Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Zoran Janjetov, Alexandro Jodorowsky
‹Pożegnanie z ojcem›

Pożegnanie z ojcem
EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPożegnanie z ojcem
Tytuł oryginalnyAdieu le pere
Scenariusz
Data wydaniastyczeń 2003
RysunkiZoran Janjetov
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Egmont
CyklPrzed Incalem
ISBN-1083-237-9649-1
Format21,5×29 cm, stron 48
Cena17,90
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Pożegnanie z ojcem

Nadejście legendy?
[Zoran Janjetov, Alexandro Jodorowsky „Pożegnanie z ojcem” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nie przesadzając, można powiedzieć, że cykl „Incal” Jodorowsky’ego i Moebiusa, jest dla europejskiego komiksu fantastycznego tym, czym „Gwiezdne Wojny” są dla filmu amerykańskiego.

Marcin Lorek

Nadejście legendy?
[Zoran Janjetov, Alexandro Jodorowsky „Pożegnanie z ojcem” - recenzja]

Nie przesadzając, można powiedzieć, że cykl „Incal” Jodorowsky’ego i Moebiusa, jest dla europejskiego komiksu fantastycznego tym, czym „Gwiezdne Wojny” są dla filmu amerykańskiego.

Zoran Janjetov, Alexandro Jodorowsky
‹Pożegnanie z ojcem›

Pożegnanie z ojcem
EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPożegnanie z ojcem
Tytuł oryginalnyAdieu le pere
Scenariusz
Data wydaniastyczeń 2003
RysunkiZoran Janjetov
PrzekładWojciech Birek
Wydawca Egmont
CyklPrzed Incalem
ISBN-1083-237-9649-1
Format21,5×29 cm, stron 48
Cena17,90
GatunekSF
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Pożegnanie z ojcem
Komiks ten wykreował tak bogaty świat i cieszył się takim uznaniem, że oprócz prequeli i sequeli powstały w krótkim czasie także liczne serie poboczne, rozwijające historię poszczególnych postaci, występujących w tym komiksie. Jednym z dowodów na rangę tej serii może być choćby fakt, że Egmont bez wahania zdecydował się przedstawić polskiemu czytelnikowi nie tylko samego „Incala”, ale równocześnie także właśnie te serie poboczne. Otrzymaliśmy więc już cały pakiet incalowych komiksów: „Kasta Metabaronów”, „Technokapłani” i „Megalex”. Teraz wreszcie nadszedł czas, żebyśmy poznali samą serię „Incal”. Choć też jeszcze nie całkiem. Do sklepów trafił niedawno pierwszy album z sześcioczęściowego prequela „Przed Incalem”, pt. „Pożegnanie z ojcem” napisany przez Alexandro Jodorowsky’ego i narysowany przez Zorana Janjetova (autora rysunków także komiksów z serii „Technokapłani”). W komiksie tym poznajemy młodego chłopaka Johna Difoola (późniejszego opiekuna Incala) oraz ponury, odhumanizowany świat, w którym przyszło mu żyć. W albumie przedstawiona jest także tragiczna historia rodziców Johna oraz jego pierwsze spotkanie ze swoim towarzyszem – Deepo. I tyle, o tytułowym Incalu ani słowa – na niego przyjdzie czas później. I chociaż komiks czyta się przyjemnie, to nie wyróżnia się on specjalnie spośród innych komiksów sci-fi. Ot, rozrywka na przyzwoitym, może odrobinę wyższym niż przeciętnie, poziomie. Zobaczymy jak będzie z kolejnymi albumami, ale na razie wygląda na to, że Egmont najwyraźniej liczy, iż sama legenda „Incala” wystarczy, żeby czytelnicy kupili pierwsze sześć albumów cyklu „Przed Incalem”. Być może to prawda, być może sam ten cykl rozwija się w kolejnych albumach, ale jest to jednak dość ryzykowne podejście. Tymczasem w albumie „Pożegnanie z ojcem” trudno dopatrzyć się zwiastunów nadchodzącej doskonałości. I tu wydaje się, że Egmont być może popełnił błąd, decydując się na taki sposób zapoznawania polskich czytelników z legendarnym bohaterem. O ile serie takie jak „Kasta Metabaronów”, „Technokapłani” czy „Megalex” z mniejszym lub większym powodzeniem bronią się jako samodzielne cykle, o tyle „Przed Incalem” wygląda na ewidentny prequel – komiks, który powinno się czytać znając ciąg dalszy (czyli serię „Incal”). Egmont zdecydował się na prezentowanie cyklu incalowskiego zgodne z chronologią wydarzeń, ale w chwili obecnej sprawdza się to mniej więcej tak jak sprawdziłoby się namawianie widzów, żeby swoją przygodę z „Gwiezdnymi Wojnami” zaczynali chronologicznie – od Epizodu I. Ilu z nich dotrwałoby do najlepszych części cyklu opierając się tylko na krążącej o nich legendzie? Poza tym prequele często mają to do siebie, że pełne są różnorodnych aluzji i „mrugnięć okiem” zrozumiałych tylko dla tych, którzy znają ciąg dalszy, zatem czytanie prequela bez znajomości ciągu dalszego może wpływać negatywnie na jego odbiór. Nie wiem czy w przypadku serii „Przed Incalem” tak jest,czy może jednak obroni się ona sama. O tym przekonamy się dopiero, gdy pojawią się kolejne albumy. W każdym razie warto sięgnąć po „Pożegnanie z ojcem”.
koniec
1 maja 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Galaktyczny syndrom sztokholmski
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

1 VI 2024

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

więcej »

Góra, czyli punkt kulminacyjny
Marcin Osuch

31 V 2024

Makoto Fukamachi, japoński fotograf uczestniczący w wyprawach wysokogórskich, podąża śladami Habu Jojiego, jednego z najwybitniejszych himalaistów z Kraju Kwitnącej Wiśni. Spotykając się z kolejnymi osobami, które miały do czynienia z Jojim, Fukamachi odkrywa przed czytelnikami historię tego tajemniczego człowieka. Tom pierwszy „Szczytu bogów” kończy się, gdy wspinacz wchodzi na arenę międzynarodową.

więcej »

Klasyczny Papa Baranowski
Dagmara Trembicka-Brzozowska

30 V 2024

Niemal trzy dekady – tyle czasu upłynęło między powstaniem pierwszych opowiastek o Szlurpie i Burpie, a ich ostatnią "prawdziwą" iteracją. W 2017 roku zebrano je w albumie „Bezdomne wampiry o zmroku” w Kulturze Gniewu, dwa lata temu wznowiono z kilkoma dodatkowymi planszami i nową okładką.

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Krótko o komiksach: Maj 2003, cz. 2
— Marcin Lorek, Tomasz Sidorkiewicz

Tegoż twórcy

Jodorowsky na pełnej petardzie!
— Marcin Knyszyński

Ewangelia według Alejandro Jodorowsky’ego
— Andrzej Goryl

Nadzieja umiera ostatnia…
— Paweł Ciołkiewicz

Jak u siebie
— Paweł Ciołkiewicz

Napięcie rośnie
— Paweł Ciołkiewicz

Intruzi
— Paweł Ciołkiewicz

Świat to za mało
— Paweł Ciołkiewicz

Do kogo ta mowa?
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o komiksach: Marzec 2005
— Daniel Gizicki, Wojciech Gołąbowski, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Wizualizacja śmieci
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

Prima Aprilis w Mirmiłowie
— Marcin Lorek

LXG: Superbohaterowie końca XIX wieku
— Marcin Lorek

Bohater w czerni i bieli
— Marcin Lorek

Wojna z perspektywy
— Marcin Herman, Marcin Lorek

Motyl przebity szpilką
— Marcin Herman, Marcin Lorek

Raj dla nieumarłych
— Marcin Lorek

Wakacyjna rozrywka
— Marcin Lorek

Dwa oblicza duetu Adler/Piątkowski
— Marcin Lorek

Sprośny poradnik mistrza Baranowskiego
— Marcin Lorek

Techno-wstaw-co-chcesz
— Marcin Lorek

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.