Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Fantastyczne dzieła kultowe – Seminarium Literackie 2008›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator ŚKF
CyklSeminarium Literackie ŚKF-u
MiejsceChorzów
Od30 maja 2008
Do1 czerwca 2008

Z Seminarium Literackiego raport prywatny a gawędziarski

Esensja.pl
Esensja.pl
Liczba uczestników nieprzekraczająca setki, tylko jeden blok programowy, żadnych figurek i planszówek… Czy warto pojechać na tak nietypowy konwent?
JASNE!

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Z Seminarium Literackiego raport prywatny a gawędziarski

Liczba uczestników nieprzekraczająca setki, tylko jeden blok programowy, żadnych figurek i planszówek… Czy warto pojechać na tak nietypowy konwent?
JASNE!

‹Fantastyczne dzieła kultowe – Seminarium Literackie 2008›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Organizator ŚKF
CyklSeminarium Literackie ŚKF-u
MiejsceChorzów
Od30 maja 2008
Do1 czerwca 2008
W związku z zawiłościami dofinansowania z miejskiej kasy Seminarium Literackie 2008 odbyło się w dwóch miejscach: program piątkowy i niedzielny w ośrodku „Skaut” w Chorzowskim Parku Rozrywki, natomiast sobotni – w nieodległym Osiedlowym Domu Kultury w Katowicach.
W piątek, z powodu opóźnienia pociągu zdążyłam dopiero na końcówkę prelekcji „Ze szczytu Kolviru”. Pomyliły mi się nazwy i sądziłam, że to coś o świecie wiedźmina, a tymczasem chodziło o cykl „Amber” Rogera Zelaznego. Kiedy weszłam do dużej sali z nielicznymi słuchaczami siedzącymi przy trzech długich stołach, Robert Stawiarz pokazywał grafiki związane z powieścią: okładki książek, karty z wizerunkami postaci, komiksy itp.
Potem była prelekcja Iwony Gierasimiuk „Alienofobia”, gdzie autorka dużo czasu poświęciła „Solaris” Lema. Lem nie wierzył w ogóle w możliwość porozumienia, stał na stanowisku, że jeśli nawet spotkamy obcą cywilizację, to niemożliwe będzie choćby ustalenie wspólnych pojęć. Prelegentka pokazywała fragmenty filmów: „Solaris”, „Dzień niepodległości”, „Kontakt”, „Wojna światów”, a na koniec zabawny, animowany filmik Pixaru „Lifted” o nieudolnym kosmicie próbującym zdalnie porwać śpiącego w małym domku mieszkańca Ziemi (ufok naciska na chybił trafił przyciski z gigantycznej tablicy rozdzielczej, a śpiący facecik obija się o ściany w całym domu…). Całość prelekcji podsumowała cytatem z Leśmiana: „A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebie?”.
Tuż przed ogłoszeniem laureatów Śląkf<br/>Fot. © Agnieszka Szady
Tuż przed ogłoszeniem laureatów Śląkf
Fot. © Agnieszka Szady
Tadeusz A. Olszański pokazywał na przezroczach rymy Pierścienia (wiersz będący niejako mottem „Władcy…”) w różnych językach, na przykład migowym, koreańskim albo brajlem. ŚKF wydał książeczkę „Trzysta przekładów dla fanów pod nieba skłonem” – bardzo ładna, w twardej oprawie, dla uczestników Seminarium w promocyjnej cenie 16 zł, więc nabyłam. W środku są tłumaczenia na języki żywe, martwe i zmyślone, a także parodie – na przykład wiersz z „Nudy Pierścienia” albo wersja po ziomalsku. Nie zabrakło też słynnego „Trzy obrączki elfom do rączki…”.
Następnie było rozdanie Śląkf oraz bankiet. Stoły w sali prelekcyjnej zostały przykryte papierowymi obrusami, a na innych stołach z boku stanęły sałatki, wędlinki i inne przysmaki. Na deser była czekoladowa fontanna w dwóch smakach (czekolada mleczna i biała) z długimi patyczkami, na które nabijało się leżące obok herbatniczki, suszone figi i daktyle, kawałki ananasa i nie pamiętam, co jeszcze, ale było tego mnóstwo i było pyszne.
Organizatorzy Polconu 2007 – Fani Roku<br/>Fot. © Agnieszka Szady
Organizatorzy Polconu 2007 – Fani Roku
Fot. © Agnieszka Szady

Z kapowniczka Achiki:

TAO pokazuje zdjęcia dziewczyny obrazujące kolejne etapy operacyjnego robienia sobie elfich uszu.
Misza Dagajew: Trzy kaftany dla elfów…?
Ktoś podchwycił ideę i ułożył adekwatny wierszyk, ale widziałam tylko przez moment rękopis i go nie pamiętam.

Spike: Yola nie oglądała „Gwiezdnych wojen”, a dwa dni przed premierą „Kryształowej czaszki” była jeszcze indianową dziewicą. Pytanie brzmi: w kim ona się kochała w dzieciństwie?
Achika: Może w Janku Kosie.

Rozmowa o horrorach klasy Z.
Spike: W trakcie oglądania tego filmu czułem, jak mi obumierają neurony.
Anneke: Wcale nie!
Spike: Jak to nie? A ten zielony glut na końcu, to co to było?
Anneke: Główny bohater…

Krysia: „Barbarzyńska nimfomanka w piekle dinozaurów” miała pewne dłużyzny. Komórki mózgowe muszą umierać w regularnym tempie, bo jak są odstępy w umieraniu, to to boli.

Rozmowa o kreatywnym podejściu niektórych ludzi do polszczyzny.
EwaP (o koleżankach Wąsatego z pracy): Jedna z tych pań była odpowiedzialna między innymi za „tajemnicę poliszynszyla”. Od tego czasu mówimy: „O, poliszynszyl! O, monoszynszyl!”
Ktoś: A od czego to zależy?
EwaP: Ile ich jest w klatce.

„Ostatnia kropla, która spadła na beczkę z prochem”.

Nauczycielka w szkole podstawowej zapowiada występ zespołu tańca irlandzkiego: „Za chwilę panowie pokażą instrumenty. Ten pan ma mniejszy, ten pan ma większy”.

„W wypadku kotów mózg to puste słowo”.

Szymon: Jakubowi się śniła inwazja pasożytniczych żołądków z Saturna.
EwaP: A kto to strzelał wieżowcami z orbity? Misiek?
Yola: Mojej koleżance się śniło, że kopiowała gołębie z placu na plac, całymi stadami, ale gołębie nie chciały działać, bo gubiły dolary.

W sobotę pierwsza prelekcja dotyczyła filmu „Metropolis” – prowadziła ją Agnieszka Nieracka, wykładowczyni na filmoznawstwie (jeżeli dobrze zrozumiałam). Mówiła żywo i ciekawie, mnie się podobało, choć później słyszałam, jak ludzie w kuluarach zgłaszali liczne zastrzeżenia. Na przykład kogoś zirytowała forma „wiecie państwo” zamiast „wiedzą państwo”.
Potem był panel w wykonaniu Agnieszki Sylwanowicz, Michała Leśniewskiego i Małgorzaty Wilk „Kultowość GW, Tolkiena i seriali SF”. Dużą część czasu poświęcono na zdefiniowanie dzieła kultowego. Hipotezy były takie, że kultowe dzieło charakteryzuje powszechność, cytowanie, nawiązywanie w innych utworach, stały dopływ nowych fanów. Dzieło takie niesie jakieś uniwersalne wartości i/lub przełamuje konwencje, a także budzi emocjonalne zaangażowanie odbiorców.
Prelegentka metropolitalna<br/>Fot. © Agnieszka Szady
Prelegentka metropolitalna
Fot. © Agnieszka Szady
Teoria Piotra Staniewskiego: „Filmem kultowym jest film fabularny, który przerobiono na wersję rysunkową”.
Teoria Yoli: „Film jest kultowy, jeżeli powiedzonka z niego cytują ludzie, którzy go nie oglądali”.
Teoria Gosi Wilk: „Film jest kultowy, jeżeli ludzie cytują powiedzonka, których tak naprawdę w tym filmie nie ma („Brunner, ty świnio”, „Beam me up, Scotty!”, „Zagraj to jeszcze raz, Sam”)”.
Profesor biologii Krzysztof Grzywnowicz miał ciekawą, przystępną prelekcję o ekosystemach w „Diunie”. Pokazywał dużo slajdów, rozmaite wizerunki czerwia pustyni (z paszczą trójdzielną, z paszczą jak lejek), jego cykl rozwojowy, zdjęcia ziemskich pustynnych roślin i zwierząt zaimportowanych na Arrakis. Następnie Rafał Nawrocki wygłosił prelekcję „Kto stoi za armią ożywionych trupów? Kultowość a popkultura: niskobudżetowy horror”. Pod koniec pokazał fragment filmu chyba według Poego – o jakichś czarodziejach w zamku, z których jednego trafiła błyskawica i zmienił się w kałużę dżemu malinowego.
Obudziłam się na dobre, kiedy wszedł Marcin Szklarski z wykładem o serialu rysunkowym „Tajemnicze złote miasta”. Na początek puścił piosenkę z czołówki, a że bardzo ją lubię, śpiewałam do wtóru, tańcząc na siedząco. Film oglądałam, dziecięciem nieletnim będąc, ale nic z niego nie pamiętałam do tego stopnia, że zdziwiła mnie informacja, że akcja miała miejsce w epoce konkwistadorów… Marcin był bardzo profesjonalnie przygotowany, prezentację z fragmentami scen miał przygotowaną do pokazania jednym ciągiem, a nie tak, żeby kolejne urywki filmu wyszukiwać na dysku.
I jej publiczność<br/>Fot. © Agnieszka Szady
I jej publiczność
Fot. © Agnieszka Szady
Kwadrans po trzeciej zaczęła się przerwa obiadowa. Marzenka z Sekcji Tańców Dawnych ŚKF (uroczo wyglądająca w powiewnej sukieneczce w kwiatki i z wielkim łukiem na ramieniu) zaprowadziła mnie do karczmy rybnej w parku, gdzie trafiłyśmy na Alex, Salamistrę, Michi i parę innych, mniej mi znanych osób. Do domu kultury wróciłam akurat na czas, by zawiesić na dostarczonym przez niezawodną Elę stojaku moją planszę na konkurs z wiedzy o „Gwiezdnych wojnach” pod nazwą „Wielki Kosmiczny Wyścig”. Zgłosiły się tylko dwie drużyny. Pytania dotyczyły filmów – najtrudniejsze zgrupowane były w polach asteroidów, a co jakiś czas drużyna trafiała na zadanie sprawnościowe i musiała ułożyć piosenkę lub wykonać skok w nadprzestrzeń (obunóż, bez rozbiegu). Nagrody były ufundowane przez klub: okrąglutki pluszowy Vader, pluszowy Yoda i breloczki w kształcie główek Yody i Maula.
Był to ostatni punkt programu, wszyscy udali się do Skauta na tradycyjne ognisko z pieczeniem kiełbasek. Był turniej łuczniczy i taneczna scenka rodzajowa z życia służby, przygotowana przez Sekcję Tańców Dawnych „Lorien”. Komuś brakowało noża do ponacinania kiełbaski i któryś z chłopaków (Szymon?) powiedział: „Jeżeli człowiek potrzebuje noża, to powinien pytać mężczyzn w kurtkach z wieloma kieszeniami. Zazwyczaj mają”.
Panel dyskusyjny<br/>Fot. © Agnieszka Szady
Panel dyskusyjny
Fot. © Agnieszka Szady

Z kapowniczka Achiki:

Agnieszka Nieracka: Rozumiem, że wszyscy z państwa widzieli „Metropolis”?
Achika: Ja nie.
Jo’Asia: Proszę usunąć z sali element niepożądany.

Agnieszka Nieracka: Żona Langa była osobą sentymentalną i melodramatyczną jak każdy nazista.

Szaman: Według takiej definicji „M jak miłość” jest serialem kultowym, bo ludzie tym żyją, dyskutują, porównują ze swoimi doświadczeniami…
Michał Jakuszewski: A kupują figurki?

PWC: Skończmy z tym definiowaniem, bo Piotr nam zaraz powie, co to jest matematyka. „To, co robią matematycy”. Możecie wygłosić jedno kończące zdanie, ale nie przesadnie złożone.

Silvana: Ja się przebieram za bohaterów „Gwiezdnych wojen”, ale nie odczuwam potrzeby przebierania się za bohaterów Tolkiena.
Achika: Łatwo wyjaśnić. Wierzysz w Pana Boga, ale nie przebierasz się za niego.
Wszyscy: (oklaski)
Wiki: A co z jasełkami?
Achika: To podpada pod fanfiki!

W ogródku knajpy rybnej.
Achika (obserwując plac zabaw dla dzieci): Patrzcie na tego faceta. Wjechał na ten piasek z wózkiem. Masochista!
Alex: Macho!
Achika: Machochista.

Achika (czyta pytanie): W jaki sposób zginął Jango Fett? Patrzy groźnie na drużynę: - Odpowiedź „Nastąpiło zatrzymanie akcji serca” nie będzie punktowana!

W niedzielę dzień zaczął się od zebrania Zarządu Stowarzyszenia Fandom Polski, a że nie wiedziałam, czy osobom postronnym wolno tam być, dałam się wyciągnąć na spacer po parku. Po powrocie spędziłam miłą godzinkę na rozmowach w korytarzu, bo prelekcja „Wielcy wielkich, czyli kto dla kogo był wzorem” jakoś mnie nie interesowała. Wolałam posłuchać, jak Kuba Ćwiek wyjaśnia, jak się prawidłowo przeprowadza tracheotomię oraz opowiada anegdotę o hiszpańskiej rybie (Krysia w czasie rejsu po Morzu Śródziemnym złowiła nieistniejący gatunek ryby, ale pokładowy biolog powiedział „Robicie sobie ze mnie jaja, takich ryb nie ma” i wywalił okaz za burtę, zanim ktokolwiek zdążył go choćby sfotografować).
Scenka rodzajowa<br/>Fot. © Agnieszka Szady
Scenka rodzajowa
Fot. © Agnieszka Szady
Prelekcja Wikiego Matlakiewicza o różnicach między filmem „Porwanie Baltazara Gąbki” i książką, na podstawie której powstał, była bardzo interesująca. Szkoda, że nie mogła trwać dłużej, bo słuchaczom wyraźną przyjemność sprawiał powrót do lektur – i filmów – dzieciństwa. Jako ostatni wystąpił Kuba Ćwiek, barwnie opowiadając o nieudanych kontynuacjach udanych filmów. Powody badziewności sequeli mogą być najróżniejsze – od przeoczenia przez twórców faktu, że kino się zmieniło od czasu pierwszej części, poprzez potrzebę dopowiadania czegoś na siłę lub zmieniania pierwotnej koncepcji, aż po banalnie niższy budżet.
Seminarium Literackie jak zwykle było okazją do dyskusji w gronie fanów. Zgodnie z nazwą, spotkać na nim można mnóstwo prawdziwych moli książkowych, a także tłumaczy i pisarzy, więc dla ludzi zainteresowanych czytaniem jest to świetna okazja do powymieniania uwag w gronie bratnich dusz. Oprócz tego można się nasłuchać fascynujących anegdotek – o czym chyba najlepiej świadczą zacytowane tu wypowiedzi.

Z kapowniczka Achiki:

Kuba: Czy ktoś widział „Ucieczkę z Nowego Jorku”?
EwaP: O Jezu.
Kuba: A czy ktoś widział „Ucieczkę z Los Angeles”?
EwaP: O JEZU!!!
Kuba: Te filmy dzieli dziesięć lat.
Wiki: I parę decybeli w „O Jezu”.

Kuba: W drugiej części „Nieśmiertelnego” zrobiono kilka rzeczy, które są według mnie potworne…
Jo’Asia: Bluźniercze i nieekulidesowe.
Kuba: W ramach filmu zmieniono nam gatunek nagle.

Kuba (o midichlorianach): Ewidentnie widać, że Lucas się tu troszkę przeraził własnego kretynizmu.

Spike: Ta scena w kantynie była chyba ze trzy razy zmieniana: raz Han Solo strzela pierwszy, raz Greedo, a raz chyba strzelają równocześnie.
PWC: Jest też czwarta wersja, nigdy nieopublikowana, gdzie się w ostatniej chwili godzą i odchodzą w stronę zachodzącego słońca.

Kuba opowiada o ewolucji podejścia do postaci Obcego w kolejnych częściach filmu.
Kuba: W czwartej części okazuje się, że...
Achika: …Obcy jest głęboko niezrozumiany przez społeczeństwo?
PWC: Być może, ale przede wszystkim jest niedostatecznie martwy.

koniec
26 czerwca 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Wkrótce

zobacz na mapie »

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.