Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Joe Querio, Paul Tobin
‹Wiedźmin #1: Dom ze szkła›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWiedźmin #1: Dom ze szkła
Scenariusz
Data wydania3 listopada 2014
RysunkiJoe Querio
Wydawca Egmont
CyklWiedźmin
Cena49,99
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Wiedźmin, zombiaki i koń-żyrafa
[Joe Querio, Paul Tobin „Wiedźmin #1: Dom ze szkła” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nieszczęsny Geralt nie ma wielkiego szczęścia do komiksowych wersji swoich przygód. „Wiedźmin. Dom ze szkła” jest narysowany jeszcze gorzej, niż komiksy Polcha, z jego zerrikańskimi wojowniczkami o ustach zajmujących jedną trzecią twarzy.

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Wiedźmin, zombiaki i koń-żyrafa
[Joe Querio, Paul Tobin „Wiedźmin #1: Dom ze szkła” - recenzja]

Nieszczęsny Geralt nie ma wielkiego szczęścia do komiksowych wersji swoich przygód. „Wiedźmin. Dom ze szkła” jest narysowany jeszcze gorzej, niż komiksy Polcha, z jego zerrikańskimi wojowniczkami o ustach zajmujących jedną trzecią twarzy.

Joe Querio, Paul Tobin
‹Wiedźmin #1: Dom ze szkła›

EKSTRAKT:30%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWiedźmin #1: Dom ze szkła
Scenariusz
Data wydania3 listopada 2014
RysunkiJoe Querio
Wydawca Egmont
CyklWiedźmin
Cena49,99
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Trzeba przyznać, że fabuła komiksu jest całkiem interesująca, a co więcej, doskonale oddaje klimat wiedźmińskiego świata oraz charakter samego bohatera. Geralt jest tu, jak należy, twardzielem poszukującym ludzkiego towarzystwa (w każdym razie tych ludzi, którzy przed nim nie uciekają), walczy mieczem, sprytem i wiedźmińskimi znakami, zaś kobiety tylko czekają, żeby wskoczyć mu do łóżka, ewentualnie balii. Przygoda, która mu się przytrafia, jest odpowiednio mroczna i z nieco kryminalnym podtekstem. Czegóż chcieć więcej? No cóż… to komiks, więc może choćby rysunków na poziomie?…
Na tylnej okładce czytamy, że styl Joego Querio „doskonale wpisuje się w subtelną, pełną niepokoju naturę horroru”. Owszem, ta horrorowa część wychodzi mu nieźle, a to głównie dlatego, że zombiaki, cmentarne baby, ghule i inne nieumarłe stwory z natury rzeczy wyglądają ohydnie, więc byle jaka, niemal szkicowa kreska tu nie przeszkadza. Ale, na Melitele, brać się za komiks fantasy bez podstawowej choćby umiejętności narysowania konia?! Wierzchowce, których dosiadają Geralt i jego świeżo poznany towarzysz podróży, trochę przypominają ogolone lamy, a trochę kukiełki z patykami zamiast nóg. I nie chodzi mi tu bynajmniej o świadomą deformację – takową stosowali choćby Janusz Christa czy Szarlota Pawel, ale doskonale widać było, że znają zarówno anatomię konia, jak i budowę rzędu. Tymczasem Querio serwuje nam groteskowo długie szyje wyrastające pod przedziwnym kątem, grzbiety długości mniej więcej pół metra, zwisające szczęki, wodze w postaci dwóch osobnych pętli i inne cuda.
Niezwykle nowatorska anatomia konia i jeźdźca... Lama lub wielbłąd, ale skrzyżowany z modliszką!
Niezwykle nowatorska anatomia konia i jeźdźca... Lama lub wielbłąd, ale skrzyżowany z modliszką!
Co prawda konie występują na niewielu kadrach, bowiem lwia część fabuły rozgrywa się we wnętrzu budynku, jednak z rysunkami ludzi nie jest dużo lepiej. Najbardziej rzucają się w oczy przeraźliwie chude przedramiona, zarówno u kobiet jak i u dość potężnie zbudowanego myśliwego, a także zadziwiająca niechęć do rysowania stóp, przez co niekiedy postaci wyglądają, jakby zamiast nóg miały drewniane kołki. Owszem, w przypadku dalszych planów pewne uproszczenie szczegółów może dawać dobry efekt, ale jednak nie aż takie.
Szkoda zmarnowanego potencjału, bowiem sama historia całkiem nieźle trzyma czytelnika w napięciu, zaś miejsce akcji – tajemniczy dom ze zmieniającymi się scenami w witrażowych oknach – jest niezmiernie nastrojowe. Co gorsza, na końcu tomu umieszczono kolorowe, pełnoformatowe rysunki kilku innych grafików komiksowych (Stan Sakai, Simon Bisley, Duncan Fegredo), które sugerują, jak wspaniale mogłaby wyglądać ta opowieść narysowana przez któregoś z nich.
koniec
2 maja 2015

Komentarze

02 V 2015   16:44:46

Wiedźmin w stylu żywcem wziętym z B.P.R.D... Tylko zaprosić Hellboya do kolekcji i już mamy niezależnie od niedoskonałości kreski piękny crossover ;)

02 V 2015   16:52:01

Też tak pomyślałem jak zobaczyłem okładkę. Ale jednak do rysunków Hellboya nie można się przyczepić.

02 V 2015   17:42:18

Mignola przed Hellboyem rysowal Przygody Fafryda i Szarego Kocura - Sapkowski wsrod ulubionych powiesci fantasy wymienial wlasnie ksiazki Leibera, wiec historia zatoczyla okrag itp

02 V 2015   20:35:14

Recenzja mocno w paradygmacie pleców konia niestety.

02 V 2015   21:12:15

@Sir Galahad
To wina recenzji czy komiksu?

02 V 2015   21:15:39

Przeglądałam ten komiks pobieżnie i rzeczywiście, rysunki są wyjątkowo brzydkie. Szkoda.

02 V 2015   21:41:30

Pierwotnie tytuł recenzji miał brzmieć "Wiedźmin i plecy konia", ale uznałam, że jest zbyt hermetyczny. :-)

02 V 2015   21:45:24

Aż dziw, że autor nie wspomniał o kadrze, w którym głowa Geralta pozbawiona jest szczegółów anatomicznych, za wyjątkiem włosów :P

04 V 2015   00:33:36

W końcu to Geralt, on konia od ryby nie odróżnia ( i to Płotka, i to płotka), więc i w komiksie mu to róznicy nie zrobiło ;-).
@Achika- u ciebie to zboczenie zawodowe, wszak koń jaki jest każdy widzi :-0
Ale fakt faktem, koniec pleców konia z tych rysunków wygląda...

05 V 2015   09:40:31

Wreszcie ktoś, zamiast pieprzyć o klimatycznych oszczędnych rysunkach napisał otwarcie to samo, co ja myślę: rysunki są beznadziejne. Na poziomie Papcia Chmiela, ale Wiedźmin to nie Tytus.
Rysunki w komiksach Polcha są o niebo lepsze, nie mówiąc o rysunkach Klimka z "Racji stanu". Inna sprawa, że szkoda że my, mając takiego bohatera nie sprzedajemy (i zarabiamy) w Stanach, a jest zupełnie odwrotnie. Skoro jednak wzięli się za naszego Wiedźmina, to mogliby chociaż zatrudnić dobrego rzemieślnika. Zwłaszcza, że fabuła jest całkiem interesująca.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Z Indianinem wśród zwierząt
Maciej Jasiński

22 V 2024

Yakari to mały Indianin, doskonale znany polskim dzieciom, bowiem serial opowiadający o jego przygodach prezentuje od jakiegoś czasu jeden z kanałów z kreskówkami. W komiksach bohater spotyka nowych, jak i dobrze już sobie znanych zwierzęcych mieszkańców Ameryki Północnej, zaś nad jego pełnymi niebezpieczeństw przygodami cały czas czuwa rumak Mały Piorun oraz Wielki Orzeł.

więcej »

Rzeźnia numer dwa
Marcin Knyszyński

21 V 2024

Trzeci tom „Domu Slaughterów”, czyli spin-offu serii „Coś zabija dzieciaki”, serwuje nam kolejną pięcioodcinkową historię, dość mocno połączoną z wydarzeniami tomu pierwszego. Warto jednak znać wszystkie poprzednie albumy, także serię główną – fabuła jest jednak mocno osadzona w realiach, których autor już w ogóle nie tłumaczy.

więcej »

Urodziny Pająka
Marcin Knyszyński

20 V 2024

Ale dużo czytania będzie w najnowszym albumie z cyklu „The Amazing Spider-Man. Epic Collection”! Jest to tom najbardziej wypełniony materiałami dodatkowymi, podsumowaniami, esejami, wypowiedziami twórców i wspominkami. Okazja jest w końcu nie byle jaka – człowiek-pająk skończył trzydzieści lat! Dokładnie tyle – mamy wszak rok 1992.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Sprawiedliwość czeka!
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.