Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 24 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Strojne w biel, czyli Zima z Bazuną›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
CyklLubelski Przegląd Poetycki
MiejsceLublin
Od6 lutego 2020
Do8 lutego 2020

Na Bieszczady nie ma rady…

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Na Bieszczady nie ma rady…

Krzysztof Jóźwik z Łodzi zaśpiewał dwie piosenki o winie (jedna o półsłodkim, druga o wytrawnym), a raczej o towarzyszących winu relacjach międzyludzkich. Całkiem mi się spodobało.
…Nie pytam jej, kim jest on.
Ona nie pyta, czy jest jakaś ona,
Nie chodzi o gest i nie chodzi o ton –
Sytuacja jest bardziej złożona…
Krzysztof Karasiński śpiewał o wietrze w Bieszczadach, Piotr Kędziora – o Bogu, ale było tak głośno, że momentami nie bardzo rozumiałam słowa. Zbigniew Żuk (dostał nagrodę publiczności, ja głosowałam na Jóźwika) miał ładne piosenki o przyrodzie, szczególnie spodobała mi się fraza „biegniemy w objęcia drzew”. Roman Dobrowolski zaśpiewał „Kurs na Gdynię” – piosenkę na cześć Romualda Koperskiego, który na wiosłach przepłynął Atlantyk. Podobał mi się rym „dziwne kształty przybiera Bałtyk”.
Wymknęłam się z koncertu, żeby przygotować wernisaż. Moje obrazy były wystawione w sali na końcu korytarza, w której oprócz tego miały miejsce dwa inne wydarzenia towarzyszące: pokaz filmu „Anamorfoza” oraz pokaz slajdów z Grenlandii.
„Anamorfozę” wyreżyserował Patryk Stępniak. Pozbawiony dialogów czarno-biały film pokazuje wędrówkę mężczyzny w płaszczu i kapeluszu, wyglądającego jak przeciętny przedwojenny lubelski Żyd, po uliczkach i podwórkach starego miasta w Lublinie. Nasze stare miasto wraz z sąsiadującą ulicą Lubartowską ma wiele zakątków, które wyglądają, jakby czas się tam zatrzymał siedemdziesiąt albo i więcej lat temu. Wędrowiec krąży po wąskich uliczkach, zagląda w bramy, puka do drzwi, spotyka różnych ludzi, na przykład kobietę wieszającą pranie, dziecko, albo handlarkę jabłkami. Niektóre ujęcia były kręcone na żywo, a inne to przedwojenne zdjęcia – na przykład Rynku – z domontowanymi ruchomymi postaciami. Stopniowo muzyka staje się coraz bardziej niepokojąca, ludzie znikają (po handlarce zostaje tylko przewrócony koszyk i rozsypane jabłka, i była to niezwykle przejmująca scena), bramy są zamknięte, drzwi zatrzaśnięte… Na koniec w kadry stopniowo wkrada się kolor, jakby postępując za bohaterem, i lądujemy w teraźniejszości.
Slajdowisko Karoliny Mędrek było pouczające. Grenlandia nie jest miejscem szczególnie uczęszczanym przez turystów albo reporterów, więc ciekawie się słuchało informacji i ciekawostek. Na początku Karolina przedstawiła historią osiedlania się ludzi na tej wyspie – obecni tubylcy są potomkami aż trzech fal migracji z różnych kultur, z których dopiero ostatnia, z Alaski, przyniosła ze sobą psie zaprzęgi. Pokazała piękne zdjęcia lotnicze fiordów i wybrzeża, a także „starego miasta” w Nuuk (stolicy), które wygląda raczej jak luźno zabudowana wieś, tylko bez obórek. Ludzie z interioru narzekają, że w Nuuk są korki, bo czasem aż trzy samochody stoją na skrzyżowaniu. Jednak podstawowym transportem między miejscowościami są i tak łodzie, bo dróg jest niewiele. W sklepie muzycznym jest miejsce, można przyjść i sobie grać, wiaty przystankowe są dodatkowo zakotwiczone linami do wielkich bloków betonu, żeby nie porwał ich wiatr. Tubylcy upijają się jednym piwem. Na koniec prelegentka pokazała filmik, jak facet w kajaku robi beczkę (obrót wokół osi poziomej), a ja na to: „To po tym jednym piwie?”
Koncert wieczorny zaczął się od występu Marcina Gąbki i Wojciecha Grzywny. Pierwszy wykonawca zaśpiewał między innymi balladę o rycerzach, którzy chlali, a w wyniku zbiegu okoliczności naród i tak uznał ich za bohaterów. Treściowo i, że tak powiem, życiowo była całkiem niezła, ale te rymy!…
…I oto rycerze, ściągnąwszy pancerze,
Szorują patelnie i myją talerze…
…Wartownik chrapie, opierając się na łokciach,
a piwo spływa mu po brodzie i paznokciach…
Rafał Dominik nie dotarł na festiwal, ponieważ, w odróżnieniu od Lubelszczyzny, w Bieszczadach zapanowała prawdziwa zima. Lubelski poeta Andrzej Samborski odczytał krótkie opowiadania z jego książki „Opowieści z Siekierezady”. „Aktywne śledztwo” dotyczyło tego, że jeden wieśniak pobił drugiego za skradzioną wiertarkę. „Tryumf życia” opisywał bójkę uczestników pogrzebu. Jedyny tekst niezwiązany z mordobiciami to „Cennik” – o tym, jak Czesiek-mechanik zapytany o cenę usługi długo i z namysłem patrzy w niebo i wymienia bardzo precyzyjną kwotę, np. 688 zł, a narrator komentuje, że na pewno naprawa jest tyle warta, skoro cena pochodzi od samego Boga.
Pomiędzy opowiadaniami usłyszeliśmy kolejne anegdoty utrzymane w knajpianych klimatach, na przykład o dziewięciu pustych stołkach przy barze na cześć tych, których już nie ma, albo o tym, jak trudno jest rzucić alkohol, kiedy turyści chętnie stawiają kolejkę w zamian za opowieści. Pomiędzy tekstami Arek Zawiliński wykonywał piosenki o tęsknocie za wolnością. W jednej była opisana jako suka, którą ściga „siwy pies z Tennessee”, czyli podmiot liryczny; w drugiej bohaterowi zwidywał się siwy koń, uciekający z kieratu w momencie jego śmierci.
Potem mieli jeszcze wystąpić Jolanta Sip i Michał Iwanek, ale już nie dotrwałam – pokonało mnie nagłośnienie, sprawiające, że z harmonijki ustnej robił się wizg szlifierki, zaś słowa piosenek dawało się zrozumieć tylko z trudem i przy wielkim skupieniu. A szkoda, bo impreza była nadzwyczaj udana.

Z kapowniczka Achiki

Andrzej: Perfect napisał kiedyś taką piosenkę… i ona zupełnie nie jest podobna.

Andrzej (spogląda na półkę): Jest taka książka „Wynajmij sobie chłopaka”…
Dziewczyna z widowni: Za ile?
Andrzej: No właśnie, nie piszą, za ile ta książka.

Andrzej (końcowy akord): Koniec.
Achika: Piosenki czy występu?
Andrzej: Piosenki. Która była wstępem do innej piosenki, na razie nie wiem, jakiej, proces myślowy trwa, bęben maszyny losującej jest pusty…

Andrzej: „Obława” Jacka Kaczmarskiego jest jego najsłynniejszą piosenką, ale jest zerżnięta z Wysockiego, więc tak naprawdę nie jest jego.
Achika: Nie, najsłynniejszą piosenką Kaczmarskiego są „Mury”. Które też nie są jego.

Józek: Mnie jest dwóch – ja i mój brzuch.

Józek opowiada, jak w Cisnej na ulicy w zimie spotkał wilka.
Andrzej: Nie zjadł cię. Byle czego nie je.
Józek: Ale ja wtedy byłem chudszy!

Piosenka Jurija Kukina „Za mgłą” tłum. Dominik Księski.
Józek: Najbardziej podoba mi się ten kawałek o niespłacaniu długów.
Andrzej: A mnie nie, bo wisisz mi stówę.
Józek: Jaką stówę, trzy dychy za flaszkę!
Achika: Procenty nalicza.
Andrzej: Właśnie. To było 40%.

Józek: Jak po raz pierwszy pojechałem w Bieszczady, to miałem dwie dychy w kieszeni i niezły wojskowy kompas. Wakacje trwały do listopada, wróciłem z dwoma tysiącami.
Ktoś: Za kompas.
Józek: Wymieniłam kompas na wykrywacz metali i dalej jakoś poszło.

Pani prowadząca: W pana wierszach odnajduję postaci z literatury starosłowiańskiej…

Pani prowadząca: Proszę państwa, poeta ma ze sobą tomiki…
Andrzej (znacząco): A chciałby nie mieć.

Józek występował kiedyś w zespole o nazwie Zawiani. Na jakimś koncercie ich zapowiedzieli: „A teraz zespół Pijani… przepraszam, Zawiani. Ale to kwestia dwóch godzin.”

koniec
« 1 2
30 marca 2020

Komentarze

31 III 2020   15:49:27

„Józek: Mnie jest dwóch – ja i mój brzuch”- tu akurat cytował pewnego kotożernego kosmitę, dla niepoznaki zwanego Alfem :-)

31 III 2020   18:47:47

OMG, ktoś czyta moje relacje!!! [emotka z serduszkami w oczach]

01 IV 2020   20:13:36

Ano czyta, czemuż by nie? Samemu ciężko się ostatnio na jakiś konwent wyrwać, a już o takim koncercie j.w.w. to i informacje trudno zdobyć, to przynajmniej z kapowniczka dowiem się, czy było warto.
PS- np. taką:
.-.gp.g.g$$p.
.d$$$$$$$$$$$$p._.
.d$$$$$$$$$$$$$$$$b.
d$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$b
d$$$SS$$$$$$$$$$$$$$$$$b
-d$$$SS$$$$$$$$$$$$$$$$$$$b
d$$$SS$$$$$$^$$$$$$$$$$$$$$b
d$$$SS$$$$$P' "^T$$$$$$$$$$$;
:S$$SSS$$$$P T$$$$$$$$$$$
:S$$SS$$S$$ T$$$$$$$$$$
SS$$S$$SS$; $$$$$$$$$$ ;
SS$$S$SS$$_. _._:$$$$$$$$$; :
:S$$$$SSS$;""`. / """$$$$$$$$$$ ;
SS$$$SSS$$(♥) /(♥):$$$$$$$$$$
:S$$$SSSS$; :$$$$$$$$$$b.
SS$$$SSSS$; :$$$$$$$$$$T$b
:SS$$SSSSS$; :$$$$$$$$$$ $$;
dSS$$$SS$SS$; " :$$$$$$$$$$ :$$
:$SS$$$S$$SS$$ .---. $$$$$$$$$$$ $$;
TSSS$$S$$$SS$; `._.' :$$$$$$$$$$$d$P `-
:SS$$SS$$$S$$`. - .'$$$$$$$$$$$$P'
-'TSS$$S$$$$S$b `.___.' d$$$$$$$$$$$P-
/`TS$$S$$$$$$; :$$$$$$$$$$$(
-'.-")^T$SS$P^" "^T$$$$P^"`-"-._
.--""""---... ___...---""" d$j"--.
.-" --' d$P
/ d$P ;
: :$$ :
; $$; :
; :$$ :
; ; $$; ;
; :: :$$ :
: ; ; $$; :
; ._L_ : ____....ssssSSSb :
; .d$PsSSSss..__...sssSSSSSSSSSSSSSSSSSSS; :
; d$PjSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS ;
: d$P $SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS; ;
: d$P :$SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS$ ;
:d$P $$SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS$ :
d$P $$SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS$ :
d$P :$SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS$; :
TP; $$SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS$$ ;
`: :$$SSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS$$; ;
: T$$$SSSSSSSSSSS$$$$$$$SSSSSSSSSS$$$P : bug

------------------------------------------------
Thank you for visiting https://asciiart.website/
This ASCII pic can be found at
https://asciiart.website/index.php?art=people/faces

01 IV 2020   20:14:45

PS2- widzę, że wklejanie ASII-ART do komentarzy to zły pomysł

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.