Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Mark Bagley, Brian Michael Bendis, Stuart Immonen
‹Ultimate Spider-Man #9›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUltimate Spider-Man #9
Scenariusz
Data wydania28 lipca 2021
RysunkiMark Bagley, Stuart Immonen
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklUltimate Spider-Man, Spider-Man
ISBN9788328150034
Format396s. 170x260mm
Cena109,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Nie takie klony straszne, jak w latach 90
[Mark Bagley, Brian Michael Bendis, Stuart Immonen „Ultimate Spider-Man #9” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nie wiem, czy też tak macie, ale kiedy widzę pojawiające się obok siebie słowa „Spider-Man” i „klony”, od razu mam jak najgorsze przeczucia. Takie też towarzyszyły mi przed sięgnięciem po 9 tom zbiorczego wydania „Ultimate Spider-man” od Egmontu. Niepotrzebnie.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie takie klony straszne, jak w latach 90
[Mark Bagley, Brian Michael Bendis, Stuart Immonen „Ultimate Spider-Man #9” - recenzja]

Nie wiem, czy też tak macie, ale kiedy widzę pojawiające się obok siebie słowa „Spider-Man” i „klony”, od razu mam jak najgorsze przeczucia. Takie też towarzyszyły mi przed sięgnięciem po 9 tom zbiorczego wydania „Ultimate Spider-man” od Egmontu. Niepotrzebnie.

Mark Bagley, Brian Michael Bendis, Stuart Immonen
‹Ultimate Spider-Man #9›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUltimate Spider-Man #9
Scenariusz
Data wydania28 lipca 2021
RysunkiMark Bagley, Stuart Immonen
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklUltimate Spider-Man, Spider-Man
ISBN9788328150034
Format396s. 170x260mm
Cena109,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Skąd się wzięła u mnie taka alergia na klony Człowieka Pająka? Ano, ponieważ sumiennie kolekcjonowałem numery „Amazing Spider-Man” w latach 90., które ukazywały się u nas nakładem TM-Semic i byłem świadkiem powolnego upadku tego tytułu, spowodowanego właśnie przez tzw. „Drugą Sagę Klonów”. Warto dodać, że nie tylko u nas była istotną cegiełką dołożoną do zapaści rynku komiksowego, ale także w Stanach Zjednoczonych. W końcu nikt nie lubi, kiedy nabija się go w butelkę, a to wtedy zaproponował Marvel, oświadczając, że Peter Parker, którego wszyscy dobrze znali od co najmniej dwudziestu lat, jest swoim własnym klonem, a oryginałem jest Ben Reilly. Takich rzeczy się nie robi, chyba, że natychmiast ma się zamiar stracić sympatię fanów. Ale to tylko jeden z wielu powodów, dla których saga ta okazała się niewypałem. Przede wszystkim była ona za długa (jej publikacja trwała ponad dwa lata) i prowadziła donikąd.
Marvel bogatszy o to doświadczenie powinien słowo „klon” wykreślić ze swojego słownika. Tak się jednak nie stało i temat regularnie powraca, niczym Kamienie Nieskończoności i „Tajne wojny”. Chociażby w publikowanym u nas w ramach Marvel Now 2.0 „Spisku klonów”. A przed nami kolejna odsłona tej epopei w ramach Marvel Fresh. W USA tymczasem właśnie trwa event, w którym klonuje się Milesa Moralesa. Wygląda więc na to, że temat ten jest jakimś niezdrowym fetyszem wydawców.
Startując z serią „Ultimate Spider-Man” scenarzysta Brian Michael Bendis zapowiadał, że chce opowiedzieć na nowo historię Parkera, bez żadnych klonów i symbiontów z kosmosu. Co do tego drugiego obietnicę złamał dawno temu. W przypadku pierwszego, dopiero teraz. Zdecydował się na przedstawienie własnej „Sagi klonów”. Choć brzmi to jak groźba, okazało się, że jako jeden z niewielu faktycznie miał pomysł na twórcze wykorzystanie potencjału drzemiącego w tym pomyśle.
Zaczyna się od tego, że Spider-Man musi pokonać kolejnego złoczyńcę-przebierańca – Scorpiona. Po wszystkim, kiedy zwycięski Pająk zdejmuje mu maskę, odkrywa z przerażeniem, że ma on jego twarz. W międzyczasie Mary Jane zostaje porwana, a duplikatów Parkera w różnych wariantach (np. z sześcioma rękoma) jest więcej. Aby wyjaśnić zagadkę Parker tym razem będzie musiał skorzystać z pomocy Fantastycznej Czwórki, a na kartach komiksu pojawią się także Nick Fury i przedstawiciele Ultimates.
Bendis nie bawi się w rozciągnie wątków w nieskończoność. W jego wersji wszystko zamyka się w dziewięciu zeszytach, w których nie ma ani jednej zmarnowanej strony. Akcja została poprowadzona szybko i obfituje w dramatyczne zwroty akcji. Najważniejsze jednak jest to, że od początku widać, że scenarzysta ma swoją wizję i konsekwentnie ją realizuje, a fabuła rozwija się w konkretną stronę, prowadząc do wielkiego finału.
Warto też dodać, że w całym tym zamieszaniu nie zapominamy o bohaterach i ich uczuciach. Peter Parker przez większość czasu jest wstrząśnięty wydarzeniami tak bardzo, że nie tylko zapomina o stroju Spidera, ale także nie rzuca swoich firmowych sucharów. Rozwija się także jego relacja z Mary Jane, mimo iż formalnie jest w związku z Kitty Pryde z X-Men. A na to wszystko nakładają się także wątki cioci May i jej słabego serca, Gwen Stacy, bez której nie ma klonowania, uznawanych za zmarłych rodziców Parkera i popularnych superłotrów, jak Carnage′a. Niektóre rozwiązania zaproponowane przez twórców są kontrowersyjne, ale w ogólnym rozrachunku trafne i zmieniające perspektywę na życie naszego bohatera.
Po tym zamieszaniu potrzebna była chwila ukojenia nerwów, co zapewnia druga historia, jaką można znaleźć w tym tomie. Opowiada ona o Daredevilu, który skrzykuje grupę superbohaterów (m.in. Dr Strange, Iron Fist, Spidey), którzy mają położyć kres ślizganiu się Kingpina po kruczkach prawnych i zamierzają go uśmiercić. Choć opis brzmi dramatycznie, to część ta w swojej wymowie jest lżejsza, niż dotycząca klonowania. W dużej mierze także dlatego, że otrzymujemy w dużych ilościach lubiany przez wszystkich wątek życia Parkera-nastolatka. A dokładniej jego sfery uczuciowej, na którą czekają kolejne zawirowania, po tym, jak zdradzona Kitty Pryde przenosi się do klasy Parkera i MJ, by być ich niemym wyrzutem sumienia.
Całość albumu została narysowana przez sprawdzonego i lubianego Marka Bagleya, który tutaj wspiął się na wyżyny swoich umiejętności. Pokazuje nie tylko nowoczesną, dynamiczną kreskę, ale zaprezentował się z wyjątkowo mroczne, jak na siebie, strony. Zaryzykuję stwierdzenie, ze „Saga klonów” (ta z Ultimate, bo współtworzył także tę z lat 90.) to jego najbardziej udane dzieło.
Co tu dużo mówić, tom 9 „Ultimate Spider-Man” to powrót serii do wielkiej formy, jaką zachwycała nas na początku. Choć po drodze zdarzały się mniej fascynujące momenty, które osoby niebędące fanami Spidera, mogły sobie darować, to tutaj po prostu trzeba zajrzeć. Zwłaszcza, że to ostatnie zeszyty serii rysowane przez Bagleya, który opuszcza ją na jakiś czas. A nie wiadomo też, czy przypadkiem nie jest to generalnie ostatni tom tego tytułu, ponieważ po raz pierwszy na końcu Egmont nie publikuje zwiastuna kontynuacji. Jeśli tak by miało być, to finisz mamy w wyśmienitym stylu.
koniec
21 sierpnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W stronę światła
Marcin Knyszyński

4 VI 2024

Tak się jakoś złożyło, że w krótkim czasie ukazały się dwa komiksy z akcją osadzoną w starożytnej Szkocji, gdzie Piktowie stawiają opór rzymskim legionom. Różnica między nimi jest jednak diametralna – co możemy poczytywać tylko na plus.

więcej »

Zabić… cóż może być prostszego?!
Sebastian Chosiński

3 VI 2024

O Karolu Kocie krążyły w stolicy Małopolski legendy. Wiersz o nim napisał Marcin Świetlicki. Inspirowany jego postacią film nakręcił Marcin Koszałka, a książki napisali Przemysław Semczuk i Andrzej Gawliński. Teraz „Wampir z Krakowa” trafił na karty komiksu. Co nie zaskakuje, bo przecież jest postacią, która idealnie pasuje do horroru. A do tego właśnie gatunku literackiego przynależy „Spółdzielnia” – trzynasty zeszyt z serii „Wydział 7”.

więcej »

Normanie, powtarzasz się
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

2 VI 2024

„Zielony Goblin powraca” to oryginalnie 850 numer „Amazing Spider-Man”. U nas wszedł w skład dziesiątego tomu serii ukazującej się w ramach linii Marvel Fresh.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Urodziny Pająka
— Marcin Knyszyński

Czy to koniec Spider-mana?
— Agata Włodarczyk

Król w Czerni się zbliża
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Czarno-biały świat
— Marcin Knyszyński

Jak smakują grzechy?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Cisza przed burzą
— Marcin Knyszyński

Żegnaj Peter
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Cisza przed burzą?
— Agata Włodarczyk

Za dużo bohaterów
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.