Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Chris Claremont, Dave Cockrum, Len Wein
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #63: Uncanny X-Men: Druga Geneza›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #63: Uncanny X-Men: Druga Geneza
Tytuł oryginalnyUncanny X-Men: Second Genesis
Scenariusz
Data wydania22 kwietnia 2015
RysunkiDave Cockrum
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-304-4
Format232s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Ławka rezerwowych wchodzi do pierwszego składu
[Chris Claremont, Dave Cockrum, Len Wein „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #63: Uncanny X-Men: Druga Geneza” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Początek pierwszej serii Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przyniósł nam genialną sagę o Mrocznej Phoenix. W trzecim tomie jej kontynuacji (czyli łącznie w sześćdziesiątym trzecim) dostajemy preludium do tamtych wydarzeń: „Uncanny X-Men: Druga geneza”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Ławka rezerwowych wchodzi do pierwszego składu
[Chris Claremont, Dave Cockrum, Len Wein „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #63: Uncanny X-Men: Druga Geneza” - recenzja]

Początek pierwszej serii Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przyniósł nam genialną sagę o Mrocznej Phoenix. W trzecim tomie jej kontynuacji (czyli łącznie w sześćdziesiątym trzecim) dostajemy preludium do tamtych wydarzeń: „Uncanny X-Men: Druga geneza”.

Chris Claremont, Dave Cockrum, Len Wein
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #63: Uncanny X-Men: Druga Geneza›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #63: Uncanny X-Men: Druga Geneza
Tytuł oryginalnyUncanny X-Men: Second Genesis
Scenariusz
Data wydania22 kwietnia 2015
RysunkiDave Cockrum
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-304-4
Format232s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatunekprzygodowy, superhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Choć z dzisiejszego punktu widzenia, kiedy mutanci Marvela są jednym z jego czołowych produktów, trudno uwierzyć, że początkowo tytuł ten borykał się z potężnymi problemami. Doprowadziły one nawet do tego, że po 66 zeszytach zapadła decyzja o jego zamknięciu. Był rok 1970 i wydawało się, że na tym kariera grupy X-Men się zakończy. W sumie nic dziwnego, bo choć pod koniec żywota złapała drugi oddech, to jednak w formie, jaką prezentowała w latach 60., niczym specjalnym się nie wyróżniała na tle pozostałych komiksów o superbohaterach. Ot, grupka młodocianych herosów o nadnaturalnych zdolnościach tłucze równie wymyślnych przeciwników. Problem polegał jednak na tym, że składała się ona ze stosunkowo mało ciekawych postaci, które nawet po latach nie są wymieniane na pierwszym miejscu pod względem popularności (no, może poza Cyclopsem i Jean Grey – ale to dlatego, że ten pierwszy był w grupie niemal non stop, a postać tej drugiej bardzo ewoluowała).
Po pięciu latach przedruków archiwalnych zeszytów zapadła decyzja o reaktywowaniu tytułu. Jego odświeżenia podjął się scenarzysta Lein Wein, który wprowadził szereg nowych, obecnie kultowych postaci. Przedsięwzięcie na tyle zaintrygowało czytelników, że wkrótce X-Meni powrócili na stałe i komiksy o ich przygodach ukazują się do dziś , a nawet doczekały się całej rzeszy wydawnictw odpryskowych w postaci „The New Mutants”, „X-Force”, „X-Factor”, „Excalibur” i wielu, wielu innych. Pomimo pierwotnego zaangażowania Weina, tak naprawdę za sukcesem serii stał inny scenarzysta – Chris Claremont, który nieprzerwanie kierował nią przez kolejne 16 lat (to on m.in. odpowiada za wspomnianą „Mroczną Phoenix”). W „Drugiej genezie” zebrano pierwsze zeszyty o przygodach zreinkarnowanych mutantów.
Zaczyna się od tego, że Profesor X, zrozpaczony po stracie dotychczasowych podopiecznych, których pochłonęła żyjąca wyspa Krakoa, podejmuje decyzję o zebraniu drugiego składu X-Men, który ruszyłby na ratunek porwanym. Nawiązuje więc kontakt z mutantami z całego świata i namawia ich do przystąpienia do drużyny. W ten sposób rodzi się bardzo egzotyczny skład, zarówno pod względem pochodzenia jej członków (Kanada, Niemcy, Kenia, ZSRR, Irlandia, Japonia, USA), jak i osobowości (Wolverine, Nightcrawler, Storm, Colossus, Banshee, Sunfire, Thunderbird), albowiem trudno tę zbieraninę nazwać zgraną drużyną. Choć pierwsza akcja, polegająca na odnalezieniu starego składu, wychodzi grupie jeszcze jako tako, to potem dają znać o sobie animozje i starcia silnych charakterów. Co ważniejsze, weterani po uratowaniu idą w odstawkę, a z nowymi pozostaje jedynie Cyclops. Wątki zostały zatem zakończone, a twórcy mieli otwartą furtkę dla swoich pomysłów.
Właśnie to wszystko sprawiło, że odrodzony X-Men odniósł tak oszałamiający sukces. Wizja Claremonta zawierała w sobie to, czego zabrakło komiksom z lat 60.: międzynarodowy skład, ciekawych bohaterów i interesujące wykorzystanie drzemiącego w nich potencjału, a także uwypuklenie społecznej niechęci, z jaką przyszło się zmierzyć mutantom. „Druga geneza” co prawda stanowi dopiero wprowadzenie, ale już świadczy o zmianie jakościowej. Nawet jeśli nie mamy do czynienia z arcydziełem, to komiks ten po prostu bardzo dobrze się czyta, w przeciwieństwie do wielu pozycji z lat 70. Co prawda nie da się ukryć, że widać upływ czasu, jaki minął od premiery tych zeszytów (chociażby w momencie, kiedy nasi bohaterowie zaczynają spadać – w locie, rozpisanym na kilka kadrów, mają czas, by omówić, kto kogo ma chwytać i jak się mają ratować), ale dzięki temu nabierają swoistego rodzaju szlachetności.
Oczywiście scenariusz to nie wszystko. Równie istotne dla odbioru całości są świetne rysunki Dave′a Cockruma. Nie tylko potrafił tworzyć bardzo dynamiczne kadry, ale także odpowiadał za ikoniczne stroje nowych X-Menów, które z pewnymi modyfikacjami będą obowiązywały przez dziesięciolecia, jak czarno-czerwony Nightcrawlera, ten ze sterczącymi naramiennikami Colossusa czy bardzo wyzywający Storm.
Nie będę ściemniał, że „Druga geneza” jest pozycją genialną. To raczej ciekawe przypomnienie historii X-Men, zwiastujące reinkarnację jednego z najważniejszych komiksowych tytułów na świecie. Sporo w nim naiwności (jak w momencie werbowania drużyny, której członkowie z miejsca godzą się na propozycję pojawiającego się znikąd łysego profesora), ale takie były czasy. Grunt, że nie przeszkadza to w odbiorze całości.
koniec
16 stycznia 2016

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Urodziny Pająka
Marcin Knyszyński

20 V 2024

Ale dużo czytania będzie w najnowszym albumie z cyklu „The Amazing Spider-Man. Epic Collection”! Jest to tom najbardziej wypełniony materiałami dodatkowymi, podsumowaniami, esejami, wypowiedziami twórców i wspominkami. Okazja jest w końcu nie byle jaka – człowiek-pająk skończył trzydzieści lat! Dokładnie tyle – mamy wszak rok 1992.

więcej »

Film animowany w gratisie
Marcin Osuch

19 V 2024

Czy tom trzynasty serii może być pechowy? Na pewno dla Jona Arbucle’a pod tym względem niewiele się zmienia.

więcej »

Sześćdziesiąt lat minęło…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

18 V 2024

„Wasp: Małe światy” to pozycja, po którą powinien sięgnąć każdy fan Marvela znad Wisły. Głównie z pobudek patriotycznych. W większości jest bowiem zilustrowana przez naszego człowieka w Ameryce – Katarzynę Niemczyk, ukrywającą się pod pseudonimem Kasia Nie.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Marvel: X-Men: Następne Pokolenie
— M. Fitzner

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.