Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Luc Jacamon, Matz
‹Zabójca #1: Niewypał›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZabójca #1: Niewypał
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2011
RysunkiLuc Jacamon
Wydawca Taurus Media
CyklZabójca
ISBN9788360298657
Cena37,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

To nie jest historia o Leonie Zawodowcu
[Luc Jacamon, Matz „Zabójca #1: Niewypał” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Płatny morderca to wdzięczny temat każdej sensacyjnej historii. Wystarczy wspomnieć kreację Jeana Reno z „Leona Zawodowca” czy Bruce’a Willisa z „Jak ugryźć dziesięć milionów”. Także w pierwszym tomie „Zabójcy” pomysł na bohatera się sprawdza, ale sama historia nieco się różni od przywołanego schematu.

Marcin Osuch

To nie jest historia o Leonie Zawodowcu
[Luc Jacamon, Matz „Zabójca #1: Niewypał” - recenzja]

Płatny morderca to wdzięczny temat każdej sensacyjnej historii. Wystarczy wspomnieć kreację Jeana Reno z „Leona Zawodowca” czy Bruce’a Willisa z „Jak ugryźć dziesięć milionów”. Także w pierwszym tomie „Zabójcy” pomysł na bohatera się sprawdza, ale sama historia nieco się różni od przywołanego schematu.

Luc Jacamon, Matz
‹Zabójca #1: Niewypał›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZabójca #1: Niewypał
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2011
RysunkiLuc Jacamon
Wydawca Taurus Media
CyklZabójca
ISBN9788360298657
Cena37,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Po obejrzeniu przykładowych plansz powstał w mojej głowie obraz komiksu zmierzający właśnie w kierunku wspomnianej klasyki. A konkretnie dynamicznego komiksu sensacyjnego, z interesującym psychologicznie bohaterem, który pomimo swojej profesji posiada garść cech pozytywnych. Jednakże po lekturze całości muszę stwierdzić, że dzieło duetu Matz i Jacamon mocno odbiega od przywołanych przeze mnie schematów, zarówno pod względem kształtu historii, jak i konstrukcji głównego bohatera. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że „Zabójca” jest antytezą, zaprzeczeniem tego, czego można oczekiwać po historii o mordercy na zamówienie. Dialogi występują sporadycznie, dominuje narracja w pierwszej osobie. Akcja jest rozciągnięta niemiłosiernie dzięki wspomnianemu monologowi oraz migawkom z wcześniejszych zleceń. Bohatera (ba, nie znamy nawet jego imienia) nie bardzo da się lubić.
Dla niepoznaki opowieść zaczyna się klasycznie. Głównego bohatera poznajemy w trakcie realizacji zlecenia. Długi czas oczekiwania na ofiarę jest dla niego pretekstem do snucia rozważań na temat moralnych aspektów bycia płatnym mordercą. Zaczyna z grubej rury. Ponieważ Niemcy mordowali Żydów, Turcy – Ormian, Amerykanie – Indian, to on czuje się rozgrzeszony ze wszystkiego, co robi. Następnie przechodzi do wymieniania pozytywów swojego zajęcia, jakby to była praca jak każda inna („Nie mam szefa, który zawracałby mi dupę i mam tyle wolnego czasu, ile zapragnę. Czego można chcieć więcej?”). Wychodzi na to, że główny bohater to po prostu kawał zimnego drania, żeby nie powiedzieć psychopaty, zabijającego ludzi z zimną krwią dla pieniędzy.
A jednak „Zabójca” wciąga. „Egzotyka” bycia cynglem do wynajęcia powoduje, że częste wspominki również potrafią zaciekawić. Mniejsza o to, na ile są realistyczne, zwłaszcza te opisujące początki „kariery”. Akcja, chociaż powolna i przerywana retrospekcjami, jednak się rozwija. I to rozwija się zaskakująco zarówno dla czytelnika (nieco zmylonego wspomnianymi przebitkami wspomnień), jak i dla tytułowego zabójcy. Napięcie, bardzo powoli, ale jednak uparcie pnie się ku górze, aby wybuchnąć pod sam koniec. Dodatkowym atutem jest bardzo udana oprawa graficzna. Kreska nieco uproszczona, kojarząca się nieco z „Breakoffem” Adlera, bardzo sprawnie oddaje nastrój całej historii. Ten solidny poziom jest raz na jakiś czas przerywany perełkami, takimi jak scena walki pod wodą. Perfekcyjnie rozplanowana na kadrach, z przepięknie dobraną kolorystyką, od razu przyciąga uwagę.
„Zabójca: Niewypał” bezproblemowo mógłby stanowić autonomiczny, zamknięty komiks. Byłby wtedy niestandardową i niebanalną opowieścią kryminalno-psychologiczną z niejednoznacznym zakończeniem. Autorzy uznali, że będzie to początek serii. I bardzo dobrze uznali, bo za pierwszą część wydania zbiorczego otrzymali nagrodę Eisnera w kategorii „Najlepsze amerykańskie wydanie pozycji zagranicznej” w 2008 roku. Pozostaje tylko czekać na kolejne tomy.
koniec
22 sierpnia 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Myśliwy czy zwierzyna?
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Góra, czyli punkt kulminacyjny
— Marcin Osuch

Film animowany w gratisie
— Marcin Osuch

Kraina bez gwiazd
— Marcin Osuch

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.