię, czy w ogóle – miejsce ich życia.
„Grodziec w dawnej i współczesnej fotografii”
„Grodziec w dawnej i współczesnej fotografii”
„Za chlebem” przenosimy się z miejsca na miejsce, co podobno jest oznaką nowoczesności… Kupujemy mieszkania w innych dzielnicach, w innych miastach (czy wsiach), przenosimy się do innych regionów kraju lub emigrujemy. Otrzymanie w spadku ziemi czy mieszkania stało się najczęściej problemem, z którego odruchowym wyjściem jest – sprzedać.
Jak w takim razie spoglądamy na ziemię, po której stąpamy? Najczęściej jej nie widzimy – dosłownie i w przenośni. Dosłownie, bo jest zalana betonem, poprzykrywana kostką chodnikową, w przenośni – bo nie ma czasu ani ochoty na jałowe rozważania. Kogo obchodzi ziemia pod nogami? Chyba tylko rolników (choć coraz mniej, bo „się nie opłaca”) i naukowców: geologów, gleboznawców i archeologów.
Jest na szczęście jeszcze jedna grupa ludzi zainteresowanych tym tematem. Kryje się pod różnymi nazwami: pasjonaci, lokalni patrioci, miłośnicy danego rejonu. Czasem zrzeszają się, często występują samotnie z uwagi na brak innych tego typu fanatyków w okolicy. Formalizm takich związków może przynosić widoczne na zewnątrz efekty w postaci wydawanych monografii, organizowanych wystaw czy otwieranych małych muzeów historii regionu.
„Dzieje parafii Grodziec”
„Dzieje parafii Grodziec”
Trzymam oto w ręku trzy pozycje, pisane i ilustrowane właśnie przez takich pasjonatów. Wszystkie dotyczą jednej niewielkiej dzielnicy Będzina, a dzielnica ta to Grodziec, rozłożony wokół widocznego z wielu dziesiątek kilometrów wzgórza – Dorotki. Powstałe w 1992 roku Towarzystwo Przyjaciół Grodźca ma już na swoim koncie wiele wydawnictw, między innymi książkowych – wiadomo mi o siedmiu monografiach, serii pocztówek oraz albumach z współczesnymi i starymi fotografiami dzielnicy.
Wielokrotnie chadzałem po ulicach Grodźca, bywałem na Dorotce… Ale nagle, po lekturze tych kilku pozycji, cała ta okolica nabrała innego blasku. Dowiedziałem się bowiem, że przechadzam się po pozostałościach kultury łużyckiej sprzed dwudziestu pięciu wieków, że zmarli członkowie mojej rodziny są pochowani na cmentarzu, którego lokalizację ustalono już w średniowieczu, tuż obok grobu anonimowego rycerza, którego miecz do dzisiejszego dnia jest wystawiany w miejskim muzeum… Że półtora-dwumetrowej grubości mury maleńkiego kościółka pod wezwaniem świętej Doroty sprawiają, że – pomijając jednostki miar: metry kwadratowe i sześcienne – budowla ma większą powierzchnię zabudowy (180 m2) niż kubaturę (170 m3)… Że widok z okna starej kamienicy (stuletniej!), do którego przywykłem od najmłodszych lat, obejmuje nie tylko pierwszą na ziemiach polskich cementownię, ale i górę, stanowiącej ongi bazę lotnictwa szybowcowego – górę, która swą nazwę (Góra Kijowska) wywodzi od historycznie wywiedzionego najazdu tatarskiego z XIII wieku, podczas którego dwaj książęta ruscy (kijowscy) urządzili ze swym wojskiem rajd, niszcząc i plądrując ziemie polskie aż po okolice Bytomia, w tym także i warownię Grodziec…
„Wykopaliska archeologiczne i cmentarze Grodźca”
„Wykopaliska archeologiczne i cmentarze Grodźca”
Dowiedziałem się także, że w owej dzielnicy ulokowany jest pałac wieloletnich właścicieli Grodźca – rodziny Ciechanowskich – oraz park, o których istnieniu dotąd nie miałem pojęcia… Spacerując po cmentarzu, tradycyjnie narzekając na ciasnotę alejek, nagle zwróciłem uwagę na sfotografowane i opisane w wydawnictwie groby jeszcze z ubiegłego wieku, groby tych, którzy walczyli o niepodległość, tych, którzy pierwsze niepodległe pokolenia kształcili, wychowywali, prowadzili… Pomniki indywidualne, zwracające na siebie uwagę kształtem (duży, kuty w kamieniu krzyż, kamienna figurka, mały, żelazny krzyż czy wiele innych) odbiegającym od współczesnej masowej kanciastości marmurowych płyt. Nagrobki często zaniedbane, nadgryzione zębem czasu, zapomniane…
Z dumą rozpoznałem na zamieszczonych archiwalnych zdjęciach dziadka i jego braci – członków strażackiej orkiestry. Bo ich tam obecność znaczy, że coś wnieśli w życie okolicy, kimś byli, czymś się zapisali w sercach ówczesnych ludzi. Swoją pracą przynieśli chwile radości, odpoczynku od codzienności. I choć już ich nie ma wśród nas – radość ich muzyki ukształtowała niejedno serce tych, którzy żyją teraz.
Kościółek pw. św. Doroty (fot. ze strony www.polbox.com<wbr/>/s/sprytny<wbr/>/grodziec.html)
Kościółek pw. św. Doroty (fot. ze strony www.polbox.com/s/sprytny/grodziec.html)
Książki, z których zaczerpnąłem dane do powyższej zadumy, powołują się na nielichą bibliografię, obejmującą kilkadziesiąt wydawnictw zwartych, periodyków specjalistycznych, artykułów prasowych oraz wiele – co zrozumiałe – relacji ustnych, przekazanych przez seniorów dzielnicy. Suche dane z archiwów kościelnych, informacje naukowe (historyczne) przeplatają się z barwnymi wspomnieniami ludzkimi, archiwalne szkice, mapy i fotografie sąsiadują z kolorowymi ilustracjami dziejów najnowszych. Autorzy nie są literatami, prozaikami, czasem aż za wyraźnie widać fragmenty „żywcem” przepisane z dzieł źródłowych – wszystko to sprawia, że ich lektura do najłatwiejszych nie należy.
Coś jednak sprawiło, że dobrnąłem „do deski” pierwszej pozycji, a następnie sięgnąłem po kolejne. Tym czymś jest pasja autorów. Miłość do rodzinnych stron. Chęć przekazania następnym pokoleniom – ale przecież i obecnemu – nie tylko wiedzy, lecz także części owego uczucia. Wyznam w tym miejscu, że i ja zostałem tą pasją „zarażony”. Z tym, że nie jest ona ukierunkowana na okolice Dorotki, a na Chorzów Stary, w którym przyszło mi żyć… Ale o tej historycznej ziemi Bożogrobców innym razem.
A Ty? Co wiesz o okolicy, w której żyjesz? Czym się zapiszesz w jej życiu? Co pozostawisz po sobie?
Nie potrzeba tu wielkich pieniędzy ani masy wolnego czasu. Niezbędne jest natomiast to, czego brak daje się odczuwać w społeczeństwie coraz wyraźniej.
Potrzebna jest chęć.
koniec
1 lipca 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.