Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 12 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Krzysztof Gawronkiewicz, Dennis Wojda
‹Moherowe Sny›

Miasteczko Mikropolis: Moherowe sny
EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoherowe Sny
Scenariusz
Data wydania1 marca 2003
RysunkiKrzysztof Gawronkiewicz
Wydawca Mandragora
ISBN-1083-89036-23-1
Format290×215 mm
Cena18,50
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Poszukiwacze zaginionej babci, czyli fenomen Mikropolis
[Krzysztof Gawronkiewicz, Dennis Wojda „Moherowe Sny” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Miasteczko Mikropolis” stanowi swoisty fenomen polskiego rynku komiksowego. Dwa albumy będące zbiorem opowieści o nietypowym miasteczku i jego dziwnych mieszkańcach, czyli „Przewodnik Turystyczny” i „Moherowe sny”, to niewątpliwie najszerzej omawiane przez tzw. poważną krytykę polskie komiksy ostatnich lat.

Konrad Wągrowski

Poszukiwacze zaginionej babci, czyli fenomen Mikropolis
[Krzysztof Gawronkiewicz, Dennis Wojda „Moherowe Sny” - recenzja]

„Miasteczko Mikropolis” stanowi swoisty fenomen polskiego rynku komiksowego. Dwa albumy będące zbiorem opowieści o nietypowym miasteczku i jego dziwnych mieszkańcach, czyli „Przewodnik Turystyczny” i „Moherowe sny”, to niewątpliwie najszerzej omawiane przez tzw. poważną krytykę polskie komiksy ostatnich lat.

Krzysztof Gawronkiewicz, Dennis Wojda
‹Moherowe Sny›

Miasteczko Mikropolis: Moherowe sny
EKSTRAKT:100%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoherowe Sny
Scenariusz
Data wydania1 marca 2003
RysunkiKrzysztof Gawronkiewicz
Wydawca Mandragora
ISBN-1083-89036-23-1
Format290×215 mm
Cena18,50
Gatunekobyczajowy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
„Moherowe sny” nominowane były do nagrody Pegaza w dziedzinie sztuka. Oba albumy były często wspominane, recenzowane i opisywane na łamach prasy ogólnej, w prestiżowych dziennikach i tygodnikach społeczno-politycznych i kulturalnych. Paski komiksowe z „Mikropolis” ukazywały się pierwotnie na łamach „Gazety Wyborczej” i wielu mniejszych magazynów kulturalnych.
Ponadto trzeba zauważyć, że recenzenci owej poważnej prasy zwykle nie do końca wiedzą, co o „Mikropolis” powinni napisać. Do tematu podchodzą nieśmiało i z obawą, wnosząc zwykle kilka bezpiecznych uwag o oryginalności i treści. Stąd też z prasy niekomiksowej większość czytelników może dowiedzieć się, że „Mikropolis” jest jednym z ciekawszych zjawisk w polskim komiksie, ale właściwie nie wiadomo dlaczego. A jest w nim niemało nawiązań, inspiracji filmowych, muzycznych i komiksowych, pochodzących zarówno z kultury masowej, jak i wysokiej. Na szczęście oprócz szerokiej gamy nawiązań, w „Mikropolis” znajdziemy również fabułę, humor, interesujące postacie, co pozwala dotrzeć komiksowi do rzeszy odbiorców szerszej niż grupa filmowych pasjonatów.
Czym więc jest „Mikropolis"? Komiksem artystycznym czy popularnym? Eksperymentalnym czy tradycyjnym? Niszowym czy masowym? Wydaje się, że „Mikropolis” w doskonały sposób lokuje się pomiędzy tymi biegunami.
Oryginalna i konsekwentna grafika stała się swoistym znakiem rozpoznawczym serii. Rysunek, liternictwo, ramki są bardzo charakterystyczne i dopracowane, co pozwala na pierwszy rzut oka rozpoznać Mikropolis w publikacjach prasowych. Nie jest to jednak żaden eksperyment graficzny, rysunek nie spycha fabuły na drugi plan. Opowiadane historie, choć zbliżone do wizji surrealistycznych, pozostają spójnymi, interesującymi całościami, często okraszonymi humorem.
W czym tkwi fenomen powodzenia Mikropolis? Nawiązania do innych dzieł są jedynie ozdobnikiem, nie dominują nad opowieścią. Przedstawione postacie – w większości nazwalibyśmy je dziwakami, czy ekscentrykami – wyrażają absolutnie ludzkie i bliskie nam problemy i wątpliwości. Właśnie to uchwycenie równowagi między składnikami tworzącymi komiks o Mikropolis decyduje o niekwestionowanej jakości i znaczeniu tej serii.
Pierwszy album z serii Mikropolis zatytułowany „Przewodnik turystyczny” był zbiorem krótkich pasków komiksowych publikowanych przez lata na łamach wielu magazynów. Kolejny, „Moherowe sny” zawiera dłuższe historie. Klamrą spinającą całość są sny Ozrabala, będącego głównym bohaterem albumu (w „Przewodniku” właściwie wszystkie postacie były równouprawnione). Autorzy sugerują, że wszystkie opowiedziane historie pojawiły się w marzeniach sennych chłopca. Utrzymuje to komiks w surrealistycznej konwencji, choć – powiedzmy sobie szczerze – świat realny miasteczka Mikropolis nie różni się wiele od świata onirycznego.
W „Moherowych snach” oprócz zestawu pasków, otrzymaliśmy dwie dłuższe opowieści – „Krzesło w Piekle” i „Golenie wieczorową porą”. Poza tym w albumie znajduje się seria jednoplanszówek pochodzących z magazynu „Meble” zatytułowanych „Rewolucja krzeseł” (krzesło jest zresztą innym motywem przewodnim albumu) i trzy inne miniatury („Poeta, śmierć i zupa cebulowa”, „Lodowy koszmar”, „Kapitan nie istnieje” – znany z antologii „I co dalej kapitanie?”).
Album otwiera „Krzesło w Piekle” – komiks nagrodzony Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu w Łodzi w roku 2000. Była to nagroda z wszech miar słuszna. „Krzesło w Piekle” to znakomity scenariusz. Historia wyprawy Ozrabala do Piekła w celu odzyskania babci jest nie tylko oryginalna, dowcipna (tekst żółwia wysłanego z listem do Piekła: „Muszę być w przyszłości bardziej asertywny”), mająca zajmującą fabułę. Jest to również opowieść niezwykle ciepła i optymistyczna. Dla miłośników nawiązań – Ozrabal jako Indiana Jones, kopia sceny z „Nosferatu” i kilkanaście innych nastrojowych kadrów, w tym sugestywne, stylizowane na socjalistyczną szkołę Piekło. Majstersztyk.
Godne uwagi jest również „Golenie wieczorową porą”, dowcipna makabreska, czerpiąca z niskonakładowego horroru i kina Davida Lyncha. Filmy twórcy „Zagubionej autostrady” są ogromną inspiracją dla komiksu. Słowo „miasteczko” nie jest jedyną rzeczą, która trafiła do Mikropolis z Twin Peaks. Wiele kadrów jest wyraźnie inspirowanych pomysłami scenograficznymi Lyncha, jak choćby kotara w mieszkaniu Borysa. Twórcy czerpią szeroko z innych utworów zarówno w warstwie wizualnej, jak i w rozwiązaniach scenariuszowych. Poza kinem Lyncha, dotyczy to również niemieckiego ekspresjonizmu (wspomniany „Nosferatu – symfonia grozy” i „Gabinet Doktora Caligari”, jeden z głównych bohaterów nosi bardzo znaczące nazwisko Murnau), filmu fantastycznonaukowego lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych („Coś”, „Godzilla”), horroru i thrillera („Psychoza”, „Piątek 13-go”, „Evil dead”). Pojedyncze kadry nawiązują także do kina ambitnego jak „2001: Odyseja kosmiczna” czy filmografii Ingmara Bergmana.
Wiele motywów obrazowanych w komiksie pochodzi z prawdziwych otaczających nas krajobrazów. Sama architektura miasteczka wzorowana jest na postsocjalistycznych blokowiskach. Jest to ciekawy motyw, gdyż dzięki Gawronkiewiczowi mogliśmy się dowiedzieć, że otaczające nas paskudne bloki mogą spełniać artystyczną rolę, także gdy służy to budowaniu atmosfery grozy… Gdy dodamy liczne muzyczne wstawki (w formie informacji, jaką piosenkę słychać przy oglądaniu danego kadru), wiemy, że sama zabawa w odkrywanie inspiracji może być niezwykle interesująca.
Należy również wspomnieć o zastosowaniu koloru w „Mikropolis”, który staje się kolejnym elementem definiującym scenę i nadającym jej nastrój. W scenach z miasteczka mamy zwykle smutne pastelowe beże. Piekło jest oczywiście całe w ostrej, drażniącej czerwieni. Ponury brąz opisuje mieszkanie Poety, a spokojniejsza czerwień wnętrze mieszkania Borysa. Wnętrze domu doktora Murnaua to z kolei techniczne połączenie bieli z błękitem, zapożyczone z kubrickowej „Odysei kosmicznej”.
Obudziwszy się na koniec historii wraz z Ozrabalem, mamy nadzieję, że to nie koniec opowieści o miasteczku i jego niezwykłych mieszkańcach. Wystarczy wypić szklankę mleka i iść spać. Przy odrobinie szczęścia sny moherowe powrócą.
P.S. Nie wierząc autorom w ich wyjaśnienie tytułu na tylnej okładce, podjąłem próbę wytłumaczenia znaczenia „Moherowych snów”. Niestety, okazało się, że moher to jedynie pewien rodzaj koziej wełny. Pewnie jakiś bardziej zręczny krytyk wysnułby z tego interesujące wnioski – ja się jednak tego nie podejmuję.
koniec
1 sierpnia 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Plateau
Marcin Knyszyński

12 V 2024

Erica Slaughter nadal poluje na potwory czające się w mroku i karmiące się ludzkim (a właściwie dziecięcym) strachem. Formuła cały czas ta sama, tematyka również, grafika oczywiście także. Znamy to – coś, co sprawdza się od zawsze, zazwyczaj (choć nie zawsze) sprawdzać się będzie w przyszłości. W przypadku omawianej dziś serii ta reguła działa bez błędu.

więcej »

Napoleon i jego cień
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

11 V 2024

Czy jeśli założymy, że Napoleon Bonaparte był siłą Yang, to gdzieś istniała odpowiadająca mu siła Yin? Odpowiedź na to pytanie przynoszą "Dwie maski", spory objętościowo album wydany przez Lost in Time.

więcej »

Drugi etap zemsty
Maciej Jasiński

10 V 2024

Po wielu dekadach królowania na ekranach, westerny straciły mocno na popularności. Jednak ostatnio można zaobserwować powrót do tego gatunku nie tylko w Hollywood, ale też w komiksach europejskich. W Polsce komiksowych westernów nie powstaje obecnie zbyt dużo, a tak naprawdę jedyną serią jest „Wounded”, której autorem jest Mikołaj Spionek.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

Carlos Castaneda na działce u babci w Siekierkach
— Paweł Ciołkiewicz

Omniscjencja mola książkowego
— Paweł Ciołkiewicz

Historia w obrazkach: Posępność z nutką nadziei
— Sebastian Chosiński

Sny Ozrabala
— Paweł Sasko

Reedycja symbolu
— Paweł Sasko

Krwi żąda, krwi żąda, krwi żąda!
— Konrad Wągrowski

O Esencji w Esensji
— Konrad Wągrowski

Post-wojenny sen
— Konrad Wągrowski

Krótko o komiksach: Październik 2001
— Marcin Herman, Marcin Lorek, Paweł Nurzyński

Tegoż autora

Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski

Statek szalony
— Konrad Wągrowski

Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski

Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski

Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski

Migające światła
— Konrad Wągrowski

Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski

Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski

Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski

Kac Vegas w Zakopanem
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.