Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jeremy, Alexandro Jodorowsky
‹Rycerze Heliopolis #3: Rubedo, faza czerwienienia›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRycerze Heliopolis #3: Rubedo, faza czerwienienia
Tytuł oryginalnyRubedo, l’œuvre au rouge
Scenariusz
Data wydania15 września 2022
RysunkiJeremy
PrzekładJakub Syty
KolorFelideus
Wydawca Taurus Media
CyklRycerze Heliopolis
ISBN978-83-65465-71-9
Format56s. 210×297mm; oprawa twarda
Cena65,—
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Nie bierz przykładu z Bonapartego
[Jeremy, Alexandro Jodorowsky „Rycerze Heliopolis #3: Rubedo, faza czerwienienia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Alejandro Jodorowsky, pomimo sędziwego wieku nie przestaje być aktywnym twórcą i wciąż pisze scenariusze do kolejnych komiksów. Nie boi się przy tym fabuł rozciągniętych na kilka tomów. Takich, jak „Rycerze Heliopolis”, których trzeci odcinek „Rubedo, faza czerwienienia” właśnie miał premierę w naszym kraju.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie bierz przykładu z Bonapartego
[Jeremy, Alexandro Jodorowsky „Rycerze Heliopolis #3: Rubedo, faza czerwienienia” - recenzja]

Alejandro Jodorowsky, pomimo sędziwego wieku nie przestaje być aktywnym twórcą i wciąż pisze scenariusze do kolejnych komiksów. Nie boi się przy tym fabuł rozciągniętych na kilka tomów. Takich, jak „Rycerze Heliopolis”, których trzeci odcinek „Rubedo, faza czerwienienia” właśnie miał premierę w naszym kraju.

Jeremy, Alexandro Jodorowsky
‹Rycerze Heliopolis #3: Rubedo, faza czerwienienia›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRycerze Heliopolis #3: Rubedo, faza czerwienienia
Tytuł oryginalnyRubedo, l’œuvre au rouge
Scenariusz
Data wydania15 września 2022
RysunkiJeremy
PrzekładJakub Syty
KolorFelideus
Wydawca Taurus Media
CyklRycerze Heliopolis
ISBN978-83-65465-71-9
Format56s. 210×297mm; oprawa twarda
Cena65,—
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przypomnijmy, że „Rycerze Heliopolis” to pozycja przedstawiająca autentyczne wydarzenia historyczne, dotyczące głównie Francji na przełomie XVIII i XIX wieku, ale mocno podrasowane magią i teoriami spiskowymi. Główną postacią jest Asiamar, czyli cudem ocalały z rewolucyjnej rzezi Ludwik XVII, którego przygarnęła loża najpotężniejszych ludzi na świecie, od tysięcy lat rządzących światem. To właśnie oni są tytułowymi Rycerzami Heliopolis. Jakby tego było mało, Asiamar jest hermafrodytą, w którym bez ustanku toczą walkę pierwiastki żeńskie i męskie.
Ostatnio dostał zadanie zgładzenia Napoleona Bonapartego, którego Rycerze Heliopolis uważają za ogromne zagrożenie dla stabilności świata. Nasz bohater/bohaterka ma jednak inne plany. Zamierza uniezależnić od siebie cesarza Francuzów, by w odpowiednim momencie spowodować jego dotkliwy upadek. W związku z tym knuje intrygę, która ma popchnąć Napoleona do zorganizowania wyprawy na Rosję. Jak to się skończyło, wszyscy wiemy.
Przyznam, że lubię takie twórcze zabawy historią, gdzie miesza się wątki prawdziwe z wymyślonymi. Jodorowsky też wydaje się miłośnikiem tego typu opowieści, ponieważ to już kolejna pozycja, w której bierze się za autorskie „poprawianie” historii. Jednak w przeciwieństwie do np. „Borgii”, tym razem nietrudno oddzielić elementy dodane od autentycznych. Bardzo mocno związane są bowiem ze zjawiskami nadnaturalnymi. I może to i lepiej, bo dzięki temu mniej biegli w historii czytelnicy nie są wprowadzani w błąd.
Tym, co da się również zauważyć, jest wyraźna niechęć autora do postaci Napoleona, który w niczym nie przypomina wielkiego zdobywcy. Na kartach komiksu jawi się jako niezrównoważony tyran, sfrustrowany nieudanym życiem seksualnym. Komiks zaczyna się kłótnią z Józefiną, która zarzuca mężowi, że nie jest w stanie sprawdzić się w łożu, jako mężczyzna. Dalej Bonaparte wcale nie jest przedstawiony lepiej. Asiamar wciąż wodzi go za nos i upokarza. W czasie lektury robi się więc trochę wstyd, że nasz hymn państwowy, jako wzór do naśladowania wspomina tego marionetkowego szaleńca.
Za rysunki niezmiennie, od części pierwszej, odpowiada Jérémy Petiqueux. Jego staranna, dokładna kreska wciąż potrafi zrobić wrażenie, aczkolwiek tym razem odczułem brak potrzebnego tej opowieści szaleństwa w prezentowaniu wydarzeń. Większość kadrów jest dość bezpieczna, co najbardziej doskwiera w momencie, kiedy scenerią wydarzeń jest płonąca Moskwa. W pewien sposób rekompensuje to dwustronicowy kolaż kadrów, prezentujących zamarzanie armii Napoleona, ale to tylko jeden przebłysk geniuszu.
Zgodnie z początkowymi zapowiedziami „Rubedo, faza czerwienienia” miało być domknięciem trylogii. Tymczasem wygląda na to, że to nie koniec. I dobrze, bo sporo wątków pozostało niewyjaśnionych. Oby tylko scenarzyście dopisało zdrowie, by zrealizować swoje zamierzenia. Choć mam wrażenie, że za „Rycerzami Heliopolis” tak naprawdę nie stoi żadna głębsza myśl, a chodzi jedynie o zabawę historią. Dodajmy, że całkiem twórczą.
koniec
9 listopada 2022

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Klasyczny Papa Baranowski
Dagmara Trembicka-Brzozowska

30 V 2024

Niemal trzy dekady – tyle czasu upłynęło między powstaniem pierwszych opowiastek o Szlurpie i Burpie, a ich ostatnią "prawdziwą" iteracją. W 2017 roku zebrano je w albumie „Bezdomne wampiry o zmroku” w Kulturze Gniewu, dwa lata temu wznowiono z kilkoma dodatkowymi planszami i nową okładką.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krwawe Puerto Blanco
— Sebastian Chosiński

Fazy Napoleona w Egipcie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Król, którego nie było
— Sebastian Chosiński

Gilotynując historię
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.