Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gzina

DzieMsession – trzyosobowa spółka autorska (Ewa Dziewulska, Antoni Mierzwiński, Ryszard Dziewulski) działająca w Przemyślu od kilku lat. Mamy na swoim koncie piosenki, bajki oraz wiele pięciowierszy, które można znaleźć w trzech broszurach. W przygotowaniu są dwie kolejne.

DzieMsession

Gzina

DzieMsession – trzyosobowa spółka autorska (Ewa Dziewulska, Antoni Mierzwiński, Ryszard Dziewulski) działająca w Przemyślu od kilku lat. Mamy na swoim koncie piosenki, bajki oraz wiele pięciowierszy, które można znaleźć w trzech broszurach. W przygotowaniu są dwie kolejne.
DzieMsession
DzieMsession
Latem, w zgryźliwą wdawszy się kłótnię,
sponiewierały gzy się okrutnie,
giez gza podźgiwał i lżył go grzmocąc -
- drżał koński tyłek pod gzią przemocą.
Sporu przedmiotem stała się gzina,
czyli samica, vel - gzia dziewczyna.
Podłej urody była ta mała,
ale mieszała... i zamieszała.
Krętą się życia szwendała ścieżką,
stąd też niejeden był jej koleżką.
Kręty zadała kwestii tej wątek -
- spróbujmy jednak znaleźć początek...
... Kiedy spowija mgła końskie tyłki
mogą poranne powstać pomyłki;
tu się na gzinę giez zdesperował,
tudzież zajadle ją konsumował.
Rzecz nie w tym jednak jak się bawili,
lecz co poczęli, gdy to czynili. -
- Gziątko kwilące smutny pysk miało,
jadło zaś wszystko, wszystkim też srało.
- Wątek niesmaczny, ale, niestety,
w tej opowieści ważne są bzdety.
Słuszność miał zatem ten, kto rzekł tyle:
"Szszęsiem ulotne jeno są chwyle."
Dziwne są ścieżki przypadkowości,
bowiem w przyrodzie nie ma litości,
tak też zmieniają się priorytety,
gdy ktoś wydala złote monety...
- "Cóżeś ty jadło?" - padło pytanie -
- "Kto ci serwował drugie śniadanie?"
Gziątko - kretynek - nic nie wiedziało,
gdzieś cośtam jadło... i czymśtam srało...
- "Nicem nie jadło!" - odrzekło w stresie -
- "Trochem węszyło w wielkim biznesie...
tużem skubnęło... tamżem possało...
nieźlem się przy tym nazapieprzało,
nie wiem, gdzie byłom, bom przecież głupie!
Wiem, że skończyłom na końskiej dupie!"
... I tu historia zapętla treści:
"cash" stał się sprawą wielkiej boleści.
Raptem się zgłasza chmara tatusiów,
każdy z nocniczkiem (niby na siusiu...),
każdy z ogromną paką "pampersów" -
- to jest historia bez precedensu,
to jest historia wręcz wzruszająca,
bo jeden tatuś drugiego trąca,
bo każdy bardziej chce być tatusiem
oraz przyswoić gzinę z dzidziusiem.
Gziątko-kretynek, gzinka-kretynka
i chór tatusiów - niezła rodzinka!
- "Ciągniemy losy!" - wyrwał się z tłumu
wątły lecz piękny przebłysk rozumu.
W gronie tak zacnym brak kapelusza
raczej nikogo zbytnio nie wzrusza,
więc symbolicznie, z dreszczem ryzyka,
losy ciągnięto prosto z nocnika.
Rzecz nie w tym jednak, kto wygrał bójkę,
lecz kto z nich wszystkich najmniej był wujkiem,
lecz kto był prawym gzim kreatorem,
a nie losowym uzurpatorem.
Zatem w zgryźliwą wdawszy się kłótnię
poniewierały gzy się okrutnie.
Inni - zwęszywszy, że gdzieś się grzmocą -
przyszli powalczyć... nieważne o co.
I znów, gdy wojna o damę wszczęta,
końska pojawia się "komponenta".
(Bowiem batalia się rozgrywała
na pewnej części końskiego ciała)
Koń, który dotąd stał niewzruszony,
nagle się ocknął czymś pobudzony
i jak nie sieknie w zadek ogonem!...
...Ulga... ucichło... - wszystko skończone.
Dziwne są ścieżki przypadkowości,
bowiem w przyrodzie nie ma miłości -
- Nikt się nie przejął gęstym gzim trupem
wyściełającym gdzieś końską dupę.
Bo koński ogon ślepy jest przecież
i nie on jeden na pięknym świecie -
nazajutrz w konia piorun uderzył,
choć przecież wcale w niego nie mierzył...
- "Ale co z resztą?" - niejeden spyta -
"Czy bohaterka takoż ubita?"...
Otóż, gdy wszyscy sczeźli w cholerę,
gzina zrobiła wielką karierę.
Ewa Dziewulska
koniec
1 listopada 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przyczajony tygrys

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
Agnieszka ‘Achika’ Szady

31 XII 2023

Justyna (po przeczytaniu pewnej recenzji): Nie miałam co korekcić, nawet jednego przecinka nie mogłam postawić. #Jak żyć.

więcej »
Ładne oczy masz, komu je dasz?

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (30)
Agnieszka ‘Achika’ Szady

14 XI 2021

Wojtek: Lead by się przydał.
Achika: CMOK!
Wojtek: Za krótki i zbyt hermetyczny. Rozwiń, proszę.
Achika: Całuję MOcno Kolegę.

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.