Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Conor McPherson
‹Wędrowiec›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWędrowiec
Tytuł oryginalnyThe Seafarer
Teatr Teatr Mały w Warszawie
AutorConor McPherson
ReżyseriaWojciech Malajkat
PrzekładAnna Wołek
ScenografiaJan Kozikowski
ObsadaZbigniew Zamachowski, Krzysztof Wakuliński, Henryk Talar, Waldemar Kownacki, Jerzy Łapiński
Data premiery14 marca 2008

Paskudna irlandzka whiskey
[Conor McPherson „Wędrowiec” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Wędrowiec” w reżyserii Wojciecha Malajkata należy do tych spektakli, które ogląda się z uciechą i które ani odrobinę nie zachęcają do refleksji. 10 minut po opuszczeniu teatru trudno przypomnieć sobie główną myśl, choć aktorskie kreacje w pamięci pozostają na długo. Jednak nawet rewelacyjna gra nie ukryje ogromnej naiwności tej sztuki.

Paweł Sasko

Paskudna irlandzka whiskey
[Conor McPherson „Wędrowiec” - recenzja]

„Wędrowiec” w reżyserii Wojciecha Malajkata należy do tych spektakli, które ogląda się z uciechą i które ani odrobinę nie zachęcają do refleksji. 10 minut po opuszczeniu teatru trudno przypomnieć sobie główną myśl, choć aktorskie kreacje w pamięci pozostają na długo. Jednak nawet rewelacyjna gra nie ukryje ogromnej naiwności tej sztuki.

Conor McPherson
‹Wędrowiec›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWędrowiec
Tytuł oryginalnyThe Seafarer
Teatr Teatr Mały w Warszawie
AutorConor McPherson
ReżyseriaWojciech Malajkat
PrzekładAnna Wołek
ScenografiaJan Kozikowski
ObsadaZbigniew Zamachowski, Krzysztof Wakuliński, Henryk Talar, Waldemar Kownacki, Jerzy Łapiński
Data premiery14 marca 2008
Conor McPherson to dramatopisarz irlandzkiego pochodzenia i były alkoholik, którego sztuki sukcesywnie zdobywają w Polsce coraz większą popularność. Wojciech Malajkat podjął się wyreżyserowania opowieści o kilku moczymordach, którzy święta spędzają w tradycyjny sposób już od lat – przy irlandzkiej whiskey. Podczas spotkania przyjdzie im zagrać w pokera o bardzo wysoką stawkę z nienagannie ubranym nieznajomym, który wydaje się wiedzieć o towarzyszach znacznie więcej, niż podejrzewają.
Ten obyczajowy obrazek z życia kilku ochlejów ma ambicję bycia opowieścią o nadziei na odkupienie, jednak wszystko rozłazi się w pełnych patosu dialogach. „Wędrowiec” w reżyserii Malajkata może pretendować do sztuki instruktażowej dla kaznodziejów – pokazuje jak na dłoni, w jaki sposób o miłosierdziu bożym mówić się nie powinno. Głębokie, aforystyczne sentencje i pijusy rozmyślające nad sensem ludzkiego żywota nie poruszają zupełnie. Ich wypowiedzi wydają się wybrane losowo ze zbioru „Tysiąc światłych a poruszających myśli na każdą okazję”, które McPherson starał się związać w sensowny ciąg. Najboleśniej jednak widz odczuwa refleksyjną pustotę, która skrywa się za tymi patetycznymi tyradami. Mimo że McPherson zna problem alkoholizmu z autopsji, nie ma nic osobistego do powiedzenia – kołuje jedynie wokół stereotypu i zadowala się schematycznym ujęciem uzależnienia.
Najsłabiej na tle całej obsady wypada niemal operetkowy diabeł, pan Lockhart, w wykonaniu Krzysztofa Wakulińskiego. W zamierzeniu autora dramatu miała to być postać najbardziej tajemnicza, a nawet groźna. I jest tak momentami – nietypowa wizja skutego lodem piekła może przestraszyć typowego grzesznika, jednak twórcom sztuki udało się nawet to koncertowo spaprać. Punktowy reflektor skierowany na postać (a zwłaszcza twarz) mówiącego miał dodać grozy, a zbudował sympatyczny, kabaretowy nastrój. Pozostali aktorzy, czyli Waldemar Kownacki, Jerzy Łapiński i Henryk Talar, za pomocą oszczędnych gestów budują wiarygodne postacie, których poczynania na scenie widz śledzi z wielką przyjemnością. Uwagę przykuwa zwłaszcza Henryk Talar jako niewidomy Richard Harkin, który jest jak wrzód na dolnej części pleców dla Sharky’ego (Zbigniew Zamachowski). Ten, jako główny bohater, radzi sobie doskonale i nie odstaje od pozostałej części obsady. Szkoda jedynie, że cały trud aktorski idzie na marne – narracja nie stymuluje odbiorcy do przejęcia się losem bohaterów, a ich alkoholizm staje się mocno obojętny.
Fot. www.narodowy.pl
Fot. www.narodowy.pl
Jednak na prawdziwą recenzencką burę zasługuje absurdalne zakończenie. Jest tak naiwne, optymistyczne i zwyczajnie słodkie, że już po zapaleniu świateł po tym, co się wydarzyło, widz długo nie może wyjść z szoku. Happyendowy gest dramatopisarza jest niewiarygodnie mało przekonujący, a boska (dosłownie) interwencja po prostu śmieszna.
„Wędrowiec” w reżyserii Malajkata to dramatyczna pokraka – frazesy i komunały w patetycznej wersji wypowiedziane przez dobrych aktorów w ciekawych kreacjach scenicznych. W okresie okołoświątecznym „Wędrowiec” nada się jak znalazł dla wszystkich, którzy chcą poczuć, że widzieli uduchowione widowisko. A jeśli ktoś nie lubi się oszukiwać i ceni racjonalizm, zapewne wybierze coś bardziej sensownego.
koniec
27 grudnia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fot. za zygmunthubner.pl

Ulisses: Everyman, czyli rzecz o inscenizacji Zygmunta Hübnera
Paweł Kozłowski

30 VIII 2015

„Ulisses”, monumentalna powieść Jamesa Joyce’a, w 1970 roku została wyreżyserowana przez Zygmunta Hübnera i wystawiona na deskach gdańskiego Teatru Wybrzeże.

więcej »

Scena za ciasna na Lód
Karolina „Nem” Cisowska

3 V 2014

Wystawienie „Lodu” Jacka Dukaja na scenie wydawało się pomysłem tak szalonym, trudnym w realizacji i niezrozumiałym, że oczywiste było, iż sama ciekawość przyciągnie do teatru na Woli w Warszawie widzów zarówno z obozu fantastycznego, jak i mainstreamowego. I sama ciekawość została zaspokojona.

więcej »

O monologach romantyków
Miłosz Cybowski

13 IV 2014

Jak dowodzą „Towiańczycy. Królowie chmur” Jolanty Janiczak, na temat polskiego romantyzmu, polskich wieszczów i ich życia można powiedzieć bardzo dużo. Szkoda tylko, że wystawiony na deskach Teatru Starego w Krakowie spektakl w reżyserii Wiktora Rubina wygląda raczej jak nieskoordynowany monolog.

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.