Jak zrobić dobry konkurs na konwencieChyba każdy, kto był na konwencie, potrafi podać przykłady zarówno świetnie, jak i beznadziejnie przeprowadzonych konkursów. Oto garść pomysłów, jak ubarwiać uczestnikom współzawodnictwo oraz jakich błędów unikać (uwaga: poradnik dotyczy konkursów wiedzy, nie zaś kalamburów, piosenki krasnoludzkiej czy bycia dobrym graczem).
Agnieszka ‘Achika’ SzadyJak zrobić dobry konkurs na konwencieChyba każdy, kto był na konwencie, potrafi podać przykłady zarówno świetnie, jak i beznadziejnie przeprowadzonych konkursów. Oto garść pomysłów, jak ubarwiać uczestnikom współzawodnictwo oraz jakich błędów unikać (uwaga: poradnik dotyczy konkursów wiedzy, nie zaś kalamburów, piosenki krasnoludzkiej czy bycia dobrym graczem). Najprostszy konkurs fantastyczny wygląda tak: organizator siedzi za biurkiem z listą pytań, na tablicy lista ksywek uczestników lub nazw drużyn (mam wrażenie, że z roku na rok stają się coraz dłuższe i coraz bardziej dziwaczne), wybieranie numeru, pytanie, odpowiedź, punkty. Owszem, można i tak, ale nawet bez laptopów i rzutników jest wiele sposobów na urozmaicenie monotonnej rozgrywki. Najpierw jednak musimy zająć się podstawą – o czym będziemy robić nasz konkurs? Tematyka 1) Jeden konkurs – jedno dzieło. Najprostsza metoda to wzięcie swojego ulubionego utworu (książki, filmu, komiksu) i przeegzaminowanie obecnych z jego zawartości z dokładnością co do materiału i fasonu majtek Reszki z „Wiedźmy.com.pl” (bawełniane figi z truskaweczką), maści konia Geralta w opowiadaniu „Coś więcej” (kasztanka) czy numeru celi, w której na Gwieździe Śmierci przetrzymywana była księżniczka Leia (nie mam pojęcia). Sposób ten ma tę zaletę, że swój ulubiony utwór na pewno dokładnie znamy, więc żaden wredny uczestnik nie zagnie nas na szczegółowości odpowiedzi. 2) Lecimy po całości. Popularne są konkursy z działów (np. fantastyka dla dzieci, polskie fantasy i tak dalej) lub z cykli – świat Diuny, Dysku czy przygody Wędrowycza dają duże pole do popisu. Można też urządzić konkurs ogólny. Czyli zadajemy pytania ze wszystkich książek fantastycznych, czy to będzie bajka o Sierotce Marysi, czy „Lód” Dukaja. Albo ze wszystkich filmów – od „Lotu na księżyc” po „Avatara”. W takim przypadku już samo sformułowanie tematu plus opis w informatorze uprzedza potencjalnych uczestników, że będzie się od nich oczekiwać wiedzy niezwykle szczegółowej. No właśnie, jak szczegółowej? Czy robiąc konkurs z cyklu obejmującego trzydzieści, czterdzieści tomów jest sens pytać o takie same detale, jak w przypadku pojedynczego „Władcy pierścieni” albo kilku tomów „Kronik Drugiego Kręgu”? Czy ktokolwiek jest w stanie ogarnąć szczegóły wszystkich książek wydanych pod szyldem Gwiezdnych Wojen? Twórcy konkursów czasem nie chcą o tym pamiętać. „O, fajnie będzie, jak spytamy, jaką potrawę jadł Simon przy pierwszym spotkaniu z Binabikiem”. Toż nawet zagorzały miłośnik „Smoczego tronu” nie jest w stanie z marszu odrzec, czy był to pieczony gołąb, czy królik, a może jakieś inne leśne zwierzątko. 3) Wycinek rzeczywistości lub mieszanka. Niezwykle ciekawe i pomysłowe są konkursy o tematyce obejmującej nie dany świat czy tytuł, ale jakiś przedmiot czy pojęcie występujące w wielu utworach. Przykłady:
Można wymyślić konkurs wyłącznie z trzecich części (trzeci Indiana Jones, trzeci Matrix, trzeci tom sagi o wiedźminie, i tak dalej), dopuści do udziału tylko drużyny trzyosobowe i nazwać go „Trzykrotka”. Można zrobić konkurs tylko dla par mieszanych. I tak dalej, i tak dalej. Kilka przykładów z życia wziętych:
Konkurs ze znajomości „Gwiezdnych wojen”, w którym poprawne odpowiedzi obejmowały wyłącznie to, co pojawiało się na ekranie. Zatem na przykład na pytanie „Jak się nazywa przywódczyni Rebelii” nie wolno było odpowiedzieć „Mon Mothma”, ponieważ w filmie to imię nie pada. Konkurs miał dodatkową konkurencję, w której należało odgadnąć, co lub kogo przedstawia zaczerniona sylwetka na białym tle. Nie było to łatwe, ponieważ organizatorzy wybrali tak specyficzne fragmenty, jak np. Luke wylatujący przez rozbite okno w czasie walki w Mieście Chmur (przedstawiony w takim skrócie perspektywicznym, że niemal nie wyglądał na ludzką istotę).
– egzamin na Strażnika Słów – mają oni pamięć absolutną, więc w tej konkurencji trzeba było rozpoznawać cytaty z książek; – egzamin na Wędrowca – magowie obdarzeni zdolnością teleportacji muszą mieć znakomitą orientację w terenie, więc w tej konkurencji trzeba było narysować mapę Lengorchii i przyległych terytoriów; – egzamin na Obserwatora – ta kasta umie rozpoznawać myśli i uczucia, zatem należało połączyć w pary imiona postaci, które w powieści tymi parami są; – egzamin na Tkacza Iluzji – główny bohater jest głuchoniemy, więc w tej konkurencji trzeba było przedstawić wylosowane hasło nie posługując się mową. Czyli po prostu kalambury.
Mamy zatem już temat, teraz musimy rozstrzygnąć: pozostajemy przy schemacie pytanie-odpowiedź, czy wymyślamy coś bardziej skomplikowanego? Prowadzenie 1) Organizacja.
Odczytanie na początku regulaminu konkursu pozwala wybrnąć z wielu trudnych sytuacji, szczególnie, jeżeli zapobiegliwie zaznaczymy w nim, że w przypadku jakiejś niejasności ostatnie słowo należy zawsze do prowadzącego. Regulamin powinien być zwięzły, prosty i zawierać przede wszystkim następujące zagadnienia: – czy konkurs jest jednoosobowy czy drużynowy, a jeżeli to drugie, to jak liczne mogą być drużyny; – czy można dostać pół, ćwierć i tak dalej punktu; – czy dopuszczalne są „pytania spadowe” i na jakich zasadach. UWAGA: Opcja pytań spadowych znacznie ułatwia zachowywanie ciszy, ponieważ uczestnicy nie gadają w momencie, kiedy odpowiada nie ich drużyna. Jednak, aby nie doszło do chaosu, najlepiej jest zastrzec, że za błędne udzielenie odpowiedzi drużyna przejmująca traci tyle punktów, ile by zdobyła odpowiadając poprawnie. Należy też ustalić kolejność przejmowania – czy będzie to po prostu kolejność drużyn (ta siedząca na końcu może mieć pretensje o nierówne szanse), podnoszenie ręki (ryzykujemy kłótnie, kto był pierwszy), dobiegnięcie do prowadzącego i szepnięcie mu na ucho, czy jakieś jeszcze inne zasady.
Już na etapie układania pytań do konkursu dobrze jest przygotować sobie metody odsiewu uczestników. Jeżeli wybraliśmy popularny temat i jedziemy na ludny konwent, spodziewajmy się nawet kilkunastu drużyn, więc można na początku przeprowadzić eliminacje, pytając o jakieś proste fakty, których nieznajomość pozwoli odsiać startujących, którzy nie znają tematu. Można nie przeprowadzać eliminacji wstępnych, lecz w trakcie konkursu co kilka rund odrzucać uczestników, którzy mają najmniej (lub zero) punktów. Jeżeli jakaś część konkursu, na przykład zadania sprawnościowe, przewiduje udział bardzo ograniczonej liczby graczy/drużyn, dobrze jest uprzedzić wszystkich wcześniej, że odsiew będzie ostry. Wyrównana punktacja może wymagać przeprowadzenia dogrywki. Można to zrobić na różne sposoby: wyciągnąć pytania dogrywkowe o straszliwym stopniu trudności, pozostawić trzy ekipy walczące między sobą na zasadzie „kto pierwszy odpadnie” (można nawet anulować dotychczas uzyskane przez nich punkty), a nawet zastosować system pucharowy. Ważne jest, aby od początku mieć obmyślaną metodę dogrywki – można nawet zawrzeć ją w regulaminie, aby uczestnicy wiedzieli, czego się spodziewać. 2) Skala trudności. Podział pytań na łatwe i trudne – z odpowiednim do tego punktowaniem – jest dość banalnym sposobem na urozmaicenie konkursu, przy czym można pozostawić uczestnikom wolność wyboru lub robić pytania łatwe i trudne w kolejnych turach (i to niekoniecznie z rosnącym stopniem trudności, może być na zmianę). Oczywiście nazywanie pytań „łatwe” i „trudne” jest również banalne, lepiej sięgnąć po coś kojarzącego się z tematyką konkursu i zrobić np. pytania dla samurajów i dla kamikadze, dla snotlingów, ludzi i elfów czy, powiedzmy, dla automatów, ludzi i AI. Jest możliwość zrobienia pytań wielostopniowych – po prawidłowym udzieleniu odpowiedzi na część łatwiejszą uczestnik może zdecydować, czy bierze część trudniejszą (oczywiście zanim usłyszy pytanie z tej części), która jest wysoko punktowana, ale w przypadku nieudzielenia odpowiedzi traci również punkt za część pierwszą. Przykład: Organizator: Pytanie dwustopniowe. Kto zniszczył stację dowodzącą robotami bojowymi Federacji Handlowej? Drużyna: Anakin. Organizator: Dobrze. Macie dwa punkty. Bierzecie trudniejszą część? Drużyna: Tak. Organizator: Jakim ładunkiem strzelił? Drużyna: (szeptu szeptu szeptu) Nie wiemy. Organizator: Tracicie dwa punkty. Następna drużyna. |
Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.
więcej »Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.
więcej »34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.
więcej »GSB – Etap 21: Stożek - Ustroń
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 20: Węgierska Górka – Stożek
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 19: Hala Miziowa – Węgierska Górka
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 18: Markowe Szczawiny – Hala Miziowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 17: Hala Krupowa – Markowe Szczawiny
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 16: Skawa – Hala Krupowa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 15: Turbacz – Skawa
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 14: Krościenko nad Dunajcem - Turbacz
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 13: Przehyba – Krościenko nad Dunajcem
— Marcin Grabiński
GSB – Etap 12: Hala Łabowska - Przehyba
— Marcin Grabiński
I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Z zadań sprawnościowych pamiętam konkurs piracki na jednym z Imladrisów, w którym jedną z konkurencji było przeciąganie pod kilem: uczestnicy musieli jak najszybciej przepełznąć pod szkolną ławką. Jako że to była szkoła podstawowa, ławki do największych nie należały;-)