Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 17 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Smok wawelski w Londynie
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Na deski londyńskiego teatru Syrena przybył Smok Wawelski. Zakłócił życie i spokój mieszkańców miasta na wiele dni. I nijak go zgładzić, nijak przepędzić. Król, który pokonał najazd Tatarów, wydawał się być bezradny wobec trójgłowej bestii. Przybyli rycerze z najodleglejszych stron, by stawić czoła potworowi. Próbowali swą odwagą (Chwalemistrz), urokiem (Piękniś), podstępem (Spryciarz) lub nie próbowali w ogóle (jak miłujący nade wszystko wino i dobrą zabawę Winowit). Smok pozostawał nieugięty. Co więcej, rozzuchwalony swą bezkarnością, porwał nawet królewnę.

Ewa Juryniec

Smok wawelski w Londynie
[ - recenzja]

Na deski londyńskiego teatru Syrena przybył Smok Wawelski. Zakłócił życie i spokój mieszkańców miasta na wiele dni. I nijak go zgładzić, nijak przepędzić. Król, który pokonał najazd Tatarów, wydawał się być bezradny wobec trójgłowej bestii. Przybyli rycerze z najodleglejszych stron, by stawić czoła potworowi. Próbowali swą odwagą (Chwalemistrz), urokiem (Piękniś), podstępem (Spryciarz) lub nie próbowali w ogóle (jak miłujący nade wszystko wino i dobrą zabawę Winowit). Smok pozostawał nieugięty. Co więcej, rozzuchwalony swą bezkarnością, porwał nawet królewnę.
Król</br> fot. Tomasz Lichterowicz
Król
fot. Tomasz Lichterowicz
Spektakl według pomysłu i reżyserii Sebastiana Palki jest mistrzowską kompilacją wszystkich elementów, na którą składa się dobra sztuka.
Aktorzy, w większości uczniowie polskich sobotnich szkół, znakomicie wywiązali się ze swoich ról. Ich gra to nie tylko zaangażowanie w słowa, ale i gesty, mimika, pauza budująca trwogę i napięcie, a także radość. Aktorzy dostarczyli widzom niezapomnianych emocji.
Najbardziej utkwiła mi w pamięci scena płonącego jarmarku. Wybuchające (a właściwie – wybiegające) z groty smoka ognie (młodzi aktorzy przebrani w czerwono-żółte peleryny) w tanecznym pląsie poruszający się po scenie, spalając wszystkie napotkane na ich drodze jarmarczne dekoracje. Do tego „ogniowa” muzyka i pulsujące czerwone światło. Nikt nie ma wątpliwości: smok jest nieobliczalny, zły i gotowy na wszystko!
Smok Wawelski</br> fot. Kamila Adamowicz
Smok Wawelski
fot. Kamila Adamowicz
Scena porwania królewny to widowisko, którego się nie zapomina. Przerażająca muzyka, gra świateł oraz aktorów, którzy bezradnie i bezładnie poruszają się po scenie; jedni – szukając ucieczki przed bestią, inni – ratunku dla królewskiej córki. Bezskutecznie. Królewna dostała się do paszczy złego potwora (czyli trójgłowego smoka, granego przez Agnieszkę Serniak, Kamilę Terpilowską i Natalię Łagódkę). Jego mieniący się w światłach kostium, zmieniający kolor w zależności od sytuacji (czytaj: świateł) – od zieleni, poprzez czerwień, aż do czarnej barwy – jest przykładem kunsztu pracy kostiumologa (Iwona Romanowska).
Odwieczna walka dobra ze złem, na której opiera się każda bajka, stworzyła okazję reżyserowi do wyrafinowanych efektów teatralnych wzruszających nie tylko młodych odbiorców sztuki. W „Smoku Wawelskim” znajdziemy wszystko, począwszy od grozy, a skończywszy na humorze, tańcu i dobrej zabawie. Wykorzystany w spektaklu film przygotowany został specjalnie „na okazję” najazdu tatarskiego.
Scena zbiorowa</br> fot. Kamila Adamowicz
Scena zbiorowa
fot. Kamila Adamowicz
To składający się z ponad 300 zdjęć muzyczno-dźwiękowy (mormorando) montaż najazdu wroga na miasto i walka jego mieszkańców z najeźdźcami. Widownia zamiera na czas projekcji, a wbiegające na scenę z przeraźliwym krzykiem dziewczęta potęgują tylko niepokój w sercach publiczności. Na krótko. Bo oto za chwilę w zwycięskiej pozie powraca król i znów nastaje radość. Po raz kolejny zło zostało zwyciężone!
Zło nie jest niezniszczalne. Zawsze ulega w końcu sile dobroci, co udowadnia nam Maciuś Szewczyk (w tej przejmującej roli Bartek Włodarczyk-Sroka) I tak opuszczamy teatralną salę, powracając do prawdziwego życia. Pełni wiary i nadziei w pokonanie własnego smoka. Z odwagą do nazwania własnych marzeń.
Wiedźma i królewna</br> fot. Kamila Adamowicz
Wiedźma i królewna
fot. Kamila Adamowicz
Na uwagę zasługuje też scenografia. Specjalne ruchome konstrukcje tronów dzięki rozchylanym bocznym skrzydłom zmieniają się czy to w pracownię szewską (odwrócony tron z rozłożonymi skrzydłami), czy zamek wawelski (jak poprzednio, przy czym skrzydło zamku wyposażone jest w okienko), a nawet w jarmark i piekarnię (boczne ustawienia tronów względem siebie). Te rozwiązania są przykładem tego, jak wyobraźnia twórcy może pobudzić wyobraźnię widza. Dodając do tego znakomitą kompozycję świateł, muzykę, a ponadto układy taneczne aktorów – wszystko to składa się na znakomity efekt artystyczny.
To ze wszech miar profesjonalnie zrobione widowisko ogladałoby się jednak jeszcze lepiej, gdyby popracować nad impostacją głosu młodych artystów. Nie umniejsza to jednak sukcesu drużyny „Smoka”. Spektakl jest widowiskiem naprawdę wysokiej klasy!
koniec
27 stycznia 2008
„Smok Wawelski”
Teatr Syrena w Londynie
Adaptacja i reżyseria: Sebastian Palka
Scenografia: Marta Anna Lićwinko
Dźwięk: Marek Titow
Kostiumy: Iwona Romanowska

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fot. za zygmunthubner.pl

Ulisses: Everyman, czyli rzecz o inscenizacji Zygmunta Hübnera
Paweł Kozłowski

30 VIII 2015

„Ulisses”, monumentalna powieść Jamesa Joyce’a, w 1970 roku została wyreżyserowana przez Zygmunta Hübnera i wystawiona na deskach gdańskiego Teatru Wybrzeże.

więcej »

Scena za ciasna na Lód
Karolina „Nem” Cisowska

3 V 2014

Wystawienie „Lodu” Jacka Dukaja na scenie wydawało się pomysłem tak szalonym, trudnym w realizacji i niezrozumiałym, że oczywiste było, iż sama ciekawość przyciągnie do teatru na Woli w Warszawie widzów zarówno z obozu fantastycznego, jak i mainstreamowego. I sama ciekawość została zaspokojona.

więcej »

O monologach romantyków
Miłosz Cybowski

13 IV 2014

Jak dowodzą „Towiańczycy. Królowie chmur” Jolanty Janiczak, na temat polskiego romantyzmu, polskich wieszczów i ich życia można powiedzieć bardzo dużo. Szkoda tylko, że wystawiony na deskach Teatru Starego w Krakowie spektakl w reżyserii Wiktora Rubina wygląda raczej jak nieskoordynowany monolog.

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.