Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Juan Bobillo, Mitch Breitweiser, Evan Dorkin, Kyle Hotz, Alvin Lee, Buddy Scalera, Gail Simone, Udon Studios, Daniel Way
‹Deadpool - Classic #10›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeadpool - Classic #10
Scenariusz
Data wydania24 marca 2021
RysunkiUdon Studios, Kyle Hotz, Alvin Lee, Evan Dorkin, Mitch Breitweiser, Juan Bobillo
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklDeadpool - Classic, Deadpool
ISBN9788328160118
Format272s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

A gdzie Deadpool?
[Juan Bobillo, Mitch Breitweiser, Evan Dorkin, Kyle Hotz, Alvin Lee, Buddy Scalera, Gail Simone, Udon Studios, Daniel Way „Deadpool - Classic #10” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czy może być „Deadpool Classic”, w którym prawie nie ma Deadpoola? Może. W tomie dziesiątym.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A gdzie Deadpool?
[Juan Bobillo, Mitch Breitweiser, Evan Dorkin, Kyle Hotz, Alvin Lee, Buddy Scalera, Gail Simone, Udon Studios, Daniel Way „Deadpool - Classic #10” - recenzja]

Czy może być „Deadpool Classic”, w którym prawie nie ma Deadpoola? Może. W tomie dziesiątym.

Juan Bobillo, Mitch Breitweiser, Evan Dorkin, Kyle Hotz, Alvin Lee, Buddy Scalera, Gail Simone, Udon Studios, Daniel Way
‹Deadpool - Classic #10›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDeadpool - Classic #10
Scenariusz
Data wydania24 marca 2021
RysunkiUdon Studios, Kyle Hotz, Alvin Lee, Evan Dorkin, Mitch Breitweiser, Juan Bobillo
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Egmont
CyklDeadpool - Classic, Deadpool
ISBN9788328160118
Format272s. 170x260mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Skoro nie ma Deadpoola, to kto jest? Ano Agent X, o którym w zasadzie nic nie wiemy. To, co nam się rzuca z marszu w oczy, to fakt, że posiada czynnik gojący, jest mordercą do wynajęcia, a czerstwym dowcipem nawet przebija Wade′a Wilsona. Jego marzeniem jest założenie agencji płatnych zabójców (nazwaną bardzo oryginalnie – Agencją X), w której szalałby wraz z Taskmasterem i niezwykle seksowną dziewczyną z Teksasu Outlaw. Nic z tego jednak nie wychodzi i zostaje sam, mając za oparcie jedynie swoją sekretarkę Sandi. Nasz bohater przybrał imię Alex Hayden, ale nie pamięta wiele ze swojej przeszłości. Tak po prawdzie, to nie pamięta nic. Nie przeszkadza mu to jednak, o ile może za grubą gotówkę sprzątnąć jakichś szemranych kolesiów.
Wszystko super, tylko czemu zamiast Deadpoola otrzymujemy jakiegoś Agenta X? Cóż, to efekt bardzo dziwnej polityki Marvela. Otóż w 2002 roku ktoś stwierdził, że należy zabić Deadpoola i w jego miejsce wprowadzić nową postać. Czemu to miało służyć, nie mam pojęcia. Zwłaszcza, że nowa postać pod względem charakterologicznym niespecjalnie różniła się od poprzednika. Tyle tylko, że gorzej wyglądała. I chyba nie do końca się przyjęła, ponieważ seria zakończyła się po 15 numerach, a jej finał możemy podziwiać w niniejszym zbiorze.
Nim jednak do niego dojdzie, będziemy śledzili Alexa Haydena i jego zmagania z trudnym zawodem cyngla do wynajęcia. Jest to zbiór krótkich, z założenia śmiesznych, historii, za które odpowiadają różni scenarzyści, jak Gail Simone („Deadpool”, „Domino”), Buddy Scalera („X-Men Millenial Visions”, „Tails of the Pet Avengers”), Evan Dorkin („Bill & Ted′s Excellent Comic Book”) i Daniel Way („Venom”, „Wolverine”). Nie doszukujcie się tu jakichkolwiek ambicji. Trudno nawet o jakąś trafną satyrę. To akcyjniaki podlane mało wyszukanym i często irytującym humorem. Za przykład niech posłuży pierwszy zeszyt składający się na ów album, w którym Agent X ma za zadanie zlikwidować fetyszystkę bielizny, która porwała unikatowe majtochy z kolekcji innego fetyszysty. Poziom żenady niebezpiecznie zbliżył się więc do japońskich teleturniejów.
W dalszej części jest nieco lepiej, choć nie znaczy, że zaliczyliśmy znaczny skok jakościowy. Poza humorem, problemem tych epizodów jest ich chaotyczność i brak sensownej osi fabularnej. Kiedy wydaje się, że trafiamy na całkiem niezły pomysł, wart wykorzystania, ginie on w ferii wybuchów i slapstikowych żartów. Za przykład niech posłuży rozdział, w którym pojawia się wyjątkowo nierozgarnięty superbohater Fight-Man. Ma dość życia i faktu, że więcej czyni szkód, niż pożytku. Dlatego prosi Agenta, by ten zakończył jego cierpienia. Jednak zabić kogoś, kto jest niezniszczalny wcale nie jest łatwo. Po serii wyjątkowo zabawnych żartów, wkraczamy w obszar nijakości i totalnej sztampy. Szkoda. Z drugiej strony może po prostu nie dało się z tego nic wycisnąć, bo Fight-Man okazał się jednorazowym gagiem, który nie udźwignął nawet swojego własnego albumu. Można się o tym przekonać, ponieważ został dodany w formie bonusa na końcu omawianego tomu.
Od strony graficznej również nie należy nastawić się na spektakularne doznania. Za lwią część materiału odpowiada UDON Studios, co dla jednych może być dobrą wiadomością, a dla innych, w tym niżej podpisanego, niekoniecznie. Należy bowiem spodziewać się licznych graficznych odwołań do mangowego stylu w wersji amerykańskiej (przypomnijmy, że to przełom 2002 i 2003 roku i wtedy tego typu zagrania były trendy). Mam też problem z maską Taskmaskera, która wygląda wyjątkowo głupio i w niczym nie przypomina upiornego oryginału.
Czy zatem warto sięgnąć po dziesiąty tom „Deadpool Classic"? Tak, jeśli nie chce się mieć dziury w kolekcji. Bo w przeważającej części mamy do czynienia z paździerzem, który ani nie jest zabawny, ani ciekawy. Sytuację trochę ratuje końcówka, kiedy na arenę wkracza Wade Wilson, ale to trochę mało.
koniec
15 maja 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Urodziny Pająka
Marcin Knyszyński

20 V 2024

Ale dużo czytania będzie w najnowszym albumie z cyklu „The Amazing Spider-Man. Epic Collection”! Jest to tom najbardziej wypełniony materiałami dodatkowymi, podsumowaniami, esejami, wypowiedziami twórców i wspominkami. Okazja jest w końcu nie byle jaka – człowiek-pająk skończył trzydzieści lat! Dokładnie tyle – mamy wszak rok 1992.

więcej »

Film animowany w gratisie
Marcin Osuch

19 V 2024

Czy tom trzynasty serii może być pechowy? Na pewno dla Jona Arbucle’a, pod tym względem niewiele się zmienia.

więcej »

Sześćdziesiąt lat minęło…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

18 V 2024

„Wasp: Małe światy” to pozycja, po którą powinien sięgnąć każdy fan Marvela znad Wisły. Głównie z pobudek patriotycznych. W większości jest bowiem zilustrowana przez naszego człowieka w Ameryce – Katarzynę Niemczyk, ukrywającą się pod pseudonimem Kasia Nie.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Do brzegu
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Gryź, żuj, przełykaj!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Demony przeszłości
— Maciej Jasiński

Zastępstwo
— Marcin Knyszyński

Każdy chce nosić tarczę
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ile waży Hulk trojański?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Niszczyciel Kolekcji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Rozrywkowa zielona kobieta
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Wszyscy jesteśmy Kapitanem Ameryką!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.