Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Terry Dodson, Mark Millar
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #62: Marvel Knights Spider-Man: Śmiertelna trwoga›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #62: Marvel Knights Spider-Man: Śmiertelna trwoga
Tytuł oryginalnyMarvel Knights Spider-Man: Down Among the Dead Men
Scenariusz
Data wydania8 kwietnia 2015
RysunkiTerry Dodson
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-303-7
Format112s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Pozostaje czekać na kontynuację
[Terry Dodson, Mark Millar „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #62: Marvel Knights Spider-Man: Śmiertelna trwoga” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Sześćdziesiąty drugi tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela „Marvel Knights Spider-Man: Śmiertelna trwoga” miał wszystkie predyspozycje do tego, by stać się jednym z najważniejszych wydawnictw minionego roku. A jednak coś poszło nie tak…

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Pozostaje czekać na kontynuację
[Terry Dodson, Mark Millar „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #62: Marvel Knights Spider-Man: Śmiertelna trwoga” - recenzja]

Sześćdziesiąty drugi tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela „Marvel Knights Spider-Man: Śmiertelna trwoga” miał wszystkie predyspozycje do tego, by stać się jednym z najważniejszych wydawnictw minionego roku. A jednak coś poszło nie tak…

Terry Dodson, Mark Millar
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #62: Marvel Knights Spider-Man: Śmiertelna trwoga›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #62: Marvel Knights Spider-Man: Śmiertelna trwoga
Tytuł oryginalnyMarvel Knights Spider-Man: Down Among the Dead Men
Scenariusz
Data wydania8 kwietnia 2015
RysunkiTerry Dodson
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-303-7
Format112s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Najpierw pomówmy o oczekiwaniach, ponieważ te niebezpodstawnie były całkiem spore. Już sama nazwa „Marvel Knights” zwiastowała, że będziemy mieli do czynienia z pozycją niebanalną. Seria ta została uruchomiona w 1998 roku i jej założeniem było prezentowanie historii o popularnych superbohaterach dla bardziej dojrzałego czytelnika, który nie tylko nie wzdryga się na widok przemocy, ale także oczekuje fabuł mocniejszych niż standardowe. Kolejnym wabikiem, który zachęcał do lektury „Śmiertelnej trwogi”, była osoba scenarzysty – Marka Millara, który w doskonały sposób przeniósł świat Avengers do XXI wieku („Ultimates” – WKKM cz. 24 i 44). O samym głównym bohaterze nie ma co wspominać, albowiem cieszę się na każdy solowy stęp Spider-Mana.
Teoretycznie wszystko to otrzymujemy w omawianym komiksie. Faktycznie Pajęczak potrafi sobie zakląć pod nosem i tłucze bez pardonu swoich przeciwników (a także jest tłuczony przez nich – ląduje nawet z tego powodu w szpitalu). Millar natomiast piętrzy przed nim kolejne przeszkody. Oto bowiem Peter Parker musi odnaleźć swoją ciotkę, którą ktoś porwał z jej mieszkania. Nie ma złudzeń, że May nie stała się przypadkową ofiarą, a porywacz, znając tajną tożsamość Spidera, przy jej pomocy stara się doprowadzić go do utraty zmysłów. I faktycznie. Nasz bohater, nie mając punktu zaczepienia, zaczyna się miotać po omacku po mieście, z jednej strony starając się wycisnąć coś ze swoich najstarszych wrogów (Norman Osborn, Vulture, Electro), z drugiej – szukając pomocników wśród kumpli (Avengers).
W sześćdziesiątym drugim tomie WKKM dostajemy jedynie zalążek całej historii – zawiera on bowiem tylko cztery oryginalne zeszyty, co czyni go jedną z najcieńszych pozycji, jakie zaserwowało nam Hachette. Bardzo nieładnie tak zdzierać kasę z fanów, zwłaszcza że może się okazać, iż nie poznamy wszystkich dwunastu części. Wróćmy jednak do samej historii, która zapowiada się bardzo intrygująco, delikatnie nawiązując do genialnej opowieści o Daredevilu „Odrodzony”, w której Kingpin poznaje tajną tożsamość Śmiałka i niszczy go przy pomocy swych wpływów. Tu w rolę łysego olbrzyma wciela się Norman Osborn, który daje do zrozumienia, że komuś wyjawił, kto też ukrywa się pod maską Spider-Mana, by ten niecnie wykorzystał tę wiedzę. Co, biorąc pod uwagę reakcję Parkera, udaje mu się znakomicie.
Niestety, w „Śmiertelnej trwodze” brakuje tego, co stanowiło siłę „Odrodzenia” – emocjonalności. Niby chodzi o ukochaną ciotkę May, ale tak po prawdzie można by zamiast niej wstawić kogokolwiek z otoczenia Pająka. Co prawda w kółko powtarza się motyw determinacji, ale jakoś w czasie lektury się jej nie czuje. Do tego dochodzą całkiem niepotrzebne wątki, które praktycznie rozbijają gęstniejącą atmosferę całości, jak chociażby długa sekwencja, kiedy Spider-Man udaje się po pomoc do Avengers, a ci biorą go za przebierańca i zaczynają atakować. Takie rzeczy były dobre w latach 70., a nie w komiksie aspirującym do miana dojrzałego i ambitnego. Przegięć nie brakuje także w drugą stronę, jak choćby melodramatyczne wyjaśnienie zbójeckich poczynań Vultura.
Mam też wrażenie, że Millar po prostu nie za bardzo czuje postać Spider-Mana, nie mogąc się zdecydować, czy chce z niego zrobić bohatera tragicznego, czy też czerstwego zgrywusa, rzucającego wyjątkowe suchary, nawet jak na niego. Niemniej kilka smaczków mu się udało, jak choćby całkiem zgrabne wykorzystanie postaci Owla.
Być może całość wyglądałaby lepiej, gdyby nie rysunki. Na pewno są miłośnicy kreskówkowego stylu prezentowanego przez Terry′ego Dodsona, ale ja do nich nie należę. O tyle o ile w scenach walki między zamaskowanymi postaciami jeszcze jakoś sobie radzi (odświeżone kostiumy Vultura i Electro wypadają bardzo fajnie), to już w momentach gadanych, tam, gdzie znaczenie ma mimika twarzy – nie bardzo. Można też odnieść wrażenie, że największą przyjemność sprawiało mu rysowanie Czarnej Kotki, bo ta wypada nad wyraz zmysłowo w każdym kadrze.
Przyznam też, że nie bardzo rozumiem, na czym ma polegać ta „dorosołość” Marvel Knights, ponieważ podobnych opowieści o Spiderze było całkiem sporo – Vulture już kiedyś porywał ciotkę May (choć nie chodziło mu o zemstę na Pająku). Podobnie sytuacja wygląda z brutalnością, która nie odbiega specjalnie od tego, co widzieliśmy za czasów TM-Semic (zwłaszcza w wydaniu Todda McFarlane′a i Erika Larsena). Jeśli więc „Śmiertelną trwogę” miałbym traktować jako pojedynczy egzemplarz wchodzący w skład WKKM, to nie jestem pewien, czy jego obecność jest tu uzasadniona. Pozostaje czekać na kontynuację.
koniec
9 stycznia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Urodziny Pająka
Marcin Knyszyński

20 V 2024

Ale dużo czytania będzie w najnowszym albumie z cyklu „The Amazing Spider-Man. Epic Collection”! Jest to tom najbardziej wypełniony materiałami dodatkowymi, podsumowaniami, esejami, wypowiedziami twórców i wspominkami. Okazja jest w końcu nie byle jaka – człowiek-pająk skończył trzydzieści lat! Dokładnie tyle – mamy wszak rok 1992.

więcej »

Film animowany w gratisie
Marcin Osuch

19 V 2024

Czy tom trzynasty serii może być pechowy? Na pewno dla Jona Arbucle’a pod tym względem niewiele się zmienia.

więcej »

Sześćdziesiąt lat minęło…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

18 V 2024

„Wasp: Małe światy” to pozycja, po którą powinien sięgnąć każdy fan Marvela znad Wisły. Głównie z pobudek patriotycznych. W większości jest bowiem zilustrowana przez naszego człowieka w Ameryce – Katarzynę Niemczyk, ukrywającą się pod pseudonimem Kasia Nie.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Wieczna wojna
— Marcin Knyszyński

Mroczny świat
— Paweł Ciołkiewicz

Anioł stróż rozwiązłych i niemoralnych
— Sebastian Chosiński

Przebieranie lalki Barbie
— Daniel Gizicki

Tegoż autora

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.