Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Zagraj Pink Floyd Sam: Grajek u Bram Świtu

Esensja.pl
Esensja.pl
Pink Floyd wielkim zespołem był i inni artyści bardzo chętnie sięgają po jego utwory. Ponieważ tych nagrań jest całkiem sporo, spróbujmy wybrać najciekawsze z nich i ułóżmy z nich swoiste tribute albumy, opierając się na dyskografii zespołu. Zaczynamy oczywiście od „The Piper at the Gates of Dawn”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zagraj Pink Floyd Sam: Grajek u Bram Świtu

Pink Floyd wielkim zespołem był i inni artyści bardzo chętnie sięgają po jego utwory. Ponieważ tych nagrań jest całkiem sporo, spróbujmy wybrać najciekawsze z nich i ułóżmy z nich swoiste tribute albumy, opierając się na dyskografii zespołu. Zaczynamy oczywiście od „The Piper at the Gates of Dawn”.
Astronomy Domine – Voivod
Zaczynamy z grubej rury, nie tylko dlatego, że „Astronomy Domine” to czołowy przedstawiciel psychodelicznego Pink Floyd z okresu Syda Barretta, ale także, ponieważ wyśmienity cover tego utworu na swoim krążku „Nothingface” z 1989 roku umieściła kanadyjska legenda ciężkiego grania Voivod. Zwraca uwagę poszanowanie dla pierwowzoru i jednoczesne brzmieniowe dociążenie go. Polecam w pakiecie z klipem, albowiem utwór ten ukazał się na singlu.
Lucifer Sam – Jesus And The Thievs
Dla odmiany formacja Jesus And The Thievs zakończyła działalność jedynie na utworach demo. A szkoda, bo miała potencjał, o czym świadczy ich wersja zabawnego kawałka „Lucifer Sam”. Muzycy podkręcili jego transowość, dorzucając chwytliwe klaskanie, które wyjątkowo dobrze pasuje do charakteru całości.
Matilda Mother – Clinker
Clinker to duet z Londynu, który tworzą Peter Jordan i Tomoko Matsumoko. Działają od 1999 roku i dorobili się szeregu albumów z elektroniczną muzyką awangardową. „Matilda Mother” nie znajdziemy jednak na żadnym z nich. Cover ten zrobiony został nagrany pod wpływem chwili i choć nie kupuję towarzyszącego mu klipu z klownem i balonami, to od strony muzycznej całkiem trafnie oddaje psychodelicznego ducha muzyki Syda Barretta.
Flaming – Tom Thompson
Tom Thompson to śpiewający gitarzysta, jak wielu, których można znaleźć na Youtube. A jednak jego wersja mniej popularnego utworu z debiutu Pink Floyd „Flaming”, ma w sobie sporo wdzięku. Polecam.
Pow R. Toc H – La Stanza delle Maschere
La Stanza delle Maschere to projekt muzyczny, stworzony przez mediolańskiego gitarzystę, kojarzonego z kręgiem twórczości doom metalowej, Domenico Lotito. Nastawiony jest jednak na klimaty psychodeliczne z przełomu lat 60. i 70., a „Pow R. Toc H” to psychodela pełną gębą, którą trudno odtworzyć, niemniej dzięki nieortodoksyjnemu podejściu do utworu, Domenico poradził sobie bardzo dobrze, wykorzystując zapętlony fragment riffu i fortepianową zagrywkę.
Take Up Thy Stethoscope and Walk – At The Drive-In
Zanim powstał The Mars Volta, panowie Cedric Bixler-Zavala i Omar Rodriguez-Lopez, szaleli w zespole At The Drive-In. W sumie, biorąc pod uwagę ich zamiłowanie do zakręconych dźwięków, nie powinno dziwić, że inspirowali się Pink Floyd. Cover „Take Up Thy Stethoscope and Walk” trafił na EP zespołu „Invalid Litter Dept.” z 2001 roku i pod względem licznych gitarowych sprzężeń, oraz kontrolowanego chaosu, doskonale oddaje ducha oryginału.
Interstellar Overdrive – Maroš Plávka
„Interstellar Overdrive” to najbardziej zakręcony utwór, jaki znajdziemy na debiucie Floydów i jednocześnie symbol ich wczesnego stylu. Ponieważ jest to kompozycja w dużej mierze improwizowana, niezmiernie ciężko sporządzić jej przeróbkę. A jednak paru twórcom się to udało. Jednym z nich jest pochodzący z Bratysławy gitarzysta Maroš Plávka.
The Gnome – Luis Angel Martínez
A teraz coś z zupełnie innej beczki. Utwór w oryginale inspirowany „Hobbitem” Tolkiena, przełożony przez meksykańskiego gitarzystę i wokalistę Luisa Angela Martíneza na język hiszpański. Można i tak.
Chapter 24 – Test Number 2wo
Na płycie z 2013 roku „More Animals at the Gates of Reason – A Tribute to Pink Floyd”, włoscy, niezależni artyści oddali hołd Floydom, prezentując ciekawe aranżacje mniej znanych utworów grupy. Test Number 2wo wywiązał się ze swojego zadania wzorowo.
The Scarecrow – Andy Witmyer
Andy Witmyer jest samoukiem, który zainteresował się grą mniej więcej w wieku 4 lat. Choć nie osiągnął w tej dziedzinie mistrzostwa, jego wersja „The Scarecrow” i tak wypada o wiele lepiej, niż większość filmików na Youtube, gdzie niespełnieni artyści próbują dowartościować się swoim rzępoleniem.
Bike – Danny McEvoy & Jasmine Thorpe
Danny McEvoy to bardzo charakterystyczny muzyk-jutuber. Przechwala się, że potrafi zagrać całą dyskografię Beatlesów, ale coveruje wszystko, jak popadnie. Niestety nie zawsze z sensem. Jednak jego muzykowanie w piwnicy ma sporo uroku i czasem zaglądam, co u niego nowego. Do zaprezentowania „Bike” zaprosił dziewczynkę o imieniu Jasmine, która może się wydać irytująca, ale nagranie, wraz z filmikiem, na którym widać Jasmine siedzącą na rowerku, jest na tyle rozbrajające, że stanowi dobre podsumowanie płyty, która w ogólnym założeniu ma stanowić dźwiękową baśń.
koniec
23 stycznia 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Non omnis moriar: Gdyby Corea urodził się w Słowacji…
Sebastian Chosiński

1 VI 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj solowy debiut słowackiego pianisty jazzowego Gabriela Jonáša.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Odlicz jeszcze raz: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

27 V 2024

Przed tygodniem zachwycałem się w tym miejscu koncertowym albumem Can „Live in Brighton 1975”. Dzisiaj chronologicznie przyszła kolej na zarejestrowany mniej więcej pół roku później „Live in Stuttgart 1975”. Niestety, tym razem zachwytów nie będzie. Zwłaszcza nad drugim dyskiem w tym dwupłytowym zestawie.

więcej »

Non omnis moriar: „Praska Wiosna”, praska jesień
Sebastian Chosiński

25 V 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj album z „trzecionurtowymi” kompozycjami Pavela Blatnego w wykonaniu Orkiestra Jazzowa Radia Czechosłowackiego.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

30 muzycznych inspiracji prozą Tolkiena
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Zrób to głośniej: Jasna strona Pink Floyd
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Z tego cyklu

Wtrącam się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Atomowe serce matki
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ten, tego…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Soczyste sekrety
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Pot i Kreff – Oni czasem wracają: Szkoda, że ich tu nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Galaktyczny syndrom sztokholmski
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Kwiecień 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Maj 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.