Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Wesley Craig, Rick Remender
‹Deadly Class #5: 1988 Karuzela›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeadly Class #5: 1988 Karuzela
Scenariusz
Data wydania13 stycznia 2021
RysunkiWesley Craig
PrzekładPaweł Bulski
Wydawca Non Stop Comics
CyklDeadly Class
ISBN978-83-8230-041-3
Format128s. 170x260 mm
Cena44,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Rockabilly, metal i RPG
[Wesley Craig, Rick Remender „Deadly Class #5: 1988 Karuzela” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Poprzedni odcinek "Deadly Class" tak wysoko podniósł poprzeczkę, że ciężko byłoby go przebić. Część piąta pod tytułem "Karuzela" tego nie zrobiła, ale i tak jest bardzo dobrze.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rockabilly, metal i RPG
[Wesley Craig, Rick Remender „Deadly Class #5: 1988 Karuzela” - recenzja]

Poprzedni odcinek "Deadly Class" tak wysoko podniósł poprzeczkę, że ciężko byłoby go przebić. Część piąta pod tytułem "Karuzela" tego nie zrobiła, ale i tak jest bardzo dobrze.

Wesley Craig, Rick Remender
‹Deadly Class #5: 1988 Karuzela›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeadly Class #5: 1988 Karuzela
Scenariusz
Data wydania13 stycznia 2021
RysunkiWesley Craig
PrzekładPaweł Bulski
Wydawca Non Stop Comics
CyklDeadly Class
ISBN978-83-8230-041-3
Format128s. 170x260 mm
Cena44,00
Gatuneksensacja
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ostatnio w Akademii Zabójców Kings Dominion sporo się działo. Pierwszy rocznik musiał zdać egzamin zaliczeniowy, który polegał na tym, że starsi koledzy urządzili sobie na nich polowanie. Nie obyło się bez dramatycznych scen i mrożących krew w żyłach zwrotów akcji. Z wstrząsającą kulminacją na ostatnich stronach. W efekcie na drugim roku zameldowało się niewielu uczniów. Teraz muszą poradzić sobie z traumą i zacząć organizować swoje życie na nowo. Zwłaszcza, że już nie są najbardziej pogardzaną grupą Akademii. Tę zasilają nowi, niczego nieświadomi uczniowie.
Nie chcę zdradzać za dużo tym, którzy jeszcze nie czytali poprzedniego albumu, więc powiem tylko tyle, że na główną bohaterkę serii wyrosła zabójczo piękna i równie niebezpieczna Saya. Egzamin bardzo jej dał w kość, przede wszystkim pod względem emocjonalnym i teraz szuka spokoju i wyciszenia. Najczęściej odwiedzając groby zamordowanych przyjaciół. Jednak sadystyczny dyrektor Lin wcale nie ma ochoty zostawiać ją w spokoju. Zleca jej opiekę nad jedną z pierwszorocznych uczennic – czarnoskórą Zenzele. W pakiecie znajdują się jej barwni znajomi: Wietnamczyk Quan, chcący być bardziej amerykański od Amerykanów, ortodoksyjny miłośnik RPG i metalu Helmut z NRD i opryskliwy Indianin, będący jednocześnie fanem deskorolek Tosahwi. Krótko mówiąc zabawa zaczyna się od początku.
Ale nie do końca. Pierwszoroczniacy szpanują, chcą być jak najbardziej macho i sprawiają wrażenie beztroskich, ale my już wiemy, że to tylko maski, pod którymi kryją swoje lęki. Ciężko nam również ich polubić, ponieważ wiemy na czym polega egzamin, który będą musieli przejść za kilka miesięcy. Scenarzysta Rick Remender jest okrutnikiem i nie ma litości dla nikogo. Ciężko jest się zaangażować w losy kogoś, kto za chwilę może zginąć. Czytelnicy postawieni są więc w takiej samej sytuacji, co sami bohaterowie „Deadly Class” i należy to uznać za efekt geniuszu twórców.
A najgorsze, że tych debiutujących postaci nie sposób nie lubić. Remender znów wykreował pełnokrwiste , nieszablonowe osobowości. Z jednej strony ukazał problemy z jakimi muszą borykać się młodzi ludzie, a z drugiej nie zrezygnował z rubasznego humoru. Epicka opowieść Hansa o problemach gastrycznych wywołanych zjedzeniem bratwurstów przysłanych przez mamę, to mistrzostwo świata. Tak samo, jak recytowanie przez niego modlitwy do Croma z filmu „Conan barbarzyńca”. 1)
Jednak komiks nie skupia się tylko na nowych postaciach. Otrzymujemy także kontynuację wcześniejszych wątków. Dotyczą one tych, którzy przeżyli egzaminacyjną jatkę. Tu na pierwszy plan wysuwają się antypatyczny egocentryk Shabnam i rywalizujący z nim, zatwardziały wyznawca Lenina Viktor. Choć zawarli tymczasowy rozejm, wyraźnie widać, że jest on bardzo kruchy, co dobrze wróży przyszłym odsłonom serii.
Od strony graficznej otrzymujemy to, do czego zdążył nas już przyzwyczaić Wes Craig, czyli nieco niedbały, ale mięsisty styl, który doskonale oddaje atmosferę komiksu. Kiedy trzeba potrafi zabłysnąć iście krwawymi sekwencjami, jak również nie boi się przekraczać granic dobrego smaku. Pewną niespodzianką są nieco pastiszowe, ale jednocześnie rozczulające kadry wizualizujące grę w „Dungeons & Dragons”. Okazuje się, że Craig doskonale odnajduje się także w konwencji fantasy.
Do tej pory każdy kolejny odcinek „Deadly Class” był lepszy od poprzedniego. „Karuzela” nie przeskoczyła jednak poprzednika, bo i znaleźliśmy się w dziwnym momencie, kiedy to intrygi trzeba budować od początku. Ale Rickowi Remenderowi udało się wyjść z tego niebezpiecznego, ślepego zaułka obronną ręką. A finał komiksu sprawia, że na jego kontynuacji już nie mogę się doczekać.
koniec
1 kwietnia 2021
1) Dla tych, co nie pamiętają, modlitwa brzmiała ona następująco: „Cromie, nigdy dotąd nie wznosiłem do ciebie modłów! Nie znam słów, jakimi mógłbym się do ciebie zwrócić. Nikt, nawet ty, nie pomni, czyśmy mężami byli prawymi, lub wszetecznymi. Nie będą wiedzieć, czemuśmy walczyli i za co polegliśmy. Liczy się tylko to, że sam czoła stwiłem ciżbie. I tylko to jest ważne! Wiem, że wysoko cenisz męstwo, więc spełnij jedno me życzenie. Daj mi posmakować zemsty! A jeśli mnie nie wysłuchasz, to nie cię diabli wezmą!”

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W stronę światła
Marcin Knyszyński

4 VI 2024

Tak się jakoś złożyło, że w krótkim czasie ukazały się dwa komiksy z akcją osadzoną w starożytnej Szkocji, gdzie Piktowie stawiają opór rzymskim legionom. Różnica między nimi jest jednak diametralna – co możemy poczytywać tylko na plus.

więcej »

Zabić… cóż może być prostszego?!
Sebastian Chosiński

3 VI 2024

O Karolu Kocie krążyły w stolicy Małopolski legendy. Wiersz o nim napisał Marcin Świetlicki. Inspirowany jego postacią film nakręcił Marcin Koszałka, a książki napisali Przemysław Semczuk i Andrzej Gawliński. Teraz „Wampir z Krakowa” trafił na karty komiksu. Co nie zaskakuje, bo przecież jest postacią, która idealnie pasuje do horroru. A do tego właśnie gatunku literackiego przynależy „Spółdzielnia” – trzynasty zeszyt z serii „Wydział 7”.

więcej »

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

W oparach nostalgii
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Śmierć podąża ich tropem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Uwaga, przyspieszamy!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Drobna usterka w maszynce
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zrodzony z wątpliwości
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Co za degenerat!
— Marcin Knyszyński

W stylu Franka Millera
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W środku dusznej atmosfery
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zakuj, zdaj… nie zgiń
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nigdy tak źle, by nie mogło być gorzej
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.