Miejsca, które warto odwiedzić: Zamek, choć nie zamekNa wstępie wyjaśnijmy: Zamek Rycerski w Sobkowie zamkiem nie jest. Już w XVIII wieku przebudowany został na pałac. Ale w niczym to nie umniejsza zasług, jakie właściciele włożyli w restaurację otaczającej go fortalicji z wieku XVI.
Wojciech GołąbowskiMiejsca, które warto odwiedzić: Zamek, choć nie zamekNa wstępie wyjaśnijmy: Zamek Rycerski w Sobkowie zamkiem nie jest. Już w XVIII wieku przebudowany został na pałac. Ale w niczym to nie umniejsza zasług, jakie właściciele włożyli w restaurację otaczającej go fortalicji z wieku XVI. Prawo lokacyjne dla Sobkowa (położonego 12 km od Jędrzejowa) uzyskał w 1563 roku za króla Zygmunta Augusta właściciel tego terenu, Stanisław Sobek, starosta małogoski i podskarbi wielki koronny, który wzniósł również zamek. Na przestrzeni wieków grunty i zamek zmieniały właścicieli, aż w XVIII wieku przeszły na własność rodu Szaniawskich, którzy przebudowali zamek na pałac (według projektu Francesco Placidiego). Wiek później Szaniawscy pozbyli się części swego mienia (w tym majątek Sobków) na rzecz Henryka Nakwaskiego, który jednak nie był zainteresowany podupadającymi zabudowaniami ani miasteczkiem (w 1869 Sobków utracił prawa miejskie), więc wkrótce sprzedał go Ignacemu Dobrosławskiemu herbu Nałęcz. Zarówno on, jak i jego rodzina miała kłopoty ze spłatą długów zaciąganych u chęcińskich Żydów, toteż ostatecznie majątek trafił w ich ręce. W czasie I wojny światowej w 1915 osada została doszczętnie spalona, natomiast u progu wybuchu II wojny światowej pozostałości posiadał Szlama Kaminer z żoną Lipą oraz Judka Rozentrauch. Szerzej o historii tego miejsca przeczytać można tutaj. W każdym razie w roku 1997 ruinę pałacu i otaczającej go fortalicji będącej w opłakanym stanie (bez zadaszenia oraz stolarki okiennej i drzwiowej) kupili małżonkowie Andrzej i Alicja Borkowscy. Rozpoczęli remont (być może częściowo korzystając z opracowanej w latach 60. dokumentacji projektowej – planowany był tu ośrodek wypoczynkowy dla mieszkańców Kielc), tworząc obiekt turystyczny. W roku 2020 na miejscu, pod nazwą Zamek Rycerski w Sobkowie funkcjonuje niewielki hotel (dla maksymalnie 50 osób), restauracja serwująca dania kuchni staropolskiej, stajnia rycerska (w tym hotel dla koni). W ofercie są turnusy konne (dla chętnych o różnym stopniu zaawansowania w jeździe na tym zwierzęciu), przejażdżki bryczką (w wozowni stoi kilka stylowych pojazdów, w tym karoca) czy – w zimie – saniami krytymi zwierzęcymi skórami, „królewskie” wesela oraz inne imprezy okolicznościowe, a także spływy kajakowe lub gondolowe rzeką Nidą. Niewątpliwą atrakcją są również ptaki drapieżne (w tym amerykański myszołowiec oraz puchacz europejski) – ich obloty i karmienie na wolnym powietrzu. Odbudowana fortalicja stanowi prostokąt zamknięty z trzech stron parterowymi zabudowaniami mieszczącymi pokoje hotelowe, restaurację, kuchnię, stajnię, powozownię i pomieszczenia własne. Pośrodku terenu wznoszą się malownicze ruiny pałacu – do których wstępu właściciele nie zachęcają z uwagi na ich stan. Czwarta ściana prostokąta otwiera się na dworski ogród (pielęgnowany, przystrzyżony, ze współczesnymi rzeźbami ogrodowymi stylizowanymi na antyczne posągi oraz fontanną) oraz niewielki staw, na którym zauważyliśmy między innymi łabędzia. Tuż za stawem płynie rzeka Nida – prawdopodobnie właśnie w tym miejscu kilka wieków wcześniej był bród, przez który tabory przeprawiały się przez Nidę zdążając w kierunku królewskiego zamku w Chęcinach. Wnętrza zabudowań są stylizowane na zabytkowe, właściciele zgromadzili w nich także stosowne akcesoria – jak zbroje rycerskie, ubiory szlacheckie, oręż czy chorągwie. W restauracji podziwiać można także szeroki na ponad cztery metry i wysoki na prawie trzy obraz „Władysław IV pod Smoleńskiem 1633 roku”, wykonany przez rekonstruktora dzieł Jana Matejki Piotra Walerskiego z zaginionego w czasie II wojny światowej szkicu olejnego mistrza. Serwowane posiłki są pyszne i w przystępnej cenie (można płacić kartą). Dostępne są również pamiątki – jak informator oraz – własne! – magnesy. Chętnie tam kiedyś powrócę. 2 sierpnia 2020 |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
Kiedy para - buch!
— Wojciech Gołąbowski
Ochorowiczówka ma młodsze rodzeństwo!
— Wojciech Gołąbowski
Budować 33 lata i… wyjechać
— Wojciech Gołąbowski
Sentymenty, zadziwienie, oszołomienie
— Wojciech Gołąbowski
Szopka inna niż zwykle
— Wojciech Gołąbowski
Domek mały, Górki Wielke, serce ogromne
— Wojciech Gołąbowski
Roosevelt jest królem, a czołg skoczkiem
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jaka jest różnica między dzwonem a fajką?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wieś, która odpływa w przeszłość
— Beatrycze Nowicka
Bliskie spotkania krowiego stopnia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski
Mała Esensja: Nadmorskie zagadki sprzed pół wieku
— Wojciech Gołąbowski
Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski
Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski
O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski
Krótko o komiksach: NieZjawiskowy spadek formy
— Wojciech Gołąbowski
Ten okrutny XX wiek: Jak Stany Zjednoczone usiłowały zachować neutralność
— Wojciech Gołąbowski
Kadr, który…: Głowa astronauty czy ufoludka?
— Wojciech Gołąbowski
Krótko o komiksach: Dlaczego dziupla
— Wojciech Gołąbowski
Przeczytaj to jeszcze raz: Pozornie bez związku, niemal bez trupa
— Wojciech Gołąbowski