Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Adrian Tomine
‹Śmiech i śmierć›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚmiech i śmierć
Scenariusz
Data wydania31 stycznia 2020
RysunkiAdrian Tomine
PrzekładAgata Napiórska
Wydawca Kultura Gniewu
ISBN9788364858673
Format224s. 165x235 mm
Cena49,90
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Perła obyczajowego komiksu
[Adrian Tomine „Śmiech i śmierć” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Śmiech i śmierć” Adriana Tomine’a to absolutna perełka komiksu obyczajowego. Dzieło wybitne nie tylko pod względem zawartych w nim treści, ale też zachwycające kreatywnością w wykorzystywaniu komiksowej narracji.

Konrad Wągrowski

Perła obyczajowego komiksu
[Adrian Tomine „Śmiech i śmierć” - recenzja]

„Śmiech i śmierć” Adriana Tomine’a to absolutna perełka komiksu obyczajowego. Dzieło wybitne nie tylko pod względem zawartych w nim treści, ale też zachwycające kreatywnością w wykorzystywaniu komiksowej narracji.

Adrian Tomine
‹Śmiech i śmierć›

EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚmiech i śmierć
Scenariusz
Data wydania31 stycznia 2020
RysunkiAdrian Tomine
PrzekładAgata Napiórska
Wydawca Kultura Gniewu
ISBN9788364858673
Format224s. 165x235 mm
Cena49,90
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kilka lat temu zachwycałem się na łamach Esensji pierwszym wydanym w Polsce komiksem amerykańskiego rysownika i ilustratora Adriana Tomine’a (współpracującego na stałe z „New Yorkerem”) – znakomitymi obyczajowymi „Niedoskonałościami”. Pisałem wówczas: „«Niedoskonałości» to mistrzostwo portretowania bohaterów i nadania im wiarygodnego rysu psychologicznego. Nie ma tu odautorskich komentarzy, nie ma naciąganych scen, nie ma obrazowania ukrytych myśli bohaterów, wszystko budujemy sobie w oparciu o konkretne słowa i konkretne czyny. Komiks przepełniony jest prawdziwymi, soczystymi dialogami, a bohaterowie są postaciami z krwi i kości.”. Nie inaczej jest w przypadku najnowszego wydanego w Polsce dzieła, „Śmiech i śmierć”, różniącego się od „Niedoskonałości” tym, że nie jest jedną spójną całością, lecz zbiorem komiksowych opowiadań, ale wciąż będąc zbiorem arcyciekawych portretów psychologicznych zwykłych ludzi i ich problemów.
Komiks otwiera obszerna nowelka o intrygującym tytule „Krótka historia sztuki zwanej rzeźbiarstwem ogrodowym”. Jej główny bohater, Harold, jest sfrustrowanym ogrodnikiem, człowiekiem niespełnionym, szukającym jakiegoś pomysłu na życie. Pewnego dnia doznaje olśnienia. Okleja glinianą obwiednią jedną ze swych roślin tak, że tylko z niektórych otworów opakowania wyłaniają się gałęzie i liście. Rzecz, obiektywnie mówiąc, nie wygląda zbyt estetycznie, ale Harold jest pewny swego. Mówi: „To połączenia natury i rzemiosła, mariaż dzikości z wytworem ludzkich rąk. Żywe, oddychające dzieło sztuki”. Brzmi pięknie, nieprawdaż? Harold rozpoczyna więc wieloletnią kampanię przekonania świata do swego pomysłu, w czym próbuje wspierać go oddana, choć sceptyczna żona. Jak długo jednak można czekać na sukces, gdy w domu potrzebne są pieniądze na codziennie życie? „Krótka historia…” to opowieść o życiu złudzeniami, o zaklinaniu rzeczywistości, oszukiwaniu samego siebie, ale też o tym, jak czasem niełatwo jest realizować ślubną przysięgę o pozostawaniu z tą drugą osobą na dobre i na złe.
Druga opowieść – „Amber Sweet” – to lżejsza w treści i krótsza historyjka, w której głównym problemem bohaterki jest… ogromne podobieństwo do znanej aktorki porno. Wiąże się to z szeregiem życiowych niedogodności. Z jednej strony dziewczyna wciąż nagabywana jest przez nieznajomych mężczyzn, którzy uważają, że gwiazda filmów dla dorosłych może być chętna na erotyczną przygodę, z drugiej ów nietypowy problem owocuje dość niespodziewaną niepewnością – bohaterka nie jest pewna czy jej chłopak jest z nią dla niej samej, czy też stała się dla niego seksualną porno-fantazją. Po latach frustracji dziewczyna ucieka od swego wyglądu, by po latach niespodziewanie spotkać swą bliźniaczkę… To słodko-gorzka opowieść o tym, że życie może być pełne naprawdę zaskakujących sytuacji…
Jeśli pomyśleliście sobie, że Harold z pierwszego opowiadania jest żałosnym człowiekiem, poznajcie Barry’ego z trzeciego epizodu, zatytułowanego „Do boju, Sowy!”. Barry jest podstarzałym lowelasem, podrywającym zmagającą się z osobistymi problemami dziewczynę i tworząc z nią naprawdę toksyczny związek. Będąc w gruncie rzeczy żałosnym nieudacznikiem Barry wciąż zgrywa się na pewnego siebie cwaniaka, który o życiu i ludziach wie wszystko. Jego partnerka trwa w tej dziwnej relacji, najprawdopodobniej nie widząc dla siebie atrakcyjnej alternatywy, choć sytuacja staje się coraz gorsza, a Barry, gdy coś idzie nie po jego myśli, potrafi nawet odwołać się do przemocy. „Do boju, Sowy!” w gruncie rzeczy nie jest jednak opowieścią o nim, ale o mechanizmach, jakie mogą zmuszać ludzi do wchodzenia i pozostawania w toksycznych związkach oraz o tym, jak z nich się wyzwolić.
Króciutki „Przekład z japońskiego” to jedna z dwóch absolutnych perełek w tym i tak w całości znakomitym albumie. Opowieść o pewnej podróży z Japonii do Stanów jest jednocześnie opowieścią o kryzysie w pewnym związku, opowiedziany w sposób po równi przejmujący i nieoczywisty, na dodatek w formalnie niezwykle oryginalnej formie. To trzeba przeczytać i przemyśleć.
Tytułowy „Śmiech i śmierć” to kolejna perła. Tym razem będzie to nieco dłuższa forma (najdłuższa w tym albumie) opowiadająca historię pewnej rodziny – zagubionej córki, pragnącej realizować się w stand-upie, jej troskliwej matki i jej niecierpliwego ojca, który będzie musiał nauczyć się rozumieć swą córkę. Arcyciekawa forma, znakomite dialogi, zniuansowani bohaterowie, kapitalna analiza rodzinnych relacji, ale też dodatkowo kapitalne pokazanie, że stand-up na kartach komiksu może wyglądać bardzo ciekawie.
A na koniec nieskomplikowana formalnie, ale jak każda w tym zbiorku interesująca psychologicznie nowelka „Intruzi”. Pewien żołnierz otrzymuje przypadkiem klucze do swojego starego mieszkania. Jak się okazuje, mimo tego, że mieszka już tam ktoś inny, klucze nadal pasują. Bohater z nie do końca zrozumiałych przez siebie powodów zaczyna pomieszkiwać u obcych ludzi pod ich nieobecność. Wszystko to staje się dziwną kuracją, leczącą go z wojennej traumy.
Każde z opowiadań z tego albumu jest inne – pod względem tematu, klimatu (czasem bardziej refleksyjne, czasem bardziej dramatyczne, nie brakuje też humoru), przesłania. Każde jednak wrzuca nas w jakąś złożoną psychologicznie sytuacje; Tomine potrafi dosłownie na kilku kadrach nakreślić skomplikowane charaktery i dylematy. Czasem są to sprawy dość absurdalne, ale obrazujące typowo ludzkie problemy – szukania swojego miejsca w życiu, nakładania maski wobec innych ludzi, budowania relacji z innymi. A jednocześnie nic nie jest tu podane na tacy, każda z historii pozostaje z jakimś niedopowiedzeniem, każe czytelnikowi zbudować swą własną interpretację.
Wspomniałem na początku również o narracyjnym mistrzostwie. Tomine z pozoru nie jest specjalnie kreatywny w doborze komiksowych środków – małe, regularne kadry, dosyć realistyczny rysunek, dbałość o tło. Ale co i rusz potrafi zaskoczyć jakimś niekonwencjonalnym, znakomicie dopasowanym do przekazu pomysłem. W „Przekładzie z japońskiego” będzie nim pomysł by cały komiks narysować ani na chwilę nie pokazując głównych bohaterów, co dodatkowo podkreśla ich zagubienie we współczesnym świecie. W jednym z opowiadań uważne oko czytelnika widzi, że bohaterka ma najpierw długie włosy, potem krótkie, potem nosi na głowie chustę – bez słowa komentarza w tekście można domyślić się, że jest chora na raka. Absolutnym mistrzostwem jest też narysowanie stand-upowego monologu, powodujące, że czytelnik ma poczucie, jakby właśnie uczestniczył w pokazie. Takich pomysłów i sztuczek można znaleźć dużo więcej, warto głębiej zanalizować warstwę graficzną komiksu, która – podobnie jak w dziełach Alana Moore’a – niesie własną część historii, niezależną od tego, co opisano w dymkach i didaskaliach.
„Śmiech i śmierć” to z pewnością wspaniały przykład na możliwości komiksowego medium w zakresie prostych historii obyczajowych, udowadniający, że obrazkowe opowieści, nawet w formie nowelowej, są w stanie nieść bardzo złożony przekaz, psychologiczną wiarygodność, intrygujące przesłanie, niebanalną refleksję. Komiks Adriana Tomine’a to jedna z tegorocznych lektur obowiązkowych.
koniec
23 marca 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Książkomiks
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Tegoż twórcy

I dlatego chodzenie na terapię to dobry pomysł
— Agata Włodarczyk

Doskonałe „Niedoskonałości”
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.