Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Neurothing
‹Murder Book›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMurder Book
Wykonawca / KompozytorNeurothing
Data wydania1 czerwca 2009
NośnikCD
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Hope
2) Kill It
3) Hands of Death
4) High Pain Threshold
5) My Cell
6) Raskolnikov
7) Railroad Track
8) Infinity
9) King Rat
10) More Than Time
11) Last Page Has Begun
Wyszukaj / Kup

Zło ma wiele twarzy

Esensja.pl
Esensja.pl
Neurothing
« 1 2

Neurothing

Zło ma wiele twarzy

JW: Czym zafascynował Was Raskolnikow, bohater „Zbrodni i kary”, któremu poświęciliście jeden ze swoich numerów?
Fajfer: Raskolnikow musiał znaleźć się na „Murder Book”. To symbol wyboru, przed jakim stoimy. Ta postać jest bardzo uniwersalna i współczesna. My zawsze znajdziemy usprawiedliwienie dla morderstwa i zniszczenia. Musimy to robić, żeby przetrwać - dokładnie tak, jak Raskolnikow. On jest mroczny tak, jak historia człowieka. Każdy z nas ma w sobie taką postać. Być może „Murder Book” jest próbą wytłumaczenia naszego krwawego powołania. „This is destiny, you have to kill” to ostatnie słowa podsumowujące „Murder Book”.
JW: Co jednak sprawia, że nie każdy z nas styka się ze swoim przeznaczeniem zabijania? Każdy ma w sobie Raskolnikowa, ale nie każdy się nim ostatecznie staje.
Fajfer: Każdy!!! To jest założenie „Murder Book”. Wszyscy jesteśmy mordercami, gatunkiem, który posiada niszczycielskie zapędy, aby przetrwać. Codziennie coś niszczymy i zabijamy. Morderstwo to nie tylko wciskanie komuś noża pod żebro. To także wiele innych sytuacji, np. pozwalanie na to, żeby ludzie umierali z głodu, w sytuacji kiedy tak naprawdę na świecie nie brakuje pożywienia. Właściwie wszystkie rozwinięte kraje, łącznie z Polską, likwidują zapasy żywności zamiast transportować ją do miejsc, gdzie ludzie są w potrzebie!!! A wspieranie armii, które prowadzą wojny na świecie?! Sam to robisz płacąc podatki. Czyli mordujesz, opłacasz morderstwo. Mogę jeszcze trochę wymieniać, ale kogo to, kurwa, obchodzi?! Tak już jesteśmy skonstruowani, żeby wyjałowić wszystko naokoło. Ale… To tylko sztuka, taki temat na płytę, jak kogoś to zainteresuje, to dobrze. Może następna płyta będzie dotyczyła egzotycznych motyli.
JW: Zanim zajmiecie się tematem owadów, porozmawiajmy jeszcze o mordercach, którzy teraz mocno Was zainspirowali…
Fajfer: Mordercy to tylko inspiracja, która pomogła spojrzeć szerzej na człowieka, nawet na samego siebie. To nie ich nazwiska, a życiorysy są warte uwagi. Nie chodzi o tanią sensację i opowiadanie o tym, czym karmią nas media. Dla mnie te numery są bardzo wizualne. „Kill It” jest np. taką pogonią za słabą ofiarą, przerażoną i finalnie zagonioną w ślepy zaułek. „My Cell” opowiada o strachu przed tym, do czego można się dokopać we własnej głowie, o podróży przez niesamowite przestrzenie i mroczne zakamarki. „High Pain Threshold” o uodpornieniu, znieczuleniu na rzeczy, które nas wcześniej dotykały i raniły, o zabijaniu bólu i własnej wrażliwości. „King Rat” o brutalnej walce o przetrwanie gatunku, mogę sobie wyobrazić te biegnące jeden przez drugiego szczury… „More Than Time” o zabijaniu w imię niezrozumiałych dla mnie zasad, religii, o niszczeniu pięknych i cennych kultur przez żądze władzy kościoła. Jest też element groteski, w „Railroad Track”, taki trochę Tom Waits śpiewający o Henrym Lee Lucasie.
JW: Przez jakiś czas publikowałeś na Waszym forum [link] interpretację swoich tekstów z „Murder Book”. Czy powrócisz do tego pomysłu?
Fajfer: Jak najbardziej!!! Jestem zaskoczony, że to czytałeś. Napisze Ci więcej. Mam też nadzieję, że podejmiesz temat…
JW: Jasne! Wiem, że to może jeszcze przedwczesne pytanie, ale macie może już jakieś zarysy nowych kompozycji?
Hazub: Zarysy są, jednak na tą chwilę nie ma czasu na pracę nad nową płytą. Dopiero wydaliśmy „Murder Book” i zabieramy się za granie koncertów. Ale nadejdzie na to czas i będzie się działo (śmiech).
JW: Na razie gracie głównie w Polsce. Macie plany koncertów także poza granicami?
Fajfer: Tak, planujemy już trasę Murder Road Tour na wiosnę 2010, zaczyna się w Lipsku, potem Praga i prawdopodobnie obierzemy kierunek na południe, a potem na zachód. Bardzo nam zależy, żeby dotrzeć do paru miejsc w Europie i zostawić po sobie trwały ślad.
JW: Macie plany zagrania na jakiś dużych festiwalach w przyszłym roku? Myślę, że na Knock Out mogłoby Was zobaczyć sporo potencjalnych fanów.
Fajfer: Z przyjemnością. Jesteśmy gotowi wystąpić na festiwalach, niestety to jest dość hermetyczny świat. Mam nadzieję, że uda nam się do niego przeniknąć.
JW: Planujecie nagrać jakieś video promujące „Murder Book”?
Fajfer: Koniecznie!!! Musimy tylko skompletować odpowiedni sprzęt. Myślę też, że po Murder Code Tour będzie wiele materiałów do wykorzystania w klipie. Na razie bawimy się trailerami, które można obejrzeć na naszym kanale YouTube.
Rozmawiał Jacek Walewski.
koniec
« 1 2
25 listopada 2009

Komentarze

09 I 2010   12:56:27

Świetny wywiad! Zajebiste pytania, wszystko o co ja chciałbym się ich zapytać po murder book:D

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Jazz cały czas mnie kształtuje
Marcin Hałat

13 X 2021

Ze skrzypkiem jazzowym i klasycznym rozmawia Sebastian Chosiński.

więcej »

Nie przegap: Październik 2019
Esensja

31 X 2019

Oto co zrecenzowaliśmy w październiku – jeśli coś ciekawego wam umknęło to akurat zdążycie nadrobić w weekend.

więcej »

Emocje są dla mnie w muzyce najważniejsze
Piotr Schmidt

19 VII 2018

Rok po nagraniu doskonałej płyty „Dark Morning” i na niespełna dwa miesiące przed publikacją – wypełnionego gwiazdami – albumu „Saxesful” postanowiliśmy dowiedzieć się od twórcy obu płyt, trębacza Piotra Schmidta, jak rozpoczęła się jego przygoda z jazzem, co dała mu współpraca z pianistą Wojciechem Niedzielą oraz czy jako pedagog widzi w swoim otoczeniu młodych artystów, którzy w przyszłości mogą wpłynąć na oblicze polskiego jazzu…

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

Matematyczny łamaniec głowy
— Jacek Walewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.