Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jacek Dukaj
‹Król Bólu›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKról Bólu
Data wydania25 listopada 2010
Autor
Wydawca Wydawnictwo Literackie
ISBN978-83-08045-37-4
Format824s. 145×205mm; oprawa twarda
Cena59,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Człowiek przekraczający
[Jacek Dukaj „Król Bólu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pragnienie wyjścia poza siebie, jak twierdzi Król Bólu, towarzyszy nam od zarania. Ta myśl, zaprezentowana przez bohatera nowego zbioru opowiadań Jacka Dukaja, stanowi klucz do interpretacji tego tomu.

Daniel Markiewicz

Człowiek przekraczający
[Jacek Dukaj „Król Bólu” - recenzja]

Pragnienie wyjścia poza siebie, jak twierdzi Król Bólu, towarzyszy nam od zarania. Ta myśl, zaprezentowana przez bohatera nowego zbioru opowiadań Jacka Dukaja, stanowi klucz do interpretacji tego tomu.

Jacek Dukaj
‹Król Bólu›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKról Bólu
Data wydania25 listopada 2010
Autor
Wydawca Wydawnictwo Literackie
ISBN978-83-08045-37-4
Format824s. 145×205mm; oprawa twarda
Cena59,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Zmarły niedawno francuski filozof i socjolog Jean Baudrillard zwracał uwagę na zastępowanie hipotezy niepewności przez hipotezę prawdy i rzeczywistości. Dawniej ludzkość stawiała sobie pytania, na które nie była w stanie odpowiedzieć – o ontologię ludzkiej duszy, granicę poznania prawdy, wreszcie o to, czy człowiek jest bytem wolnym. Obecnie alchemię zastąpiliśmy chemią, stwarzając złudzenie prawdy (obiektywizm naukowy) i rzeczywistości (rozumianej jako wszystko to, co jesteśmy w stanie zbadać nauką). Spowodowało to – według Baudrillarda – nadmiar produkcji sensów. Ten nadmiar powoduje, że niejako rzeczywistość przekracza samą siebie. I tak na przykład zwielokrotnienie informacji skutkuje dezinformacją, a pomnażające się bogactwo nieuchronnie prowadzi do kryzysu.
Ten nadmiar dobrze oddaje klimat pierwszego opowiadania z „Króla Bólu”. Paweł Kostrzewa, bohater „Linii oporu”, jest kimś w rodzaju „producenta sensów”. Dba o to, by ludzkie pragnienie celowości było zaspokajane. Dzieje się to w świecie, w którym uczucia i emocje można uzyskiwać zdalnie. Pękła więc kolejna linia oporu. A że niby zaczynamy przypominać maszyny? Nie, druga strona medalu – dopiero teraz odróżniamy się od małp. Odmowa samonadzoru nad uczuciami oznacza zaś powrót do gnoju (fantastyczne sceny z polską wsią w tle), w którym pozostała rodzina Pawła.
W „Linii oporu” Dukaj po raz kolejny odwołuje się do tradycji gombrowiczowskich. Pojęcie „formy” zastępuje „teatralnością”. Świat widzi jako scenę, na której co prawda wykonujemy standardowe czynności, ale zawsze robimy to ze świadomością bycia obserwowanymi, z bagażem rytuałów, zachowań społecznych, zasad dobrego wychowania. I chociaż nikt rzecz jasna nie mówi do trzymanej w dłoni czaszki ani nie rozrywa przed innymi szat, to pierwiastek teatru jest w każdym zachowaniu.
Tarnowski pisarz tradycyjnie już bawi się na różne sposoby formą. Drugie z nowych opowiadań, „Oko potwora”, utrzymuje w klimatach lemowskich. Statek kosmiczny nagle zbacza z kursu, co okazuje się celowym działaniem jednego z członków załogi. Rozpoczyna się psychologiczna gra między astronautami, wzajemne wybadywanie, próby poznania celów towarzyszy, grzebanie w przeszłości. Wreszcie – nieustannie krążące pytanie o to, kto (jeśli w ogóle ktoś) jest szpiegiem. Wszystko podlane sosem tajemnicy – wszechwładnego Astromancera, do którego nieuchronnie zmierzają.
Z jednej strony pokazuje więc Dukaj możliwości ogromnego postępu, z drugiej – pyta o tego postępu granice. Nieustanne łamanie oporu zbliża coraz bardziej i bardziej do ściany granicznej. Jak w takim momencie zachowają się ludzie – odgadną właściwy moment i będą w stanie się zatrzymać, czy z całym impetem uderzą w barierę?
Przywoływany wcześniej Baudrillard twierdził, że ulegamy terrorowi Dobra – jak w przypadku wojny w Iraku, będącej odpowiedzią na zamach z 11 września. Dzieje się tak dlatego, że już na samym początku rozważań wykluczamy konieczność zła – przyjmujemy znany z wielu religii pogląd dualistyczny, zakładający istnienie nieustannie ścierających się ze sobą sił Dobra i Zła. Zaczynamy wierzyć, że wszelkie zło da się wyplenić – tymczasem według francuskiego filozofa Zło jest niezbędne dla istnienia Dobra. Według Baudrillarda nie można wyzwolić Dobra bez wyzwalania Zła – Francuz podaje tu przykład traktowania dramatu uchodźców jako „katastrofy humanitarnej” przy jednoczesnym dokonywaniu „chirurgicznych nalotów bombowych”.
Z tymi samymi problemami zmagają się bohaterowie „Króla Bólu i pasikonika”. Przyjmijmy na chwilę, że terroryści dysponują już bronią doskonałą – zdolną zabijać masowo wszędzie i wszystkich, którzy stoją na jej drodze. Jak wobec tego można reagować na terror? Tylko terrorem kolejnym. A jak walczyć o swoje prawa, jak stawiać czoło wielkim mocarstwom ustalającym światowy porządek? Wszak, jak pisze Dukaj, „Nie wypowie wojny – już przegrała wszystkie możliwe wojny”. Zatem uprzedzanie ruchów nieprzyjaciela, odpowiadanie złem na zło, które się jeszcze nie narodziło (ale narodzi się, jeśli nie zareagujemy). Ot, paradoks dukajowych opowiadań, ale też naszych i chyba wszystkich możliwych czasów.
Podobną filozofię przenikania się dobra i zła prezentuje „Szkoła”, czyli publikowana już wcześniej (i to dużo wcześniej, bo przed czternastoma laty) wariacja na temat modyfikacji ludzkiego ciała. Dukaj nie byłby jednak Dukajem, gdyby tego motywu nie przepracował – powstało opowiadanie z jednej strony ciężkie, przygniatające klimatem, z drugiej zaś fenomenalnie wyzwalające umysł czytelnika, dające pole do popisu dla wyobraźni, tworzenia nowych wizji świata, kosmosu i człowieka w tymże. Takie „przepracowywanie” jest znakiem charakterystycznym również dla pozostałych tekstów. „Serce mroku” wyraźnie odsyła do twórczości Josepha Conrada, a „Aguerre w świcie” gra mistycyzmem i gnozą.
Dukajowi wyszedł zbór zróżnicowany. Początkowo snuje rozważania o postępie technologicznym – wcześniej temu postępowi podlegało otoczenie człowieka, teraz on sam. Opowiada o konsekwencjach, możliwościach, o tym, co stoi za kolejnymi liniami oporu. Czytelnik nie ma jednak szansy się znudzić, bo już za chwilę zostaje przeniesiony do czasów PRL-u, gdzie obserwuje autorską rozprawę z kolejnym mitem – katastrofą atomową w Czarnobylu („Piołunnik”). Dalej – opowieść o honorze („Crux”). Dalej – rozważania na temat systemów politycznych i możliwościach ich dalszego rozwoju – jak daleko są od swojej linii oporu („Król Bólu i pasikonik”), a może już ją przekroczyły? Można wymieniać jeszcze długo. Zbiór przytłacza spektrum poruszanych zagadnień, imponuje bogactwem precyzyjnie dopasowywanych do danego tematu form.
W „Postscriptum” pisze nam Dukaj, że tekstom bliżej jest raczej do powieści niż opowiadań. Nie bez racji – „Król Bólu i pasikonik” aż prosi się o rozwinięcie, widać w nim potencjał nie mniejszy niż w „Innych pieśniach”. Wielka szkoda, że to opowiadanie nie „uciekło” ze zbioru (jak choćby „Lód”) i nie zostało poszerzone. Tymczasem otrzymaliśmy zestaw niezbyt równy (w końcu pisany na przestrzeni kilkunastu lat), ale niewątpliwie udany, potwierdzający dominującą pozycję pisarza na polskim rynku SF. Nie wyznaczy jednak ów tom nowych trendów w fantastyce, ani nie da odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytanie – jakim pisarzem jest Jacek Dukaj po „Lodzie”?
koniec
3 grudnia 2010

Komentarze

16 XII 2010   22:56:04

trochę spojlerów, ale recenzja bardzo fajna.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

UWAGA, MILICJA!: Jak własowiec, to musi być bydlę
Sebastian Chosiński

20 V 2024

Milicyjna kariera Władysława Kostienki zaczęła się w 1963 roku od powieści „Trzech z wydziału śledczego”. W swoim debiucie pojawił się on jako oficer w stopniu majora, będący podwładnym pułkownika Sadczikowa. Julian Siemionow postawił przed nimi arcytrudne zadanie: mają dopaść i unieszkodliwić grasującą po Moskwie bandę, która napada, kradnie, a nawet zabija. I oczywiście planuje kolejne „skoki”.

więcej »

Perły ze skazą: Los bezprizornego człowieka
Sebastian Chosiński

18 V 2024

Choć kilka książek Władimira Maksimowa ukazało się w Polsce (także Ludowej), nie jest on nad Wisłą postacią szczególnie znaną. Co zrozumiałe o tyle, że od początku lat 70. istniał na niego w ZSRR zapis cenzorski. Wczesna nowela „A człowiek żyje…”, w dużej mierze eksplorująca osobiste przeżycia pisarza, to jeden z najbardziej wstrząsających opisów losu człowieka „bezprizornego”.

więcej »

PRL w kryminale: Pecunia non olet
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Za najohydniejsze dzieło w dorobku Romana Bratnego uznaje się opublikowany po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego „Rok w trumnie”. Siedem lat wcześniej autor „Kolumbów” wydał jednak inną książkę. W kontekście tego, czym inspirował się pisarz, być może nawet ohydniejszą. To „Na bezdomne psy”, w której, aby zdyskredytować postać okrutnie zamordowanego Jana Gerharda, Bratny posłużył się kostiumem „powieści milicyjnej”.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

O tym, czego nie boi się Dukaj
— Mieszko B. Wandowicz

Człowiek przeżywający
— Joanna Kapica-Curzytek

Przeczytaj to jeszcze raz: My nie marzniemy
— Anna Nieznaj

Przeczytaj to jeszcze raz: Dryf
— Beatrycze Nowicka

Nanomagia i chłopięce marzenia
— Beatrycze Nowicka

Wieczność porasta rdzą
— Justyna Lech

Scena za ciasna na Lód
— Karolina „Nem” Cisowska

Esensja czyta: Luty-marzec 2010
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk

Esensja czyta: Grudzień 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Marcin T.P. Łuczyński, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Monika Twardowska-Wągrowska, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski

Esensja czyta: Październik-listopad 2009
— Jędrzej Burszta, Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Marcin T.P. Łuczyński, Joanna Słupek, Mieszko B. Wandowicz, Konrad Wągrowski, Krzysztof Wójcikiewicz

Tegoż autora

Zapomną o nas
— Daniel Markiewicz

Mistrzostwo formy
— Daniel Markiewicz

Walc nasz (zbyt) powszedni
— Daniel Markiewicz

Odmienne stany moralności
— Daniel Markiewicz

Czytając (dobre) science fiction
— Daniel Markiewicz

Całodobowe szczęście
— Daniel Markiewicz

Nieustające wakacje
— Daniel Markiewicz

Trudna miłość
— Daniel Markiewicz

Szeptanie traumy
— Daniel Markiewicz

Magiczna apokalipsa
— Daniel Markiewicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.