Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dorota Stępień
‹Jaś i Małgosia›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJaś i Małgosia
Teatr Teatr Capitol
AutorDorota Stępień
ReżyseriaJerzy Połoński
MuzykaMichał Kowalczyk
ScenografiaArtur Pontek, Jerzy Jan Połoński
ChoreografiaMarcelina Paniuta-Jankowska
ObsadaBeata Sadkowska, Agnieszka Wielgosz, Cezary Jankowski, Kamila Połońska, Artur Pontek, Jerzy Jan Połoński
WWW

Mała Esensja: Do czego służy szafa
[Dorota Stępień „Jaś i Małgosia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Jaś i Małgosia” w wykonaniu pięciorga aktorów warszawskiego Teatru Capitol to jedno z tych przedstawień dla dzieci, gdzie aktorzy są czasem aktorami, a czasem odgrywanymi bohaterami, a umowna scenografia błyskawicznie powstaje i zmienia się w trakcie spektaklu.

Wojciech Gołąbowski

Mała Esensja: Do czego służy szafa
[Dorota Stępień „Jaś i Małgosia” - recenzja]

„Jaś i Małgosia” w wykonaniu pięciorga aktorów warszawskiego Teatru Capitol to jedno z tych przedstawień dla dzieci, gdzie aktorzy są czasem aktorami, a czasem odgrywanymi bohaterami, a umowna scenografia błyskawicznie powstaje i zmienia się w trakcie spektaklu.

Dorota Stępień
‹Jaś i Małgosia›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJaś i Małgosia
Teatr Teatr Capitol
AutorDorota Stępień
ReżyseriaJerzy Połoński
MuzykaMichał Kowalczyk
ScenografiaArtur Pontek, Jerzy Jan Połoński
ChoreografiaMarcelina Paniuta-Jankowska
ObsadaBeata Sadkowska, Agnieszka Wielgosz, Cezary Jankowski, Kamila Połońska, Artur Pontek, Jerzy Jan Połoński
WWW
Zaczyna się dezorientująco: zza kurtyny wystaje głowa, spogląda na pełną salę i… znika z powrotem. Słychać głośne komentarze o pełnej sali – lecz miejsce aktorskiej radości zajmuje niepewność i strach. W końcu kurtyna się podnosi i widzimy… piątkę zdenerwowanych młodych aktorów. Oto przedstawienie czas zacząć, lecz zgubił się klucz do magazynu – nie ma kostiumów, rekwizytów, scenerii… Jedna z aktorek głośno rezygnuje z takiej zabawy, druga w akcie desperacji bierze krzesełko, siada bliżej widowni i zaczyna czytać jakąś bajkę zastępczą (w naszym przypadku był to jeden z wierszy Jana Brzechwy; nie wiem jednak, czy to nie ulega zmianie).
W końcu pozostali aktorzy zauważają przytomnie, że przecież jest jeszcze SZAFA, a w niej różne drobiazgi, za pomocą których „może się uda” wystawić to, co zaplanowano. Wyciągnięciu pięciu parasoli towarzyszy podkład muzyczny – i tak, piosenką, rozpoczyna się przedstawienie właściwe.
W zasadzie treść spektaklu z oryginalną bajką braci Grimm ma niewiele wspólnego – już prędzej z produkcjami wytwórni Walta Disneya, gdzie obowiązkowymi postaciami na planie są (obok ludzkich bohaterów) gadające zwierzęta. Tutaj: kot Baby Jagi, w zamian za obietnicę zwrotu ogona mający przyprowadzić do chatki dzieci – oraz samotny, niechciany, błąkający się po lesie pies. Kot, pod wpływem psa (z którym się zaprzyjaźnia), oczywiście zmienia orientację, pod koniec ratując biedne rodzeństwo1) – lecz przyznać muszę, że owa przemiana nie wypadła zbyt przekonująco. Ot, pstryk, już jest dobry. Takich słabszych momentów było bodaj kilka…
…lecz na szczęście zostały przysłonięte scenkami udanymi. Jak choćby w domku Jasia i Małgosi, gdy wraz z macochą sprytnie przerzucają się mopami (choć deklamują przy tym co innego, ich zachowanie wyraźnie mówi: „nie, ja nie będę sprzątał, ty sprzątaj!” – co jest zrozumiałe i bliskie każdemu dziecku). Jak sceny z szafą, która w istocie składa się głównie z mniejszych i większych drzwiczek.
Dodam jeszcze, że gdy się przedstawia bajką o Jasiu i Małgosi, trzeba liczyć się z tym, że młoda widownia będzie w niektórych momentach głośno krzyczeć (ostrzegać) o Babie Jadze. Aktorzy liczyli tu widać na reakcję rodziców, gdyż w żaden sposób nie starali się wejść w interakcję czy w inny sposób „spacyfikować” nastroje dzieci. Piosenki były ładne, ale nieco za głośno odtwarzane. A puszczany z boku dym w scenach z Babą Jagą nieraz ją całkowicie zasłaniał, co z pewnością NIE było zaplanowane.
Mimo to spektakl dzieciom się podobał, a aktorzy zebrali szczere i zasłużone oklaski (które rozpoczęły się już w trakcie finałowej piosenki).
koniec
19 grudnia 2010
1) W sposób nie mający nic wspólnego z oryginalną treścią – „czarami”, rzucanymi wspólnie z dziecięcą widownią.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fot. za zygmunthubner.pl

Ulisses: Everyman, czyli rzecz o inscenizacji Zygmunta Hübnera
Paweł Kozłowski

30 VIII 2015

„Ulisses”, monumentalna powieść Jamesa Joyce’a, w 1970 roku została wyreżyserowana przez Zygmunta Hübnera i wystawiona na deskach gdańskiego Teatru Wybrzeże.

więcej »

Scena za ciasna na Lód
Karolina „Nem” Cisowska

3 V 2014

Wystawienie „Lodu” Jacka Dukaja na scenie wydawało się pomysłem tak szalonym, trudnym w realizacji i niezrozumiałym, że oczywiste było, iż sama ciekawość przyciągnie do teatru na Woli w Warszawie widzów zarówno z obozu fantastycznego, jak i mainstreamowego. I sama ciekawość została zaspokojona.

więcej »

O monologach romantyków
Miłosz Cybowski

13 IV 2014

Jak dowodzą „Towiańczycy. Królowie chmur” Jolanty Janiczak, na temat polskiego romantyzmu, polskich wieszczów i ich życia można powiedzieć bardzo dużo. Szkoda tylko, że wystawiony na deskach Teatru Starego w Krakowie spektakl w reżyserii Wiktora Rubina wygląda raczej jak nieskoordynowany monolog.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.