Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jerzy Wróblewski
‹Z archiwum Jerzego Wróblewskiego #18: Komiksy humorystyczne z „Przeglądu Robotniczego”›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZ archiwum Jerzego Wróblewskiego #18: Komiksy humorystyczne z „Przeglądu Robotniczego”
Scenariusz
Data wydaniawrzesień 2022
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca ONGRYS
CyklZ archiwum Jerzego Wróblewskiego
ISBN9788366603530
Format32s. 295×210mm
Cena25,90
Gatunekhistoryczny, western
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Bumelanci i cwaniacy
[Jerzy Wróblewski „Z archiwum Jerzego Wróblewskiego #18: Komiksy humorystyczne z „Przeglądu Robotniczego”” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Czytalibyście pod koniec lat 50. bądź na początku następnej dekady zajmujący się regionalnym przemysłem Kujaw i Pomorza dodatek do partyjnego dziennika? Wiem, to pytanie retoryczne. Chyba że w tym dodatku publikowano by… żarty rysunkowe Jerzego Wróblewskiego. To zupełnie inna sprawa! Takie właśnie króciutkie historyjki z łamów „Przeglądu Robotniczego” wypełniają osiemnasty tom „Z archiwum…”.

Sebastian Chosiński

Bumelanci i cwaniacy
[Jerzy Wróblewski „Z archiwum Jerzego Wróblewskiego #18: Komiksy humorystyczne z „Przeglądu Robotniczego”” - recenzja]

Czytalibyście pod koniec lat 50. bądź na początku następnej dekady zajmujący się regionalnym przemysłem Kujaw i Pomorza dodatek do partyjnego dziennika? Wiem, to pytanie retoryczne. Chyba że w tym dodatku publikowano by… żarty rysunkowe Jerzego Wróblewskiego. To zupełnie inna sprawa! Takie właśnie króciutkie historyjki z łamów „Przeglądu Robotniczego” wypełniają osiemnasty tom „Z archiwum…”.

Jerzy Wróblewski
‹Z archiwum Jerzego Wróblewskiego #18: Komiksy humorystyczne z „Przeglądu Robotniczego”›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZ archiwum Jerzego Wróblewskiego #18: Komiksy humorystyczne z „Przeglądu Robotniczego”
Scenariusz
Data wydaniawrzesień 2022
RysunkiJerzy Wróblewski
Wydawca ONGRYS
CyklZ archiwum Jerzego Wróblewskiego
ISBN9788366603530
Format32s. 295×210mm
Cena25,90
Gatunekhistoryczny, western
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Chociaż większość wielbicieli polskiego komiksu kojarzy bydgoskiego rysownika głównie z „Kapitana Żbika” czy „Binio Billa”, względnie z historii publikowanych w „Relaxie”, to jednak nie należy zapominać, że był on również prawdziwym mistrzem prasowych opowieści rysunkowych, o czym od niemal dekady przekonuje – wydawana przez Ongrys – seria „Z archiwum Jerzego Wróblewskiego”. Ukazują się w niej głównie kilkudziesięcioodcinkowe (w kontekście pasków komiksowych) fabuły, które pierwotnie pojawiały się przede wszystkim na łamach popołudniowego „Dziennika Wieczornego”. Jakaż była ich rozpiętość gatunkowa: od kryminałów po przygodówki, od westernów po historie z odległej przeszłości. A to wcale jeszcze nie wszystkie pola zainteresowań autora słynnego „Wywiadowcy XX wieku”. Wszak Wróblewski zajmował się także karykaturami i żartami rysunkowymi.
Chcecie dowodu? Proszę!
Od 1948 roku ukazywała się w Bydgoszczy, będąca oficjalnym organem prasowym lokalnego Komitetu Wojewódzkiego PZPR, codzienna „Gazeta Pomorska”, która powstała z połączenia dwóch innych tytułów – „Gazety Zachodniej” (reprezentującej interesy Polskiej Partii Robotniczej) oraz „Głosu Pomorza” (wydawanego przez Polską Partię Socjalistyczną). Kiedy w grudniu 1948 roku doszło do wchłonięcia PPS przez PPR, znalazło to także swoje odzwierciedlenie w unifikacji obu dzienników. Dziesięć lat później „Gazeta Pomorska” doczekała się dodatku w postaci „Przeglądu Robotniczego”. Jego tytuł raczej nie zachęcał do lektury; podobnie rzecz miała się z podejmowaną na jego łamach tematyką (kogo bowiem tak naprawdę interesowały zagadnienia związane z regionalnym przemysłem?). Starano się więc zwiększyć atrakcyjność pisma, umieszczając w nim żarty i rysunkowe shorty. Autorem wielu z nich był początkujący jeszcze wtedy grafik Jerzy Wróblewski.
Gdy zaczął rysować na zamówienie „Przeglądu Robotniczego”, miał zaledwie siedemnaście lat; kiedy zakończył tę współpracę – w związku z likwidacją dodatku – dwadzieścia pięć. Przyglądając się więc pojedynczym kadrom i krótkim historyjkom zebranym w albumiku zatytułowanym „Komiksy humorystyczne z «Przeglądu Robotniczego»”, poznajemy najwcześniejsze profesjonalne prace mistrza, których dodatkową wartością jest to, że – w przeciwieństwie do komiksów publikowanych w „Dzienniku Wieczornym” – podglądają one „na gorąco” peerelowską rzeczywistość. Kto oglądał choć jedną z komedii Stanisława Barei, bez trudu doceni niekiedy subtelny, to znów bardzo sarkastyczny, często wręcz absurdalny humor Wróblewskiego. Jak u twórcy filmowego „Misia” – mamy do czynienia z wyjątkowo wykrzywionym zwierciadłem, co oznacza, że gdy w jednej chwili jest śmiesznie, to z dużym prawdopodobieństwem w następnej będzie strasznie.
Pod wieloma względami albumik Ongrysu przywodzi na myśl prasowe żarty rysunkowe Henryka Derwicha – wieloletniego dziennikarza „Expressu Poznańskiego” – zebrane w 2013 roku w zbiorze „À propos PRL-u”. One także dotykały tematów „leżących na ulicy”, a więc codziennego życia mieszkańców Polski Ludowej przełomu lat 50. i 60. ubiegłego wieku, kiedy stopniowo malała nadzieja na reformatorską sprawczość Władysława Gomułki. Zarówno Derwich, jak i Wróblewski (i oczywiście Bareja) tropili absurdy ustroju komunistycznego, przyglądając się charakterystycznym dla tego systemu patologiom. Spora część żartów zawartych w omawianym albumie dotyka funkcjonowania zakładów pracy, wszechpanującemu w nich cwaniactwu i nieróbstwu, kombinatorstwu i bumelanctwu, złodziejstwu i alkoholizmowi. Dostaje się nie tylko robotnikom, czyli tak zwanym „fizycznym”, ale również urzędnikom siedzącym za biurkami. Niekiedy aż dziw bierze, że podobne historyjki przeszły cenzorskie sito i pojawiły się w dodatku prasowym do gazety partyjnej. Być może traktowano je jak „wentyl bezpieczeństwa”, wychodząc z założenia, że kiedy obywatele pośmieją się z nich w domu, mniej razić ich będzie to samo w rzeczywistości.
Oprócz żartów – nazwijmy je – „pracowniczych”, pojawiają się również obrazki neutralne politycznie. Jak chociażby nader liczne portrety przestraszonych mężów zdominowanych przez mało sympatyczne żony – gospodynie domowe. Co ciekawe, im bliżej końca istnienia „Przeglądu Robotniczego”, tym mniej jest prześmiewczych historyjek dotyczących funkcjonowania gospodarki peerelowskiej. Z tych pochodzących z lat 1965-1966 prawie wszystkie mają charakter stricte obyczajowy. Widać komuś jednak sarkazm rysownika zaczął przeszkadzać i wolał skierować jego satyryczne ostrze na przykład przeciwko… długowłosej młodzieży. Co jednak wcale nie znaczy, że wraz z nowymi wymogami Wróblewski stracił poczucie humoru.
koniec
23 września 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Urodziny Pająka
Marcin Knyszyński

20 V 2024

Ale dużo czytania będzie w najnowszym albumie z cyklu „The Amazing Spider-Man. Epic Collection”! Jest to tom najbardziej wypełniony materiałami dodatkowymi, podsumowaniami, esejami, wypowiedziami twórców i wspominkami. Okazja jest w końcu nie byle jaka – człowiek-pająk skończył trzydzieści lat! Dokładnie tyle – mamy wszak rok 1992.

więcej »

Film animowany w gratisie
Marcin Osuch

19 V 2024

Czy tom trzynasty serii może być pechowy? Na pewno dla Jona Arbucle’a, pod tym względem niewiele się zmienia.

więcej »

Sześćdziesiąt lat minęło…
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

18 V 2024

„Wasp: Małe światy” to pozycja, po którą powinien sięgnąć każdy fan Marvela znad Wisły. Głównie z pobudek patriotycznych. W większości jest bowiem zilustrowana przez naszego człowieka w Ameryce – Katarzynę Niemczyk, ukrywającą się pod pseudonimem Kasia Nie.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

(Trochę) Anty-Żbik
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Nie dla dzieci
— Marcin Osuch

Historia w obrazkach: Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Piąty bieg, Cyklonie, piąty bieg!
— Konrad Wągrowski

Jankesi z Podhala
— Sebastian Chosiński

O okrutnym podboju Jukatanu
— Sebastian Chosiński

Światy zaginione i przypomniane
— Sebastian Chosiński

Wiekopomne dzieło króla Długouchych
— Konrad Wągrowski

Polscy podróżnicy: Łatwe trudnego początki
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
— Sebastian Chosiński

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.