Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 23 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Marcin Wroński
‹Wąż Marlo, tom 1›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWąż Marlo, tom 1
Data wydania18 maja 2006
Autor
Wydawca Fabryka Słów
CyklWąż Marlo
ISBN83-89011-91-3
Format418s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Sss!
[Marcin Wroński „Wąż Marlo, tom 1” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Posiadanie w swej służbie kogoś o takich umiejętnościach, jakie decydują o sekretnym fachu węża, byłoby w naszym świecie marzeniem wszystkich tajnych służb. O tym, jak dorastający chłopak kształci się w umiejętności wślizgiwania w cudze umysły, „wstrzykiwania” w nie myśli pożądanych czy wreszcie śmiertelnego „kąsania” sztyletem, Marcin Wroński zdecydował się opowiedzieć w pierwszym tomie „Węża Marlo”.

Wojciech Gołąbowski

Sss!
[Marcin Wroński „Wąż Marlo, tom 1” - recenzja]

Posiadanie w swej służbie kogoś o takich umiejętnościach, jakie decydują o sekretnym fachu węża, byłoby w naszym świecie marzeniem wszystkich tajnych służb. O tym, jak dorastający chłopak kształci się w umiejętności wślizgiwania w cudze umysły, „wstrzykiwania” w nie myśli pożądanych czy wreszcie śmiertelnego „kąsania” sztyletem, Marcin Wroński zdecydował się opowiedzieć w pierwszym tomie „Węża Marlo”.

Marcin Wroński
‹Wąż Marlo, tom 1›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWąż Marlo, tom 1
Data wydania18 maja 2006
Autor
Wydawca Fabryka Słów
CyklWąż Marlo
ISBN83-89011-91-3
Format418s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Marlo przewinął się co prawda przez karty „Tfu, pluje Chlu!”, tam jednak był ledwie jednym z kilku(nastu?) równorzędnych bohaterów. Teraz doczekał się swej własnej opowieści. Ba! Miejscami stał się nawet jej narratorem. W przedstawianą przez niego samego pamiętnikarską historię autor wplótł fragmenty w tradycyjnej, trzecioosobowej narracji mówiące o tym, jak wyglądało spędzone na nauce dzieciństwo Marla, jak toczyły się i czym zakończyły pierwsze misje – zarówno te zlecone przez Mistrza, jak i później przez królów.
Kim jest wąż? Rzemieślnikiem, ale i artystą. Oraz chłopcem na posyłki, kupcem, kapłanem, żołnierzem – słowem, w razie potrzeby może być każdym z nas. Wypełniając zleconą przez władcę delikatną i sekretną misję, staje się detektywem, szpiegiem, wilkiem w owczej skórze, wreszcie – egzekutorem czy mordercą. Posiadając jedną zasadniczą cechę, myślenie-do, potrafi wejść w każde środowisko i czuć się jak między swymi – a konkretniej, sprawić, by to inni uważali go za „swego”. Czym jest myślenie-do? Rodzajem telepatii. Wąż potrafi odczytać myśli każdej osoby, w dodatku potrafi narzucić swoją myśl. Wtłoczyć ją w nieświadomy niczego umysł. Najczęściej po to, by uspokoić, zdobyć zaufanie, uzyskać odpowiedzi na niezadane pytania. Rzadziej by zmusić kogoś do działania. W końcu nawet będąc pod działaniem hipnozy człowiek nie zrobi nic wbrew sobie.
Wąż, który pragnie odzyskać człowieczeństwo – to najkrótsza charakterystyka Marlo. Ocalały z pożogi, wychowany od maleńkości przez Mistrza Omara wraz z przybranym bratem Lomarem, próbuje się dowiedzieć, kim byli jego rodzice, skąd pochodzi, wreszcie – jak ma naprawdę na imię. Marlo, Lomar, Omar – w nadawaniu tak podobnych imion swym bohaterom nie kryje się bezradność autora czy pisarska nieumiejętność. Wręcz przeciwnie: jest to kolejna zagadka, którą dorastający wąż usiłuje rozwikłać.
Podawane w trakcie lektury „lekcje” historii i geografii krain nie nużą. Nie trzeba też kreślić map czy planów miast (choć Marlo i to czasem robi). Chociaż przez życie węża i łamy powieści przewija się wiele dramatis personae, nie potrzeba też tworzyć spisu osób – autor postarał się, by tych naprawdę ważnych dla akcji było zawsze nie więcej niż kilka na raz. W dodatku czasem są to ci sami ludzie, choć poznawani „z drugiej strony”. Nieskomplikowana, lecz intrygująca jest także religia czy mitologia krainy. Objaśniona dokładniej w pierwszej powieści z tego universum, w tej znaczenia nabiera dopiero pod koniec tomu.
Jak wspomniałem, wąż Marlo wystąpił już w poprzedniej powieści autora, wyjaśniając zaginięcie kupca Borha. W niniejszej książce ta historia również się znalazła, została jednak opowiedziana właśnie od strony detektywa-węża. I o dziwo, okazuje się, że było to zupełnie inaczej… ba, nawet kto inny okazuje się być za śmierć handlarza odpowiedzialny. Mimo to bynajmniej nie potrzeba czytać „Tfu, pluje Chlu!” (choć polecam!), by lektura „Węża Marlo” była w pełni zrozumiała.
Książkę można z czystym sumieniem polecić tak miłośnikom fantasy, jak i powieści szpiegowskich czy detektywistycznych. Zwłaszcza zaś tym, którzy pod warstwą mniej czy bardziej skomplikowanej opowiastki oczekują drugiego dna. Kim się jest, gdy jest się każdym? Jak daleko można wyrzec się siebie, by pozostać mimo wszystko człowiekiem? I co właściwie świadczy o człowieczeństwie? Wąż Marlo szuka samego siebie. Zobaczymy w drugim tomie, czym się to skończy.
koniec
30 stycznia 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

UWAGA, MILICJA!: Jak własowiec, to musi być bydlę
Sebastian Chosiński

20 V 2024

Milicyjna kariera Władysława Kostienki zaczęła się w 1963 roku od powieści „Trzech z wydziału śledczego”. W swoim debiucie pojawił się on jako oficer w stopniu majora, będący podwładnym pułkownika Sadczikowa. Julian Siemionow postawił przed nimi arcytrudne zadanie: mają dopaść i unieszkodliwić grasującą po Moskwie bandę, która napada, kradnie, a nawet zabija. I oczywiście planuje kolejne „skoki”.

więcej »

Perły ze skazą: Los bezprizornego człowieka
Sebastian Chosiński

18 V 2024

Choć kilka książek Władimira Maksimowa ukazało się w Polsce (także Ludowej), nie jest on nad Wisłą postacią szczególnie znaną. Co zrozumiałe o tyle, że od początku lat 70. istniał na niego w ZSRR zapis cenzorski. Wczesna nowela „A człowiek żyje…”, w dużej mierze eksplorująca osobiste przeżycia pisarza, to jeden z najbardziej wstrząsających opisów losu człowieka „bezprizornego”.

więcej »

PRL w kryminale: Pecunia non olet
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Za najohydniejsze dzieło w dorobku Romana Bratnego uznaje się opublikowany po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego „Rok w trumnie”. Siedem lat wcześniej autor „Kolumbów” wydał jednak inną książkę. W kontekście tego, czym inspirował się pisarz, być może nawet ohydniejszą. To „Na bezdomne psy”, w której, aby zdyskredytować postać okrutnie zamordowanego Jana Gerharda, Bratny posłużył się kostiumem „powieści milicyjnej”.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Listopad dla Polaków niebezpieczna pora
— Agnieszka Szady

Z dziejów piątego żywiołu
— Wojciech Gołąbowski

Wielki Bestiariusz Praktyczny: Sfinks
— Marcin Wroński, Paweł Muszyński

Wielki Bestiariusz Praktyczny: Satyr
— Marcin Wroński, Paweł Muszyński

Wielki Bestiariusz Praktyczny: Wilkołak
— Marcin Wroński, Paweł Muszyński

Wielki Bestiariusz Praktyczny: Podwójniak
— Marcin Wroński, Paweł Muszyński

Wielki Bestiariusz Praktyczny: Gobliny
— Marcin Wroński, Paweł Muszyński

Wielki Bestiariusz Praktyczny: Golem
— Marcin Wroński, Paweł Muszyński

Wielki Bestiariusz Praktyczny: Krasnoludy
— Marcin Wroński, Paweł Muszyński

Wielki Bestiariusz Praktyczny: Gnom
— Marcin Wroński, Paweł Muszyński

Tegoż autora

O miłości, owszem, o detektywach – niekoniecznie
— Wojciech Gołąbowski

Niech się mury pną… na boki
— Wojciech Gołąbowski

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
— Wojciech Gołąbowski

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.