Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 13 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Irvine Welsh
‹Trainspotting Zero›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTrainspotting Zero
Tytuł oryginalnySkagboys
Data wydania2 listopada 2016
Autor
PrzekładJacek Spólny
Wydawca Replika
CyklMark Renton
ISBN978-83-7674-554-1
Format528s. 160×230mm
Cena49,90
Gatunekmainstream, obyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Rynsztokowo: Filozofia „no future”

Esensja.pl
Esensja.pl
Mamy rok 1984. We Francji Michel Platini zamienia się w żywą legendę, czego świadkami są młodzi, dwudziestoletni bohaterowie powieści, przesiadujący w edynburskich pubach i oglądający przy piwie mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Nie przypominają jeszcze ćpunów z „Trainspotting”, którzy nie chcieli wybierać niczego poza heroiną. Ale są na „dobrej” drodze.

Marcin Knyszyński

Rynsztokowo: Filozofia „no future”

Mamy rok 1984. We Francji Michel Platini zamienia się w żywą legendę, czego świadkami są młodzi, dwudziestoletni bohaterowie powieści, przesiadujący w edynburskich pubach i oglądający przy piwie mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Nie przypominają jeszcze ćpunów z „Trainspotting”, którzy nie chcieli wybierać niczego poza heroiną. Ale są na „dobrej” drodze.

Irvine Welsh
‹Trainspotting Zero›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTrainspotting Zero
Tytuł oryginalnySkagboys
Data wydania2 listopada 2016
Autor
PrzekładJacek Spólny
Wydawca Replika
CyklMark Renton
ISBN978-83-7674-554-1
Format528s. 160×230mm
Cena49,90
Gatunekmainstream, obyczajowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Mark Renton studiuje w Aberdeen i tylko w weekendy przyjeżdża do domu w dzielnicy Leith, aby poimprezować, zapić i wciągnąć kwas. Jego starszy brat Billy, męczy się w domowej codzienności, a młodszy Davie powoli umiera na postępującą mukowiscydozę. Kumple Rentona, znani z poprzednich powieści, jeszcze nie biorą heroiny. Zadowalają się lżejszymi narkotykami, piciem w knajpach, robieniem zadym na meczach, zaliczaniem panienek i drobnymi przekrętami. Irvine Welsh napisał „Trainspotting Zero”, aby pokazać drogę tych chłopaków do heroinowego piekła, aby pokazać Edynburg epoki thatcheryzmu, która to była okresem szczególnie sprzyjającym rozwojowi narkotykowej epidemii. Chciał pokazać, jak wyglądało ich życie zanim przedawkowali Szkocję.
Autor powiedział w jednym z wywiadów, że „the 80’s were dark as fuck”. Najgorsze, co może spotkać młode pokolenie, to brak poczucia celu życia, brak motywacji do rozwoju i działania oraz uwięzienie w bezczynności. „Wśród wielu zawirowań politycznych tamtej epoki jeden czynnik nie ulega dyskusji: setki tysięcy młodych, pochodzących z klasy robotniczej mieszkańców Zjednoczonego Królestwa miało do dyspozycji o wiele mniej pieniędzy i znacznie więcej wolnego czasu”. Żelazna Dama, która twierdziła, że „nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo”, była bezlitosna. Jej skrajnie wolnorynkowa polityka i siłowe tłumienie protestów niezadowolonych grup społecznych sfrustrowało młodych ludzi. Nienawidzą oni rządu, nienawidzą dorosłych, którzy doprowadzili do tak trudnej sytuacji w kraju, nienawidzą Szkocji za poddaństwo i tyłek wypięty w stronę Anglii i w końcu nienawidzą sami siebie, za swą słabość i chodzenie na skróty, czyli romans z heroiną. Romans, który szybko przeradza się w toksyczny związek bez możliwości ucieczki.
Młodzi mieszkańcy Leith bardzo szybko wpadli w sidła heroiny. Wszystkie dotychczasowe narkotyki, takie jak amfetamina, crack, speed, kwas, są niczym w porównaniu z „helem”. Znajdź dobrą żyłę, a zaraz wszystko co cię dręczy, każda wątpliwość i obawa się rozpłyną i poczujesz, jak odchodzą w siną dal. Wszystko będzie miękkie, obłe, kolorowe, bezpieczne i piękne. Musisz tylko zaakceptować tę nową filozofię życiową w której istnieje jedna, wielka, nieskończona teraźniejszość. Filozofię „no future”. Bo nie ma przyszłości dla szkockiego pokolenia X.
„Jeśli można mówić o istocie bycia Szkotem, to jest nią bycie najebanym — tłumaczy Renton, wolno wbijając sobie igłę. — Dla nas stan upojenia jest nie tylko świetną zabawą czy nawet podstawowym prawem człowieka. To sposób na życie, filozofia polityczna. Sam Rabbie Burns powiedział: whisky i wolność idą w parze. Cokolwiek stanie się w gospodarce, jakikolwiek pieprzony rząd dojdzie do władzy, możesz być pewny, że ciągle będziemy się upijać i wstrzykiwać w siebie gówno — ogłasza, nie mogąc się doczekać, gdy wciągnie ciemną krew z powrotem do cylindra i pozwoli zachłannym żyłom nasycić się mieszanką” – jak możemy przeczytać w jednym z akapitów powieści.
Irvine Welsh przedstawia panoramę społeczną Edynburga połowy lat osiemdziesiątych w sposób bardzo jednoznaczny. Jest zagorzałym krytykiem Margaret Thatcher i to w jej polityce widzi całe zło, które krążyło wtedy po ulicach Leith. Była to dzielnica mająca gotowe scenariusze życia dla każdego jej mieszkańca, który naiwnie zdecyduje się pozostać tam na stałe – każdego takiego delikwenta będzie można znaleźć w tym samym miejscu, w tym samym barze, tak samo smutnego, pijanego i zaćpanego zarówno w wieku dwudziestu, trzydziestu i czterdziestu lat. Wieku pięćdziesięciu może już zwyczajnie nie dożyć. Welsh pokazuje niesprawiedliwość społeczną, odbieranie zasiłków tym, którzy ich naprawdę potrzebują, zamiatanie pod dywan przewin policjantów, korupcję, odbieranie prawa głosu związkom zawodowym. W takiej sytuacji musi narodzić się postawa antyrządowa i całkowita rezygnacja z przyszłości. Nie ma co się starać, nie ma co wybierać trudnej drogi – przecież na jej końcu i tak nie będzie nagrody. Lepiej iść na skróty, razem z herą w nabrzmiałych żyłach, w złudzenie wolności i fałsz niekończącej się teraźniejszości. I Welsh wcale się temu nie dziwi.
Ale „Trainspotting zero” to nie tylko powieść zaangażowana społecznie. To świetnie napisana, rewelacyjna opowieść o młodych ludziach, którzy dopiero co zrzucili punkowe ciuchy i wchodzą w dorosłość. Jest Franco Begbie, jeszcze nie zwyrodnialec, lecz tylko zagubiony w dorosłym życiu i nie mogący oderwać się od nastoletnich nawyków łobuz i rozrabiaka. Jest Danny „Spud”, niepewny siebie i niedoświadczony seksualnie nieśmiały chłopak, skrajnie podatny na wpływ otoczenia. Jest Tommy, stroniący za wszelką cenę od używek i próbujący mocować się z rzeczywistością wymazującą przyszłość. Jest Simon „Chory”, łamacz nastoletnich serc, o krok od przeistoczenia się w uczuciowego pasożyta i bezwzględnego manipulanta. I jest wreszcie główny bohater powieści, inteligentny i oczytany Mark Renton – chłopak, który jednocześnie cytuje Schopenhauera i Kierkegaarda oraz bierze udział w cotygodniowych zawodach w stawianiu najdłuższej kackupy. I to na nim autor skupia się przede wszystkim, pokazując jego drogę od dobrze zapowiadającego się studenta, który może liczyć zarówno na miłość, pracę i szczęście do bełkoczącego i wyzywającego cały świat ćpuna znanego z „Trainspotting”. Ale nie ma tu moralizowania, Welsh nie krytykuje swoich bohaterów, pokazuje tylko co doprowadziło do ich upadku.
Powieść świetna, złożona, dokładnie analizująca ten jeden mroczny kawałek świata, jakim był Edynburg – europejska stolica AIDS lat osiemdziesiątych, w tym jednym mrocznym kawałku historii, jakim były, według autora, czasy rządów Żelaznej Damy. Subiektywny przekaz człowieka, który żył w tym miejscu i czasie oraz przeżywał to samo co bohaterowie jego powieści.
koniec
28 maja 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (25)
Andreas „Zoltar” Boegner

8 V 2024

Pora przedstawić książkę, która okazała się najlepiej przyjętą przez czytelników powieścią SF 2021 roku. Nie zaniedbam również krótkiej formy i spojrzę na kolejną antologię opowiadań wielokrotnie nominowanego do nagród wydawnictwa Modern Phantastic.

więcej »
Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Z tego cyklu

Wieczne teraz
— Marcin Knyszyński

Na starych śmieciach
— Marcin Knyszyński

Ohyda
— Marcin Knyszyński

No to grzejemy…
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Wiosna, wiosna wkoło, zabłysły kły
— Marcin Knyszyński

Plateau
— Marcin Knyszyński

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.