Włóczykije: GSB – Etap 4: Cisna – DuszatynKażdy z 21 etapów mojego GSB ma swoją literkę – sponsora. Dla etapu 4 jest nią J jak Jeziorka Duszatyńskie.
Marcin GrabińskiWłóczykije: GSB – Etap 4: Cisna – DuszatynKażdy z 21 etapów mojego GSB ma swoją literkę – sponsora. Dla etapu 4 jest nią J jak Jeziorka Duszatyńskie. Przed lekturą niniejszego artykułu, zachęcam do zapoznania się z „GSB – Prolog” w którym wyjaśniam motywy przejścia 500km Głównym Szlakiem Beskidzkim oraz podzieliłem się założeniami i planem. W poprzednim odcinku opisałem Etap 3: Smerek – Cisna. Etap 4 planowałem z metą w Komańczy, ale znalezienie noclegu w długi czerwcowy weekend, dodatkowo z Biegiem Rzeźnika, okazało się niewykonalne. Obdzwoniłem chyba wszystkie miejsca noclegowe w okolicy. Skończyło się na Latarni Wagabundy w Woli Michowej, dość daleko od czerwonego szlaku, co spowodowało znaczne utrudnienie logistyczne. Ale dzięki uprzejmości właściciela Latarni (zwózka z szlaku i podwiezienie z powrotem następnego dnia), udało się przezwyciężyć trudności. W etapie 4 towarzyszą mi Robert vel Traper i Jonasz. Po średnio przespanej nocy w Bacówce pod Honem, rano budzi nas deszcz bębniący o dach. Ale nie narzekamy, śniadanie o 6:00 i punkt 7:00 ruszamy na trasę. W czasie śniadania padał deszcz, ale jak tylko ruszyliśmy, wyszło słońce, które towarzyszyło nam już do końca dnia. Słońce jednak nie zdąży wysuszyć szlaków i dzień upłynie nam pod znakiem wszechobecnego błota, na dodatek wyślizganego przez setki stóp z Biegu Rzeźnika. Etap zaczyna się od krótkiego, ale ostrego podejścia na Hon i Wołosań. Ten drugi, z wysokością 1071m n.p.m. zostanie Szczytem Dnia. I jednocześnie ostatnim szczytem powyżej 1000m aż do Jaworzyny Krynickiej (na którą wejdę w etapie 11). Pomimo słonecznego ranka, na grzbiecie utrzymuje się chmurka. Jest przyjemnie chłodno, ale bezwietrznie. A las we mgle jest magiczny. Po osiągnięciu najwyższego punktu dnia, schodzimy do Przełęczy Żebrak. Wszędzie błoto. I towarzystwo ultra-maratończyków z Biegu Rzeźnika. Podziwiam kondycję i wytrzymałość, ale szczerze – wędrowanie po ubłoconym szlaku na którym odbywa się taka impreza staje się uciążliwe. W okolicach 12km marszu mijam się z biegaczem, z którym jedliśmy śniadanie. Wyszliśmy z Bacówki o tym samym czasie, ale w przeciwnych kierunkach. W czasie jaki mi zajęło przejście 12km, on przebiegł ok. 28km… Na Przełęczy Żebrak jest punkt wodopojowy dla „rzeźników” i jednocześnie to miejsce gdzie żegnamy biegaczy. Ulga! Dalej, aż do Jeziorek Duszatyńskich, będzie już pusto. Co oznacza przyjemną wędrówkę w lesie, w masywie Chryszczatej. Teren jest lekko pofałdowany, trochę w górę, trochę w dół, ale bez większych stromizn. Las ten kryje tajemnice – sporo (naliczyłem 9) krzyży upamiętniających żołnierzy wielu narodowości, którzy zginęli tam w czasie zimowej ofensywy 1914/15 w walkach między Rosją a Austro-Węgrami, w pierwszym roku I Wojny Światowej. Polacy walczyli i ginęli niestety bo obu stronach. Takich miejsc jest więcej na szlaku, ofensywa toczyła się na całej długości północnych Karpat. Kiedyś śmiertelni wrogowie, teraz leżą w w pokoju wspólnych grobach. Ofensywa karpacka żadnej ze stron nic nie dała, ale wielu żołnierzy zginęło tu, z dala od swoich bliskich, w obcej ziemi, walcząc w imię Cara / Keisera… Jedna ze zbiorowych mogił żołnierzy poległych w czasie walk na froncie wschodnim IWŚ, 1914/15 fot. Marcin Grabiński To miejsce jest warte odwiedzenia, jeśli spędzamy wakacje w pobliżu, np w Komańczy. Od strony wsi Duszatyn prowadzi łatwa droga leśna. Uwaga: droga nie jest dostosowowana do wózków, ale piechurom nie sprawi trudności. Dalej już tylko długie zejście do wsi Duszatyn, gdzie kończy się nasz dzisiejszy odcinek. Koniec odcinka GSB, ale dla nas to nie koniec wędrówki – musimy jeszcze dotrzeć do rozstaju dróg przy wsi Smolnik, skąd odbierze nas właściciel Latarni Wagabundy, naszego dzisiejszego noclegu (dziękujemy!). Robert wybiera szosę z 4 brodami (woda po kolana i płynie dość wartko po opadach), Jonasz i ja dajemy się skusić nieużywanym torom kolejki wąskotorowej. Początkowo wygląda to nieźle, tory są zarośnięte, ale jest wyraźna ścieżka i dobrze się idzie po podkładach. Niestety jest to ślepa uliczka, tory z czasem znikają w gęstwinie (bez maczety nie da rady…) i kończymy w chaszczach na podmokłej łące. Z trudem przedostajemy się do szosy (wiemy, że mamy ją po naszej lewej stronie) i dalej idziemy asfaltem. Mamy szczęście – zabieramy się na stopa… zaprzęgiem konnym z mocno wesołym towarzystwem emerytów (dziękujemy!). W pensjonacie mamy prywatną łazienkę (nie będzie to standard w czasie wędrowania GSB) z ciepłą wodą (to też nie zawsze będzie oczywiste). Na kolację zamawiamy „fuczki łemkowskie” – coś w rodzaju placków po węgiersku, tyle, że placki robione są z… kapusty kiszonej. W następnym odcinku przejdę od Duszatyna do Przełęczy pod Tokarnią – opuszczę Bieszczady i wejdę w Beskid Niski. 30 października 2020 |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński