Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 13 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Tomasz Kontny, Krzysztof (Prosiak) Owedyk
‹Wydział 7 #12: Upiór›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWydział 7 #12: Upiór
Scenariusz
Data wydaniastyczeń 2024
RysunkiKrzysztof (Prosiak) Owedyk
Wydawca ONGRYS
CyklWydział 7
Format32s. 170x245 mm
Cena20,00
Gatunekgroza / horror, SF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Upiorny „Glina”
[Tomasz Kontny, Krzysztof (Prosiak) Owedyk „Wydział 7 #12: Upiór” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wiosną 1967 roku reżyser Teatru Narodowego w Warszawie Kazimierz Dejmek rozpoczął prace nad nową, mającą uczcić półwiecze Wielkiej Rewolucji Październikowej, inscenizacją „Dziadów” Adama Mickiewicza. Wszystko jednak wymknęło się spod kontroli i zakończyło potężną awanturą polityczną. Jak do tego doszło i jaką rolę odegrał w tych wydarzeniach Wydział 7 – dowiadujemy się z „Upiora”.

Sebastian Chosiński

Upiorny „Glina”
[Tomasz Kontny, Krzysztof (Prosiak) Owedyk „Wydział 7 #12: Upiór” - recenzja]

Wiosną 1967 roku reżyser Teatru Narodowego w Warszawie Kazimierz Dejmek rozpoczął prace nad nową, mającą uczcić półwiecze Wielkiej Rewolucji Październikowej, inscenizacją „Dziadów” Adama Mickiewicza. Wszystko jednak wymknęło się spod kontroli i zakończyło potężną awanturą polityczną. Jak do tego doszło i jaką rolę odegrał w tych wydarzeniach Wydział 7 – dowiadujemy się z „Upiora”.

Tomasz Kontny, Krzysztof (Prosiak) Owedyk
‹Wydział 7 #12: Upiór›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWydział 7 #12: Upiór
Scenariusz
Data wydaniastyczeń 2024
RysunkiKrzysztof (Prosiak) Owedyk
Wydawca ONGRYS
CyklWydział 7
Format32s. 170x245 mm
Cena20,00
Gatunekgroza / horror, SF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wystarczył rzut oka na pierwsze plansze nowego epizodu „Wydziału 7”, by wybrany do jego zilustrowania Krzysztof Owedyk kupił mnie w całości. Jak mu się to udało? Otóż obdarzył on majora Filipa Dobrowolskiego fizjonomią aktora Jerzego Radziwiłowicza z okresu, kiedy grał on nadkomisarza Andrzeja Gajewskiego w „Glinie” Władysława Pasikowskiego. A „Glina” to od dwóch dekad mój ulubiony polski serial kryminalny.
Akcja „Upiora” – dwunastej (nie licząc opublikowanych po drodze trzech zeszytów specjalnych) części cyklu – rozgrywa się tuż po wydarzeniach przedstawionych w ubiegłorocznej „Savasanie”, czyli wiosną 1967 roku. Wydział 7 został wprawdzie oficjalnie reaktywowany, ale jego członkowie w zasadzie wciąż pozostają w rozsypce. Do aktywnej działalności powrócili, jak na razie, jedynie Dobrowolski i TW „Aleksandra”, czyli Helena Kwiatkowska. Porucznik Szymon Wilk wciąż jeszcze dochodzi do siebie po traumatycznych przeżyciach opisanych w „Azylu”, z kolei dominikanin Jakub Lange objawia się dopiero w scenie finałowej, co oznacza, że w zasadniczej części fabuły „Upiora” nie odgrywa żadnej roli. O doktor Bogumile Fiszer nie ma tym razem nawet słowa.
Wiosna 1967 roku to dla majora Dobrowolskiego okres wytężonej pracy. W całym kraju dzieją się rzeczy niezwykłe, do MO i SB co rusz docierają informacje o nadnaturalnych zdarzeniach. Niekiedy są to zwykłe donosy na sąsiadów, ale i tak trzeba je sprawdzać. Do domu oficer wraca więc późno, gdy córeczka Ewa już śpi, a żona Joanna właśnie do snu się szykuje. Nawet 1 maja Filip nie odpocznie, ponieważ musi jako tajniak „zabezpieczać” – razem zresztą z Heleną – pochód pierwszomajowy. Ale po pochodzie… Joanna – ceniona krytyczka teatralna – dostąpiła zaszczytu zaproszenia na odbywające się we wsi pod Warszawą próby nowego spektaklu przygotowywanego przez Kazimierza Dejmka (tak, tego Dejmka!). Udaje się tam razem z aktorami. Proponuje więc mężowi, aby córeczkę podrzucić na noc babci, dzięki czemu wieczorem Filip mógłby do niej dołączyć.
Spektakl, nad którym pracuje słynny reżyser, to oczywiście słynne „Dziady”. Te same, które za dziesięć miesięcy, czyli w marcu 1968 roku, posłużą zwolennikom generała Mieczysława Moczara do rozpętania w Polsce nagonki antysemickiej. Ale o tym na razie nikt jeszcze nie ma pojęcia. Jadąc na spotkanie z żoną i aktorami, Filip zabiera Helenę – nie dlatego, że miał na to ochotę, ale ponieważ sama się wprosiła. Później okazuje się, że było to dla wszystkich wielkim szczęściem. Kto bowiem inny potrafi tak radzić sobie z duchami, jak piękna Romka. A duchów pojawia się tutaj nieprzebrana armia (i to w znaczeniu dosłownym – w mundurach polskich, niemieckich i sowieckich).
Dążący do wywołania jak największych emocji Dejmek każe aktorom w czasie próby przywdziać obrzędowe maski pozwalające nawiązać kontakt ze zmarłymi. Następnie za sprawą Wieszcza Adama przywołują oni – tyle że tym razem w sensie dosłownym – tytułowego Upiora, w efekcie czego zamysł artystyczny zamienia się w prawdziwy horror. Do walki ze straszydłem stają Helena i Dobrowolski (z twarzą Radziwiłowicza). Tomasz Kontny w jak najbardziej współczesną historię polityczną udanie wplata przedchrześcijańskie obrzędy, przy okazji przywołując także słowiańskie demony (król lasu Leszy); Owedyk natomiast barwnie i sugestywnie to ilustruje.
Od strony fabularnej mamy więc w przypadku „Upiora” do czynienia z klasycznym horrorem, nawiązującym do tradycji romantycznej. Graficznie to majstersztyk. Autor rysunków doskonale radzi sobie zarówno z przedstawieniem polskiej rzeczywistości lat 60., jak z i onirycznymi wizjami świata opanowanego przez demony. Kadry Owedyka zarówno przerażają, jak i zachwycają. Nie bez znaczenia jest także fakt, że – jak dotąd – nikt tak czarodziejsko nie przedstawiał w tej serii postaci kobiecych. Aż trudno oderwać oczy!
koniec
19 lutego 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Plateau
Marcin Knyszyński

12 V 2024

Erica Slaughter nadal poluje na potwory czające się w mroku i karmiące się ludzkim (a właściwie dziecięcym) strachem. Formuła cały czas ta sama, tematyka również, grafika oczywiście także. Znamy to – coś, co sprawdza się od zawsze, zazwyczaj (choć nie zawsze) sprawdzać się będzie w przyszłości. W przypadku omawianej dziś serii ta reguła działa bez błędu.

więcej »

Napoleon i jego cień
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

11 V 2024

Czy jeśli założymy, że Napoleon Bonaparte był siłą Yang, to gdzieś istniała odpowiadająca mu siła Yin? Odpowiedź na to pytanie przynoszą "Dwie maski", spory objętościowo album wydany przez Lost in Time.

więcej »

Drugi etap zemsty
Maciej Jasiński

10 V 2024

Po wielu dekadach królowania na ekranach, westerny straciły mocno na popularności. Jednak ostatnio można zaobserwować powrót do tego gatunku nie tylko w Hollywood, ale też w komiksach europejskich. W Polsce komiksowych westernów nie powstaje obecnie zbyt dużo, a tak naprawdę jedyną serią jest „Wounded”, której autorem jest Mikołaj Spionek.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Bajki z komentarzem
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Wyłącz ten telewizor!
— Marcin Osuch

Jak „Prosiacek” z buntownika stał się filozofem
— Konrad Wągrowski

Długa wędrówka do Raju
— Robert Wyrzykowski

Krótko o komiksach: Czerwiec 2004
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Michał R. Wiśniewski

Coraz lepiej
— Marcin Herman

Tegoż autora

Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.